piątek, 17 stycznia 2020

Prawie tygodniowy seks z przystojnym latynosem

Pamiętacie jak opisywałam ostatnio seks w wielkim mieście z czarującym Hiszpanem, o jakim marzy niemalże każda kobieta? Obiecałam Wam ciąg dalszy tej historii. Bo faktycznie ciąg dalszy był. Tamtego wieczoru się pożegnaliśmy, ale i wymieniliśmy numerami.

Następnego dnia mój facet znów dał mi wolną rękę i postanowił wybrać się na zakupy. Postanowiłam mu opowiedzieć o tym, że ostatnim razem poznałam kogoś interesującego. Nie zdenerwował się, wręcz przeciwnie - powiedział, że to, co dzieje się w Madrycie, zostaje w Madrycie i nie muszę uważać tak, jak w naszym mieście. Potraktowałam to jako błogosławieństwo i nie mogłam się już doczekać kolejnego dnia z Miguelem.


Jak tylko mój ukochany się pożegnał, od razu wyciągnęłam w walizki strój kąpielowy i zaczęłam się szykować. Wieczór z tym młodzieńcem okazał się bardzo zaskakujący. Była kolacja przy świecach w plenerze na uroczej starówce i ostry seks na dokładkę w parku. To było tak szalone, że aż niepodobne do niego. Brał mnie od tyłu pod latarnią, gdzie byliśmy na widoku z trzech stron. Dreszczyk niesamowity, ale jednocześnie czułam się dość swobodnie - w końcu to nie moje miasto.

Prawie tygodniowy seks z przystojnym latynosem


Spotykaliśmy się codziennie przez kilka dni. Było to dla mnie coś zupełnie nowego, bo dużo rozmawialiśmy, a same spotkania przypominały tradycyjne randki. Kąpaliśmy się w wodzie, jadaliśmy wspólnie posiłki, chodziliśmy na zakupy, a mój narzeczony skupiał się na sobie. Wiedziałam, że ma duszę prawdziwego turysty i niestrudzenie zwiedza największe zakamarki Madrytu. Nie przeszkadzało mi to. Jemu było to bardzo na rękę, bo nie musiał mnie niańczyć. Bywam niezdarą - zawsze, gdy decydujemy się na zwiedzanie albo aktywne spędzanie razem czasu, to mam problem z butami, odparzeniami, stłuczenia, zwichnięcia i generalnie sprawiam mu mnóstwo kłopotów.

Tym razem byłam zmartwieniem Miguela, choć trudno o kontuzję wpinając się raz za razem i czekając na orgazm. Zanim zdecydowaliśmy się pójść razem do klubu, pieprzyliśmy się łącznie jedenaście razy. Siedem razy skończyło się spustem w usta, dwa razy w cipkę, a raz w tyłek. Seksu analnego próbowaliśmy tylko raz, w przypływie emocji. Był delikatny, więc nie mogłam narzekać, za to obciągać tego śniadego kutasa wprost uwielbiałam i powoli zaczynałam myśleć o czarnoskórym kochanku. Nigdy nie było to moją fantazją, ale cóż - im więcej próbujesz, tym więcej chcesz spróbować.

Włożyłam na siebie srebrną, połyskującą sukienkę - tak dla odmiany. Narzeczony uwielbiał mnie w czerni, dlatego zwykle wkładałam na siebie takie właśnie kreacje, ale te pozostałe wciąż trzymałam w szafie. Postanowiłam skorzystać z okazji i wyciągnęłam jedną z nich.

Miguel włożył na siebie bordową koszulę w białe kwiaty - ubrał się wręcz typowo. Jego nadgarstek zdobił złoty zegarek, a łańcuszek z krzyżykiem dopełniał całej stylizacji, która w gruncie rzeczy nie była taka zła. Bił od niej wakacyjny, letni klimat.

Pamiętam, że bawiliśmy się razem fantastycznie. Jutro mieliśmy się pożegnać, bo kończył nam się urlop, więc tej nocy postanowiłam w ogóle nie wracać do apartamentu. W zasadzie przez cały tydzień częściej wracałam do Miguela niż do swojego faceta, choć zwykle w środku nocy wskakiwałam mu do łóżka, by następnego dnia znowu móc ujeżdżać młodego Hiszpana.

Wypiliśmy kilka drinków i zatańczyliśmy kilka razy. Co ciekawe, była to klubowa potańcówka - żadnych hiszpańskich rytmów. Naprawdę dobrze się bawiłam, choć i takimi bym nie pogardziła. Było strasznie gorąco, więc po godzinie przenieśliśmy się na parkiet usytuowany w ogrodzie. Miguel korzystał z każdej okazji, by otrzeć się o moje mokre od potu ciało. Dla niego moja uroda była egzotyczna, dlatego nie odrywał wzroku od mojej twarzy. Długie, czarne włosy, niebieskie oczy i lekka opalenizna. Tutaj wszystkie kobiety były śniade - przynajmniej te, które mijaliśmy na ulicach. W każdym razie wiem jedno - mój tyłek z pewnością lubił, bo nawet w tańcu potrafił wepchnąć mi przy wszystkich rękę pod sukienkę tylko po to, by wsadzić ją pod majtki i otrzeć się palcami o drugą dziurkę.

W pewnym sensie mi się to podobało. Lubiłam takie niewinne zabawy w miejscach publicznych, a w obcym kraju zupełnie nie miałam przed nimi oporu. Było gorąco, a kolejne drinki sprawiały, że zaczynało mi się powoli już kręcić w głowie.

Poszliśmy do samochodu i dałam mu po raz ostatni. Przynajmniej tak sądziłam w momencie, kiedy dochodził we mnie na przednim siedzeniu auta. Wypięłam tyłek tak, jakbym była jego własnością. Po tygodniu zabawy już nie było między nami żadnego skrępowania, a Miguel nie pytał czy mam ochotę, tylko po prostu ściągał mi majtki. Byłam posłuszna. Grzecznie i bez najmniejszego oporu rozsuwałam przed nim nóżki i czekałam na orgazm. Seks z tym Hiszpanem w dalszym ciągu wywoływał u mnie jakieś emocje. Chciałam, by ten wieczór trwał w nieskończoność. Kiedy we mnie skończył, wytarłam spermę ściekającą po moich udach i opuściłam sukienkę, zapominając o majtkach.

Bawiliśmy się mniej więcej do trzeciej nad ranem. Nim wróciliśmy do apartamentu, zgodnie postanowiliśmy skorzystać z toalety. Tam również nie obyło się bez przygód. Zanim skończył sikać, ja znowu nabrałam ochoty na zabawę. Stałam na korytarzu sama z perwersyjnymi myślami. Byłam tak wstawiona, że zaczęłam nawet myśleć o pissingu. Gdy wychodził, wepchnęłam go z powrotem do środka i bez chwili wahania złapałam go za kutasa. Potarłam kilka razy dłonią o jego krocze i poczułam, że twardnieje. Natychmiast rozpięłam rozporek Miguela i czym prędzej wzięłam go do ust. Wypełniał mnie całą, a dodatkowo teraz pociągał mnie fakt, że jeszcze przed chwilą sikał. Dlaczego mnie to nakręciło? Nie wiem. Jestem już chyba uzależniona od próbowania w seksie coraz to nowych rzeczy. Cuckold był dla mnie silnym bodźcem - teraz zupełnie pozbyłam się hamulców.

Jego kutas wypełniał całe moje gardło, a ja łamanym angielskim błagałam, by zerżnął mnie w usta. Z początku nie miał pojęcia, o co mi chodzi, jednak po kilku sekundach zrozumiał i zaczął napierać na mnie coraz mocniej. Ciągnął mnie za włosy i jęczał z rozkoszy, kiedy dochodził po raz drugi, a ja posłusznie spijałam jego spermę. Połknęłam ją z uśmiechem na ustach, po czym wstałam z kolan, by go pocałować. Poczułam jak resztki spermy mieszają się z jego śliną. Czułam ją na naszych językach, ale nie pytałam go o zdanie. Bardzo chciałam się z nim przelizać i zapamiętać ten wieczór takim, jakim go sobie wymarzyłam.

Czym prędzej pośpieszyliśmy do wyjścia, a potem znów do samochodu. Myślałam tylko o seksie. Nie byłam w stanie zająć myśli niczym innym. Powiedziałam mu, że tym razem wracamy razem. Po kwadransie otwierał już drzwi do swojego apartamentu, a ja masowałam jego krocze od samego korytarza. Nim przestąpiliśmy próg, moja dłoń zdążyła powędrować Miguelowi w majtki. Byłam zaskoczona, że raz jeszcze bez żadnego problemu zrobił się sztywny i gotowy do dalszej zabawy. Musiał być na mnie bardzo nakręcony.

Nie bawiliśmy się w gry wstępne, zrzuciliśmy z siebie ubrania, zanim dotarliśmy do sypialni. Wszedł we mnie bez ostrzeżenia, a ja odruchowo zacisnęłam zęby. Rzucił mnie na łóżko i przycisnął mocno do pościeli. Leżąc na brzuchu wpatrywałam się w plażowiczów za oknem, a on przylgnął do mnie i posuwał. I posuwał. Zamykałam oczy, by po chwili otwierać je budzona z tego cudownego stanu własnymi jękami. Wsłuchiwałam się w dźwięk obijających się o mój tyłek jąder Hiszpana. Raz za razem pluł mi na dupsko, po czym zmieniał prezerwatywę i rżnął. Raz jedna dziurka, raz druga. Kolejna prezerwatywa i znowu zmiana. Bez przerwy.

Wiedziałam, że dwa wcześniejsze orgazmy mogą znacząco wpłynąć na długość trzeciego razu, ale nie sądziłam, że aż tak. Zerknęłam na ścianę. Pieprzył mnie od 40 minut, a zegar pokazywał 5:30. Mniej więcej w tym samym czasie doszłam po raz drugi, a on kazał mi na sobie usiąść. Byłam wykończona, ale chciałam, by zapamiętał ten dzień na długie lata, więc posłusznie go dosiadłam. 20-centymetrowy penis to nie lada wyzwanie, ale byłam grzeczna - nadziewałam się na niego i z niecierpliwością oczekiwałam trzeciego orgazmu, kiedy Miguel zajmował się moimi krągłymi piersiami, całował je, przygryzał sutki, by wreszcie pieścić je obiema rękami. Było mi tak dobrze. Dochodząc po raz trzeci zobaczyłam mroczki przed oczami i nie byłam w stanie opanować własnego krzyku. On jednak wciąż się nie spuszczał. Nieporadnie próbował mnie złapać i zmienić pozycję, niestety w tej całej euforii straciliśmy równowagę i oboje spadliśmy na podłogę. To nam jednak nie przeszkadzało.

Pragnęliśmy siebie tak bardzo, że nie dbaliśmy o to, co wyprawiamy. Nie dbaliśmy o to, że w amoku ze stolika zrzuciliśmy lampę, która rozsypała się na drobne kawałeczki - to nie było istotne. Usiadłam na nim po raz kolejny. Kochaliśmy się w pozycji 69 przez dobrych 15 minut. Chciałam się upewnić, że dokładnie zliże ze mnie soczystą strużkę, która spływała po moich udach od dłuższego czasu. Wylizał mnie całą i pod sam koniec czułam, że prawie dochodzę. Znowu. Zacisnęłam uda i wyjęłam kutasa z ust, po czym położyłam się obok i zaczęłam błagać, by wyruchał mnie na tej podłodze najmocniej jak potrafi.

Zrozumiał moją sugestię, choć tych kilka sekund sprawiło, że odrobinę ostygłam. Położył się na mnie i zaczął całować. Nigdy nie przepadałam za pozycją na misjonarza, ale po takim seks maratonie nie mogłam narzekać. Objęłam go z całej siły pozwalając się całować. Wpychał mi język do ust, nie zapominając o kutasie. Jęczałam coraz donośniej i czułam, że on też jest blisko. Po kilku chwilach zaplotłam na nim nogi i przycisnęłam mocno do siebie. Chciałam poczuć ten orgazm mocniej niż kiedykolwiek. Poprosiłam, by nie przestawał, gdy skończy i dokładnie w tym samym momencie oboje zaczęliśmy szczytować. Moje krzyki przeszywały całe piętro. Poczułam te niekontrolowane pchnięcia i spust - znajome ciepło w środku. Było to niewątpliwie przyjemne uczucie. Nie przestawał mnie ruchać - podobało mi się to. Nie minęła minuta, a moje ciało wykrzywiło się z rozkoszy po raz kolejny, tylko mocniej. On w ogóle nie zwracał na to uwagi i parł w nieskończoność, przesuwając mnie po podłodze swojego apartamentu. Nie był już romantyczny i delikatny, ale namiętny i męski. W ciągu tych kilku dni razem zdążyłam go sobie wychować. Każdego kolejne pchnięcie sprawiało, że robiło mi się coraz bardziej słabo. Moje oczy zamknęły się mimowolnie przez wyczerpanie, ale zanim to nastąpiło, zerknęłam na godzinę - 7:20. Nie miałam wystarczająco dużo czasu, by się temu nadziwić.

Obudziliśmy się przed południem. Miguel przyniósł mi kawę, po czym pożegnaliśmy się, obiecując sobie kontakt na odległość. Nie wykluczałam, że dotrzymam słowa - ten Hiszpan naprawdę przypadł mi do gustu.

Wzięłam taksówkę, po czym wróciłam do naszego apartamentu. Narzeczony czekał na mnie ze śniadaniem.

- Przepraszam, kochanie. Zasnęłam - powiedziałam z wyrzutem.
- Nic nie szkodzi, nie zrobiłem niczego na ciepło.

Przywitał mnie buziakiem, a ja pośpiesznie poszłam pod prysznic, po czym rzuciłam się na łóżku i przespałam kolejnych kilka godzin. Ostatni dzień wakacji spędziliśmy razem na plaży, popijając drinki. Rozmawialiśmy o tym i o tamtym - opowiedziałam mu nieco więcej o Miguelu i na temat ostatniej nocy. Przytulił mnie mocno i powiedział, że chciałby go kiedyś poznać. Uśmiechnęłam się i podziękowałam za to, że jest dla mnie taki dobry. Wiedziałam, że na niego zasługuję, ale postanowiłam się tym cieszyć.

Cipka jeszcze nigdy w życiu mnie tak nie bolała. Dupa zresztą też.

*** *** ***

Mam nadzieję, że powyższe opowiadanie przypadło Wam do gustu. Jeżeli chcielibyście zobaczyć mnie z Miguelem, to przypominam, że info na temat paczki z naszymi filmikami znajdziecie w odpowiedniej zakładce na blogu, a także u góry na stronie głównej. 

Na zachętę załączam kilka opinii na jej temat:

Paczka amatorskich seks filmikówAmatorskie sex filmiki - kup online
Polskie amatorskie porno

środa, 15 stycznia 2020

5 błędów najczęściej popełnianych w łóżku przez mężczyzn

Jako, że stopniowo poszerzamy zakres tematyczny naszego bloga, już nie będą to tylko i wyłącznie seks opowiadania. Na początek przygotowałam dla Was wpis na temat 5 błędów popełnianych w łóżku przez facetów. Jak myślicie? Jakie błędy najczęściej popełniają mężczyźni? Wszystkiego dowiecie się z poniższego posta - rzecz jasna wszystkie te pozycje zostały poparte doświadczeniem.


5 błędów najczęściej popełnianych w łóżku przez mężczyzn


5 najczęściej popełnianych przez mężczyzn błędów w łóżku


1. Cipka to nie kutas...


Jeżeli powyższy nagłówek nic Wam nie mówi, to już wyjaśniam. Mężczyźni bardzo często zabierają się do minetki, jak do obciągania. Cipka to nie kutas i wcale nie musisz udowadniać, jak dużą powierzchnię ma Twój język i jak głęboko go wepchniesz. Minetka powinna być subtelna, delikatna, a czasami pełna szaleństwa - jak charakterna kobieta. Wcale nie lubimy, gdy mężczyźni skupiają się na penetrowaniu wnętrza językiem przez pół godziny lub na obślinianiu wszystkiego dookoła. To jednak nic. Najczęstszym Waszym błędem jest skupianie się na wargach sromowych i konsekwentne pomijanie łechtaczki. Ł.E.C.H.T.A.C.Z.K.A. Tak. Mamy taką rzecz.

2. Jestem delikatny, bo ją kocham...


A ona pieprzy się z innym, bo jesteś delikatny. Ale też Cię kocha, nie martw się. Dlaczego zwykle jest tak, że ogarnięci mężczyźni, z którymi można myśleć o przyszłości są w łóżku równie zachowawczy jak w życiu? Stereotyp, że kobiety wolą łobuzów nie wziął się znikąd - łobuz najczęściej wie, co z kobietą zrobić w łóżku. Ci ułożeni mężczyźni chcą pokazywać uczucia, gdy leżą z jajami w dupach swoich partnerek. Zrozumcie, że kobieta nie zawsze potrzebuje romantyka w łóżku. Czasem owszem, ale nie przez cały czas. Kobiecie wystarczy najczęściej fakt, że przytulisz ją po wszystkim. Nie musisz robić z siebie metroseksualnego przegrywa, bo każda prawdziwa kobieta od takiego ucieknie. Za przykład weź sobie zwierzęta - w każdym przypadku samica płci żeńskiej wybiera najsilniejszego samca. Tego, który przekaże jej możliwie najlepsze geny. My jesteśmy ludźmi i wcale nie musimy już ze sobą walczyć, ale przynajmniej ta kopulacja niech wywleka na jaw dzikie instynkty, siłę i pożądanie. Nie bądź ciapą, serio.

3. Zaraz dojdę...


Tekst, który słyszałam w życiu tysiące razy. Czasami zaraz po tym, jak się rozebrałam. Wpisuję go na listę najmniej zaskakujących rzeczy na świecie. Zaraz dojdziesz, spoko, ale co mnie to? Mężczyźni powinni raczej mówić: "Zaraz dojdę, przykro mi, nici z orgazmu, kochanie". To, że się spuszczasz nie oznacza, że masz zostawiać kobietę bez jakiejkolwiek przyjemności. Faceci myślą, że jak poruszają flakiem przez kilkanaście sekund, to kobieta jest usatysfakcjonowana. Nie, to wcale nie znaczy, że Twoja wybranka będzie chodziła szczęśliwa przez kolejnych kilka dni. Jeśli już doszedłeś za wcześnie, a ukochana posłusznie połknęła to, co z siebie wyrzuciłeś, to pokaż jaja, miej dumę i zrób jej dobrze ustami czy ręką. Czy to takie trudne? Bądź facetem.

4. Zaraz mój ptaszek wleci do Twojej dziupli, skarbie...


Serio? Od kiedy masz ptaszka, a kobieta dziuplę? Jesteś niedorozwinięty czy co? Naprawdę sądzicie, że takie teksty w łóżku nie brzmią żałośnie? Seks to seks. Cipka to cipka, a rżnięcie to rżnięcie. Skąd bierze się to Wasze upupianie? Naczytaliście się Ferdydurke? Myślicie, że jak kobieta jest po studiach, to nie wie, czym jest kutas? Że jak sypiacie z modelką z dobrego domu, to nie wie, czym jest walenie w dupsko? Nazywajcie rzeczy po imieniu. Macie być samcami alfa, a nie męskim odpowiednikiem psiapsióły. Mężczyzna powinien w łóżku wzbudzać emocje, a nie odpychać tekstami o wisienkach i tym podobnych. Wiele razy bywało, że przez takie określenia nabierałam większej ochoty na ciasto niż na ostry seks.

5. Kochanie, masz ochotę na seks?


Jeden z najbardziej odpychających błędów, jakie można sobie wyobrazić, choć w tym zestawieniu plasuje się on na końcu mojej listy. Problem najczęściej dotyczy mężczyzn z poprzedniego podpunktu. Jak masz ochotę na seks, to nie pytaj czy ja ją mam, rety. Złap mnie za cipkę i rozwiejesz swoje wątpliwości, ściągnij mi majtki i wszystkiego się dowiesz. Czy musicie zadawać takie pytania? Nic w życiu nie może być spontaniczne? Wystarczająco mało spontaniczne jest to, że najbardziej kreatywną rzeczą, jaką większość mężczyzn może zaoferować kobiecie jest seks od tyłu. W tym samym łóżku. Przez 50 lat. 

Podsumowanie


Podsumowując cały wpis, czyli 5 błędów najczęściej popełnianych w łóżku przez mężczyzn - większość tych nieporozumień bierze się tak naprawdę ze stereotypów. Starałam się opisać wszystko w nieco humorystyczny sposób - mam nadzieję, że nikt nie poczuł się urażony, aczkolwiek warto mówić o takich rzeczach, bo kobiety mają to do siebie, że większość z nich wolą po prostu przemilczeć. Ma to ogromny wpływ na życie seksualne obojga partnerów i z czasem prowadzi do większych nieporozumień np. do zdrad. W związku nie powinno być tematów tabu, a mężczyźni nie powinni sugerować się tymi stereotypami. Kobietę powinno się szanować na co dzień, w łóżku należy ją zdominować i przypomnieć, dlaczego to właśnie Was wybrała.

Nie bez powodu mówi się, że kobieta idealna powinna być damą na co dzień i dziwką w łóżku - być może właśnie w taki sposób powinieneś traktować swoją drugą połówkę, by nigdy nie musiała rozważać rozstania?

Tradycyjnie proszę o udostępnienia mojego wpisu. Jako, że jest to poradnik i - wydaje mi się - do tego naprawdę przydatny dla większości par, to fajnie by było, gdyby rozszedł się po Internecie. Nieważne czy wspomnicie o nim na blogu, czy na Facebooku - liczy się każda pomoc. Życzę, byście nie popełniali w łóżku błędów, które tutaj wymieniłam - i Wasi koledzy również. 

niedziela, 12 stycznia 2020

Seks w wielkim mieście

Duże miasto, duże możliwości. Kilka miesięcy temu oglądaliśmy serial pt. "Seks w wielkim mieście" i wpadliśmy na pewien pomysł. Pewnie zastanawiacie się, co to ma wspólnego ze zdradą kontrolowaną i naszymi seks opowiadaniami - otóż ma.


Chodzi przede wszystkim o sam tytuł. W trakcie oglądania wywiązała się między nami dyskusja na temat rzeczy, których jeszcze nie próbowaliśmy - jak się domyślacie, trudno było nam cokolwiek wymyślić, bo próbowaliśmy praktycznie wszystkiego. Był gangbang, były trójkąty, seks bez zobowiązań z obcymi mężczyznami i inne tego typu wariacje. Czuliśmy się spełnieni do momentu aż któreś z nas nie wpadało na coś nowego.

Zainspirowani tytułem postanowiliśmy odłożyć trochę pieniędzy i wybrać się do Hiszpanii. Polecieliśmy do Madrytu - było dobrze ponad 30 stopni, a więc straszny upał. Wyjechaliśmy na tydzień. Na zwiedzanie wystarczyły nam trzy dni - resztę czasu przeznaczyliśmy na relaks.

Madryt to rzeczywiście wielkie miasto - prawdziwa metropolia, choć daleko mu do Nowego Jorku, który to chciałabym kiedyś odwiedzić. Jeżeli uzbiera się wystarczająco dużo z Waszych darowizn, to z pewnością podbijemy i Stany. Mam ochotę spróbować kilku Amerykanów, mam nadzieję, że będzie okazja. Ale do rzeczy - kobiety zwykle wolno przechodzą do meritum sprawy.

Z każdym kolejnym dniem z coraz częściej zerkałam na opalonych Hiszpanów spacerujących w samych bokserkach po spalonym słońcem wybrzeżu. Niejednokrotnie wzdychałam na ich widok i mój facet to zauważył. Przez kilka godzin patrzył na mnie pytającym wzrokiem, ale w końcu postanowił zapytać:

- Nie musisz tu ze mną siedzieć. Korzystaj z wakacji tak, jak chcesz. Może połóż się nad wodą?
- A Ty?
- A ja poczytam książkę.
- Na pewno?
- Tak. Przyda mi się odrobina spokoju.

Wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu i podał mi koc. Zabrałam kosmetyki i torebkę, po czym podreptałam w cielistym stroju kąpielowym nad wybrzeże. Z ciekawością spoglądałam na opalonych mężczyzn pluskających się w wodzie. Bardzo lubię pływać, więc postanowiłam do nich dołączyć. Kilku z nich uśmiechało się do mnie zalotnie, aczkolwiek bariera językowa okazała się dużą przeszkodą w nawiązywaniu nowych znajomości. Byłam już zrezygnowana, dlatego postanowiłam skupić się na pływaniu.

Seks w wielkim mieście


W tej samej chwili podpłynął do mnie młody Hiszpan, który zagadał do mnie łamanym angielskim, pytając o pogodę. Banalne, fakt, ale był tak słodki, ze musiałam mu to wybaczyć. Uroda w stylu Cristiano Ronaldo - taka chłopięca i nieskazitelna. Każda Polka oszalałaby na ten widok.

Zamieniliśmy parę słów, po czym wróciliśmy na koc, na którym przesiedzieliśmy dobrą godzinę. Postanowiłam się zbierać, więc zabrałam rzeczy i grzecznie się pożegnałam. Okazało się jednak, że mojego narzeczonego już nie było. Doszłam do wniosku, że zapewne wrócił do hotelu, a skoro dał mi przyzwolenie, to nie oczekiwał, że wrócę od razu. Pomyślałam chwilę, po czym podreptałam nad wodę.

Dostrzegłam znajomy uśmiech - ten przystojny Hiszpan wciąż tam był. Podeszłam bliżej i wyjaśniłam sytuację. Zaproponował, byśmy przespacerowali się kawałek dalej - na plażę mniej uczęszczaną przez turystów.

Pokochałam to miasto i te widoki, więc przytaknęłam pozwoliłam mu złapać się za rękę. Po kilkuset metrach zrozumiałam, że ten piękny wieczór może skończyć się dokładnie tak, jak chcę. Przez chwilę zastanawiałam się czy nie skorzystać z okazji. Pogoda była naprawdę cudowna. Podziwialiśmy zachód słońca nad brzegiem wody, a wokół pusto - w oddali dostrzegłam jedynie kobietę spacerującą z pieskiem i nikogo innego na horyzoncie.

To była miła odmiana. Było przyjemnie, romantycznie i nie chciałam wracać. Mężczyzna patrzył mi w oczy i wydawał się mną zafascynowany. To chyba prawda, że obcokrajowcy kochają polską urodę. Byłam dla niego egzotyczną atrakcją. I rzeczywiście bardzo chciałam nią być.

Poczułam jego dłoń na swoim udzie. Spojrzałam mu w oczy wzrokiem proszącym o więcej. Nie wiedział, że jestem zaręczona - byłam sama na plaży, gdy się poznaliśmy, więc chyba z góry uznał, że jestem singielką. Nie przeszkadzało mi tu. Nie chciałam niczego komplikować, nie tłumaczyłam mu niczego na siłę i  sama również nie zadawałam pytań. Od dawna marzyłam o takiej chwili - chciałam pieprzyć się z obcokrajowcem. Mam mnóstwo dziwnych fantazji, które nie mają żadnego uzasadnienia. Prawda jest taka, że z roku na rok chyba już coraz bardziej czuję się kobietą alfa. W seksie chciałabym spróbować wszystkiego, czego tylko mogą - wykorzystywać swój seksapil i swoją kobiecą seksualność na tyle, na ile to możliwe.

Pozwoliłam mu na ten dotyk i wzrokiem wodziłam za jego opaloną dłonią, która stopniowo przesuwała się coraz wyżej aż w końcu zatrzymała się na moich majteczkach. Oboje chcieliśmy przekroczyć granice i mieć swoje wakacyjne wspomnienia. Hiszpan pocałował mnie w usta, w zasadzie jedynie musnął moje wargi, po czym zaczął delikatnie masować moją cipkę. Cóż, nie należałam do kobiet, które lubią delikatny seks, więc przycisnęłam ją mocniej tak, by zrozumiał, czego oczekuję. Nie musiałam powtarzać dwa razy. całował mnie po karku, a jego palce przesuwały się po mojej łechtaczce raz za razem. Przeszły mnie dreszcze, które w połączeniu z temperaturą stawały się intensywniejsze niż zwykle.

Odchyliłam się do tyłu i pozwoliłam mu całować się po karku, po szyi. Czym prędzej sięgnęłam ręką, by pośpiesznie rozwiązać górę stroju kąpielowego. Jedno pociągnięcie sznurka i byłam zupełnie naga. Zupełnie bezbronna wobec opalonego bruneta, który wpychał we mnie palce coraz pewniej i mocniej. Momentami odruchowo zaciskałam uda, kiedy to robił. Nie byłam w stanie tego powstrzymać, choć usilnie walczyłam i rozsuwałam je za każdym razem na nowo - myślałam tylko, by rozchylił je siłą i wziął mnie na tej plaży. Nawet nie obchodziło mnie już czy ktokolwiek nas zobaczy - chciałam tylko, by mnie zerżnął. On jednak prowadził swoją romantyczną grę i nawet w momencie, kiedy po raz pierwszy przycisnął moje nadgarstki do spalonego słońcem piasku i zrobił to po raz pierwszy, wciąż całował moje nagie piersi. Ssał sutki, przygryzał i czułam się jak w siódmym niebie. Moje ciche pojękiwania zamieniły się w jęki, które odbijały się od nabrzeżnych skał i rozchodziły po okolicy głośnym echem. Czułam jak napierał. Na początku delikatnie - całował moje usta i badał grunt. Jego kutas był twardy. Miałam pewność, że to jego pierwszy raz tego dnia. Z niecierpliwością czekałam na jego spust - byłam ciekawa jak smakuje. Było mi dobrze, czułam tego sztywnego hiszpańskiego kutasa przy każdym pchnięciu. Był tak twardy, że doznania były wprost niesamowite, a ja nie śpieszyłam się wcale do zmiany pozycji - nie musiałam robić nic. Nigdy nie przepadałam za pozycją na misjonarza, ale jego pocałunki były tak delikatne, a jednocześnie tak intensywne, że nie oponowałam.

Nie śpieszył się, ale jego pchnięcia były coraz mocniejsze. Każdym kolejnym przesuwał mnie o kilka milimetrów dalej. Z rozkoszy zaciskałam zęby, a po kilka minutach zaplotłam nogi wokół jego pośladków tak, by poczuć go jeszcze bardziej. Wzdychałam i jęczałam. Wpatrywałam się w spacerujących kilkaset metrów dalej plażowiczów. Zatrzymywali się i przykładali ręce do czoła tylko po to, by cokolwiek zobaczyć, choć byliśmy od nich zdecydowanie za daleko. Nie mogli dostrzec żadnego szczegółu, ale moje jęki były najwidoczniej słyszalne z dużej odległości, bo wszyscy zgodnie zwracali uwagę na pieprzących się w oddali nieznajomych.

Hiszpan zwolnił. Znów zaczął mnie całować. Wyjął kutasa, a ja poczułam, że moja cipka robi się opuchnięta i jest już bardzo mokra. Mało brakowało, a doszłabym jeszcze przed nim. Sięgnęłam ręką i złapałam go mocno. Chciałam poczuć go w dłoni. Pozwalałam mu na kolejne pocałunki, energicznie potrząsając dłonią. Chciałam poczuć na sobie jego ciepłą spermę. Przyśpieszałam. Ruchy mojej ręki stawały się coraz szybsze, coraz bardziej zniecierpliwione. Po kilkunastu sekundach mężczyzna przylgnął do mnie i nieporadnie wepchnął mi język do ust. W tym samym momencie poczułam znajome ciepło na sobie. Zaczął szczytować, a jego nasienie zalało cały mój brzuch i piersi. Cała reszta powoli skapywała z moich palców, a on dziękował mi romantycznymi pocałunkami, rozcierając swoim ciałem wszystko, co się z niego wydostało.

Nie pozostał dłużny. Pieścił językiem moją cipkę przez kilkanaście minut, a ja delektowałam się tą chwilą i słońcem z zamkniętymi oczami. Złapał mnie mocno za nogi tak, bym nie mogła się wyrwać, gdy zaczęłam dochodzić. Ciężko było mi pozostać w bezruchu, ale wcale nie chciałam się wyrywać - złapałam go za kruczoczarne włosy i przycisnęłam do siebie jeszcze mocniej. Dochodziłam od siebie przez kilka sekund, po czym podniosłam się z koca i usiadłam na twarzy kochanka, mówiąc że powinniśmy się wykąpać. Nieznajomy dał znak ręką, żebym się wstrzymała. Chciał pobawić się moją cipką jeszcze chwilę. Skinęłam głową i sięgnęłam po górę od bikini, po czym związałam włosy i pogłaskałam go po czole. Przed oczami pojawiły mi się mroczki, które w połączeniu z upałem stawały się nie do zniesienia. Przez chwilę nie byłam w stanie mu przerwać. Poruszający się we mnie język przystojnego bruneta był zdecydowanie zbyt kuszącą perspektywą, jednak w końcu zdobyłam się na odwagę:

- Zbierajmy się - powiedziałam.

I oboje wskoczyliśmy do wody. Zmyłam z siebie resztki spermy. Trwaliśmy w uścisku obrzucając się delikatnymi pocałunkami aż do momentu, kiedy słońce niemal całkowicie nie zaszło. Pożegnaliśmy się czule, wymieniając jednocześnie numerami telefonów.

- No i mam swój seks w wielkim mieście - pomyślałam.

Nasza historia nie skończyła się jednak na tamtej plaży.

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Kolega wyruchał moją dziewczynę po raz kolejny: rimming

Pamiętacie Kamila? Chodzi mi o tego kolegę, z którym Martyna pieprzyła się na weselu. Okazało się, że przypadł jej do gustu. Przypominam, że wtedy nie zapytała mnie nawet o zdanie i dziwnie się czułem, kiedy to robili na moich oczach.

Cóż, minęło wiele długich miesięcy i nasza relacja była już stabilniejsza, ale nie sądziłem, że Martyna kiedykolwiek o niego poprosi.


- A może zaprosilibyśmy Kamila na kolację - zapytała.

Doceniam szczerość, więc udałem, że w ogóle mnie to nie ruszyło. Oczywiście nie miałem wyjścia i musiałem się zgodzić, skoro była na tyle odważna, by zapytać o kutasa kolegi. Nie zapytała dosłownie, ale ja od razu wiedziałem, jak skończy się ten wieczór. Wiem, że zwykłe pary nie rozmawiają o takich rzeczach, ale - myśląc logicznie - pewnie prędzej wybaczylibyście tego typu pytanie niż zdradę za plecami, prawda?

Martyna zdradziła mnie co najmniej kilka razy. Gdybyśmy oboje nie zgodzili się na stałą relację cuckold, to pewnie już dawno nie bylibyśmy razem. Wiedziałem jednak, że te zdrady nie wynikały z żadnych emocjonalnych potrzeb, ale fizycznych. Nie pieprzyła się z nimi ze względu na to, że coś między nami zgasło. Nie próbowała wymienić mnie na lepszy model i kochała mnie równie mocno, co przed laty. Tyle tylko, że lubiła kutasy. W zasadzie nie mogę jej winić - każda kobieta je lubi. Różnica jest taka, że jeśli jesteś w normalnej relacji, to dziewczyna Ci tego nie powie. No co Wy? Chyba nie myśleliście, że przez lata związku Wasze kobiety nigdy nie miały ochoty possać pały gościowi z pracy czy koledze ze studiów? Zwykła relacja opiera się na tłumieniu pragnień na siłę. Wy nie mówicie o swoich pragnieniach, one nie mówią o swoich, bo wiadomo, że "chcęinnegokutasa" nie brzmi dobrze, jeśli mówi się o tym mężowi. Kobiety nie mówią o tym nie tylko dlatego, że nie chcą Was ranić, ale też ze względu na fakt, że one wszystkie uwielbiają stabilizację. Zwykle nie wskoczą do łóżka facetowi poznanemu 2 godziny wcześniej, bo wiedzą, że to wielka niewiadoma. Nie chcą ryzykować stabilności finansowej, bezpieczeństwa czy troski. Boją się, że prawda wyjdzie na jaw i to stracą - dlatego właśnie tłumią pożądanie. Jeśli kręci Was cuckold i namawiacie żonę, a ona odmawia, to nie dlatego, że nie chce być ruchana przez innego. Zwykle odmawiają, bo myślą, że to jakiś dziwny test wierności albo boją się opinii. Bo Ty zaraz pomyślisz, że Twoja żona jest dziwką, ruchacz pomyśli o niej to samo, a jak się wyda, to jeszcze znajomi i rodzina zrobią z niej dziwkę. Odmowa wynika z takich rzeczy. Nowy kutas między nogami to tylko i wyłącznie przyjemność - z jakich innych powodów miałaby odmawiać? Bo seks i orgazmy są takie straszne? Nie żartujcie. Jakbyś miał 5-letnie Lamborgini, to nie przyjąłbyś w prezencie jeszcze jednego? Na pewno byś to zrobił. Bo dwa sportowe auta są lepsze niż jedno. Tylko i wyłącznie uszczęśliwiają - tak samo, jak kutas. Nie sprawiają przykrości, nie robią krzywdy. Sytuacja jest dokładnie taka sama, więc... jeśli kobieta Wam mówi, że nie myślała nigdy o dymaniu z innym, to kłamie.

Kolega wyruchał moją dziewczynę po raz kolejny: rimming


Do rzeczy.

Kamil przyszedł punktualnie. Najpierw piwko, potem pizza i jakieś luźne rozmowy - jak na typowym spotkaniu pomiędzy znajomymi. Nikt nie wspominał o tym, co wydarzyło się na weselu. Ja byłem nieco milczący, oni dobrze się bawili. Skupiałem się przede wszystkim na kolejnych puszkach z piwem.

W pewnym momencie Martyna wyglądała już na solidnie podchmieloną. Siedziałem w fotelu, natomiast oni coraz to wygodniej rozkładali się na salonowej sofie. Śmiech wypełniał całe pomieszczenie, a mnie zaczynała już powoli boleć głowa. Pomyślałem, że dość już tego piwa na dziś. Martyna jednak nic sobie nie robiła z moich uwag i otwierała jedną butelkę za drugą.

Nie należała do kobiet, które mogą pić alkohol litrami, więc już powoli domyślałem się, jak skończy się ten wieczór. Wypije jeszcze trochę, złapie ją kwadrans po tym, jak skończy, a potem będzie miała chcicę. Tak to właśnie z nią jest. Po alkoholu nie widzi niczego złego w niczym. Cóż, są pewne granice, ale wydaje mi się, że jest wtedy zdecydowanie bardziej podatna na sugestię.

Minęła godzina. Oboje bawili się w najlepsze i rozmawiali o tym, o czym nie powinni. Coraz więcej komplementów, dwuznacznych wypowiedzi i tym podobnych. Martyna siedziała już niemal wciśnięta w Kamila, a ja miałem to zupełnie gdzieś, bo wiedziałem, że jak go zaprosi i popije, to skończy się na seksie. Sam się na to zgodziłem. To było raczej pewne, że zaproponowała to spotkanie ze względu na chcicę.

Kwadrans później zaczęli grać w butelkę. Niby ze mną, aczkolwiek nawet nie brałem w tym udziału. Za każdym razem wypadało na nich - co za przypadek. Najpierw całowanie. Lizali się na moich oczach przez piętnaście minut, co dowodziło, że wcale nie chodzi o zabawę, a jedynie o pretekst, by znów się pieprzyć. Po całowaniu było już tylko gorzej. Najpierw Martyna pokazała mu swoje nagie piersi, potem pozwoliła possać sutki, a za chwilę waliła mu konia na kanapie. Taki wieczór. Trwało to krótko. Kamil spuścił się po 5 minutach, a moja narzeczona zlizała spermę z każdego z palców z osobna, a potem puściła oczko w moją stronę.

Wyciągnęli po piwie i rozmawiali dalej - w ogóle nie przejmowali się moją obecnością. Kamil trzymał dłoń na kolanie mojej dziewczyny i co chwila łapał ją za cipkę. Chyba nieco to przetrawiłem, bo przestali mi działać na nerwy. Poczułem jak mój penis robi się twardy. Martyna w legginsach wyglądała tak zajebiście - uwielbiam, gdy je zakłada. Jej pupcia aż prosi się o bolec. Oni jednak w dalszym ciągu rozmawiali, choć mój kumpel miał wyraźną ochotę na więcej. Wydaje mi się, że ona również, bo położyła nogi na kolanach rozmówcy i chyba tylko udawała zafascynowaną tym, co mówi.

- Lubisz rimming? - zapytał.
- Tak sobie w sumie, a Ty?
- Lubię.
- Ale jak Ty to robisz?
- Może być, ale wolę na odwrót.
- Tak?

Znów zaczęli się całować. Kamil podkręcił atmosferę. Rękoma błądził po całym dziele Martyny, a ona powoli zaczynała wić się w przypływie podniecenia. Podobało jej się. Nie sądziłem, że wieczór potoczy się w ten sposób, ale stało się. Złapała go za pasek, odpięła klamrę, a on zsunął spodnie. Końcami palców dotknęła go raz jeszcze i powiedziała:

- Odwróć się.
- Co?
- Mówiłeś, że lubisz rimming, więc się odwróć.
- Ale... jesteś pewna? - zapytał.
- No tak, co za problem?
- Yy... żaden, ok, spoko.

Zaśmiała się i odgarnęła włosy, po czym uklękła tuż za nim. Kamil wypiął tyłek i czekał z niecierpliwością. Nie wierzyłem, że to robili. Gdyby nie alkohol, to na pewno nie skończyłoby się w ten sposób. Zwykły seks może tak, ale nie lizanie dupska. Mój kolega zdecydowanie przesadził, bo moja obecność przy tak krępującej sytuacji wydawała mu się nie przeszkadzać.

Martyna spojrzała mi w oczy, po czym niepewnie zbliżyła się do Kamila. Zaczęła od ud. Wodziła po nich językiem - z pewną dozą nieśmiałości i zmieszania. Zerkała na mnie co kilka sekund, jakby chciała się upewnić czy nie popełnia błędu. W dalszym ciągu nie przechodziła do sedna i sama gra wstępna trwała dobrych parę minut. Kolega wydawał się odrobinę zniecierpliwiony, ale był tak pijany, że postanowił się nie odzywać. Dał jej wolną rękę. Przesunęła dłonią po pośladkach Kamila, po czym zaczęła je delikatnie całować i przygryzać. Stopniowo zbliżała się do ich wnętrza, by za chwilę zaczynać od nowa. Jej partner wiercił się z podniecenia. W końcu poszła o krok dalej i zabrała się za ssanie jąder. Poruszała językiem tak, bym miał jak najlepszy widok na to, co robi. Brała je w całości do ust i delektowała się nimi raz za razem, a ja patrzyłem. Patrzyłem niecierpliwie oczekując tego, co się stanie.

Przejechała językiem wzdłuż całej szparki i spojrzała zalotnie w moim kierunku, po czym rozchyliła dłońmi pośladki Kamila i zaczęła pieścić jego dziurkę. Robiła to bardzo energicznie. Języczek poruszał się tak szybko, że za nim nie nadążałem. Kolega wzdychał z rozkoszy i przyciskał twarz Martyny do swojego tyłka. Dodało jej to pewności siebie, a może i po części również rozgrzało, bo tym razem poszła na całość.

Zmienili pozycję. Dotknęła dziurki raz jeszcze, po czym wsunęła język po sam koniec. Potem znowu. Wkładała go raz za razem, a Kamil aż się wyginał. Najwyraźniej sprawiało to przyjemność im obojgu. Na twarzy Martyny pojawił się uśmiech, a ona przerwała na chwilę tylko po to, by zaczerpnąć powietrza. Pochyliła się nad nim po raz kolejny - tym razem włożyła język w tyłek Kamila i zaczęła poruszać nim w jego wnętrzu. Strasznie mnie to nakręciło. Podszedłem bliżej, bawiąc się kutasem i przypatrując im z zaciekawieniem.

W tej samej chwili kolega postanowił się odwdzięczyć. Wstał z kanapy i ułożył ją na swoim dawnym miejscu, po czym od razu przeszedł do rzeczy. Najpierw dokładnie przygotował jej cipkę, potem zajął się dupką. Wsuwał jej palce w cipkę przez kilka najbliższych minut, wciąż z oddaniem liżąc kakaowe oczko. Byłem pewien, że Martyna dojdzie, zanim przejdą do konkretów. Tak się jednak nie stało. Wiedziałbym o tym, bo nie potrafiła ukrywać orgazmów.

Kamil splunął na kutasa i wszedł w nią bez najmniejszego problemu. Moja ukochana wyprostowała plecy i zaczęła nadziewać się na niego bez najmniejszych wyrzutów. Usiadłem z przodu i postanowiłem im pomóc. Chwyciłem jej prawą pierś, po czym nachyliłem się nad sutkami i zacząłem je ssać.

Kolega przesadził z tempem. Albo Martyna po prostu za bardzo znała się na lizaniu, bo doszedł po kilku minutach i ledwie zdążył wyciągnąć. Moja mała cudem zareagowała w porę i złapała go w usta. Zauważyłem kilka niekontrolowanych ruchów. Przy każdym z nich gardło Martyny zalewała kolejna porcja ciepłej spermy, a ona połykała raz za razem z pokorą i czekała na więcej. Gdy było już po wszystkim, upewniła się, że nie zostało na nim żadnego śladu - to byłoby marnotrawstwo. Mimo, że tego wieczoru nie doszła, to wydawała się usatysfakcjonowała. Sam oral sprawiał jej dużo radości i satysfakcji. Uwielbiała dogadzać mężczyznom.

Dalszą część wieczoru spędziliśmy na trzeźwieniu. Nie rozmawialiśmy za dużo, bo obaj byliśmy w stanie, w którym zwykle nawet nie chce się gadać. Martyna była jednak wyraźnie ożywiona - przynosiła przekąski i uśmiechała się raz za razem. Koniec końców zapamiętałem każdy szczegół z tego spotkania i jestem szczęśliwy, że do niego doszło, bo moja kobieta spróbowała czegoś nowego i nieplanowanego. Po raz pierwszy z kimś innym niż ja.

Pytałem ją o zdanie na ten temat. Seks z Kamilem do dziś zalicza do udanych, choć przyznaje - tak, jak myślałem - że na trzeźwo nigdy nie namówiłby jej na rimming. Czasem chce się czegoś spróbować, ale bywa, że to dla nas za wiele. Alkohol jest dobry. Bywa, że żałujemy decyzji, które po nim podejmujemy, ale bywa też, że nowe doświadczenia nie są wcale takie złe, jakby się mogło wydawać.

sobota, 4 stycznia 2020

Seks, cuckold i nasze erotyczne przygody, czyli podsumowanie 2019 roku

Co prawda spóźnione, aczkolwiek konieczne podsumowanie 2019 roku - prawdopodobnie najważniejsze, ponieważ dobrnęliśmy do momentu, w którym przestajemy już pisać o przeszłości i powoli wchodzimy w teraźniejszość. Pierwsze wpisy na blogu pojawiły się już w 2018 roku, jednakże wtedy nikt ich nawet nie czytał. Pisaliśmy te erotyczne opowiadania tylko i wyłącznie dla siebie. Był to swego rodzaju pamiętnik. Nie sądziliśmy, że zyskamy grono wiernych czytelników, którzy będą tu regularnie zaglądać, a tym bardziej nie oczekiwaliśmy, że będziecie nas wspierać i utożsamiać się z naszymi historiami. Aktualnie robicie to bez jakichkolwiek oczekiwań - darowizny trafiają na nasze konto coraz częściej. Czasem są to drobne kwoty, czasami aż przecieramy oczy ze zdumienia.

Seks, cuckold i nasze erotyczne przygody, czyli podsumowanie 2019 roku


Przebrnęliśmy przez nasze ekscesy - od moich początków, poprzez zdrady na boku, po cuckold, trójkąty i seks grupowy. Każda historia cieszyła się dużym zainteresowaniem i jesteśmy już pewni, że nie wszyscy zaglądacie tu tylko w jednym celu. Nie wszyscy wchodzicie na naszego bloga po to, by poczytać o seksie i sobie zwalić. Odnosimy wrażenie, że nas związek rzeczywiście Was obchodzi. Jesteście ciekawi tego, co się między nami dzieje i bardzo nas to cieszy.


Teraz trochę statystyk. Nasze najpopularniejsze opowiadanie erotyczne w 2019 roku wygenerowało przeszło 15000 wyświetleń! Mowa o opowiadaniu pt. Kolega niespodziewanie wyruchał na weselu moją dziewczynę. Skąd wzięła się popularność tej historii? Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, aczkolwiek był to dla nas przełomowy punkt w prowadzeniu bloga o cuckold. Prawie równie mocno rozgrzała Was najzwyklejsza historia o seksie w samochodzie - tak naprawdę ciężko stwierdzić, co Wam się podoba, ale to i tak nieistotne - chcemy pisać jedynie o tym, co przeżywamy. Z pewnością właśnie takie opowiadania doceniacie najbardziej.

Nasz blog wygenerował już prawie 300000 wyświetleń i z dumą możemy napisać, że jesteśmy jednym z najpopularniejszych blogów erotycznych w Polsce! To nie wszystko. Jesteśmy najpopularniejszym blogiem o tematyce cuckold - w kilka miesięcy zdetronizowaliśmy konkurencję, czyli blogi, które istnieją w sieci od lat. Bardzo nas to cieszy, dlatego postanowiliśmy kontynuować naszą przygodę z blogowaniem i już teraz mamy kilka pomysłów na nadchodzące lata.

W pierwszej kolejności chcielibyśmy zainwestować w reklamę, więc wszelkie darowizny przeznaczamy właśnie na ten cel. Chcemy również, by działy z ogłoszeniami towarzyskimi cuckold zaczęły wreszcie żyć, więc skupimy się również na ich popularyzacji, bo mało jest w sieci miejsc, gdzie możecie takie ogłoszenie dodać właściwie za grosze, nie ryzykując, że za parę godzin zniknie ono w gąszczu innych anonsów. Tak samo ze Snapchatem - chcemy, byście częściej decydowali się na dodawanie swoich sex snapów do naszej listy, bo większość stron tego typu to po prostu naciąganie na abonamenty, które nie dają absolutnie żadnych korzyści.

Na koniec chcielibyśmy podsumować nasze ostatnie wpisy np. Seks na dwa baty na domówce, trójkąt z sąsiadem czy seks na dwie pary. To jedne z wielu ostatnich opowiadań, które wprost uwielbiacie - już w kilka dni zdobyły one popularność, jakiej się nie spodziewaliśmy i istnieje duże prawdopodobieństwo, że w roku 2020 będzie jeszcze lepiej. Być może będzie Was tu 10000 dziennie! To nie do pomyślenia, ale jeszcze parę miesięcy temu nie oczekiwaliśmy nawet 3000 odsłon/dzień, a jednak! Udało się.

Raz jeszcze ogromnie dziękujemy za wsparcie, każdą darowiznę, która nas motywuje do działania i sprawia, że blogowaniu poświęcamy coraz więcej czasu. Miło wiedzieć, że są jeszcze ludzie z dobrym sercem, którzy nie zaglądają tu "na sępa" lub tylko po to, by napisać złośliwy komentarz. Bo i tacy się zdarzają. Osoby, które nie rozumieją relacji cuckold często wpadają tu tylko po to, by nas powyzywać. A przecież wszyscy jesteśmy normalnymi ludźmi - z odchyłami, które nie określają tego, jacy jesteśmy. Pamiętajmy o tym!

Zachęcamy do kontaktu sklepy erotyczne, sexshopy, seks portale i inne, powiązane tematycznie przedsięwzięcia - jesteśmy otwarci na współpracę, a z perspektywy czasu na pewno ta współpraca będzie dla Państwa korzystna i wyjątkowo opłacalna. Tak szybko nie spoczniemy na laurach!

To na tyle, jeżeli chodzi o podsumowania. W dalszym ciągu zachęcamy do subskrybowania bloga i śledzenia nas na Facebooku - linki macie po prawej stronie!

Z pozdrowieniami dla czytelników, seksoholików i miłośników zdrady kontrolowanej,
Para cuckold.

piątek, 3 stycznia 2020

Trójkąt z nieznajomym w samochodzie nad jeziorem

Na wstępie raz jeszcze chciałabym podziękować wszystkim tym, którzy pokusili się o paczki z naszymi filmami! Teraz w końcu reklama naszego bloga ruszyła z miejsca i możemy ruszyć pełną parą. Jak widzicie, mamy kilka eksperymentalnych zakładek w górnym menu. Z czasem będziemy chcieli rozwijać nasze pomysły, jednakże na chwilę obecną skupiamy się na opowiadaniach. Z nowości znajdziecie tam przycisk Sklep erotyczny. Co się za nim kryje? Różnego rodzaju gadżety erotyczne, sprawdzone preparaty opóźniające wytrysk i wiele więcej, w tym również i nasze filmy. Rzućcie okiem!


***
Tego dnia byłam bardzo podenerwowana i sama nie wiem, z czego ten stan wynikał. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać i chyba wciąż męczyły mnie wyrzuty sumienia. Mam na myśli tę sytuację w pracy. Musiałam odreagować, upić się, cokolwiek. Od samego rana rozesłałam CV i wróciłam do łóżka, by przez chwilę pobyć sama.

Usłyszałam dzwonek do drzwi i niechętnie pobiegłam otworzyć. Pomyślałam, że to najprawdopodobniej poczta. Kto inny mógłby o tej porze dzwonić do drzwi? Jak się okazało, był to mój narzeczony.

- Boże, co Ty tu robisz?
- Pomyślałem, że wezmę sobie wolne i spędzimy razem trochę czasu. Mam wino!

Bardzo się ucieszyłam. Było to nieoczekiwane, ale potrzebowałam go teraz bardziej niż kiedykolwiek. Nie mogłam się doczekać na myśl o tym, że spędzimy razem całe popołudnie. Wydaje mi się, że już rano zauważył, że coś nie gra i stąd ta niespodzianka.

- Jak nie chcesz, to nie mów.
- Wiem...

Leżeliśmy wtuleni w siebie przez dłuższą chwilę aż nagle mój facet wyskoczył z przedpokoju ze strojem kąpielowym i rzucił:

- Trzymaj, jedziemy nad jezioro.
- Przecież jest zimno, oszalałeś?
- To się orzeźwisz.

Nie bardzo uśmiechało mi się pływać w taki ziąb, ale pomyślałam, że nic się nie stanie, jeśli ruszymy się z domu. Godzinę później byliśmy już nad jeziorem. Nikt się nie kąpał, większość łowiła ryby lub piła alkohol. Postanowiłam, że strój zostawię w samochodzie, bo i tak nic z tego. Ukochany był tak dobry, że zabrał wino i parę piw, które w ostatniej chwili wygrzebał z lodówki.

- Co wolisz?
- Piwko poproszę - odpowiedziałam.

Trójkąt z nieznajomym w samochodzie nad jeziorem


Usiedliśmy na pomoście. Okrył mnie kocem i objął tak, że zapomniałam o wszystkim, co złe. Chciałam, by ta chwila trwała wiecznie. Mimo upływu czasu wciąż przechodziły mnie ciarki, gdy tylko mnie dotknął. Patrzyliśmy w horyzont i nie rozmawialiśmy za dużo, ale to wystarczyło, bym poczuła się lepiej.

Nowe opowiadanie:

Lizał Spermę Mojego Ex po Tym jak Uprawiałam z Nim Seks - Rogacz idealny | Cuckold


Poczułam jego dłoń na swojej piersi. Zamknęłam oczy i delektowałam się romantyczną chwilą, na którą przez ostatnie miesiące zupełnie nie mieliśmy czasu. Zaczęłam się rozpływać. Dosłownie. Jego palce powędrowały w okolice moich majteczek. Zręcznie wsunął je pod idealnie dopasowaną, czarną spódniczkę, która niejedno już widziała. Była to jego ulubiona spódniczka, dlatego dbałam o nią i trzymałam specjalnie na takie okazje. Poczułam ciepło jego dłoni przesuwających się po mojej łechtaczce, a także zdecydowanie mężczyzny, który wsuwa palce do środka jeden za drugim. Potem i trzeci.

Z rozkoszy zacisnęłam zęby. Czułam się tak, jakbyśmy wciąż byli nastolatkami. Jakby dotykał mnie po raz pierwszy. Wiem, że to bezwarunkowa miłość. Kocha mnie i niczego nie oczekuje - niczego poza moją obecnością. Ona mu wystarcza. Zawsze był silnym mężczyzną. Nie każdy to rozumie, ale ja uwielbiam tę jego siłę - radzi sobie z każdym problemem i nigdy nie prosi o pomoc. Przy takim facecie czuję się bezpieczna. Nawet, kiedy patrzy na mnie z innymi... nawet wtedy nie traci nic ze swojej siły. Zazdrość jest od niego słabsza.

Tego popołudnia chciałam go poczuć całą sobą. Nie myślałam o nikim innym, nie potrzebowałam nikogo innego. W kilka sekund zrobiłam się mokra, a moje majtki stały się całkowicie zbędne. Zsunęłam je z kolan i rzuciłam kawałek dalej.

Nim się spostrzegłam było mi tak dobrze, że z podniecenia zaciskałam wargi do krwi. Tego cholernego podniecenia, które nie mijało z biegiem lat. Tego pożądania, które wciąż między nami było. Zamknęłam oczy. Chciałam, by ta chwila trwała jak najdłużej.

Nic bardziej mylnego.

- Widzę, że nie tracicie czasu.
- Kurwa! - krzyknęłam.

Młody, szczupły chłopak stał nad nami z moimi majtkami na palcu i patrzył z zaciekawieniem na całą sytuację. Zrozumiałam, że nie ma złych zamiarów i odetchnęłam z ulgą.

- Musiałeś się zakradać? Ja pierdole. Wystraszyłam się!
- Wybacz. Też mam trochę piwa. Zobaczyłem, że popijacie i chciałem się przyłączyć. Jak zobaczyłem, że jesteście zajęci, to było już za późno.
- Dobra, wybaczam. Siadaj.

Jak się okazało, pochodziliśmy z tych samych stron i nawet mieliśmy sporo wspólnych znajomych. Nasz nowy kolega okazał się dobrym rozmówcą. Takim, z którym można pogadać o wszystkim. Szybko zaczęło się ściemniać. Kończyliśmy właśnie butelkę wina, którą zabraliśmy w podróż. Wstałam i otrzepałam się z piasku, a następnie zaczęłam zwijać koc, na którym siedzieliśmy.

Otworzyłam bagażnik, by wrzucić go do tyłu. Stanęliśmy jeszcze w trójkę, wymieniliśmy parę zdań, po czym pożegnaliśmy się z nowym kolegą. Przez chwilę patrzyliśmy jak znika w oddali.

Mieliśmy już wsiadać do auta, ale przypomniał mi się film erotyczny, który oglądałam dzień wcześniej i postanowiłam wykorzystać sytuację, by wypróbować coś nowego. Jeżeli kojarzycie taką scenę, to na pewno oglądaliśmy ten sam filmik, bo mam na myśli video, które dość często wyświetla się w rekomendacjach na najpopularniejszych seks portalach. Tak, to ten filmik.

Oparłam ukochanego o bagażnik i jak najszybciej zabrałam się za klamrę od paska. Ściągnęłam mu spodnie o wiele szybciej niż zdążył się zorientować i tym razem nie bawiłam się w jakiekolwiek wstępy. Wypięłam dupsko, złapałam za kutasa i powiedziałam:

- Rżnij. Nie bądź już romantyczny.
- Tak?
- Proszę...
- Dobrze już, jakoś się przemęczę...
- Ja Ci dam!
- Wiem.

Wyszczerzył zęby w uśmiechu, a ja dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, jak to zabrzmiało. Cóż, głodnemu chleb na myśli. Akurat jego nigdy nie musiałam o nic prosić. Chwycił mnie mocno za biodra i wszedł od tyłu. Było ciemno, w oddali słychać było szum wody. Raz jeszcze wyobraziłam sobie ten filmik. Nie mogłam ustać z podniecenia, choć mój facet nigdy nie trzymał mnie w niepewności. Wiedział, co lubię i jak. Rżnął mnie jak swoją własność - w pewnym sensie nią byłam. Lubiłam to, że w łóżku traktował mnie jak dziwkę. Wiedział, że lubię ostre rżnięcie i czułam to za każdym razem, kiedy wpychał we mnie swojego sztywnego kutasa. Po same jądra. Mocno i pewnie. Rzadko się zdarzało, że trafiałam na kochanka, który mu dorównywał. Dźgał mnie z niesłabnącym zaangażowaniem, wyzywał i ciągnął za włosy, a ja błagałam na głos, by nie przestawał. Chciałam tylko, by robił to jeszcze mocniej. Moja cipka nie pragnęła niczego więcej. Tego wieczoru zrozumiałam, że kocham go nad życie i żaden seks nie zastąpi mi tego, jak posuwa mnie mój facet.

On doskonale o tym wiedział.

- Nie przeszkadzajcie sobie - usłyszeliśmy znajomy głos.
- Co znow...uu...mmm... - chciałam wydusić z siebie coś więcej, ale było mi tak dobrze, że nie byłam w stanie już nic dodać.
- Siemka - wtrącił się mój narzeczony.
- Widzę, że znowu przeszkodziłem, sorry. Zostawiłem telefon.

W tle było słychać jedynie moje "Oh" i "Ah". Chciałam mu wygarnąć, ale partner mi na to nie pozwalał. Rżnął mnie i nie dawał mi dojść do słowa. A ja nie mogłam złapać nawet tchu, by zrobić mu na przekór. Dawniej byłabym wściekła. Tego wieczoru miałam już spore doświadczenie i zdecydowanie inne podejście, więc nie przeszkadzało mi, że obcy facet ślinił się na widok mojej gołej cipki. Całkiem mi to schlebiało. Pozwolił mu patrzeć, więc i ja powinnam skupić się na zabawie.

Chłopak zrozumiał, że nic się nie stało. Podszedł bliżej i oparł się o samochód. Nie odrywał wzroku od mojego tyłka i z zaciekawieniem słuchał moich jęków. Byłam zaskoczona, że aż tak to na mnie podziała. Na moje oko miał może z 18 lat. Skrajności potrafią rozpalić kobietę. Zaczęłam szczytować, wić się i krzyczeć z rozkoszy. Kutas mojego narzeczonego penetrował mnie prawie na wylot. To wrażenie było tak silne, że omal nie wpadłam w panikę. Na moment niemalże kompletnie opadłam z sił.

Całkiem przypadkiem oparłam się o młodzieńca, który wydawał się zaskoczony równie mocno, jak ja.

- Przepraszam, nie mam siły.
- Yy... spoko, nic się nie stało.

A jednak. Poczułam to. Moja cipka otarła się o jego palce, kiedy nieporadnie próbowałam usiąść. Przez chwilę byłam zawstydzona. Jego wyraźnie to ruszyło. Wykorzystał chwilę nieuwagi mojego partnera, by dotknąć jej po raz kolejny. Znów poczułam przypływ podniecenia, choć jeszcze przed momentem myślałam tylko o seksie ze swoim facetem.

Odwróciłam się w prawą stronę, by oprzeć się na ramieniu narzeczonego. Trochę liczyłam na to, że nieznajomy pokusi się o dotyk raz jeszcze. Zrobił to. Przejechał ręką po moim tyłku, po czym włożył paluszek do środka. Potem i drugi. Poczułam ciepło, które oblało mnie całą niczym ogień. Dyskretnie wsuwał we mnie paluszki przez dobrych kilka minut, a mój facet nawet niczego nie podejrzewał. Po raz kolejny przeszył mnie dreszcz podniecenia.

Po chwili nie byłam już w stanie kontrolować odruchów. Nie chciałam, by jakiekolwiek westchnięcie mnie zdradziło, więc obróciłam się w stronę partnera jeszcze bardziej i zaczęłam go całować. Trwało to długo. Czas stanął w miejscu, a ten chłopak nie odpuszczał. Nawet wtedy, gdy się całowałam, on cały czas pieścił moją mokrą cipkę.

W końcu nie wytrzymałam i narzeczony nabrał podejrzeń. Odruchowo westchnęłam, a chwilę potem jęknęłam na głos, co ostatecznie mnie zdradziło. Oderwał ode mnie usta i zerknął przez ramię na kolegę, który mnie dotykał. Popatrzył przez chwilę, a gdy młody mężczyzna chciał coś powiedzieć, by się wytłumaczyć, on po raz kolejny przysunął mnie do siebie i pocałował.

Jego pocałunki były pełne pożądania i delikatne zarazem. Jego ręce błądziły po moim ciele - czułam je na piersiach, udach, pomiędzy nogami. Było mi naprawdę dobrze. Czułam, że obaj mnie pragną i nie byłam w stanie się oprzeć żadnemu z nich. Po raz kolejny złapałam za rozporek narzeczonego i w geście pojednania zaczęłam zajmować się jego twardą pałą. Dostrzegł we mnie to błagalne spojrzenie, które towarzyszyło mi zawsze, kiedy dopadały mnie wyrzuty sumienia. Nic nie mówił. Złapał mnie za głowę i przeciągnął w okolice jąder. Tego wieczoru byłam posłuszną suczką. Czym prędzej objęłam je ustami i zaczęłam pieścić. Lizałam je z największym zaangażowaniem.

Mniej więcej po minucie zmieniliśmy pozycję. Usiadłam na nim, rękoma łapiąc za dach auta i zaczęłam energicznie poruszać całym swoim ciałem w przód i w tył. Czułam go tak głęboko, że nieświadomie aż wbijałam paznokcie w karoserię.

Chłopak przez krótką chwilę zabawiał się kompletnie sam. Narzeczony jednak nie zignorował tego faktu i szybko pokiwał ręką na znak przyzwolenia.

Poczułam ślinę spływającą po tyłku. Nawet na chwilę nie przestałam ujeżdżać swojego ogiera, ale doskonale wiedziałam, co wydarzy się za chwilę. Jeszcze przyśpieszyłam. Byłam pewna, że zaraz dojdę. Miałam rację. W momencie, kiedy chłopak wszedł we mnie od tyłu, zaczęłam szczytować. Orgazm niemalże wyssał ze mnie życie, ale na szczęście obaj panowie przejęli inicjatywę i nie przestawali mnie posuwać. Rżnęli mnie na dwa baty na tyłach auta i nie myśleli o przerwie. Miałam wrażenie, że ten orgazm trwał bez końca. Podwójna penetracja sprawiała mi tyle przyjemności, że mimo mroczków przed oczami wciąż błagałam, by ruchali mnie jak tanią dziwkę do samego końca.

Jak przeczuwałam - chłopak skończył pierwszy. Zalał moje dupsko tak, że byłam w szoku. Ilość spermy wypływającej z mojego tyłka była tak duża, że uśmiechnęłam się i pocałowałam nieznajomego w usta w podziękowaniu. Roztarłam ją ręką po pośladkach i zaczęłam bawić się łechtaczką. Była już zdecydowanie opuchnięta i wymęczona. Mój narzeczony przyśpieszył. Czekałam aż wrócą mi siły i znów przejmę inicjatywę. Chwilę to trwało, ale odzyskałam panowanie nad ciałem. Nadziewałam się na niego do samego końca i jeszcze mocniej. Mroczki pojawiły mi się przed oczami po raz kolejny, a ukochany spuścił się we mnie jeszcze zanim skończyłam szczytować.

Zrobiło mi się zimno. Szybko zajęłam miejsce na przednim siedzeniu i wytarłam z siebie nadmiar spermy. Narzeczony wciąż rozmawiał z tym chłopakiem. Ja jakoś nie miałam ochoty na czułości, więc powiedziałam jedynie "cześć" i wróciłam do auta. Szczerze? Miałam nadzieję na wieczór we dwoje. Nie wiedziałam, co o tym myśleć.

Ruszyliśmy do domu w akompaniamencie ulubionych kawałków. On złapał mnie za rękę i spojrzał na mnie wzrokiem, którym zapewniał, że wszystko jest w porządku. Wszystko jest dobrze. Tego wieczoru miałam wątpliwości.

Ułożyłam nogi na desce rozdzielczej i postanowiłam się zdrzemnąć. W mojej głowie znów pojawiły się złe rzeczy. Nie powinno ich tam być. Znowu położyłam rękę na cipce...

środa, 1 stycznia 2020

Seks w biurze


Tym razem opowiem Wam o kolejnej sytuacji, z której nie jestem do końca dumna. Z pewnymi nawykami staram się walczyć, również ze swoimi słabościami, z którymi się przed Wami nie kryję. Zbliżamy się powoli do czasu teraźniejszego, a więc opowiadań z przeszłości już za wiele nie będzie.

Każda z tych historii jest prawdziwa. Każda mnie ukształtowała i cóż - dzisiaj jestem już inną osobą, ale popełniłam mnóstwo błędów, o których mogliście tutaj przeczytać. Zanim jednak opowiem o tym, jak jest teraz, muszę wspomnieć o jeszcze jednym wydarzeniu, które dało mi do myślenia.


W pracy przez dłuższy czas użerałam się z Damianem. Kim jest Damian? Był wtedy moim kierownikiem - bezpośrednim przełożonym, który to odpowiadał przed moim szefem. Miesiącami za mną biegał. Początkowo były to komplementy, potem komentarze z podtekstem. W pewnym momencie również coś, co przypominało próbę szantażu. Nieważne. Przeprosił i więcej tego nie próbował. Kupił mi kwiaty i nasze stosunki od tego momentu wydawały się w miarę w porządku. Był nachalny, to prawda, ale z biegiem czasu coś się z nim zmieniło. Zrozumiałam, że zaczęło mu na mnie zależeć, a zabiegania z jego strony nie są wcale próbą zaciągnięcia mnie do łóżka. Nie chodziło mu o seks. Nie wierzył, że jest za późno. Miał nadzieję, że odejdę od narzeczonego i będziemy razem.

To oczywiście nie wchodziło w grę, bo byłam zakochana po uszy, ale Damian w dalszym ciągu kupował mi kwiaty. Nie odpuszczał przez prawie rok. Momentami był nachalny, ale szczerze mówiąc - schlebiało mi to.

Któregoś razu zrobiło mi się go żal do tego stopnia, że postanowiłam wynagrodzić mu te starania. Chociaż w małym stopniu.

Złożyło się tak, że kończyłam myć ręce, kiedy Damian wchodził do toalety. Zrobił te swoje maślane oczka desperata, który długimi miesiącami bezskutecznie wzdycha na mój widok. Mega to było żałosne, przyznaję, nie cierpię takich facetów. Mężczyzna powinien być mężczyzną. No, ale jednak... było mi go żal, bo był miły, starał się.

Zrobiłam to bez chwili namysłu. Weszłam do męskiej toalety i stanęłam przed nim. Patrzył na mnie pytającym wzrokiem - rzecz jasna niczego nie zrozumiał. Był nawet gorszym przypadkiem niż zakładałam. Każdy głupi powinien w takiej sytuacji się domyślić, że mam ochotę na seks.

- Cześć, stało się coś? - zapytał.
- Nie. A co miało się stać?
- Noo...

Seks w biurze


Nie dałam mu dokończyć. Po prostu podeszłam bliżej, ściągnęłam mu spodnie i przed nim klęknęłam. Chwyciłam go w dłoń i poczułam, że nie muszę go nawet pieścić. Był gotowy. Rzeczywiście działałam na niego wyjątkowo mocno. Nie przeszkadzało mi to jednak, by się nim zająć. Wylizałam go całego. Kilka razy wepchnęłam go do samego gardła - był raczej kompaktowych rozmiarów, więc nie było z tym problemu. Po kilkudziesięciu sekundach zaczęłam pieścić go tylko koniuszkiem języka. Zaczęłam swoją erotyczną grę. Chciałam, by śledził każdy jego ruch i czuł, że za chwilę oszaleje z podniecenia.

Nie był w stanie wykrztusić słowa. Był zakłopotany tak, jakby po raz pierwszy miał do czynienia z kobietą. Nagle wydał się absolutnie bezradny i bezbronny jak dziecko. Lubiłam seks, lubiłam sprawiać mężczyznom przyjemność, więc jego reakcja bardzo mi schlebiała.

Wypięłam przed nim dupsko, opierając się o umywalkę.

- Możesz mnie wziąć - powiedziałam.

Stał w bezruchu. Na widok mojej gołej cipki aż ślina zbierała mu się w kącikach ust. Wiedziałam, że pragnie mnie do tego stopnia, że to pragnienie go paraliżuje. Dawno nie robiłam to z tak nieporadnym gościem.

- Kocham Cię, Martyna. Chciałem Ci powiedzieć...
- Wiem...

Przerwałam te żenujące wyznania. Przecież od długich miesięcy za mną biegał jak wygłodniały kundel. Nie sposób było nie zauważyć, że mogę owinąć go sobie wokół palca. Nie zależało mi na tym, dlatego nie wykorzystałam okazji. Ta sytuacja była jedynie nagrodą za wytrwałość. Było to żałosne, ale cóż.

Wciąż nie wykazywał inicjatywy, więc przyciągnęłam go do siebie.

- Ruchaj, ja pierdole... bądź facetem.

Skinął głową, choć oczywiście w międzyczasie przeprosił ze trzy razy. Już miałam wychodzić, kiedy wreszcie złapał mnie za pośladki i po kilku nieudanych podejściach trafił w dziurkę.

Było raczej słabo, co tu dużo mówić. Starał się być delikatny i nie reagował nawet, kiedy prosiłam, by pieprzył mnie mocniej. Należał do tych drętwych i nieporadnych, których trzeba prowadzić od początku do końca za rączkę. Doprowadzało mnie to do szału, choć w pewnym momencie uznałam, że zawsze to coś nowego. Wkładał go i wyjmował z uczuciem. Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie narzeczonego i zupełnie inną sytuację. Zupełnie inne tempo i inny seks. Wyobraźnia podziałała. Po chwili zrobiło mi się całkiem przyjemnie i nawet westchnęłam kilka razy, co zdecydowanie mu się spodobało. Byłam zaskoczona, bo odrobinę przyśpieszył. Nie nazwałabym tego rżnięciem, ale było w miarę w porządku - nawet zrobiłam się mokra i zaczęłam pieścić łechtaczkę tak, by nie był to dla mnie całkowicie stracony czas. Cóż, nie zgodziłam się na to dla przyjemności - wiedziałam, że to jego marzenie od roku i postanowiłam mu ulżyć. Ze zwykłej dobroci i współczucia.

Po kwadransie było już po wszystkim. Dopiero szczytując pokazał, że drzemie w nim pazur, którego nikt do tej pory nie wydobył na powierzchnię. Szkoda, bo te ostatnie pchnięcia były naprawdę przyjemne. Cieszyłam się, że doszedł. Przynajmniej on.

Poprawiłam spódnicę i wciągnęłam majtki, po czym umyłam ręce i wyszłam. Wróciłam do biura, gdzie znalazłam chusteczki i wytarłam cipkę. Nie chciałam z nim dłużej przebywać. Powiedziałam mu wprost, że raczej nic z tego nie będzie, a ten jednorazowy seks był podziękowaniem za wytrwałość w staraniach.

Był zszokowany. Jego zdaniem takie rzeczy robi się tylko z miłości - głuptas. Miesiąc później zmieniłam zarówno pracę, jak i numer telefonu. Damian musiał to przeżyć. Przynajmniej poruchał.

Lodzik - Obciągnęłam Chłopakowi Swojej Koleżanki | Opowiadania Erotyczne

Nasze opowiadania erotyczne od zawsze pisało życie. Nie było w tym żadnej sztuczności, żadnego wymyślania na siłę – po prostu braliśmy to, c...