Pokazywanie postów oznaczonych etykietą erotyka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą erotyka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 4 lutego 2025

Czy seks z eks to zawsze zły pomysł?

Czy seks z eks to zawsze zły pomysł?

Czy seks z eks to zawsze zły pomysł?

Czy seks z eks to zawsze zły pomysł? Rozważania w kontekście emocji, fizyczności i fantazji cuckold

Temat seksu z byłym partnerem od zawsze budzi emocje i kontrowersje. Dla jednych to zamknięty rozdział, do którego nie należy wracać, dla innych – ekscytujące wspomnienie, które może zyskać nową perspektywę w odpowiednich okolicznościach. Czy seks z eks to rzeczywiście zły pomysł? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, szczególnie jeśli spojrzymy na tę kwestię przez pryzmat różnych relacji, emocji i fantazji, takich jak cuckold. W tym artykule przyjrzymy się temu zagadnieniu wieloaspektowo.


Seks z eks: emocjonalna pułapka czy niewinna przyjemność?

Pierwszym i najważniejszym pytaniem, które warto sobie zadać przed podjęciem decyzji o zbliżeniu z byłym partnerem, jest: jakie emocje wciąż żywimy wobec tej osoby? Seks z eks może być problematyczny, jeśli wciąż mamy wobec niej głęboko zakorzenione uczucia, takie jak miłość, tęsknota czy żal. W takich przypadkach kontakt intymny często prowadzi do ponownego otwarcia starych ran, co może skomplikować nasz proces uzdrawiania i przejścia do nowego rozdziału życia.

Przeczytaj też nasze najnowsze opowiadanie erotyczne

Z drugiej strony, jeśli emocje są negatywne (np. złość, obojętność) lub całkowicie wygasły, seks z eks może być postrzegany jako coś zupełnie innego – forma fizycznego spełnienia, pozbawionego emocjonalnego balastu. W takich przypadkach akt ten nie musi być pułapką, lecz czymś, co obie strony rozumieją jako czysto fizyczną przyjemność.


Cuckold i zdrada kontrolowana: seks z eks jako element fantazji

Cuckold to specyficzna fantazja erotyczna, w której osoba (najczęściej mężczyzna) czerpie przyjemność z obserwowania swojego partnera w intymnej relacji z kimś innym. W kontekście seksu z eks ta fantazja nabiera szczególnego znaczenia. Były partner, ze względu na swoją historię z aktualnym partnerem, często stanowi unikalne połączenie fizycznego przyciągania i symbolicznego „rywala”.

Dla osób zainteresowanych cuckold i zdradą kontrolowaną, seks z eks może działać jak wyjątkowy afrodyzjak. To sytuacja, w której były partner staje się swego rodzaju „narzędziem” do realizacji wspólnych fantazji. Kluczowe jest jednak, aby zarówno osoba aktywna w tej dynamice, jak i jej partner czuli się z tym komfortowo i traktowali sytuację jako element gry erotycznej, a nie źródło potencjalnych konfliktów. Przykładowo, ja osobiście próbowałam i nie żałuję. Ze swoim partnerem często robiliśmy zwariowane rzeczy i nieprzypadkowo o tym piszę, bo mój były ogrywał w tym pierwszoplanową rolę. Za to mój partner bardzo chętnie zlizywał ze mnie to, co tamten zostawiał - najlepszy rogacz. Na swoim Instagramie ciągle ma nasze wspólne zdjęcia - z ukochaną i jej byczkiem, z którym wcześniej była w dwuletnim związku :) Przez pewien czas nasze wspólne łóżko było bardziej moje i byłego niż nasze.


Dlaczego emocje (lub ich brak) są kluczowe?

W kontekście cuckold i seksu z eks ważne jest, by upewnić się, że żadna ze stron nie żywi do byłego partnera uczuć, które mogłyby zagrozić aktualnemu związkowi. Negatywne emocje, takie jak żal czy gniew, mogą paradoksalnie działać na korzyść takiego układu – minimalizują ryzyko komplikacji emocjonalnych.

Z drugiej strony, jeśli ktoś wciąż ma pozytywne, ciepłe uczucia wobec byłego, seks może wywołać zazdrość, niezrozumienie lub nawet początek emocjonalnego chaosu. Dlatego też tak istotne jest przejrzyste komunikowanie swoich potrzeb i granic w związku, szczególnie gdy w grę wchodzą fantazje, takie jak cuckold.


Fizyczność ponad uczuciami: czy to możliwe?

Nie każdy jest w stanie oddzielić seks od emocji, jednak w wielu przypadkach (szczególnie po czasie) więź emocjonalna między byłymi partnerami może być na tyle wygaszona, że seks staje się czysto fizycznym doświadczeniem. W kontekście cuckold scenariusz ten może przybierać formę, w której były partner staje się tylko „narzędziem” do realizacji wspólnych fantazji aktualnej pary.

Dla niektórych osób taka dynamika może wręcz zwiększyć ich intymność z obecnym partnerem – wzmacniając poczucie zaufania, otwartości i wspólnego eksplorowania fantazji. Seks z eks, będący pozbawiony emocjonalnego ciężaru, może stać się ekscytującym dodatkiem do życia erotycznego, o ile obie strony są świadome swoich granic i intencji.


Czy seks z eks ma sens w dłuższej perspektywie?

Nie każdy przypadek seksu z eks kończy się na jednorazowym zbliżeniu. Czasami sytuacja taka może prowadzić do regularnych spotkań, co może stanowić zarówno źródło przyjemności, jak i potencjalnych problemów. W dłuższej perspektywie warto zadać sobie pytania:

  • Czy taki układ nie wpływa negatywnie na mój obecny związek?
  • Czy nie istnieje ryzyko, że któryś z uczestników zacznie czuć coś więcej?
  • Czy rzeczywiście traktuję seks z eks jako realizację fantazji, a nie próbę „odgrzewania” starego związku?

Podsumowanie: kiedy seks z eks to dobry pomysł?

Seks z eks nie musi być zły, pod warunkiem że:

  1. Brak jest uczuć – zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, które mogłyby skomplikować sytuację.
  2. Granice są jasno określone – zarówno między byłymi partnerami, jak i w relacji z aktualnym partnerem.
  3. Jest elementem świadomej fantazji – na przykład w kontekście cuckold lub innych preferencji seksualnych, gdzie taka dynamika jest akceptowana i pożądana.
  4. Obie strony są emocjonalnie dojrzałe – potrafią oddzielić fizyczność od emocji.

Dla osób zainteresowanych zdradą kontrolowaną czy fantazjami cuckold, seks z eks może być nietuzinkowym dodatkiem do życia intymnego. Kluczem jest jednak szczerość i otwarta komunikacja – zarówno z aktualnym partnerem, jak i samym sobą. W końcu najważniejsze jest, aby wszyscy zaangażowani czuli się komfortowo i spełnieni w swoich wyborach.

poniedziałek, 9 marca 2020

Chłopak wyruchał mnie na spółkę ze swoim kumplem

Kochani, do paczki premium (tej droższej) wleciał właśnie kolejny filmik - mam nadzieję, że będziecie zadowoleni i usatysfakcjonowani oglądaniem mnie w akcji. Na wstępie chciałabym też wytłumaczyć, dlaczego tak rzadko pojawiają się nowe wpisy. Wpływa na to brak donacji - publikuję nowe opowiadania za każdym razem, kiedy od poprzedniej donacji uzbiera się 300zł. Z racji tego, że ostatnio było ich mało, to mam sporo materiału do opisywania - od Was zależy czy te nowe opowiadania erotyczne będą wychodzić co tydzień, czy co miesiąc.

*** *** ***

Chłopak wyruchał mnie na spółkę ze swoim kumplem


W zeszłym tygodniu wybraliśmy się do Kołobrzegu. Tak, to poroniony pomysł. Było jednak całkiem słonecznie i nie chcieliśmy siedzieć w domu - czasem porywamy się na tego typu spontany. Po drodze zgarnęliśmy ze sobą kumpla. Panowie rozpoczęli zabawę już w samochodzie, więc to ja musiałam kierować. Z godziny na godzinę mój narzeczony nabierał coraz większej ochoty na seks - sugerowały to różnego rodzaju sprośne komentarze w moim kierunku.


Początkowo były one dość grzeczne i wyważone - tak, jakby chciał odgrywać grzecznego faceta przy koledze. W miarę jak procenty zaczęły uderzać mu do głowy, przestał zważać na to, co mówi - nazywał mnie suką, kurewką i daj dalej. Nie powiem, lubię to, więc nie usiłowałam go naprostować. Co więcej, po pewnym czasie zaczęło mnie to ruszać - w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Miałam ochotę po prostu zjechać na pobocze i mu obciągnąć.

Starałam się skupić na drodze. Było to trudne, bo dłoń mojego narzeczonego wędrowała pod bluzkę za każdym razem, kiedy sięgał po papierosa i tkwiła tam, dopóki go nie zgasił. Tak czy inaczej, podróż minęła nam bezproblemowo i w miłej atmosferze. Na miejscu przespacerowaliśmy się trochę i wstąpiliśmy do baru. Zamówiłam sobie coś do jedzenia, chłopaki wypili po piwie i szklaneczce whisky na odchodne.

Nasza wycieczka miała się skończyć, zanim tak naprawdę się zaczęła. Rano musieliśmy wracać, by wypocząć przed pracą. Udaliśmy się do hotelu - jesteśmy dość otwarci (to już wiecie), więc wynajęliśmy wspólny pokój. Czas upływał nam w przyjemnej atmosferze - piliśmy razem winko i oglądaliśmy jakieś pierdoły w telewizji. Było dużo śmiechu i pozytywnych wibracji.

Odnośnie wibracji - w pewnym momencie zboczyły one na wiadomy tor. Mój chłopak poruszył temat seksu, fantazji, a potem już poleciało. Kiedy cała trójka wyjawiła swoje brudne myśli, jeden pijany facet postanowił podzielić się mną jak zdobyczą.

- A chcessz wyruuchać moją Martyynęę? - wybełkotał.

I się zaczęło. Popatrzyłam pytająco, oni zaczęli mamrotać i rozsiedli się po obu stronach łóżka. Wszystko działo się bardzo szybko. Ich ręce błądziły po moim ciele. Całowali mnie na zmianę, wyrywając mnie sobie raz za razem. Podobało mi się to. Lubiłam być w centrum uwagi. Starałam się poświęcać swoje usta obu partnerom po równo. Pozwalałam dotykać narzeczonemu piersi i delektować się każdą sekundą pieszczot. Nie odrywał się ode mnie - czułam, że stopniowo robię się coraz bardziej mokra, jednak kolega nie przestawał dotykać mojej cipki. Chwilę później wszedł we mnie po raz pierwszy tego wieczoru.

Posuwał mnie na oczach narzeczonego, a ja nie potrafiłam uspokoić emocji. Odruchowo rozłożyłam przed nim uda, wciąż całując drugiego z kochanków - tak łapczywie, że z trudem łapałam oddech.

Sytuacja potoczyła się szybko. Ukochany nastawił nagrywanie w telefonie i zaczął dokumentować wszystko bez pytania mnie o zdanie. Drugi mężczyzna spojrzał na mnie władczym wzrokiem i nakazał mi się wypiąć. Nim się spostrzegłam, w ustach miałam już kutasa - nie dali mi czasu, bym poczuła się tym zaskoczona. Hubert niemal natychmiast przyssał się do mojego tyłka. 

Pieścił obie dziurki na przemian - nie miałam czasu na myślenie o konsekwencjach, choć czułam się dziwnie - z Hubertem takie sytuacje się nie zdarzały, mimo że znaliśmy się od kilku lat. Tego wieczoru narzeczony podzielił się z nim moją cipką po raz pierwszy. Minęło już kilka dni od tego epizodu, a ja wciąż czułam w sobie resztki spermy kolejnego z jego kumpli.

Starałam się być dobrą dziewczyną. Wiedziałam, że mój narzeczony jest wyjątkowo wyrozumiałym facetem, więc odwdzięczałam się zawsze, kiedy mogłam. Gdy w jego głowie rodziła się jakaś nowa fantazja, to bez wahania ją realizowaliśmy. Tego wieczoru byłam pewna, że chce, bym zgodziła się na wszystko, na co obaj mieli ochotę. Wypinałam się przed kolegą przez dobrą godzinę, a mój ukochany wił się z rozkoszy - uwielbiał, gdy mu obciągałam. Twierdził, że jestem w tym najlepsza, a ja za każdym razem udowadniałam, że ma rację. Nie wiem, ile czasu upłynęło, ale pamiętam moment, kiedy Hubert wszedł we mnie po raz kolejny.

Czułam na swoim tyłku jego silne ręce. Penetrował moje wnętrze z niepohamowaną, zwierzęcą dzikością. Podobało mi się to i nadziewałam się na niego sama z siebie. Po krótkiej chwili mój narzeczony był już blisko. Jęczałam coraz głośniej - zawsze bardzo go to nakręcało. Tym razem było tak samo. Wiedział i słyszał, że jestem blisko - miał pewność, że jest mi dobrze. Nim się spostrzegłam, zaczął szczytować. Moją twarz zalała solidna porcja ciepłej spermy, którą zlizywałam z siebie przez kolejnych kilka minut.

Część słodkiego nektaru musiałam odgarnąć ręką tak, by móc w ogóle otworzyć oczy. Uwielbiałam to - nie będę ukrywać i udawać cnotliwej. Spust mężczyzny zawsze sprawiał, że przechodziły mnie ciarki.

Hubert w dalszym ciągu rżnął mnie od tyłu, a ja zaciskałam zęby z rozkoszy. Oparłam obie dłonie na pościeli i ścisnęłam ją z całej siły. Orgazm zbliżał się nieubłaganie, a ja nie potrafiłam opanować swojego ciała. Po krótkiej chwili postanowiłam sobie pomóc i sięgnęłam dłonią w kierunku mokrej cipki, która wręcz błagała mnie o pomoc.

Narzeczony skończył palić papierosa i wyszedł z inicjatywą. Ułożył się pode mną i zaczął pieścić mnie swoim językiem. Myślałam, że oszaleję. Hubert przyśpieszył i każde pchnięcie zdawało się rozrywać mnie na kawałki. Ukochany zlizywał wszystko, co ze mnie skapywało, a ja zaczęłam wić się i jęczeć jeszcze głośniej. Chciałam, by Hubert zerżnął mnie jak zwykłą dziwkę i - jak na zawołanie - właśnie to robił. Nie wytrzymałam tempa. Niemal natychmiast zaczęłam szczytować, a moje ciało wygięło się w słodkim orgazmie. Przed oczami momentalnie zobaczyłam gwiazdy. Żaden z nich nie przestał. Hubert pchał jeszcze mocniej, a mój facet ścisnął moje uda z całej siły i lizał bez końca - takie przynajmniej miałam wrażenie. Nie dał mi się wyzwolić z tego uścisku i męczył mnie jeszcze przez dobrych kilka minut.

Odpuścił dopiero wtedy, gdy kolega wyciągnął kutasa i spuścił mi się na tyłek. Posłusznie zwolnił mu miejsca i zapalił papierosa, obserwując całą sytuację.

Padłam na twarz i leżałam nieruchomo. Hubert skończył, jednakże wszedł we mnie jeszcze kilkukrotnie - chyba tylko po to, by zaznaczyć teren. Po wszystkim położył się obok i przelizał tak, jakbym była jego własnością. Czułam się jak kurwa... ale przecież tak bardzo lubiłam to uczucie.

Zasnęliśmy w trójkę w jednym łóżku.

Rano zachowywaliśmy się tak, jakby nic się nie stało, choć zachowanie Huberta było dziwne. Przez całą drogę przybliżał się do mnie i całował - nic sobie nie robił z tego, że mój narzeczony siedzi tuż obok i patrzy. To było trochę krępujące, ale pozwalałam mu na to. Jeśli ukochany nie miał nic przeciwko, to chyba nie powinnam czuć się dziwnie, prawda? W końcu jeszcze poprzedniego wieczoru miał mnie całą.

środa, 19 lutego 2020

Seks z jednym z naszych czytelników na oczach narzeczonego

Tak, w końcu spotkałam się z jednym z naszych czytelników! Wspominałam o tym już jakiś czas temu, jednakże dopiero teraz udało nam się zgrać i spotkanie finalnie doszło do skutku. W międzyczasie oczywiście przydarzyło nam się kilka mniej istotnych przygód, ale postanowiłam ich nie opisywać, bo w ostatnich dniach nie wpłynął nam nawet grosik, w związku z czym nie chce mi się spędzać długich godzin na blogowaniu. Prowadzę też innego bloga - kompletnie niezwiązanego z tematyką cuckold - mogę na nim zamieszczać reklamy, więc zdecydowanie bardziej opłacalne jest dla mnie pisanie tam. Tutaj wszystko zależy od tego czy wspieracie nasz pamiętnik, czy też nie.

Seks z jednym z naszych czytelników na oczach narzeczonego


Do rzeczy. Szczęśliwiec, z którym się spotkałam, przelał w ostatnim miesiącu 3000zł! Chciałam go poznać głownie z tego powodu. Zrobił to zupełnie bezinteresownie, bo ani nie obiecywałam spotkań przy większych wpłatach, ani nie oferowałam paczek z filmikami, które mogłyby je odpowiednio zrekompensować. Doszłam do wniosku, że mam do czynienia z dżentelmenem, który najzwyczajniej w świecie lubi czytać to, co tutaj piszemy.


Ostatecznie nie udało nam się umówić w Warszawie. Ów dżentelmen ma na imię Robert i prowadzi pewną firmę, dlatego nie jest dyspozycyjny - całkowicie to rozumiem, dlatego postanowiłam udać się na wycieczkę do Poznania. Właściwie to postanowiliśmy. Mężczyzna nie miał nic przeciwko temu, by na spotkaniu był również obecny mój narzeczony. Jako, że od Poznania nie dzieli nas aż tak duża odległość, to z dnia na dzień wzięliśmy sobie wolne i ruszyliśmy w trasę.

Na miejscu trochę pozwiedzaliśmy - miasto zachwycało mnie na każdym kroku. Mieliśmy czas na to, by pospacerować, bo Robert mógł się urwać dopiero po jakiejś konferencji, My natomiast dotarliśmy na miejsce zdecydowanie za wcześnie.

Nie chcę Was zanudzać krajobrazami, dlatego od razu przejdę do konkretów. Spotkaliśmy się przed siedzibą firmy, poszliśmy na kawę i ciastko, a następnie w trójkę ruszyliśmy taksówką do apartamentu. Nie ukrywam, facet był przystojny - był przed 40-stką i na pierwszy rzut oka przypominał trochę Keanu Reaves'a. Do tego ten elegancki garnitur i złoty zegarek. Nie powiem, ulżyło mi, że nie mam do czynienia z obleśnym dziadem i odetchnęłam z ulgą. Jestem wielką fanką Johna Wicka, więc tego typu stylówka od razu na mnie podziałała.

Byłam napalona jeszcze przed tym, jak dotarliśmy do hotelu. Apartament był duży i luksusowy. Czułam się nieswojo, aczkolwiek obecność narzeczonego dodawała mi odwagi. Mężczyzna okazał się sympatyczny. Był chyba pod równie dużym wrażeniem. Zadawał mnóstwo pytań na temat bloga i poszczególnych opowiadań. Miałam wrażenie, że zna je wszystkie na pamięć. Rozmawialiśmy o tym tak długo, że za oknami zrobiło się ciemno. Wszyscy doskonale się bawiliśmy. Zrobiło się duszno i pozbyliśmy się części ubrań. Mężczyzna zrzucił marynarkę, z kolei mój narzeczony już od dobrych trzydziestu minut siedział w samym t-shircie. Problem polegał na tym, że włożyłam na siebie jedynie czarną sukienkę. Trzymałam się dzielnie, aczkolwiek w momencie, gdy Robert otwierał trzecią butelkę szampana, dałam za wygraną. Poprosiłam ukochanego, by pomógł mi z suwakiem na plecach i opuściłam ramiączka. Nasz czytelnik był tak ekskluzywny (nie wiem czy mogę użyć tego słowa), że nie wiedziałam czy nie robię czegoś niestosownego. Oczekiwałam jakiejś nieprzyjemnej reakcji, ale on zdawał się w ogóle nie zauważać, że siedzę w samym staniku. W pierwszej chwili bardziej mnie to zmartwiło niż pocieszyło, ale błysk w oku nieznajomego mówił mi, że zdecydowanie jestem w jego typie.

Alkohol robił swoje, a rozmowa zbaczała na temat seksu. Robert pytał o paczkę filmików - przeglądaliśmy je wspólnie, a on zadawał kolejne pytania. Był ciekaw co, kiedy i gdzie. Z chęcią zdradziłam mu swoje mroczne tajemnice. Po kolejnej lampce przysunęłam się bliżej. Mężczyzna nie przestawał mówić, ale nie przeszkadzało mi to. Mogłabym go słuchać przez cały wieczór. W najmniej oczekiwanym momencie położył palce na moim podbródku i przysunął do mnie usta z elegancją, jakiej próżno szukać u innych facetów. Zamknęłam oczy i pozwoliłam tej chwili trwać. Rozchyliłam lekko wargi i poczułam jak muska je delikatnie językiem, by w międzyczasie pomóc mi pozbyć się reszty ubrań. Nie oponowałam. Wręcz przyssałam się do niego, dając do zrozumienia, że podąża we właściwym kierunku. Zrzucił ze mnie stanik i pochylił się nad piersiami. Czułam język błądzący wokół moich sutków i nieustannie narastające pomiędzy nami napięcie. Nim się spostrzegłam, jego dłoń znalazła się na moim udzie. Wolnym ruchem przesuwał ją coraz wyżej aż w końcu natrafił na koronkowe majteczki, które już jako ostatnie stały mu na przeszkodzie.

Był opanowany, stanowczy i jednocześnie szarmancki. Obchodził się ze mną z szacunkiem - bardzo mi to zaimponowało. Przez chwilę miałam wyrzuty sumienia - myślałam tylko o tym, by mnie wydymał na oczach narzeczonego. Nie byłam jednak w stanie oprzeć się tej jego niecodziennej grze wstępnej. Wstał z miejsca i kucnął tuż przede mną. Powoli zsunął ze mnie stringi i zatopił usta w mojej wilgotnej szparce. Nie był nachalny. Nie starał się tego przyśpieszać. Czułam między nogami jedynie delikatne pocałunki, które były tak nie wystarczające, że aż przeszywał mnie dreszcz.

Trwało to zaledwie kilka minut, jednak miałam wrażenie, że pieści mnie całą wieczność. Początkowo wpatrywałam się w narzeczonego, który masturbował się na jednym z pozostałych foteli. Potem zamknęłam oczy, chcąc delektować się tym, co miało za chwilę nastąpić.

Uniósł mnie do góry. Złapałam go za szyję i pozwoliłam się ułożyć przeszklonym blacie. Wciąż nie otwierałam oczu i cierpliwie czekałam. Byłam rozpalona do czerwoności, a zimny stół wręcz przyprawiał mnie o gęsią skórkę - mega przyjemne uczucie. Mężczyzna chwycił za kolana i rozchylił moje uda. Usłyszałam dźwięk rozpinanego rozporka. Chwilę później był już we mnie. Nie patrzyłam, czułam go jednak całą sobą. Zapach jego perfum sprawiał, że kręciło mi się w głowie. Feromony unosiły się w powietrzu, a ja z każdym kolejnym pchnięciem zaczynałam coraz bardziej lubić pozycję na misjonarza. Jego penis był twardy - wyglądało na to, że Robert naprawdę nie miał czasu na spotkania z kobietami. Miałam wrażenie, że nie robił tego od tygodni. Schlebiało mi to.

Był taki, jak zakładałam. Szarmancki, ale i niezwykle stanowczy. Bez ostrzeżenia zsunął mnie z blatu i pochylił do przodu. Nim się zorientowałam, co zamierza, wszedł we mnie od tyłu. Złapał mnie za włosy i mocno przycisnął do stołu. Nie mogłam się ruszyć, a on nie przestawał. Robił swoje. Znowu zamknęłam oczy, by delektować się chwilą. Nie trwało to długo. Z transu wyrwało mnie znajome uczucie - ciepła sperma na mojej twarzy była równie zaskakująca, co wcześniejsza zmiana pozycji. Spojrzałam przed siebie i ujrzałam swojego narzeczonego. Najwyraźniej mocno podniecił go fakt, że dla odmiany doświadczam czegoś bardziej sensualnego niż zazwyczaj. Uśmiechnęłam się, a kiedy skończył szczytować ochoczo wzięłam go do ust. Robert w dalszym ciągu brał mnie od tyłu i nie czułam się do końca komfortowo obsługując ich obu - było mi niewygodnie. Ukochany natychmiast to zauważył i postanowił odpuścić. Pocałował mnie w usta, po czym zajął miejsce na kanapie i nalał sobie jeszcze jeden kieliszek szampana.

Mężczyzna poinstruował mnie, że jest blisko. Sama czułam, że mojej cipce też już niewiele trzeba, więc czym prędzej sięgnęłam dłonią i z trudem wcisnęłam paluszki między nogi. Robert to zauważył i niemal od razu zmienił pozycję - wszystko ze względu na mnie. Po raz kolejny ułożył mnie na plecach i zmniejszył tempo, pozwalając mi dojść. Dopiero w momencie, kiedy z moich ust zaczęło dobiegać coraz głośniejsze pojękiwanie, wrócił do wcześniejszego tempa. Pieściłam łechtaczkę najszybciej, jak mogłam - czułam zbliżający się orgazm. Po tak przeciąganej zabawie mogłam spodziewać się czegoś naprawdę niesamowitego. W kilka chwil zrobiło mi się cholernie gorąco, a moją skórę znów przeszył ten przyjemny dreszczy, o którym wspominałam na początku. Zaczynałam szczytować. Nie nastąpiło to od razu. To przyjemne uczucie wzbierało na sile przez dobrych kilkanaście sekund aż w końcu uderzyło we mnie z taką siłą, że nie mogłam nie krzyknąć. Zdecydowanie "obudziłam" narzeczonego - wstał z miejsca i podszedł do nas po raz kolejny. Ściskałam jego dłoń z całych sił, jednocześnie wijąc się z rozkoszy. Nigdy nie potrafiłam ukrywać orgazmów - Robert miał mnie jak na tacy. W tej samej chwili zdecydowanie przyśpieszył, a ja dopiero teraz po raz pierwszy spojrzałam na jego kutasa. Był wyjątkowo apetyczny. Nie nacieszyłam się jednak jego widokiem - moje ciało mimowolnie wygięło się w pół, a orgazm przeszył mnie na wylot. Rozkosz zalewała mnie falami. Mężczyzna z całej siły przycisnął dłonią moją cipkę i zdecydowanie wpychał go we mnie po same jaja. Chwilę później sam zaczął szczytować. 

Kiedy skończył, zdjął prezerwatywę i wrzucił ją do torebki. Pogładził mnie po czole, a następnie ruszył w kierunku łazienki. Wziął prysznic i wrócił do nas oznajmiając, że musi się powoli zbierać. Bardzo go polubiłam, choć leżąc z głową opartą na kolanach narzeczonego nie miałam już nawet siły, by się tym przejmować.

Ostatecznie wypiliśmy jeszcze wspólnie po kieliszku i odprowadziliśmy Roberta do drzwi. Był tak miły, że zarezerwował nam apartament na całą noc. Nie miałam ochoty wracać do Warszawy. Byłam padnięta, a mój facet wypił o kilka kieliszków za dużo. Zasnęłam szybciej niż przewidywałam - może to wina alkoholu? Może nie zwalajmy wszystkiego na procenty.

Wieczór zaliczam do bardzo udanych. Robert okazał się elokwentnym i pełnym klasy mężczyzną. Robercie - raz jeszcze dziękuję za tak hojną wpłatę i cieszę się, że się na nią zdecydowałeś, bo w innym wypadku nie mielibyśmy okazji się poznać. Nie chodzi o pieniądze, bo nie da się mnie kupić - tak czy inaczej, gdybyś się nie wyróżnił, to nie zwróciłabym na Ciebie uwagi. Chęć poznania Cię wynikała przede wszystkim z ciekawości - nie żałuję, że wyszło tak, jak wyszło. 

A! Jeszcze jedno - pominęłam w tym opowiadaniu jeden mały szczegół (mam nadzieję, że wiesz, co mam na myśli). Powiedz, opłaciło się? :)

poniedziałek, 27 stycznia 2020

Dlaczego moja dziewczyna nie chce trójkąta z innym facetem?


To był mega "pracowity" weekend. Dla zainteresowanych tą większą paczką filmików - dorzuciłam do niej wczoraj nowe nagranie. Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni. Dzisiaj jednak chciałabym przede wszystkim odpowiedzieć na Wasze pytania odnośnie trójkątów.


Dlaczego Twoja dziewczyna nie chce zgodzić się na trójkąt z innym facetem? Dlaczego odmawia, gdy proponujesz jej odmianę? Powodów może być kilka, jednakże wszystkie możliwe warianty postaram się tu opisać tak, byście wiedzieli, co robić, by zmieniła zdanie na temat zdrady.

Dlaczego moja dziewczyna nie chce trójkąta z innym facetem?


Dlaczego moja dziewczyna nie chce trójkąta z innym facetem?

1. Opinia innych

Kobieta często boi się opinii innych osób. Boi się, że wszystko się wyda (np. po rozstaniu) i wszyscy dookoła będą ją postrzegać jako puszczalską. W tym wypadku kluczem jest to, by rozwiać jej wątpliwości. Możesz na przykład zapewniać ją o tym, że nie należysz do mściwych osób i w razie czego nie zrobisz niczego na złość albo dać jej w zamian jakieś "haki" na siebie samego - możliwości jest dużo. Zanim jednak dasz jej poczucie całkowitego bezpieczeństwa może minąć trochę czasu.

2. Twoja opinia

Tutaj również kluczem są nieustanne zapewnienia. Kobiety często boją się, że trójkąt negatywnie wpłynie na Waszą relację. Emocjonalność w związku jest dla nich ważna, więc nie chcą ryzykować w ten sposób utratą uczucia, na które tak ciężko pracowaliście. Sądzę, że jest to jeden z najczęstszych powodów tego, że kobieta odmawia - boi się, że to wszystko "podpucha" i pokłócicie się w momencie, gdy przystanie na Twoją propozycję. Obawia się również tego, że dojdzie do trójkąta, a Ty po wszystkim przestaniesz ją szanować - stanie się dla Ciebie puszczalską dziwką i nic już tego nie naprawi. Kobieta przeważnie odmawia, bo nie chce stracić w Twoich oczach.

3. Stereotypy

Cóż, mimo że w łóżku jesteśmy coraz bardziej otwarci, to trójkąty wciąż pozostają tematem tabu i utarło się, że nie są one niczym dobrym czy powszechnie pochwalanym. Rodzice wychowują nas najczęściej w taki, a nie inny sposób - wpajają, że wszelkiego rodzaju "dziwactwa" w łóżku są niewłaściwe. Nie trzeba z nimi w ogóle rozmawiać - to wychodzi w różnych sytuacjach na przestrzeni lat. Kodują w naszych głowach swój stosunek do seksu bez zobowiązań, seksu analnego i tak dalej - nawet, jeśli o tym nie rozmawiacie, to podświadomie wiecie, co jest dobre, a co złe. Jeśli Wasi rodzice nie tolerują homoseksualistów, to Wy również patrzycie na nich w podobny sposób. Jeśli sami nimi jesteście, to nikomu o tym nie mówicie - przez stereotypy. Z trójkątami jest tak samo. Utarło się, że trójkąty są złe, a w związku wręcz nie dopuszczalne, bo prawdziwy związek polega na sypianiu przez całe życie z tą samą osobą. Zwykle jest jednak tak, że takie myślenie jest tylko i wyłącznie ograniczeniem narzuconym wbrew naszym pragnieniom. Można by to przyrównać do mordowania ludzi - czasami nie decydujemy się na to tylko dlatego, że ogranicza nas prawo. Gdyby trójkąty nie odbiegały od ogólnie przyjętych norm i byłyby czymś zupełnie normalnym, to pomyślcie - każda para by się na nie decydowała.

4. Bezpieczeństwo

Pod tym punktem kryje się prosta, aczkolwiek pomijana kwestia. Kiedy proponujesz kobiecie trójkąt, to ona od razu wyobraża sobie między nogami znajomego, chwalącego się potem przed innymi tym, że posuwał laskę swojego przyjaciela. Tak działa kobieca podświadomość. Musisz wyjaśnić partnerce, że zrobilibyście to z zupełnie obcym mężczyzną - z innego miasta. Takim, który nie pozna nawet Waszych imion. Takim, którego nigdy więcej nie spotkacie. Jeśli partnerka to przemyśli i zrozumie, że taki trójkąt nie niósłby ze sobą dużego ryzyka - że nie grożą Wam nieprzyjemne konsekwencje - to prędzej przystanie na Twoją niecodzienną propozycję. Bo często jest tak, że kobieta chętnie dałaby dwóm - byleby tylko nikt się o tym nie dowiedział.

Co NIGDY nie jest dla kobiety powodem odmowy trójkąta?

Jeżeli Twoja dziewczyna odmawia seksu z innym facetem czy też trójkąta, to powodem nigdy nie jest słynne: nie mam potrzeby odmiany. Zwróć uwagę na to, że kiedy kobieta jest wolna, to bez problemu idzie do łóżka z kimś poznanym np. miesiąc wcześniej. Po rozstaniu również to robi, bo chce zapomnieć czy odreagować. Czasem to wynika z kilkumiesięcznej przerwie - idzie do łóżka z kimś tylko po to, by zaspokoić swoje potrzeby.

Związek jest trochę takim "udawaniem", że nie patrzy się na innych, nie myśli się na innych i nie ma się na innych ochoty. To nigdy nie jest prawdą. Po roku związku czy dwóch, kobieta bardzo często myśli o seksie z innymi mężczyznami, jednakże przywiązanie, uczucia i istotność związku sprawiają, że Twoja partnerka prawie na pewno nie przedłoży przyjemności nad stałą relację. Musiałbyś się naprawdę mocno postarać.

Jeśli jednak partnerka zbywa Cię frazą: "nie mam na to ochoty", to znaczy, że nie jest z Tobą szczera. Pomyśl o tym w taki sposób - cipka daje Ci przyjemność, prawda? Nie da się ukryć. Mężczyzna ma tylko jednego kutasa, więc ciężko tu cokolwiek przyrównywać, ale gdybyś był wyposażony w dwa, to nie chciałbyś ich wepchnąć w dwie cipki jednocześnie? Jasne, że chciałbyś. Bo byłaby to dla Ciebie dwa razy większa przyjemność. Ruchanie dwóch jednocześnie nie byłoby dla Ciebie męczarnią ani czymś strasznym - z fizycznego punktu widzenia byłoby to nieporównywalnie lepszym doznaniem niż seks z jedną partnerką. Kobiety mają tak samo - jeśli jeden kutas daje im przyjemność, to dwa kutasy ją odbierają? Wszyscy wiemy, że to byłoby bez sensu, dlatego nie wierzcie w tego typu tłumaczenia - to ściema. Dwa orgazmy dla kobiety zawsze będą lepsze niż jeden.

Musicie przede wszystkim długo zapewniać swoją partnerkę, że w jej potrzebach nie ma nic niewłaściwego i nie powinna się z nimi kryć, bo w pełni je rozumiecie i akceptujecie. Kluczem jest wzbudzenie w kobiecie takiej pewności, że po takich zabawach wszystko będzie dobrze. I że nie musi się przed Tobą kryć ze swoimi pragnieniami. Jeśli wciąż nie chce się zgodzić na taką zabawę, to znaczy że wciąż tak do końca nie otworzyła się przed Tobą.

piątek, 24 stycznia 2020

Jak znaleźć chłopaka, który pozwoli mi na seks z innym? To proste!


Jako, że mamy weekend, to przygotowałam dla Was trochę luźniejszy wpis o tym, jak znaleźć chłopaka, który pozwoli Ci na seks z innym - tak, kieruję ten wpis do damskiej części fanów naszego bloga.

Zacznę od tego, że znalezienie mężczyzny, który pozwoli Ci na seks z innym jest dużo prostsze niż na odwrót, bowiem kobieta zwykle podchodzi do seksu bardziej emocjonalnie - trudniej jest jej oddzielić od niego emocje, gdy chodzi o swojego własnego partnera, dlatego kobiety tak niechętnie godzą się np. na trójkąty w układzie 2K+M.

Jak znaleźć chłopaka, który pozwoli mi na seks z innym? To proste!


Mężczyźni mają to do siebie, że czynią z seksu priorytet, dlatego jeśli dobrze porozmawiasz ze swoim partnerem, to powinien się zgodzić na trójkąt z obcym facetem - dużo trudniej Ci będzie go przekonać do zabawy ze znajomym. Męski umysł dużo analizuje - raczej odradzam Ci pytanie o to, bo Twój facet może zacząć o tym myśleć. Czy ona coś do niego czuje? Czy mnie zdradza? Już mnie nie kocha? I tak dalej. Twój mężczyzna zacznie widzieć w proponowanym przez Ciebie znajomym potencjalnego konkurenta i przez to może całkowicie zrazić się do tego rodzaju zabaw.


Musisz z nim na spokojnie pogadać o fantazjach - może sam wspomni coś na temat trójkątów. W takim układzie atmosfera zdecydowanie się rozluźni i przejdziesz do czysto hipotetycznych pytań "z ciekawości" np. o to czy pozwoliłby Ci przespać się z innym - ciągnąc ten temat możesz dodać: "A gdybym go nie znała?", "Gdybyśmy się już więcej nie zobaczyli?", "Nie podnieca Cię to?". Jeśli dobrze pokierujesz rozmową, to z pewnością uda Ci się namówić partnera do tego, by pozwolił Ci na seks z innym, ale uważaj - jak wyczuje w tym potrzebę emocjonalną, zamiast fizycznej, to możesz zapomnieć o takich szaleństwach. Na bardzo długo.

Jednak do rzeczy, bo tytuł wpisu brzmi: "Jak znaleźć chłopaka, który pozwoli Ci na seks z innym", prawda? Sprawa w tym wypadku jest zarówno prosta, jak i zupełnie nie. Pierwszym problemem jest to, że nie ma zbyt wielu miejsc, w których mogłabyś dodać takie ogłoszenie. Drugim jest to, że jeśli je dodasz, to odezwie się do Ciebie mnóstwo desperatów zainteresowanych tylko i wyłącznie seksem - choć będą zapewniać, że zależy im na stałej relacji. Rozczaruję Cię - w większości przypadków mężczyzną nie pomyślą poważnie o kobiecie szukającej kogoś takiego. Zwykle będą kłamać, by skorzystać, bo założą, że jesteś chętna i łatwa.

Masz następujące możliwości:

1. Zagadać do kogoś, kto szuka stałej relacji

W takim wypadku zminimalizujesz ryzyko, że trafisz na kogoś, kto jedynie Cię wykorzysta. Jeżeli facet odpowiada bez wahania, że szuka jedynie stałej relacji, to wiesz, że nie należy do tych, których w pierwszej kolejności obchodzi Twój tyłek. Wtedy możesz jakoś delikatnie zapytać o preferencje czy fantazje i przy okazji opowiedzieć o swoich - jeśli mu się spodoba, to możecie kontynuować znajomość. 

2. Ogłosić się na portalach związanych z cuckold

Takich portali jest mało i niestety - tam również roi się od desperatów. Ogłasza się tam każdy. Zaglądają tam wszyscy zainteresowani przygodnym seksem - nie tylko zdradą kontrolowaną. Istnieje szansa, że trafisz na kogoś, kto chce po prostu zaliczyć - sądzę, że pisanie takich ogłoszeń nie ma sensu. Dużo bezpieczniej jest napisać do nas - posiadamy "zweryfikowaną" bazę mężczyzn zainteresowanych tylko i wyłącznie stałym związkiem (takim na całe życie) opartym na zdradzie kontrolowanej. Jeżeli już tu jesteś, to nie bój się do nas odezwać - może niektórzy z tych Panów czekają właśnie na Twoje zdjęcie!

3. Skorzystać z aplikacji randkowych

Aplikacje randkowe to świetna sprawa, jeśli chodzi o takie tematy. Są względnie bezpieczne, bo niczego nie musisz upubliczniać - nie ma dużego ryzyka, że któryś z Twoich znajomych dowie się, czego szukasz.

Jak znaleźć mężczyznę, który lubi być zdradzany za pomocą Badoo czy Tindera? To proste. Wyszukujesz osoby z okolic np. z województwa łódzkiego i do nich zagadujesz (po znalezieniu dopasowań). Musisz w odpowiedni sposób prowadzić rozmowę - tak, by mężczyzna wiedział, że szukasz stałej relacji, ale jednocześnie jesteś na tyle wyluzowana, by pogadać o sprośnych rzeczach. Wtedy zwykle faceci wychodzą z inicjatywą - jeśli jednak rozmowa nie toczy się odpowiednim torem, to możesz podkręcić tempo. Pytanie o preferencje jest całkowicie zrozumiałe i nie powinno nikogo zdziwić - warto o nie zapytać. W ten sposób będziesz miała względne wyobrażenie o temperamencie Twojego kandydata. Z obcym kolesiem możesz bez problemu wejść na temat trójkątów i zdrady - być może wydaje się to dla Ciebie niewłaściwe, ale uwierz, mężczyzna nie jest kobietą i nie skreśli Cię z powodu pytania związanego z seksem. Co więcej - większość facetów docenia otwartość u kobiet w tych sprawach. Myślą wtedy, że taka dziewczyna jest dobrym materiałem na żonę, bo - być może - nie będzie im niczego brakować, jeśli chodzi o seks.

Jak masz już względne wyobrażenie o temperamencie kandydata, to wystarczy teraz przejść do ostatniej fazy. Odpuścić, jeśli jest ciamajdą, której największą fantazją jest seks od tyłu lub pociągnąć temat zdrady, jeśli okaże się typem perwersyjnego samca otwartego na wszystko. Trochę odwagi.

Podsumowanie

Jeśli starasz się znaleźć chłopaka, który pozwoli Ci na seks z innym - który z radością będzie patrzył jak rżną Cię obcy faceci, to z pewnością powyższe wskazówki Ci to ułatwią. Jeśli jednak wszystkie te sposoby okazały się zawodne, jesteś zrezygnowana i zdesperowana, bo wiesz, że typowy facet nie da Ci szczęścia, to odezwij się do nas - chętnie podzielimy się z Tobą namiarami na odpowiednich kandydatów. Jeśli jesteś gotowa poświęcić się w imię miłości i przyjemności, przenieść się z tego powodu chociażby na drugi koniec Polski, to nie czekaj - żyje się tylko raz!

A jeszcze ze swojej strony dodam - nie ma nic lepszego niż cuckold! Po latach takiego związku wciąż jestem zakochana do szaleństwa i szczęśliwa jak nigdy!

niedziela, 19 stycznia 2020

Uprawiałam publiczny seks za pieniądze


Zgadza się. To prawda, że uprawiałam publiczny seks za pieniądze. Tytuł w żadnym razie nie ma na celu wprowadzić Was w błąd. Długo zastanawiałam się czy w ogóle poruszyć ten temat i opisać całą sytuację, ale postanowiłam, że zdobędę się na odwagę, choć pewnie wywoła to w niektórych zniesmaczenie.

Na wstępie zaznaczę, że pieniądze nie były celem samym w sobie - nie chciałam w ten sposób zarobić. Była to jedynie fantazja podobna do np. gwałtu, której nie mogłam się oprzeć. Jak wiecie, chcę w życiu spróbować absolutnie wszystkiego. Seks za pieniądze mnie odrzuca i nie jestem w stanie zrozumieć kobiet, które nie pracują i zarabiają w ten sposób na życie - mam na myśli te młode dziewczyny, które mają przed sobą całe życie, są wyedukowane lub mają możliwość edukacji. Jeśli nie masz wyraźnego powodu, by to robić, to powinnaś się zastanowić czy warto.

Uprawiałam publiczny seks za pieniądze


Do rzeczy. Jak wspominałam, w moim przypadku była to tylko i wyłącznie fantazja. Seks, jaki chciałam "zaliczyć'. Zrobiłam to tylko raz, by poczuć dreszcz przy obciąganiu za kilka stówek - nawet nie macie pojęcia, jak mnie to nakręciło.


Zaczęło się tak, że wraz z narzeczonym pojechaliśmy do Gostynina na spotkanie z innymi miłośnikami cuckold. Trochę po omacku, bo zupełnie nie znaliśmy tamtych terenów, ale sukcesywnie zbliżaliśmy się do celu. Po drodze zahaczyliśmy o Płock - polecam wszystkim tym, którzy lubią pooglądać zwierzaki w zoo i przy okazji się najeść, bo na miejscu można kupić jakieś fast-foody.

Do Gostynina dotarliśmy jakoś po 15 i w zasadzie bez problemu znaleźliśmy ulicę, na której byliśmy umówieni z parami, które praktykują zdradę kontrolowaną, a także innymi osobami - głównie takimi, co chciałyby zacząć swoją przygodę z cuckold. Wybraliśmy się do knajpy. Dużo rozmawialiśmy, wymienialiśmy się doświadczeniami i opowiadaliśmy sobie różne sytuacje - było naprawdę fajnie. W gruncie rzeczy okazało się, że to sami mili ludzie. Było tam dwóch młodych chłopaków z okolic Gostynina, którzy czytują naszego bloga. Obaj Panowie bardzo chcieliby znaleźć na stałe partnerkę do związku cuckold, więc jeśli znalazłyby się tutaj chętne dziewczyny, to prosimy o kontakt na priv - wzięliśmy od nich numery telefonów i inne namiary. Naprawdę przystojni, mili i inteligentni faceci - jeśli ja tak mówię, to musi to być prawda. Okej, nieważne - zboczyłam z tematu.

Spotkanie zakończyło się mniej więcej o 18, pożegnaliśmy się i rozeszliśmy w swoją stronę. Nie chcieliśmy jeszcze wracać, więc błąkaliśmy się po mieście, szukając ciekawych miejsc. Nie było zbyt wiele do zwiedzania, więc mój facet postanowił wykorzystać ten czas, by udać się na stację i zatankować. Postanowiłam, że kupię sobie loda (tak, tym razem w sklepie) i poczekam na jednym ze skwerków. Strasznie bolały mnie nogi, bo byłam na tyle mądra, by włożyć na siebie szpilki.

Minuty mijały, a ja wpatrywałam się w przejeżdżające samochody i podziwiałam zabytkowe kamienice. Mniej więcej po kwadransie zaczepił mnie jakiś bezdomny. Po dwudziestu minutach minęła mnie grupka znajomych. Jeden z mężczyzn zawrócił i zaczął kierować się w moją stronę.

Był to wysoki i dobrze ubrany szatyn. Ja ubrałam się po swojemu - włożyłam krótką sukienkę i szpilki. Włosy miałam rozpuszczone - jak zawsze. Zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu, po czym wyszczerzył zęby w uśmiechu, a ja odetchnęłam z ulgą. Nie lubię podejrzanych typów i zawsze mam przy sobie gaz.

Przedstawił się imieniem Marcin i zapytał, dlaczego siedzę sama. Skłamałam, że po prostu się relaksuję. Odpowiedział coś, czego nawet nie zapamiętałam, po czym rzucił kolejne pytanie - czy miałabym ochotę pójść z nim na kolację. Odparłam, że jestem najedzona. Dodał, że nie przeszkadza i życzy mi miłego dnia.

- Czekaj! - krzyknęłam.

Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

- Chcesz mnie przelecieć, prawda?

Wydawał się zaskoczony i nie wiedział, co odpowiedzieć.

- Obciągnę Ci za 300zł, pasuje Ci to?
- Co? Serio? - zapytał zmieszany.
- Tak. Tylko musisz się pośpieszyć. Mam co najwyżej kwadrans.

I tyle. Na tym nasz dialog się zakończył. Wstałam z miejsca, obciągając krótką sukienkę do połowy ud, po czym ruszyliśmy przed siebie. Mijaliśmy kolejne uliczki aż w końcu trafiliśmy na taką, która z jednej strony zastawiona była kontenerem na śmieci. Wiem, to kiepskie miejsce na seks, ale przynajmniej w miarę odosobnione. Rozejrzałam się wokół, by upewnić się, że jesteśmy sami. Seks z nieznajomym za pieniądze, w dodatku w miejscu publicznym - to sprawiało, że miałam dreszcze, a mokro zrobiło mi się jeszcze, zanim dotarliśmy na miejsce.

Marcin wyjął z portfela plik banknotów. 500zł.

- Za dużo - powiedziałam.
- Stówka za połyk i kolejna stówka, jeśli pozwolisz mi Cię zerżnąć bez gumki. Co Ty na to?

Nie odpowiedziałam. Wyciągnęłam rękę i włożyłam banknoty do torebki, po czym klęknęłam i zabrałam się za rozporek nieznajomego. Trochę to trwało. Przez dłuższą chwilę siłowałam się z guzikiem, ale w końcu się udało. Nie był jeszcze gotowy. Schyliłam głowę i zaczęłam pieścić jego kutasa koniuszkiem języka. Pachniał drogimi perfumami. Chwyciłam go w dłoń i skupiłam się na jądrach. Lizałam je przez dłuższą chwilę. Oba jednocześnie i każde z osobna. Po paru sekundach wzięłam je do ust, a on wyraźnie stwardniał. Przyssałam się do nich i nie myślałam puszczać. Cały czas energicznie poruszałam dłonią aż w końcu wzięłam do ust całego penisa.

Nie trwało to długo. Wiedziałam, że nie mam dużo czasu, a umowa to umowa. Wstałam z kolan i otrzepałam się z ziemi, po czym uniosłam sukienkę, odgarnęłam palcami stringi i nakierowałam go na cipkę. Wszedł we mnie od tyłu jeszcze, zanim oparłam się dłońmi o kontener. Było mi dobrze. Wpatrywałam się w ulicę i przejeżdżające samochody, co jeszcze bardziej mnie nakręcało. Zastanawiałam się czy mój narzeczony już na mnie czeka. Wolałabym, żeby się o tym nie dowiedział. Odgoniłam te myśli i skupiłam się na jego twardym kutasie, który wchodził we mnie tak energicznie, że byłam pewna, co do szybkiego finału. Nie przeszkadzało mi to. Dałam mu dupy za pieniądze - nie mogłam oczekiwać, że weźmie pod uwagę również i moją przyjemność. Pozwoliłam mu rżnąć się tak, jak sobie tego życzył. Wiedziałam, że go podniecam i chce dojść jak najszybciej. Przyśpieszał z każdą sekundą, gładząc dłońmi mój tyłek, błądził w okolicach łechtaczki i brzucha, po czym znowu łapał mnie za pośladki. Było mi dobrze, choć nie trwało to wcale długo. Przypływ dreszczy wywołany tą sytuacją był niesamowity, a w momencie, kiedy włożył mi palec w tyłek nie byłam już w stanie dłużej zaciskać zębów.

Jego pchnięcia były tak szybkie i tak mocne, że momentalnie zrobiłam się mokra, a moja cipka aż krzyczała z bólu i rozkoszy. Lubiłam takie rżnięcie. Jego oddech sugerował, że jest już blisko. Ja również prawie dochodziłam. Jak się okazało - w tym momencie nieznajomy wyciągnął swoją mokrą pałę i siłą przycisnął mnie do ziemi. Chcąc czy nie, upadłam na kolana. Chwycił mnie za spocone włosy i przyciągnął do siebie, a ja postanowiłam skończyć, co zaczęłam. Kiedy wypełniał moje gardło, momentami brakowało mi tchu, jednak brałam go całego tak łapczywie, że zaczął szczytować po kilku sekundach. Mimowolnie wygiął się do przodu i z całej siły złapał mnie za włosy, wpychając go do samego końca, a ja poczułam na migdałkach ciepłą spermę. Kiedy skończył, połknęłam, tak jak się umawialiśmy. Na tym kończyła się moja rola, choć - jak wspomniałam - nie zrobiłam tego dla pieniędzy, więc postanowiłam go jeszcze odrobinę pomęczyć.

Do maksimum wykorzystałam tych kilkadziesiąt sekund, kiedy jeszcze był twardy. Ssałam go jak Chupa-chupsa. Właściwie to ciągnęłam jeszcze szybciej niż przed tym, jak się spuścił. Wylizałam go prawie do sucha, po czym własnoręcznie zapięłam mu rozporek i wstałam z kolan. Wróciliśmy tą samą drogą. Podziękował i życzył mi miłego dnia. Koniec końców, okazał się być typem dżentelmena.

Jak dotarłam na skwerek, okazało się że mój narzeczony wciąż nie wrócił. Szybko się uwinęliśmy, a ja nadal nie mogłam uwierzyć, że zrobiłam loda za pieniądze. Że dałam się zerżnąć za kilka stówek. Myśli o tym sprawiły, że znów zrobiłam się mokra i odruchowo przejechałam dłonią po majteczkach. Dopiero po chwili przypomniało mi się, gdzie jestem. W tym samym momencie usłyszałam trąbienie zza pleców. Aż się wzdrygnęłam.

Podniosłam torebkę z ławki i ruszyłam w stronę auta.


***

Serdecznie dziękujemy za ostatnie darowizny - szczególnie tym, którzy wsparli nas kwotami większymi niż wymagane do tego, by dostać od nas paczkę filmów z podziękowaniami! Gdyby nie Wy i Wasze wsparcie, to nowe wpisy na tym blogu nie pojawiałyby się tak często. Dzięki Wam możemy myśleć o naszym blogu erotycznym odrobinę poważniej. Wieczorem będziemy wszystko wysyłać i nadrabiać zaległości. Buziaki!


środa, 15 stycznia 2020

5 błędów najczęściej popełnianych w łóżku przez mężczyzn

Jako, że stopniowo poszerzamy zakres tematyczny naszego bloga, już nie będą to tylko i wyłącznie seks opowiadania. Na początek przygotowałam dla Was wpis na temat 5 błędów popełnianych w łóżku przez facetów. Jak myślicie? Jakie błędy najczęściej popełniają mężczyźni? Wszystkiego dowiecie się z poniższego posta - rzecz jasna wszystkie te pozycje zostały poparte doświadczeniem.


5 błędów najczęściej popełnianych w łóżku przez mężczyzn


5 najczęściej popełnianych przez mężczyzn błędów w łóżku


1. Cipka to nie kutas...


Jeżeli powyższy nagłówek nic Wam nie mówi, to już wyjaśniam. Mężczyźni bardzo często zabierają się do minetki, jak do obciągania. Cipka to nie kutas i wcale nie musisz udowadniać, jak dużą powierzchnię ma Twój język i jak głęboko go wepchniesz. Minetka powinna być subtelna, delikatna, a czasami pełna szaleństwa - jak charakterna kobieta. Wcale nie lubimy, gdy mężczyźni skupiają się na penetrowaniu wnętrza językiem przez pół godziny lub na obślinianiu wszystkiego dookoła. To jednak nic. Najczęstszym Waszym błędem jest skupianie się na wargach sromowych i konsekwentne pomijanie łechtaczki. Ł.E.C.H.T.A.C.Z.K.A. Tak. Mamy taką rzecz.

2. Jestem delikatny, bo ją kocham...


A ona pieprzy się z innym, bo jesteś delikatny. Ale też Cię kocha, nie martw się. Dlaczego zwykle jest tak, że ogarnięci mężczyźni, z którymi można myśleć o przyszłości są w łóżku równie zachowawczy jak w życiu? Stereotyp, że kobiety wolą łobuzów nie wziął się znikąd - łobuz najczęściej wie, co z kobietą zrobić w łóżku. Ci ułożeni mężczyźni chcą pokazywać uczucia, gdy leżą z jajami w dupach swoich partnerek. Zrozumcie, że kobieta nie zawsze potrzebuje romantyka w łóżku. Czasem owszem, ale nie przez cały czas. Kobiecie wystarczy najczęściej fakt, że przytulisz ją po wszystkim. Nie musisz robić z siebie metroseksualnego przegrywa, bo każda prawdziwa kobieta od takiego ucieknie. Za przykład weź sobie zwierzęta - w każdym przypadku samica płci żeńskiej wybiera najsilniejszego samca. Tego, który przekaże jej możliwie najlepsze geny. My jesteśmy ludźmi i wcale nie musimy już ze sobą walczyć, ale przynajmniej ta kopulacja niech wywleka na jaw dzikie instynkty, siłę i pożądanie. Nie bądź ciapą, serio.

3. Zaraz dojdę...


Tekst, który słyszałam w życiu tysiące razy. Czasami zaraz po tym, jak się rozebrałam. Wpisuję go na listę najmniej zaskakujących rzeczy na świecie. Zaraz dojdziesz, spoko, ale co mnie to? Mężczyźni powinni raczej mówić: "Zaraz dojdę, przykro mi, nici z orgazmu, kochanie". To, że się spuszczasz nie oznacza, że masz zostawiać kobietę bez jakiejkolwiek przyjemności. Faceci myślą, że jak poruszają flakiem przez kilkanaście sekund, to kobieta jest usatysfakcjonowana. Nie, to wcale nie znaczy, że Twoja wybranka będzie chodziła szczęśliwa przez kolejnych kilka dni. Jeśli już doszedłeś za wcześnie, a ukochana posłusznie połknęła to, co z siebie wyrzuciłeś, to pokaż jaja, miej dumę i zrób jej dobrze ustami czy ręką. Czy to takie trudne? Bądź facetem.

4. Zaraz mój ptaszek wleci do Twojej dziupli, skarbie...


Serio? Od kiedy masz ptaszka, a kobieta dziuplę? Jesteś niedorozwinięty czy co? Naprawdę sądzicie, że takie teksty w łóżku nie brzmią żałośnie? Seks to seks. Cipka to cipka, a rżnięcie to rżnięcie. Skąd bierze się to Wasze upupianie? Naczytaliście się Ferdydurke? Myślicie, że jak kobieta jest po studiach, to nie wie, czym jest kutas? Że jak sypiacie z modelką z dobrego domu, to nie wie, czym jest walenie w dupsko? Nazywajcie rzeczy po imieniu. Macie być samcami alfa, a nie męskim odpowiednikiem psiapsióły. Mężczyzna powinien w łóżku wzbudzać emocje, a nie odpychać tekstami o wisienkach i tym podobnych. Wiele razy bywało, że przez takie określenia nabierałam większej ochoty na ciasto niż na ostry seks.

5. Kochanie, masz ochotę na seks?


Jeden z najbardziej odpychających błędów, jakie można sobie wyobrazić, choć w tym zestawieniu plasuje się on na końcu mojej listy. Problem najczęściej dotyczy mężczyzn z poprzedniego podpunktu. Jak masz ochotę na seks, to nie pytaj czy ja ją mam, rety. Złap mnie za cipkę i rozwiejesz swoje wątpliwości, ściągnij mi majtki i wszystkiego się dowiesz. Czy musicie zadawać takie pytania? Nic w życiu nie może być spontaniczne? Wystarczająco mało spontaniczne jest to, że najbardziej kreatywną rzeczą, jaką większość mężczyzn może zaoferować kobiecie jest seks od tyłu. W tym samym łóżku. Przez 50 lat. 

Podsumowanie


Podsumowując cały wpis, czyli 5 błędów najczęściej popełnianych w łóżku przez mężczyzn - większość tych nieporozumień bierze się tak naprawdę ze stereotypów. Starałam się opisać wszystko w nieco humorystyczny sposób - mam nadzieję, że nikt nie poczuł się urażony, aczkolwiek warto mówić o takich rzeczach, bo kobiety mają to do siebie, że większość z nich wolą po prostu przemilczeć. Ma to ogromny wpływ na życie seksualne obojga partnerów i z czasem prowadzi do większych nieporozumień np. do zdrad. W związku nie powinno być tematów tabu, a mężczyźni nie powinni sugerować się tymi stereotypami. Kobietę powinno się szanować na co dzień, w łóżku należy ją zdominować i przypomnieć, dlaczego to właśnie Was wybrała.

Nie bez powodu mówi się, że kobieta idealna powinna być damą na co dzień i dziwką w łóżku - być może właśnie w taki sposób powinieneś traktować swoją drugą połówkę, by nigdy nie musiała rozważać rozstania?

Tradycyjnie proszę o udostępnienia mojego wpisu. Jako, że jest to poradnik i - wydaje mi się - do tego naprawdę przydatny dla większości par, to fajnie by było, gdyby rozszedł się po Internecie. Nieważne czy wspomnicie o nim na blogu, czy na Facebooku - liczy się każda pomoc. Życzę, byście nie popełniali w łóżku błędów, które tutaj wymieniłam - i Wasi koledzy również. 

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Kolega wyruchał moją dziewczynę po raz kolejny: rimming

Pamiętacie Kamila? Chodzi mi o tego kolegę, z którym Martyna pieprzyła się na weselu. Okazało się, że przypadł jej do gustu. Przypominam, że wtedy nie zapytała mnie nawet o zdanie i dziwnie się czułem, kiedy to robili na moich oczach.

Cóż, minęło wiele długich miesięcy i nasza relacja była już stabilniejsza, ale nie sądziłem, że Martyna kiedykolwiek o niego poprosi.


- A może zaprosilibyśmy Kamila na kolację - zapytała.

Doceniam szczerość, więc udałem, że w ogóle mnie to nie ruszyło. Oczywiście nie miałem wyjścia i musiałem się zgodzić, skoro była na tyle odważna, by zapytać o kutasa kolegi. Nie zapytała dosłownie, ale ja od razu wiedziałem, jak skończy się ten wieczór. Wiem, że zwykłe pary nie rozmawiają o takich rzeczach, ale - myśląc logicznie - pewnie prędzej wybaczylibyście tego typu pytanie niż zdradę za plecami, prawda?

Martyna zdradziła mnie co najmniej kilka razy. Gdybyśmy oboje nie zgodzili się na stałą relację cuckold, to pewnie już dawno nie bylibyśmy razem. Wiedziałem jednak, że te zdrady nie wynikały z żadnych emocjonalnych potrzeb, ale fizycznych. Nie pieprzyła się z nimi ze względu na to, że coś między nami zgasło. Nie próbowała wymienić mnie na lepszy model i kochała mnie równie mocno, co przed laty. Tyle tylko, że lubiła kutasy. W zasadzie nie mogę jej winić - każda kobieta je lubi. Różnica jest taka, że jeśli jesteś w normalnej relacji, to dziewczyna Ci tego nie powie. No co Wy? Chyba nie myśleliście, że przez lata związku Wasze kobiety nigdy nie miały ochoty possać pały gościowi z pracy czy koledze ze studiów? Zwykła relacja opiera się na tłumieniu pragnień na siłę. Wy nie mówicie o swoich pragnieniach, one nie mówią o swoich, bo wiadomo, że "chcęinnegokutasa" nie brzmi dobrze, jeśli mówi się o tym mężowi. Kobiety nie mówią o tym nie tylko dlatego, że nie chcą Was ranić, ale też ze względu na fakt, że one wszystkie uwielbiają stabilizację. Zwykle nie wskoczą do łóżka facetowi poznanemu 2 godziny wcześniej, bo wiedzą, że to wielka niewiadoma. Nie chcą ryzykować stabilności finansowej, bezpieczeństwa czy troski. Boją się, że prawda wyjdzie na jaw i to stracą - dlatego właśnie tłumią pożądanie. Jeśli kręci Was cuckold i namawiacie żonę, a ona odmawia, to nie dlatego, że nie chce być ruchana przez innego. Zwykle odmawiają, bo myślą, że to jakiś dziwny test wierności albo boją się opinii. Bo Ty zaraz pomyślisz, że Twoja żona jest dziwką, ruchacz pomyśli o niej to samo, a jak się wyda, to jeszcze znajomi i rodzina zrobią z niej dziwkę. Odmowa wynika z takich rzeczy. Nowy kutas między nogami to tylko i wyłącznie przyjemność - z jakich innych powodów miałaby odmawiać? Bo seks i orgazmy są takie straszne? Nie żartujcie. Jakbyś miał 5-letnie Lamborgini, to nie przyjąłbyś w prezencie jeszcze jednego? Na pewno byś to zrobił. Bo dwa sportowe auta są lepsze niż jedno. Tylko i wyłącznie uszczęśliwiają - tak samo, jak kutas. Nie sprawiają przykrości, nie robią krzywdy. Sytuacja jest dokładnie taka sama, więc... jeśli kobieta Wam mówi, że nie myślała nigdy o dymaniu z innym, to kłamie.

Kolega wyruchał moją dziewczynę po raz kolejny: rimming


Do rzeczy.

Kamil przyszedł punktualnie. Najpierw piwko, potem pizza i jakieś luźne rozmowy - jak na typowym spotkaniu pomiędzy znajomymi. Nikt nie wspominał o tym, co wydarzyło się na weselu. Ja byłem nieco milczący, oni dobrze się bawili. Skupiałem się przede wszystkim na kolejnych puszkach z piwem.

W pewnym momencie Martyna wyglądała już na solidnie podchmieloną. Siedziałem w fotelu, natomiast oni coraz to wygodniej rozkładali się na salonowej sofie. Śmiech wypełniał całe pomieszczenie, a mnie zaczynała już powoli boleć głowa. Pomyślałem, że dość już tego piwa na dziś. Martyna jednak nic sobie nie robiła z moich uwag i otwierała jedną butelkę za drugą.

Nie należała do kobiet, które mogą pić alkohol litrami, więc już powoli domyślałem się, jak skończy się ten wieczór. Wypije jeszcze trochę, złapie ją kwadrans po tym, jak skończy, a potem będzie miała chcicę. Tak to właśnie z nią jest. Po alkoholu nie widzi niczego złego w niczym. Cóż, są pewne granice, ale wydaje mi się, że jest wtedy zdecydowanie bardziej podatna na sugestię.

Minęła godzina. Oboje bawili się w najlepsze i rozmawiali o tym, o czym nie powinni. Coraz więcej komplementów, dwuznacznych wypowiedzi i tym podobnych. Martyna siedziała już niemal wciśnięta w Kamila, a ja miałem to zupełnie gdzieś, bo wiedziałem, że jak go zaprosi i popije, to skończy się na seksie. Sam się na to zgodziłem. To było raczej pewne, że zaproponowała to spotkanie ze względu na chcicę.

Kwadrans później zaczęli grać w butelkę. Niby ze mną, aczkolwiek nawet nie brałem w tym udziału. Za każdym razem wypadało na nich - co za przypadek. Najpierw całowanie. Lizali się na moich oczach przez piętnaście minut, co dowodziło, że wcale nie chodzi o zabawę, a jedynie o pretekst, by znów się pieprzyć. Po całowaniu było już tylko gorzej. Najpierw Martyna pokazała mu swoje nagie piersi, potem pozwoliła possać sutki, a za chwilę waliła mu konia na kanapie. Taki wieczór. Trwało to krótko. Kamil spuścił się po 5 minutach, a moja narzeczona zlizała spermę z każdego z palców z osobna, a potem puściła oczko w moją stronę.

Wyciągnęli po piwie i rozmawiali dalej - w ogóle nie przejmowali się moją obecnością. Kamil trzymał dłoń na kolanie mojej dziewczyny i co chwila łapał ją za cipkę. Chyba nieco to przetrawiłem, bo przestali mi działać na nerwy. Poczułem jak mój penis robi się twardy. Martyna w legginsach wyglądała tak zajebiście - uwielbiam, gdy je zakłada. Jej pupcia aż prosi się o bolec. Oni jednak w dalszym ciągu rozmawiali, choć mój kumpel miał wyraźną ochotę na więcej. Wydaje mi się, że ona również, bo położyła nogi na kolanach rozmówcy i chyba tylko udawała zafascynowaną tym, co mówi.

- Lubisz rimming? - zapytał.
- Tak sobie w sumie, a Ty?
- Lubię.
- Ale jak Ty to robisz?
- Może być, ale wolę na odwrót.
- Tak?

Znów zaczęli się całować. Kamil podkręcił atmosferę. Rękoma błądził po całym dziele Martyny, a ona powoli zaczynała wić się w przypływie podniecenia. Podobało jej się. Nie sądziłem, że wieczór potoczy się w ten sposób, ale stało się. Złapała go za pasek, odpięła klamrę, a on zsunął spodnie. Końcami palców dotknęła go raz jeszcze i powiedziała:

- Odwróć się.
- Co?
- Mówiłeś, że lubisz rimming, więc się odwróć.
- Ale... jesteś pewna? - zapytał.
- No tak, co za problem?
- Yy... żaden, ok, spoko.

Zaśmiała się i odgarnęła włosy, po czym uklękła tuż za nim. Kamil wypiął tyłek i czekał z niecierpliwością. Nie wierzyłem, że to robili. Gdyby nie alkohol, to na pewno nie skończyłoby się w ten sposób. Zwykły seks może tak, ale nie lizanie dupska. Mój kolega zdecydowanie przesadził, bo moja obecność przy tak krępującej sytuacji wydawała mu się nie przeszkadzać.

Martyna spojrzała mi w oczy, po czym niepewnie zbliżyła się do Kamila. Zaczęła od ud. Wodziła po nich językiem - z pewną dozą nieśmiałości i zmieszania. Zerkała na mnie co kilka sekund, jakby chciała się upewnić czy nie popełnia błędu. W dalszym ciągu nie przechodziła do sedna i sama gra wstępna trwała dobrych parę minut. Kolega wydawał się odrobinę zniecierpliwiony, ale był tak pijany, że postanowił się nie odzywać. Dał jej wolną rękę. Przesunęła dłonią po pośladkach Kamila, po czym zaczęła je delikatnie całować i przygryzać. Stopniowo zbliżała się do ich wnętrza, by za chwilę zaczynać od nowa. Jej partner wiercił się z podniecenia. W końcu poszła o krok dalej i zabrała się za ssanie jąder. Poruszała językiem tak, bym miał jak najlepszy widok na to, co robi. Brała je w całości do ust i delektowała się nimi raz za razem, a ja patrzyłem. Patrzyłem niecierpliwie oczekując tego, co się stanie.

Przejechała językiem wzdłuż całej szparki i spojrzała zalotnie w moim kierunku, po czym rozchyliła dłońmi pośladki Kamila i zaczęła pieścić jego dziurkę. Robiła to bardzo energicznie. Języczek poruszał się tak szybko, że za nim nie nadążałem. Kolega wzdychał z rozkoszy i przyciskał twarz Martyny do swojego tyłka. Dodało jej to pewności siebie, a może i po części również rozgrzało, bo tym razem poszła na całość.

Zmienili pozycję. Dotknęła dziurki raz jeszcze, po czym wsunęła język po sam koniec. Potem znowu. Wkładała go raz za razem, a Kamil aż się wyginał. Najwyraźniej sprawiało to przyjemność im obojgu. Na twarzy Martyny pojawił się uśmiech, a ona przerwała na chwilę tylko po to, by zaczerpnąć powietrza. Pochyliła się nad nim po raz kolejny - tym razem włożyła język w tyłek Kamila i zaczęła poruszać nim w jego wnętrzu. Strasznie mnie to nakręciło. Podszedłem bliżej, bawiąc się kutasem i przypatrując im z zaciekawieniem.

W tej samej chwili kolega postanowił się odwdzięczyć. Wstał z kanapy i ułożył ją na swoim dawnym miejscu, po czym od razu przeszedł do rzeczy. Najpierw dokładnie przygotował jej cipkę, potem zajął się dupką. Wsuwał jej palce w cipkę przez kilka najbliższych minut, wciąż z oddaniem liżąc kakaowe oczko. Byłem pewien, że Martyna dojdzie, zanim przejdą do konkretów. Tak się jednak nie stało. Wiedziałbym o tym, bo nie potrafiła ukrywać orgazmów.

Kamil splunął na kutasa i wszedł w nią bez najmniejszego problemu. Moja ukochana wyprostowała plecy i zaczęła nadziewać się na niego bez najmniejszych wyrzutów. Usiadłem z przodu i postanowiłem im pomóc. Chwyciłem jej prawą pierś, po czym nachyliłem się nad sutkami i zacząłem je ssać.

Kolega przesadził z tempem. Albo Martyna po prostu za bardzo znała się na lizaniu, bo doszedł po kilku minutach i ledwie zdążył wyciągnąć. Moja mała cudem zareagowała w porę i złapała go w usta. Zauważyłem kilka niekontrolowanych ruchów. Przy każdym z nich gardło Martyny zalewała kolejna porcja ciepłej spermy, a ona połykała raz za razem z pokorą i czekała na więcej. Gdy było już po wszystkim, upewniła się, że nie zostało na nim żadnego śladu - to byłoby marnotrawstwo. Mimo, że tego wieczoru nie doszła, to wydawała się usatysfakcjonowała. Sam oral sprawiał jej dużo radości i satysfakcji. Uwielbiała dogadzać mężczyznom.

Dalszą część wieczoru spędziliśmy na trzeźwieniu. Nie rozmawialiśmy za dużo, bo obaj byliśmy w stanie, w którym zwykle nawet nie chce się gadać. Martyna była jednak wyraźnie ożywiona - przynosiła przekąski i uśmiechała się raz za razem. Koniec końców zapamiętałem każdy szczegół z tego spotkania i jestem szczęśliwy, że do niego doszło, bo moja kobieta spróbowała czegoś nowego i nieplanowanego. Po raz pierwszy z kimś innym niż ja.

Pytałem ją o zdanie na ten temat. Seks z Kamilem do dziś zalicza do udanych, choć przyznaje - tak, jak myślałem - że na trzeźwo nigdy nie namówiłby jej na rimming. Czasem chce się czegoś spróbować, ale bywa, że to dla nas za wiele. Alkohol jest dobry. Bywa, że żałujemy decyzji, które po nim podejmujemy, ale bywa też, że nowe doświadczenia nie są wcale takie złe, jakby się mogło wydawać.

piątek, 3 stycznia 2020

Trójkąt z nieznajomym w samochodzie nad jeziorem

Na wstępie raz jeszcze chciałabym podziękować wszystkim tym, którzy pokusili się o paczki z naszymi filmami! Teraz w końcu reklama naszego bloga ruszyła z miejsca i możemy ruszyć pełną parą. Jak widzicie, mamy kilka eksperymentalnych zakładek w górnym menu. Z czasem będziemy chcieli rozwijać nasze pomysły, jednakże na chwilę obecną skupiamy się na opowiadaniach. Z nowości znajdziecie tam przycisk Sklep erotyczny. Co się za nim kryje? Różnego rodzaju gadżety erotyczne, sprawdzone preparaty opóźniające wytrysk i wiele więcej, w tym również i nasze filmy. Rzućcie okiem!


***
Tego dnia byłam bardzo podenerwowana i sama nie wiem, z czego ten stan wynikał. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać i chyba wciąż męczyły mnie wyrzuty sumienia. Mam na myśli tę sytuację w pracy. Musiałam odreagować, upić się, cokolwiek. Od samego rana rozesłałam CV i wróciłam do łóżka, by przez chwilę pobyć sama.

Usłyszałam dzwonek do drzwi i niechętnie pobiegłam otworzyć. Pomyślałam, że to najprawdopodobniej poczta. Kto inny mógłby o tej porze dzwonić do drzwi? Jak się okazało, był to mój narzeczony.

- Boże, co Ty tu robisz?
- Pomyślałem, że wezmę sobie wolne i spędzimy razem trochę czasu. Mam wino!

Bardzo się ucieszyłam. Było to nieoczekiwane, ale potrzebowałam go teraz bardziej niż kiedykolwiek. Nie mogłam się doczekać na myśl o tym, że spędzimy razem całe popołudnie. Wydaje mi się, że już rano zauważył, że coś nie gra i stąd ta niespodzianka.

- Jak nie chcesz, to nie mów.
- Wiem...

Leżeliśmy wtuleni w siebie przez dłuższą chwilę aż nagle mój facet wyskoczył z przedpokoju ze strojem kąpielowym i rzucił:

- Trzymaj, jedziemy nad jezioro.
- Przecież jest zimno, oszalałeś?
- To się orzeźwisz.

Nie bardzo uśmiechało mi się pływać w taki ziąb, ale pomyślałam, że nic się nie stanie, jeśli ruszymy się z domu. Godzinę później byliśmy już nad jeziorem. Nikt się nie kąpał, większość łowiła ryby lub piła alkohol. Postanowiłam, że strój zostawię w samochodzie, bo i tak nic z tego. Ukochany był tak dobry, że zabrał wino i parę piw, które w ostatniej chwili wygrzebał z lodówki.

- Co wolisz?
- Piwko poproszę - odpowiedziałam.

Trójkąt z nieznajomym w samochodzie nad jeziorem


Usiedliśmy na pomoście. Okrył mnie kocem i objął tak, że zapomniałam o wszystkim, co złe. Chciałam, by ta chwila trwała wiecznie. Mimo upływu czasu wciąż przechodziły mnie ciarki, gdy tylko mnie dotknął. Patrzyliśmy w horyzont i nie rozmawialiśmy za dużo, ale to wystarczyło, bym poczuła się lepiej.

Nowe opowiadanie:

Lizał Spermę Mojego Ex po Tym jak Uprawiałam z Nim Seks - Rogacz idealny | Cuckold


Poczułam jego dłoń na swojej piersi. Zamknęłam oczy i delektowałam się romantyczną chwilą, na którą przez ostatnie miesiące zupełnie nie mieliśmy czasu. Zaczęłam się rozpływać. Dosłownie. Jego palce powędrowały w okolice moich majteczek. Zręcznie wsunął je pod idealnie dopasowaną, czarną spódniczkę, która niejedno już widziała. Była to jego ulubiona spódniczka, dlatego dbałam o nią i trzymałam specjalnie na takie okazje. Poczułam ciepło jego dłoni przesuwających się po mojej łechtaczce, a także zdecydowanie mężczyzny, który wsuwa palce do środka jeden za drugim. Potem i trzeci.

Z rozkoszy zacisnęłam zęby. Czułam się tak, jakbyśmy wciąż byli nastolatkami. Jakby dotykał mnie po raz pierwszy. Wiem, że to bezwarunkowa miłość. Kocha mnie i niczego nie oczekuje - niczego poza moją obecnością. Ona mu wystarcza. Zawsze był silnym mężczyzną. Nie każdy to rozumie, ale ja uwielbiam tę jego siłę - radzi sobie z każdym problemem i nigdy nie prosi o pomoc. Przy takim facecie czuję się bezpieczna. Nawet, kiedy patrzy na mnie z innymi... nawet wtedy nie traci nic ze swojej siły. Zazdrość jest od niego słabsza.

Tego popołudnia chciałam go poczuć całą sobą. Nie myślałam o nikim innym, nie potrzebowałam nikogo innego. W kilka sekund zrobiłam się mokra, a moje majtki stały się całkowicie zbędne. Zsunęłam je z kolan i rzuciłam kawałek dalej.

Nim się spostrzegłam było mi tak dobrze, że z podniecenia zaciskałam wargi do krwi. Tego cholernego podniecenia, które nie mijało z biegiem lat. Tego pożądania, które wciąż między nami było. Zamknęłam oczy. Chciałam, by ta chwila trwała jak najdłużej.

Nic bardziej mylnego.

- Widzę, że nie tracicie czasu.
- Kurwa! - krzyknęłam.

Młody, szczupły chłopak stał nad nami z moimi majtkami na palcu i patrzył z zaciekawieniem na całą sytuację. Zrozumiałam, że nie ma złych zamiarów i odetchnęłam z ulgą.

- Musiałeś się zakradać? Ja pierdole. Wystraszyłam się!
- Wybacz. Też mam trochę piwa. Zobaczyłem, że popijacie i chciałem się przyłączyć. Jak zobaczyłem, że jesteście zajęci, to było już za późno.
- Dobra, wybaczam. Siadaj.

Jak się okazało, pochodziliśmy z tych samych stron i nawet mieliśmy sporo wspólnych znajomych. Nasz nowy kolega okazał się dobrym rozmówcą. Takim, z którym można pogadać o wszystkim. Szybko zaczęło się ściemniać. Kończyliśmy właśnie butelkę wina, którą zabraliśmy w podróż. Wstałam i otrzepałam się z piasku, a następnie zaczęłam zwijać koc, na którym siedzieliśmy.

Otworzyłam bagażnik, by wrzucić go do tyłu. Stanęliśmy jeszcze w trójkę, wymieniliśmy parę zdań, po czym pożegnaliśmy się z nowym kolegą. Przez chwilę patrzyliśmy jak znika w oddali.

Mieliśmy już wsiadać do auta, ale przypomniał mi się film erotyczny, który oglądałam dzień wcześniej i postanowiłam wykorzystać sytuację, by wypróbować coś nowego. Jeżeli kojarzycie taką scenę, to na pewno oglądaliśmy ten sam filmik, bo mam na myśli video, które dość często wyświetla się w rekomendacjach na najpopularniejszych seks portalach. Tak, to ten filmik.

Oparłam ukochanego o bagażnik i jak najszybciej zabrałam się za klamrę od paska. Ściągnęłam mu spodnie o wiele szybciej niż zdążył się zorientować i tym razem nie bawiłam się w jakiekolwiek wstępy. Wypięłam dupsko, złapałam za kutasa i powiedziałam:

- Rżnij. Nie bądź już romantyczny.
- Tak?
- Proszę...
- Dobrze już, jakoś się przemęczę...
- Ja Ci dam!
- Wiem.

Wyszczerzył zęby w uśmiechu, a ja dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, jak to zabrzmiało. Cóż, głodnemu chleb na myśli. Akurat jego nigdy nie musiałam o nic prosić. Chwycił mnie mocno za biodra i wszedł od tyłu. Było ciemno, w oddali słychać było szum wody. Raz jeszcze wyobraziłam sobie ten filmik. Nie mogłam ustać z podniecenia, choć mój facet nigdy nie trzymał mnie w niepewności. Wiedział, co lubię i jak. Rżnął mnie jak swoją własność - w pewnym sensie nią byłam. Lubiłam to, że w łóżku traktował mnie jak dziwkę. Wiedział, że lubię ostre rżnięcie i czułam to za każdym razem, kiedy wpychał we mnie swojego sztywnego kutasa. Po same jądra. Mocno i pewnie. Rzadko się zdarzało, że trafiałam na kochanka, który mu dorównywał. Dźgał mnie z niesłabnącym zaangażowaniem, wyzywał i ciągnął za włosy, a ja błagałam na głos, by nie przestawał. Chciałam tylko, by robił to jeszcze mocniej. Moja cipka nie pragnęła niczego więcej. Tego wieczoru zrozumiałam, że kocham go nad życie i żaden seks nie zastąpi mi tego, jak posuwa mnie mój facet.

On doskonale o tym wiedział.

- Nie przeszkadzajcie sobie - usłyszeliśmy znajomy głos.
- Co znow...uu...mmm... - chciałam wydusić z siebie coś więcej, ale było mi tak dobrze, że nie byłam w stanie już nic dodać.
- Siemka - wtrącił się mój narzeczony.
- Widzę, że znowu przeszkodziłem, sorry. Zostawiłem telefon.

W tle było słychać jedynie moje "Oh" i "Ah". Chciałam mu wygarnąć, ale partner mi na to nie pozwalał. Rżnął mnie i nie dawał mi dojść do słowa. A ja nie mogłam złapać nawet tchu, by zrobić mu na przekór. Dawniej byłabym wściekła. Tego wieczoru miałam już spore doświadczenie i zdecydowanie inne podejście, więc nie przeszkadzało mi, że obcy facet ślinił się na widok mojej gołej cipki. Całkiem mi to schlebiało. Pozwolił mu patrzeć, więc i ja powinnam skupić się na zabawie.

Chłopak zrozumiał, że nic się nie stało. Podszedł bliżej i oparł się o samochód. Nie odrywał wzroku od mojego tyłka i z zaciekawieniem słuchał moich jęków. Byłam zaskoczona, że aż tak to na mnie podziała. Na moje oko miał może z 18 lat. Skrajności potrafią rozpalić kobietę. Zaczęłam szczytować, wić się i krzyczeć z rozkoszy. Kutas mojego narzeczonego penetrował mnie prawie na wylot. To wrażenie było tak silne, że omal nie wpadłam w panikę. Na moment niemalże kompletnie opadłam z sił.

Całkiem przypadkiem oparłam się o młodzieńca, który wydawał się zaskoczony równie mocno, jak ja.

- Przepraszam, nie mam siły.
- Yy... spoko, nic się nie stało.

A jednak. Poczułam to. Moja cipka otarła się o jego palce, kiedy nieporadnie próbowałam usiąść. Przez chwilę byłam zawstydzona. Jego wyraźnie to ruszyło. Wykorzystał chwilę nieuwagi mojego partnera, by dotknąć jej po raz kolejny. Znów poczułam przypływ podniecenia, choć jeszcze przed momentem myślałam tylko o seksie ze swoim facetem.

Odwróciłam się w prawą stronę, by oprzeć się na ramieniu narzeczonego. Trochę liczyłam na to, że nieznajomy pokusi się o dotyk raz jeszcze. Zrobił to. Przejechał ręką po moim tyłku, po czym włożył paluszek do środka. Potem i drugi. Poczułam ciepło, które oblało mnie całą niczym ogień. Dyskretnie wsuwał we mnie paluszki przez dobrych kilka minut, a mój facet nawet niczego nie podejrzewał. Po raz kolejny przeszył mnie dreszcz podniecenia.

Po chwili nie byłam już w stanie kontrolować odruchów. Nie chciałam, by jakiekolwiek westchnięcie mnie zdradziło, więc obróciłam się w stronę partnera jeszcze bardziej i zaczęłam go całować. Trwało to długo. Czas stanął w miejscu, a ten chłopak nie odpuszczał. Nawet wtedy, gdy się całowałam, on cały czas pieścił moją mokrą cipkę.

W końcu nie wytrzymałam i narzeczony nabrał podejrzeń. Odruchowo westchnęłam, a chwilę potem jęknęłam na głos, co ostatecznie mnie zdradziło. Oderwał ode mnie usta i zerknął przez ramię na kolegę, który mnie dotykał. Popatrzył przez chwilę, a gdy młody mężczyzna chciał coś powiedzieć, by się wytłumaczyć, on po raz kolejny przysunął mnie do siebie i pocałował.

Jego pocałunki były pełne pożądania i delikatne zarazem. Jego ręce błądziły po moim ciele - czułam je na piersiach, udach, pomiędzy nogami. Było mi naprawdę dobrze. Czułam, że obaj mnie pragną i nie byłam w stanie się oprzeć żadnemu z nich. Po raz kolejny złapałam za rozporek narzeczonego i w geście pojednania zaczęłam zajmować się jego twardą pałą. Dostrzegł we mnie to błagalne spojrzenie, które towarzyszyło mi zawsze, kiedy dopadały mnie wyrzuty sumienia. Nic nie mówił. Złapał mnie za głowę i przeciągnął w okolice jąder. Tego wieczoru byłam posłuszną suczką. Czym prędzej objęłam je ustami i zaczęłam pieścić. Lizałam je z największym zaangażowaniem.

Mniej więcej po minucie zmieniliśmy pozycję. Usiadłam na nim, rękoma łapiąc za dach auta i zaczęłam energicznie poruszać całym swoim ciałem w przód i w tył. Czułam go tak głęboko, że nieświadomie aż wbijałam paznokcie w karoserię.

Chłopak przez krótką chwilę zabawiał się kompletnie sam. Narzeczony jednak nie zignorował tego faktu i szybko pokiwał ręką na znak przyzwolenia.

Poczułam ślinę spływającą po tyłku. Nawet na chwilę nie przestałam ujeżdżać swojego ogiera, ale doskonale wiedziałam, co wydarzy się za chwilę. Jeszcze przyśpieszyłam. Byłam pewna, że zaraz dojdę. Miałam rację. W momencie, kiedy chłopak wszedł we mnie od tyłu, zaczęłam szczytować. Orgazm niemalże wyssał ze mnie życie, ale na szczęście obaj panowie przejęli inicjatywę i nie przestawali mnie posuwać. Rżnęli mnie na dwa baty na tyłach auta i nie myśleli o przerwie. Miałam wrażenie, że ten orgazm trwał bez końca. Podwójna penetracja sprawiała mi tyle przyjemności, że mimo mroczków przed oczami wciąż błagałam, by ruchali mnie jak tanią dziwkę do samego końca.

Jak przeczuwałam - chłopak skończył pierwszy. Zalał moje dupsko tak, że byłam w szoku. Ilość spermy wypływającej z mojego tyłka była tak duża, że uśmiechnęłam się i pocałowałam nieznajomego w usta w podziękowaniu. Roztarłam ją ręką po pośladkach i zaczęłam bawić się łechtaczką. Była już zdecydowanie opuchnięta i wymęczona. Mój narzeczony przyśpieszył. Czekałam aż wrócą mi siły i znów przejmę inicjatywę. Chwilę to trwało, ale odzyskałam panowanie nad ciałem. Nadziewałam się na niego do samego końca i jeszcze mocniej. Mroczki pojawiły mi się przed oczami po raz kolejny, a ukochany spuścił się we mnie jeszcze zanim skończyłam szczytować.

Zrobiło mi się zimno. Szybko zajęłam miejsce na przednim siedzeniu i wytarłam z siebie nadmiar spermy. Narzeczony wciąż rozmawiał z tym chłopakiem. Ja jakoś nie miałam ochoty na czułości, więc powiedziałam jedynie "cześć" i wróciłam do auta. Szczerze? Miałam nadzieję na wieczór we dwoje. Nie wiedziałam, co o tym myśleć.

Ruszyliśmy do domu w akompaniamencie ulubionych kawałków. On złapał mnie za rękę i spojrzał na mnie wzrokiem, którym zapewniał, że wszystko jest w porządku. Wszystko jest dobrze. Tego wieczoru miałam wątpliwości.

Ułożyłam nogi na desce rozdzielczej i postanowiłam się zdrzemnąć. W mojej głowie znów pojawiły się złe rzeczy. Nie powinno ich tam być. Znowu położyłam rękę na cipce...

środa, 1 stycznia 2020

Seks w biurze


Tym razem opowiem Wam o kolejnej sytuacji, z której nie jestem do końca dumna. Z pewnymi nawykami staram się walczyć, również ze swoimi słabościami, z którymi się przed Wami nie kryję. Zbliżamy się powoli do czasu teraźniejszego, a więc opowiadań z przeszłości już za wiele nie będzie.

Każda z tych historii jest prawdziwa. Każda mnie ukształtowała i cóż - dzisiaj jestem już inną osobą, ale popełniłam mnóstwo błędów, o których mogliście tutaj przeczytać. Zanim jednak opowiem o tym, jak jest teraz, muszę wspomnieć o jeszcze jednym wydarzeniu, które dało mi do myślenia.


W pracy przez dłuższy czas użerałam się z Damianem. Kim jest Damian? Był wtedy moim kierownikiem - bezpośrednim przełożonym, który to odpowiadał przed moim szefem. Miesiącami za mną biegał. Początkowo były to komplementy, potem komentarze z podtekstem. W pewnym momencie również coś, co przypominało próbę szantażu. Nieważne. Przeprosił i więcej tego nie próbował. Kupił mi kwiaty i nasze stosunki od tego momentu wydawały się w miarę w porządku. Był nachalny, to prawda, ale z biegiem czasu coś się z nim zmieniło. Zrozumiałam, że zaczęło mu na mnie zależeć, a zabiegania z jego strony nie są wcale próbą zaciągnięcia mnie do łóżka. Nie chodziło mu o seks. Nie wierzył, że jest za późno. Miał nadzieję, że odejdę od narzeczonego i będziemy razem.

To oczywiście nie wchodziło w grę, bo byłam zakochana po uszy, ale Damian w dalszym ciągu kupował mi kwiaty. Nie odpuszczał przez prawie rok. Momentami był nachalny, ale szczerze mówiąc - schlebiało mi to.

Któregoś razu zrobiło mi się go żal do tego stopnia, że postanowiłam wynagrodzić mu te starania. Chociaż w małym stopniu.

Złożyło się tak, że kończyłam myć ręce, kiedy Damian wchodził do toalety. Zrobił te swoje maślane oczka desperata, który długimi miesiącami bezskutecznie wzdycha na mój widok. Mega to było żałosne, przyznaję, nie cierpię takich facetów. Mężczyzna powinien być mężczyzną. No, ale jednak... było mi go żal, bo był miły, starał się.

Zrobiłam to bez chwili namysłu. Weszłam do męskiej toalety i stanęłam przed nim. Patrzył na mnie pytającym wzrokiem - rzecz jasna niczego nie zrozumiał. Był nawet gorszym przypadkiem niż zakładałam. Każdy głupi powinien w takiej sytuacji się domyślić, że mam ochotę na seks.

- Cześć, stało się coś? - zapytał.
- Nie. A co miało się stać?
- Noo...

Seks w biurze


Nie dałam mu dokończyć. Po prostu podeszłam bliżej, ściągnęłam mu spodnie i przed nim klęknęłam. Chwyciłam go w dłoń i poczułam, że nie muszę go nawet pieścić. Był gotowy. Rzeczywiście działałam na niego wyjątkowo mocno. Nie przeszkadzało mi to jednak, by się nim zająć. Wylizałam go całego. Kilka razy wepchnęłam go do samego gardła - był raczej kompaktowych rozmiarów, więc nie było z tym problemu. Po kilkudziesięciu sekundach zaczęłam pieścić go tylko koniuszkiem języka. Zaczęłam swoją erotyczną grę. Chciałam, by śledził każdy jego ruch i czuł, że za chwilę oszaleje z podniecenia.

Nie był w stanie wykrztusić słowa. Był zakłopotany tak, jakby po raz pierwszy miał do czynienia z kobietą. Nagle wydał się absolutnie bezradny i bezbronny jak dziecko. Lubiłam seks, lubiłam sprawiać mężczyznom przyjemność, więc jego reakcja bardzo mi schlebiała.

Wypięłam przed nim dupsko, opierając się o umywalkę.

- Możesz mnie wziąć - powiedziałam.

Stał w bezruchu. Na widok mojej gołej cipki aż ślina zbierała mu się w kącikach ust. Wiedziałam, że pragnie mnie do tego stopnia, że to pragnienie go paraliżuje. Dawno nie robiłam to z tak nieporadnym gościem.

- Kocham Cię, Martyna. Chciałem Ci powiedzieć...
- Wiem...

Przerwałam te żenujące wyznania. Przecież od długich miesięcy za mną biegał jak wygłodniały kundel. Nie sposób było nie zauważyć, że mogę owinąć go sobie wokół palca. Nie zależało mi na tym, dlatego nie wykorzystałam okazji. Ta sytuacja była jedynie nagrodą za wytrwałość. Było to żałosne, ale cóż.

Wciąż nie wykazywał inicjatywy, więc przyciągnęłam go do siebie.

- Ruchaj, ja pierdole... bądź facetem.

Skinął głową, choć oczywiście w międzyczasie przeprosił ze trzy razy. Już miałam wychodzić, kiedy wreszcie złapał mnie za pośladki i po kilku nieudanych podejściach trafił w dziurkę.

Było raczej słabo, co tu dużo mówić. Starał się być delikatny i nie reagował nawet, kiedy prosiłam, by pieprzył mnie mocniej. Należał do tych drętwych i nieporadnych, których trzeba prowadzić od początku do końca za rączkę. Doprowadzało mnie to do szału, choć w pewnym momencie uznałam, że zawsze to coś nowego. Wkładał go i wyjmował z uczuciem. Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie narzeczonego i zupełnie inną sytuację. Zupełnie inne tempo i inny seks. Wyobraźnia podziałała. Po chwili zrobiło mi się całkiem przyjemnie i nawet westchnęłam kilka razy, co zdecydowanie mu się spodobało. Byłam zaskoczona, bo odrobinę przyśpieszył. Nie nazwałabym tego rżnięciem, ale było w miarę w porządku - nawet zrobiłam się mokra i zaczęłam pieścić łechtaczkę tak, by nie był to dla mnie całkowicie stracony czas. Cóż, nie zgodziłam się na to dla przyjemności - wiedziałam, że to jego marzenie od roku i postanowiłam mu ulżyć. Ze zwykłej dobroci i współczucia.

Po kwadransie było już po wszystkim. Dopiero szczytując pokazał, że drzemie w nim pazur, którego nikt do tej pory nie wydobył na powierzchnię. Szkoda, bo te ostatnie pchnięcia były naprawdę przyjemne. Cieszyłam się, że doszedł. Przynajmniej on.

Poprawiłam spódnicę i wciągnęłam majtki, po czym umyłam ręce i wyszłam. Wróciłam do biura, gdzie znalazłam chusteczki i wytarłam cipkę. Nie chciałam z nim dłużej przebywać. Powiedziałam mu wprost, że raczej nic z tego nie będzie, a ten jednorazowy seks był podziękowaniem za wytrwałość w staraniach.

Był zszokowany. Jego zdaniem takie rzeczy robi się tylko z miłości - głuptas. Miesiąc później zmieniłam zarówno pracę, jak i numer telefonu. Damian musiał to przeżyć. Przynajmniej poruchał.

Moja Dziewczyna Zbiorowo Ruchana Na Swoich Urodzinach | Opowiadanie Cuckold

Madzia obchodziła 29. urodziny z rozmachem, jakiego Kuba jeszcze nie widział. Ich mieszkanie zamieniło się w tętniące życiem centrum imprezy...