Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pamiętnik erotyczny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pamiętnik erotyczny. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 6 lutego 2025

Regularnie Brałam Do Ust Sąsiadowi

Regularnie Brałam Do Ust Sąsiadowi

To będzie zdecydowanie długie opowiadanie. Długie jak... Jeszcze parę lat temu bym się po sobie tego nie spodziewała, jednak życie pisze przeróżne historie i tak samo było w przypadku naszego związku - o ile trudno było nam się porozumieć na początku tej znajomości, o tyle później, właśnie za sprawą zdrady kontrolowanej, wszystko się odmieniło. To opowiadanie erotyczne na pewno przypadnie Wam do gustu, szczególnie jeżeli lubicie cuckold.

I powiedziałoby się - z perspektywy zwyczajnych relacji - że zdrada kontrolowana czy cuckold to dość trudne i ryzykowne tematy dla każdej pary, bo wiąże się to wszystko z ryzykiem rozstania, komplikacji albo trudnościami związanymi z bliskością. Jest jednak zupełnie inaczej i jeżeli dwie osoby się kochają, to wszystko to jest do pogodzenia. Warto jednak pamiętać, by relacje z kochankami nie przekraczały tej magicznej granicy fizyczności i seksualności. Warto się zatem tych granic trzymać, a jeżeli Twoja wybranka tego nie robi, to i tak żadna strata, bo bez cuckold spędziłbyś całe życie z tą samą wybranką, której nie możesz być pewien, tylko że nigdy byś się o tym nie dowiedział i musiałbyś się z nią męczyć. Cuckold jest o tyle fajną sprawą, że faktycznie weryfikuje to, jakimi uczuciami się darzycie - z tego względu nie trzymamy się związku, który nie ma racji bytu, jednak trwa latami... tylko dlatego, że Twoja wybranka nie ma kiedy znaleźć lepszego partnera. I tkwisz w tym związku, nie wiedząc, co by zrobiła, gdyby jakiś przystojniak zwrócił na nią uwagę i zawrócił jej w głowie - My mogliśmy się o tym przekonać, właśnie dzięki zdradzie kontrolowanej. I żaden przystojniak nie zawrócił mi w głowie, co najwyżej swoim kutasem.

Tak też było z Damianem z parteru - teoretycznie naszym sąsiadem, mimo że wynajmowaliśmy mieszkanie na drugim piętrze. Mieliśmy już za sobą kilka niezobowiązujących epizodów, ale wciąż uważaliśmy się za świeżych w temacie cuckold i każde kolejne spotkanie stanowiło dla nas poważny dylemat, mimo że nie odbijały się one na naszym związku. Wszystko było tak, jak przed spotkaniami - ja także nie czułam się z tym źle, bo mnóstwo czasu poświęciliśmy na rozmowę. Wyjaśnialiśmy sobie, że w tym wypadku chodzi tylko i wyłącznie o potrzebę fizyczną, o fantazję - nie traktowaliśmy tego jak coś złego, bo uznaliśmy to za formę "zabawy we dwoje". Tak naprawdę ogromne znacznie ma to, jak partnerzy patrzą na seks z innymi, a My obraliśmy niewątpliwie ten dobry kierunek. Cuckold stał się dla nas tym samym, co dla Was np. seks analny z partnerem czy przebieranki - formą zabawy. Nie czułam się zatem dziwką, nie miałam wyrzutów sumienia i nie czułam się zgorszona.

Damian był tak naprawdę pierwszym nowym sąsiadem, do którego zagadaliśmy na klatce schodowej jeszcze przy okazji wnoszenia gratów na górę. Trochę nam pomógł, trochę opowiedział o okolicy - wnosił z nami te graty, a potem siedzieliśmy razem przy piwie i odbywaliśmy taką typową rozmowę zapoznawczą.

Okazało się, że Damian jest dość wyluzowany, ma całkiem sprośne poczucie humoru, więc oboje poczuliśmy, że możemy rozmawiać swobodnie. Co prawda nie chcieliśmy go wystraszyć, opowiadając mu o naszych eksperymentach seksualnych, więc postawiliśmy na element zaskoczenia. Siedzieliśmy przy stoliku, a ja delikatnie zaczęłam pocierać stopą o jego nogę - siłą rzeczy nie mógł w żaden sposób zareagować, bo nie wiedział, jaka relacja łączy mnie z partnerem, więc siedział tak, nieco zaskoczony i w milczeniu, a ja w dalszym ciągu pocierałam jego łydkę.

Piliśmy i rozmawialiśmy, śmiejąc się, a Damian udawał, że nic się nie dzieje, choć wydaje mi się, że po kilku minutach już do tego przywykł i rozluźnił się jeszcze bardziej. Początkowe napięcie znalazło swoje ujście, gdy zorientował się, że mój partner o niczym nie wie - w tym wypadku wiedział, tylko nie reagował i myślę, że Damian nie brał tej opcji pod uwagę. A tak właśnie było, bo lubiliśmy wzbudzać w sobie zazdrość. Kilka minut później zsunęłam z siebie skarpetki i - trochę nieporadnie - wyprostowałam je pod stołem, opierając obie stopy na kolanach naszego nowego kolegi.

Znów poczułam na sobie ten pytający wzrok - tym razem się uśmiechnęłam, co Damian także odwzajemnił nieśmiałym, niepewnym uśmiechem. Przesunęłam stopy nieco dalej, błądząc koniuszkami palców w okolicach jego krocza. O dziwo, jego penis był wyraźnie nabrzmiały. Tym razem to ja spojrzałam na niego pytająco - on z kolei bardzo się speszył i zawstydził.

Chłopak podał mu kolejne piwo, a ja przelałam sobie do szklanki kolejną porcję, po czym spojrzałam na niego raz jeszcze i zaczęłam dyskretnie masować go swoimi bosymi stopami. Napięcie stopniowo zaczęło puszczać. Mój partner wstał, by nastawić piekarnik, co trochę mu zajęło, zważywszy, że miał z nim do czynienia po raz pierwszy. Siedzieliśmy w salonie połączonym z aneksem kuchennym, więc w dalszym ciągu mogliśmy swobodnie rozmawiać. Nie przestawałam go masować, a nawet pokusiłam się o nieporadne zsunięcie mu spodni i majtek na tyle, by chwycić jego kutasa stopami i wyciągnąć na zewnątrz - oczywiście Damian pomógł mi nieco ręką, bo z tej pozycji była to dość trudna do wykonania operacja. Na szczęście zorientował się, co próbuję zrobić i wszystko mi ułatwił.

Chwilę później udałam, że upuszczam telefon - a przynajmniej chciałam, by Damian był przekonany, że wszystko to robię ukradkiem. Zrzuciłam go na podłogę i powiedziałam coś w stylu:

- Masakra, znowu spadł...

Po czym schyliłam się pod stół i wepchnęłam kutasa po same migdałki do gardła. Wyjęłam go na chwilę, poruszyłem kilka razy ręką i przyjrzałam mu się z bliska. Był naprawdę spory. Damian był zszokowany i chyba w obawie o to, że mój partner się zorientuje, zaczął odpychać mnie delikatnie rękoma - nie pozwoliłam mu jednak na wiele. 

Językiem przesunęłam wzdłuż nabrzmiałego członka, po czym raz jeszcze wzięłam go w usta i delikatnymi ruchami, zaczęłam się nim bawić, całować, cmokać i im dalej w to brnęłam, tym bardziej robiłam się mokra. Tym bardziej pragnęłam poczuć jego spermę w swoich ustach i tym bardziej się do tego przykładałam. Chłopak jednak zdążył się uwinąć, więc zajęłam miejsce przy stoliku, patrząc jak Damian w panice szamocze się ze spodniami.

Takie spotkania zdarzały się często, ale co jest zabawne - mimo, że kończyło się na lodziku i ewentualnie na pocałunkach... mimo, że połykałam jego spermę 2-3 razy w tygodniu, to przez pierwsze 4 miesiące Damian był przekonany, że mój partner nie ma o niczym pojęcia. W zasadzie czerpałam z tego sporą przyjemność, gdy za każdym razem panikował, jakby ktoś miał nas na tym nakryć. Chłopak oczywiście o wszystkim wiedział i nie było między nami tajemnicy, jednak ustaliliśmy, że ma udawać, że robię to na boku. Lubimy eksperymenty, więc każda nowość okazuje się dla nas strzałem w dziesiątkę, która wywołuje u nas dodatkowy dreszczyk emocji - tak samo było i w przypadku Damiana.

Sąsiad był u praktycznie co drugi dzień. Obciągałam mu w przebieralni, w kuchni, w łazience, a nawet w aucie, gdy mój ukochany wychodził na chwilę do sklepu po zakupy. Po tych kilku miesiącach nie było tak naprawdę miejsca, w którym bym tego nie robiła i najlepsze w tym wszystkim było to, że Damian do tego przywykł. To naprawdę wiele zmienia. Np. nie potrzebowaliśmy do tego gry wstępnej, nastroju, nie potrzebowaliśmy słów - wiedział, że zawsze bardzo chętnie go wydoję, więc jak tylko mój facet wychodził z pokoju (albo w innych miejscach - jeśli była okazja), Damian wyciągał kutasa i dalej już robiłam swoje. Po ilu takich lodzikach powiedziałam mu, że nie musimy robić tego w tajemnicy? Kiedy wyjaśniłam mu, na czym polega nasza relacja i że mój partner o wszystkim wie? Wydaje mi się, że do tego czasu opróżniłam go co najmniej 50 razy. I bardzo mi z tego powodu mokro, gdy to piszę.

Potem było jeszcze lepiej, bo robiłam to przy chłopaku - za każdym razem, gdy oglądaliśmy w trójkę film na Netflixie, za każdym razem, gdy spędzaliśmy wspólnie wieczór. Nigdy nie przepuszczaliśmy okazji, a mój facet zupełnie to akceptował i powiem Wam - jak lubicie obciągać, to nie ma nic lepszego od takiego związku. Mi np. sprawia to ogromną przyjemność i mogłabym dogadzać facetowi non stop, ale wydaje mi się, że każda kobieta tak naprawdę lubi czuć coś dużego w buzi - ograniczają je tylko i wyłącznie jakieś niewytłumaczalne zasady, które nic nie wnoszą, a młodość przecież prędzej czy później przemija i wtedy dopiero zaczyna się żałować tego, czego się nie robiło.

Wracając do tematu, taka relacja też była całkiem ciekawa - opierała się tylko i wyłącznie na buziakach, przytulaniu i ciągnięciu pały. Nie było między nami tradycyjnego seksu, więc może - jeżeli zastanawiacie się nad cuckold - jeśli nie chcecie wskakiwać od razu na głęboką wodę, to nie będzie dla Was taką tragedią, gdy podzielicie się z innym tylko ustami? Zabawne jest to, że akurat My po pewnym czasie dzieliliśmy się już nie tylko moimi - wydaje mi się, że to kwestia wyjątkowo silnego podniecenia. Za każdym razem, kiedy obciągałam Damianowi, patrząc chłopakowi w oczy, ten robił się sztywny i zaczynał się dotykać, a gdy kończyłam i połykałam spermę sąsiada, nie musiałam długo prosić, by mnie pocałował. Od tego się zaczęło. Któregoś razu zrobiłam mu niespodziankę i nie połknęłam - zamiast tego całowaliśmy się oboje ze spermą obcego faceta w ustach. Za pierwszym razem było to krótkie doświadczenie. Za drugim już nikomu to nie przeszkadzało i lizaliśmy się bez opamiętania - być może ułatwiłam mu to w międzyczasie porządnym ręcznym aż do spustu, ale w ten sposób "przełamaliśmy lody". Dalej już próbowaliśmy różnych rzeczy np. ssałam kutasa, po czym wpuszczałam partnerowi całą spermę do ust, a on grzecznie połykał. Od tego zaczęliśmy.

Pomysł wykorzystywaliśmy także na seks spotkaniach z innymi - chętnie wylizywał mi cipkę po porządnym rżnięciu i wpychał język w zalany przez kolegę tyłek, gdy tylko miałam na to ochotę. Taki rogacz to skarb i bardzo szybko to zrozumiałam, co z perspektywy czasu bardzo umocniło naszą relację. Na Jego Instagrama wrzucaliśmy zdjęcia z naszymi "kolegami", poszukując kolejnych bodźców. Podobało mi się to bardzo, szczególnie, że każda cykana fotka, którą uploadowaliśmy najczęściej wyglądała zwyczajnie - jak zwykłe spotkanie ze znajomym - z tą różnicą, że te fotki cykaliśmy przeważnie po ostrej zabawy. Chwilę wcześniej robiłam lodzika albo wypinałam tyłek - ukochany czyścił mnie do sucha, po czym wkładaliśmy ubrania i... żeby jeszcze bardziej "docenić" mojego rogacza, publikowaliśmy wspólne zdjęcia na jego profilu. Ja i mój ruchacz :)

czwartek, 27 lutego 2020

Cuckold? Zdrada kontrolowana zniszczyła nasz związek


Odkąd prowadzimy naszego bloga, natknęliśmy się na mnóstwo wiadomości potępiających to, co robimy. Postanowiłem odnieść się do tych wiadomości jako osoba, która ma z takiego związku teoretycznie mniejsze korzyści niż moja partnerka. Na wstępie przypomnę, a raczej poinformuję zupełnie nowych czytelników, iż wraz z narzeczoną jesteśmy w relacji cuckold od wielu lat.

Cuckold? Zdrada kontrolowana zniszczyła nasz związek


Nie jest to taki typowy i hardkorowy cuckold - kręci nas przede wszystkim zdrada za przyzwoleniem. Niektórzy nie są w stanie pojąć, jak można pozwalać drugiej osobie na seks z innymi mężczyznami. Otóż, można. I wcale nie znaczy to, że mężczyzna nie kocha czy nie jest zazdrosny o swoją partnerkę. Tak naprawdę to właśnie uczucia i zazdrość powodują, że jest to tak bardzo pociągające - gdybyście praktykowali coś takiego z obcą osobą, to nie byłoby żadnych fajerwerków. Zatem uczucia są warunkiem koniecznym, natomiast sam seks z innymi facetami jest dla mojej kobiety tylko i wyłącznie sposobem na zaspokojenie potrzeb seksualnych. Nie ma to związku z uczuciami i jest to czysta fizyczność - nie można nazwać tego zdradą. Po pierwsze - robi to za moją zgodą; po drugie - nie zdradza mnie z kimś, dla kogo za chwilę mnie zostawi. Dopóki moja narzeczona nie przejawia zainteresowania tym, co dany facet lubi, jego życiem, planami i uczuciami, to wszystko jest w porządku. To tylko seks, nic więcej.


Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, gdy jesteś z kobietą w normalnym związku, a ta zaczyna Cię zdradzać za plecami. W takich przypadkach można się obawiać, że uczucia do Ciebie już wygasły i pojawił się ktoś, kto zawrócił Twojej wybrance w głowie. U nas nie ma tego typu dylematów. To tak, jakby ktoś poprosił Twoją dziewczynę do tańca na weselu - zwykle żadna ze stron nie oczekuje niczego więcej niż taniec i nie ma co się doszukiwać w tym czegoś złego.

Czy cuckold zniszczył nasz związek? Oczywiście, że nie. Cuckold nie tylko sprawił, że czerpiemy radość z każdego wspólnie spędzonego dnia - to nie tylko dreszczyk emocji wywołany czymś niewątpliwie podniecającym. Cuckold sprawia, że jesteśmy wobec siebie szczerzy, nie mamy przed sobą tajemnic, a nasza więź jest silniejsza niż cokolwiek. Serio. Nie ma możliwości, byśmy się rozstali, bo doskonale wiem, że żaden facet nie zawróci Martynie w głowie. Ona jest na to zupełnie odporna - nie myśli o rozstaniu, bo wszystkiego już próbowała. W związku z innym facetem byłaby bardziej znudzona, rutyna wkradłaby się dużo szybciej i z pewnością nie byłaby szczęśliwa. Związek ze mną jej nie ogranicza. Ma styczność z innymi mężczyznami, fakt, ale nie zostawi mnie dla większego kutasa czy za sprawą kilku komplementów - ona już do tego przywykła.

Czy zatem więź w naszym związku jest słabsza? Zależy nam na sobie mniej? Wręcz przeciwnie! Nasze uczucia nie zależą od "podobania się" sobie. Nie zależą od wyglądu czy pociągu seksualnego. Tutaj nic się nie wypali, bo umiemy oddzielić fizyczność od całej reszty. Właśnie dzięki temu, że moja narzeczona sypia z innymi. Z tego względu kiedyś możemy przestać być dla siebie pociągający - pociągający mogą być dla niej inni faceci, czemu nie? Jestem jednak pewien, że dla żadnego z nich mnie nie zostawi, bo nigdy nie zabraniałem jej korzystać z życia. Wiem, że moja kobieta nie zakochuje się w wyglądzie - kocha moją osobowość i każdego dnia udowadnia, że wygląd kochanków nie sprawia, że zaczyna się wahać.

Podsumowując, jeśli zastanawiacie się czy po tym, jak spróbujecie, będzie tak samo - bez obaw. Początki są trudne. Ta zazdrość jednak góruje nad resztą. To mija. Po czasie Wasza więź stanie się nierozerwalna, a Twoja wybranka porozmawia z Tobą na każdy temat - nie będziesz musiał się martwić, że w nagłej sytuacji zwróci się do przyjaciółki, a nie do Ciebie. Cóż, nie umiem tego wytłumaczyć - sądzę, że zdrada kontrolowana powoduje mnóstwo dobrych rzeczy w związku. Jeśli spróbujesz tego ze swoją partnerką, to zrozumiesz, co mam na myśli - uczucia w tym przypadku wskakują na całkowicie inny poziom.

Na koniec - serdecznie dziękujemy, że wspieracie naszego bloga. Bardzo nam miło i doceniamy każdy gest!

środa, 19 lutego 2020

Seks z jednym z naszych czytelników na oczach narzeczonego

Tak, w końcu spotkałam się z jednym z naszych czytelników! Wspominałam o tym już jakiś czas temu, jednakże dopiero teraz udało nam się zgrać i spotkanie finalnie doszło do skutku. W międzyczasie oczywiście przydarzyło nam się kilka mniej istotnych przygód, ale postanowiłam ich nie opisywać, bo w ostatnich dniach nie wpłynął nam nawet grosik, w związku z czym nie chce mi się spędzać długich godzin na blogowaniu. Prowadzę też innego bloga - kompletnie niezwiązanego z tematyką cuckold - mogę na nim zamieszczać reklamy, więc zdecydowanie bardziej opłacalne jest dla mnie pisanie tam. Tutaj wszystko zależy od tego czy wspieracie nasz pamiętnik, czy też nie.

Seks z jednym z naszych czytelników na oczach narzeczonego


Do rzeczy. Szczęśliwiec, z którym się spotkałam, przelał w ostatnim miesiącu 3000zł! Chciałam go poznać głownie z tego powodu. Zrobił to zupełnie bezinteresownie, bo ani nie obiecywałam spotkań przy większych wpłatach, ani nie oferowałam paczek z filmikami, które mogłyby je odpowiednio zrekompensować. Doszłam do wniosku, że mam do czynienia z dżentelmenem, który najzwyczajniej w świecie lubi czytać to, co tutaj piszemy.


Ostatecznie nie udało nam się umówić w Warszawie. Ów dżentelmen ma na imię Robert i prowadzi pewną firmę, dlatego nie jest dyspozycyjny - całkowicie to rozumiem, dlatego postanowiłam udać się na wycieczkę do Poznania. Właściwie to postanowiliśmy. Mężczyzna nie miał nic przeciwko temu, by na spotkaniu był również obecny mój narzeczony. Jako, że od Poznania nie dzieli nas aż tak duża odległość, to z dnia na dzień wzięliśmy sobie wolne i ruszyliśmy w trasę.

Na miejscu trochę pozwiedzaliśmy - miasto zachwycało mnie na każdym kroku. Mieliśmy czas na to, by pospacerować, bo Robert mógł się urwać dopiero po jakiejś konferencji, My natomiast dotarliśmy na miejsce zdecydowanie za wcześnie.

Nie chcę Was zanudzać krajobrazami, dlatego od razu przejdę do konkretów. Spotkaliśmy się przed siedzibą firmy, poszliśmy na kawę i ciastko, a następnie w trójkę ruszyliśmy taksówką do apartamentu. Nie ukrywam, facet był przystojny - był przed 40-stką i na pierwszy rzut oka przypominał trochę Keanu Reaves'a. Do tego ten elegancki garnitur i złoty zegarek. Nie powiem, ulżyło mi, że nie mam do czynienia z obleśnym dziadem i odetchnęłam z ulgą. Jestem wielką fanką Johna Wicka, więc tego typu stylówka od razu na mnie podziałała.

Byłam napalona jeszcze przed tym, jak dotarliśmy do hotelu. Apartament był duży i luksusowy. Czułam się nieswojo, aczkolwiek obecność narzeczonego dodawała mi odwagi. Mężczyzna okazał się sympatyczny. Był chyba pod równie dużym wrażeniem. Zadawał mnóstwo pytań na temat bloga i poszczególnych opowiadań. Miałam wrażenie, że zna je wszystkie na pamięć. Rozmawialiśmy o tym tak długo, że za oknami zrobiło się ciemno. Wszyscy doskonale się bawiliśmy. Zrobiło się duszno i pozbyliśmy się części ubrań. Mężczyzna zrzucił marynarkę, z kolei mój narzeczony już od dobrych trzydziestu minut siedział w samym t-shircie. Problem polegał na tym, że włożyłam na siebie jedynie czarną sukienkę. Trzymałam się dzielnie, aczkolwiek w momencie, gdy Robert otwierał trzecią butelkę szampana, dałam za wygraną. Poprosiłam ukochanego, by pomógł mi z suwakiem na plecach i opuściłam ramiączka. Nasz czytelnik był tak ekskluzywny (nie wiem czy mogę użyć tego słowa), że nie wiedziałam czy nie robię czegoś niestosownego. Oczekiwałam jakiejś nieprzyjemnej reakcji, ale on zdawał się w ogóle nie zauważać, że siedzę w samym staniku. W pierwszej chwili bardziej mnie to zmartwiło niż pocieszyło, ale błysk w oku nieznajomego mówił mi, że zdecydowanie jestem w jego typie.

Alkohol robił swoje, a rozmowa zbaczała na temat seksu. Robert pytał o paczkę filmików - przeglądaliśmy je wspólnie, a on zadawał kolejne pytania. Był ciekaw co, kiedy i gdzie. Z chęcią zdradziłam mu swoje mroczne tajemnice. Po kolejnej lampce przysunęłam się bliżej. Mężczyzna nie przestawał mówić, ale nie przeszkadzało mi to. Mogłabym go słuchać przez cały wieczór. W najmniej oczekiwanym momencie położył palce na moim podbródku i przysunął do mnie usta z elegancją, jakiej próżno szukać u innych facetów. Zamknęłam oczy i pozwoliłam tej chwili trwać. Rozchyliłam lekko wargi i poczułam jak muska je delikatnie językiem, by w międzyczasie pomóc mi pozbyć się reszty ubrań. Nie oponowałam. Wręcz przyssałam się do niego, dając do zrozumienia, że podąża we właściwym kierunku. Zrzucił ze mnie stanik i pochylił się nad piersiami. Czułam język błądzący wokół moich sutków i nieustannie narastające pomiędzy nami napięcie. Nim się spostrzegłam, jego dłoń znalazła się na moim udzie. Wolnym ruchem przesuwał ją coraz wyżej aż w końcu natrafił na koronkowe majteczki, które już jako ostatnie stały mu na przeszkodzie.

Był opanowany, stanowczy i jednocześnie szarmancki. Obchodził się ze mną z szacunkiem - bardzo mi to zaimponowało. Przez chwilę miałam wyrzuty sumienia - myślałam tylko o tym, by mnie wydymał na oczach narzeczonego. Nie byłam jednak w stanie oprzeć się tej jego niecodziennej grze wstępnej. Wstał z miejsca i kucnął tuż przede mną. Powoli zsunął ze mnie stringi i zatopił usta w mojej wilgotnej szparce. Nie był nachalny. Nie starał się tego przyśpieszać. Czułam między nogami jedynie delikatne pocałunki, które były tak nie wystarczające, że aż przeszywał mnie dreszcz.

Trwało to zaledwie kilka minut, jednak miałam wrażenie, że pieści mnie całą wieczność. Początkowo wpatrywałam się w narzeczonego, który masturbował się na jednym z pozostałych foteli. Potem zamknęłam oczy, chcąc delektować się tym, co miało za chwilę nastąpić.

Uniósł mnie do góry. Złapałam go za szyję i pozwoliłam się ułożyć przeszklonym blacie. Wciąż nie otwierałam oczu i cierpliwie czekałam. Byłam rozpalona do czerwoności, a zimny stół wręcz przyprawiał mnie o gęsią skórkę - mega przyjemne uczucie. Mężczyzna chwycił za kolana i rozchylił moje uda. Usłyszałam dźwięk rozpinanego rozporka. Chwilę później był już we mnie. Nie patrzyłam, czułam go jednak całą sobą. Zapach jego perfum sprawiał, że kręciło mi się w głowie. Feromony unosiły się w powietrzu, a ja z każdym kolejnym pchnięciem zaczynałam coraz bardziej lubić pozycję na misjonarza. Jego penis był twardy - wyglądało na to, że Robert naprawdę nie miał czasu na spotkania z kobietami. Miałam wrażenie, że nie robił tego od tygodni. Schlebiało mi to.

Był taki, jak zakładałam. Szarmancki, ale i niezwykle stanowczy. Bez ostrzeżenia zsunął mnie z blatu i pochylił do przodu. Nim się zorientowałam, co zamierza, wszedł we mnie od tyłu. Złapał mnie za włosy i mocno przycisnął do stołu. Nie mogłam się ruszyć, a on nie przestawał. Robił swoje. Znowu zamknęłam oczy, by delektować się chwilą. Nie trwało to długo. Z transu wyrwało mnie znajome uczucie - ciepła sperma na mojej twarzy była równie zaskakująca, co wcześniejsza zmiana pozycji. Spojrzałam przed siebie i ujrzałam swojego narzeczonego. Najwyraźniej mocno podniecił go fakt, że dla odmiany doświadczam czegoś bardziej sensualnego niż zazwyczaj. Uśmiechnęłam się, a kiedy skończył szczytować ochoczo wzięłam go do ust. Robert w dalszym ciągu brał mnie od tyłu i nie czułam się do końca komfortowo obsługując ich obu - było mi niewygodnie. Ukochany natychmiast to zauważył i postanowił odpuścić. Pocałował mnie w usta, po czym zajął miejsce na kanapie i nalał sobie jeszcze jeden kieliszek szampana.

Mężczyzna poinstruował mnie, że jest blisko. Sama czułam, że mojej cipce też już niewiele trzeba, więc czym prędzej sięgnęłam dłonią i z trudem wcisnęłam paluszki między nogi. Robert to zauważył i niemal od razu zmienił pozycję - wszystko ze względu na mnie. Po raz kolejny ułożył mnie na plecach i zmniejszył tempo, pozwalając mi dojść. Dopiero w momencie, kiedy z moich ust zaczęło dobiegać coraz głośniejsze pojękiwanie, wrócił do wcześniejszego tempa. Pieściłam łechtaczkę najszybciej, jak mogłam - czułam zbliżający się orgazm. Po tak przeciąganej zabawie mogłam spodziewać się czegoś naprawdę niesamowitego. W kilka chwil zrobiło mi się cholernie gorąco, a moją skórę znów przeszył ten przyjemny dreszczy, o którym wspominałam na początku. Zaczynałam szczytować. Nie nastąpiło to od razu. To przyjemne uczucie wzbierało na sile przez dobrych kilkanaście sekund aż w końcu uderzyło we mnie z taką siłą, że nie mogłam nie krzyknąć. Zdecydowanie "obudziłam" narzeczonego - wstał z miejsca i podszedł do nas po raz kolejny. Ściskałam jego dłoń z całych sił, jednocześnie wijąc się z rozkoszy. Nigdy nie potrafiłam ukrywać orgazmów - Robert miał mnie jak na tacy. W tej samej chwili zdecydowanie przyśpieszył, a ja dopiero teraz po raz pierwszy spojrzałam na jego kutasa. Był wyjątkowo apetyczny. Nie nacieszyłam się jednak jego widokiem - moje ciało mimowolnie wygięło się w pół, a orgazm przeszył mnie na wylot. Rozkosz zalewała mnie falami. Mężczyzna z całej siły przycisnął dłonią moją cipkę i zdecydowanie wpychał go we mnie po same jaja. Chwilę później sam zaczął szczytować. 

Kiedy skończył, zdjął prezerwatywę i wrzucił ją do torebki. Pogładził mnie po czole, a następnie ruszył w kierunku łazienki. Wziął prysznic i wrócił do nas oznajmiając, że musi się powoli zbierać. Bardzo go polubiłam, choć leżąc z głową opartą na kolanach narzeczonego nie miałam już nawet siły, by się tym przejmować.

Ostatecznie wypiliśmy jeszcze wspólnie po kieliszku i odprowadziliśmy Roberta do drzwi. Był tak miły, że zarezerwował nam apartament na całą noc. Nie miałam ochoty wracać do Warszawy. Byłam padnięta, a mój facet wypił o kilka kieliszków za dużo. Zasnęłam szybciej niż przewidywałam - może to wina alkoholu? Może nie zwalajmy wszystkiego na procenty.

Wieczór zaliczam do bardzo udanych. Robert okazał się elokwentnym i pełnym klasy mężczyzną. Robercie - raz jeszcze dziękuję za tak hojną wpłatę i cieszę się, że się na nią zdecydowałeś, bo w innym wypadku nie mielibyśmy okazji się poznać. Nie chodzi o pieniądze, bo nie da się mnie kupić - tak czy inaczej, gdybyś się nie wyróżnił, to nie zwróciłabym na Ciebie uwagi. Chęć poznania Cię wynikała przede wszystkim z ciekawości - nie żałuję, że wyszło tak, jak wyszło. 

A! Jeszcze jedno - pominęłam w tym opowiadaniu jeden mały szczegół (mam nadzieję, że wiesz, co mam na myśli). Powiedz, opłaciło się? :)

sobota, 1 lutego 2020

Chciał kupić filmiki, a zrobiła mu laskę!

Wracam po krótkiej przerwie - mam nadzieję, że Martyna starannie opisywała swoje ekscesy. Tak czy siak, dotarliśmy do czasów teraźniejszych i wszystko, co będziemy publikować od tej pory - to będą rzeczy jak najbardziej bieżące. W niecałe dwa lata nadrobiliśmy około 4 lat naszego związku. Od czasów szkolnych, a więc dość dużo już napisaliśmy tych opowiadań. Dziękujemy, że jesteście z nami i wspieracie nas darowiznami - planujemy przygotować specjalną zakładkę na blogu, która wyróżni na blogu tych naszych najwierniejszych darczyńców - np. w postaci częściowo ukrytego maila na stronie głównej.


W każdym razie, nie tylko nasi czytelnicy są zainteresowani kupnem naszymi filmikami erotycznymi. Jeden z naszych sąsiadów - no, może nie sąsiadów, bo mieszkamy jedynie na tym samym osiedlu - dowiedział się, że prowadzimy bloga. Kilka dni temu nas pochwalił i zamieniliśmy ze sobą kilka słów. Innym razem wpadł na Martynę w "osiedlowym" Tesco i zagadał odnośnie filmików. Że kupi, że sąsiad, że może taniej i tak dalej. Przystojny facet, nie powiem, że nie, chociaż nie gustuję w mężczyznach. Martyna odmówiła, jednak on nie odpuszczał.

Chciał kupić filmiki, a zrobiła mu laskę!


Spotkaliśmy go wczoraj - to przede wszystkim z jego powodu nie pojawił się tu żaden piątkowy wpis. Znowu pytał o filmiki - tym razem w mojej obecności. Oboje wyczuliśmy w tym jakąś sposobność, więc Martyna odpowiedziała, że żadnej paczki za darmo nie dostanie, ale może coś nagrać samemu. W pierwszej chwili chłopak niczego nie zrozumiał, a jej najwyraźniej nie chciało się tłumaczyć, więc podeszła bliżej i pocałowała go na klatce schodowej - to niewątpliwie rozwiało jego wątpliwości. Martyna czasami miała taki przypływ odwagi - naprawdę tylko czasami. Z tego względu zawsze zaskakiwała. Nigdy nie wiedziałem, co wymyśli. Bywało też tak, że zbywała facetów i zupełnie im nie ulegała. Wydaje mi się, że lubiła mieć sytuację w garści. Tak było i tym razem. Po kilku sekundach mężczyzna miał w garści, ale jej odsłoniętą pierś. Starałem się ich zasłonić, ale ona skinęła głową w moją stronę na znak, że już kończą. Podniosła torebkę i zabrała się za otwieranie drzwi.

- Tak 15:30, ok? - zapytała.

Nieznajomy odwrócił się w naszą stronę i odpowiedział:

- Mam przyjść?
- Tak, masz przyjść - przewróciła oczami i zamknęła za sobą drzwi.

Wypakowaliśmy zakupy i zrobiliśmy sobie po małej kawie. Sąsiad rzeczywiście przyszedł. Miał na imię Bartek - jak się później okazało - i pracował dokładnie w tej samej firmie, co ja. Przestąpił próg, a Martyna wybiegła mu na przywitanie. Opychała się lodami, więc była w swoim "roboczym stroju" czyt. biały t-shirt, w dodatku męski, brak spodni i majtek - uniform zaprojektowany z myślą o jedzeniu lodów miętowych. To trochę komiczne.

- Masz telefon? - zapytała.
- Już, chwila.

Bartek zdjął i odwiesił kurtkę, po czym wyciągnął komórkę i włączył nagrywanie.

- Włączyłem.

Martyna obciągnęła koszulkę tak, jakby chciała cokolwiek zasłonić. Tak, jakby nie zamierzała za chwilę zrobić dużo gorszej rzeczy. Sterczące sutki prześwitywały przez biały materiał, a piersi odznaczały się tak, jakby była zupełnie naga. Nie peszyło jej to, nie była skrępowana - ten odruch był jedynie złudzeniem niewinności, której w takich momentach próżno było się doszukiwać.

Kucnęła opierając dłonie o spodnie Adriana, po czym spojrzała w górę tak, jakby prosiła o posiłek. Adrian przez chwilę nie reagował. Patrzyłem na nią i dostrzegłem, że przygryza dolną wargę - w tym samym momencie on skupiał się na kadrowaniu. Przełożył telefon do drugiej ręki, a następnie rozsunął rozporek i go wyciągnął.

Martyna wzięła penisa w dłoń, wciąż wpatrując się w obiektyw. Poruszała nim powoli - chciała, by Adrian uchwycił każdy szczegół. On z każdą sekundą coraz bardziej się rozpraszał. Nie był w stanie skupić się na filmowaniu - zauważyłem to i postanowiłem pomóc.

- Daj - powiedziałem.

Z wdzięcznością oddał mi telefon, po czym rozpiął guzik i podciągnął koszulkę. Miał kaloryfer, a Martyna uwielbiała wysportowanych mężczyzn. Nie powstrzymała się przed dotknięciem jego brzucha. Skupiała się na nim przez kilka chwil aż w końcu przeszła do rzeczy i zaczęła robić laskę. Jej ruchy były wyważone, delikatne, ale dokładne. Robiła to powoli, delektowała się i doprowadzała go w ten sposób do szaleństwa. Doskonale o tym wiedziała, jednak Adrian akurat na tego typu tortury nie mógł przecież narzekać.

Przywołała mnie palcem - zależało jej na tym, bym uwiecznił to, co robi. Nie musiała prosić. Zrobiłem to. Podszedłem bliżej i stanąłem tuż przy nich. Telefon przysunąłem jak najbliżej ust ukochanej, skupiając się na oglądaniu. Była zmysłowa. Brała go do ust z największą starannością. Powoli. I znowu. Przejeżdżała po nim językiem, by po chwili zaczynać od nowa. Zrobiłem się twardy dopiero w momencie, gdy zaczęła pieścić mu jądra. Ssała je równocześnie, potem każde z osobna, a ja trzepałem jak oszalały.

Wyraźnie ją to podniecało. Spoglądała na zmianę na mnie i na kamerę. Z pewnością z kutasem w ustach mogła choć przez chwilę poczuć się gwiazdą. Ssała coraz mocniej, coraz szybciej - chciała w końcu zademonstrować pełnię swoich możliwości. Wpatrywałem się w czerwoną szminkę na ustach, którymi obejmowała główkę penisa. Doprowadzało mnie to to wrzenia. Czułem, że moje nogi stają się miękkie, a ja zaczynam szczytować. Zapauzowałem film i podsunąłem go bliżej. W kilka chwil sperma zalała policzek mojej ukochanej, a ona - nic sobie z tego nie robiąc, zaczęła bawić się cipką i ssała go dalej. Na Adriana podziałało to równie mocno. Ledwie zdążyłem wznowić kręcenie filmu, a on złapał ją za głowę i przysunął do siebie na ułamek sekundy przed tym, jak spuścił się jej do gardła. Martyna wylizała go dokładnie, po czym spojrzała na kamerę raz jeszcze, by pochwalić się zawartością ust.

Połknęła spermę sąsiada, po czym dała mi buziaka - jak to miała w zwyczaju - i oparła się na moim ramieniu.

- Może być? - zapytała.
- Jeszcze pytasz - odpowiedział.
- To nie ma za co - uśmiechnęła się i pobiegła umyć zęby.

Nastała niezręczna cisza - dla niego ta sytuacja mogła być odrobinę krępująca. Wcale się nie dziwiłem.

- No to... będę leciał, ok?
- Jasne, do jutra. Nagrania zachowaj dla siebie, ok?
- Pewnie, nie ma sprawy. Dzięki!

Tyle zapamiętałem z naszego dialogu. Usiadłem na kanapie, a potem zamknąłem oczy i raz jeszcze wyobraziłem sobie całą sytuację.

Jak ja ją kocham - pomyślałem.

czwartek, 30 stycznia 2020

Chcę zdradzać partnera na jego oczach - czy jestem normalna?


Zdrada na oczach partnera, czyli tzw. kontrolowana zdrada - to nie tylko częsta fantazja, ale i często praktykowana rzecz w przypadku współczesnych par. Jeżeli trafiłaś tutaj, bo masz takie myśli i zastanawiasz się czy powinnaś iść z tym do psychologa, to pocieszę się - wszystko jest z Tobą w porządku.


Zdrada na oczach chłopaka, narzeczonego czy męża to fantazja - taka sama, jak trójkąty czy seks w miejscach publicznych. Niektóre kobiety lubią być bite, poniżane czy gwałcone - to dla większości osób też może wydawać się dziwne, bo jak niby można czerpać przyjemność z bólu? Można. Każde seksualne "zboczenie" (choć to niewłaściwe słowo) powinno być rozumiane, bo przecież wszyscy jesteśmy inni, mamy inne gusta i prawo do tego, by kręciły nas zupełnie inne rzeczy.

Chcę zdradzać partnera na jego oczach - czy jestem normalna?


Chcę zdradzać partnera na jego oczach - czy jestem normalna?

Tak więc - jeśli kręci Cię seks z innymi mężczyznami na oczach partnera, to bez obaw - wszystko z Tobą w jak najlepszym porządku. W pierwszej kolejności chciałabym jednak wytłumaczyć, dlaczego poza seks opowiadaniami publikujemy również tego rodzaju wpisy. Przede wszystkim dlatego, że zarówno cuckold, jak i zdrada kontrolowana, to w dalszym ciągu temat tabu, jeżeli chodzi o blogosferę. Osoby z różnego rodzaju fantazjami czy fetyszami nie mają swojego miejsca w Internecie.

Często zadajecie nam przeróżne pytania - na ich podstawie formułujemy kolejne "poradniki". Bywa, że chęć zdradzania partnera na jego oczach jest bardzo silna i nie jest się w stanie czuć szczęśliwą w związku, w którym nie można jej praktykować. Być może Cię zasmucę - jeśli próbowałaś przekonać swojego mężczyznę do takich rozrywek i nic z tego nie wyszło, to powinnaś rozejrzeć się za innym mężczyzną. Życie szybko ucieka - nie będziesz szczęśliwa, jeśli weźmiesz ślub z taką osobą, bo ta osoba zwyczajnie nie należy do Twojego świata. Zaczną się faktyczne zdrady lub wkradnie się obojętność, której nie przezwyciężycie.

Rozwiązaniem jest znalezienie mężczyzny o takich samych preferencjach, jak Twoje - jest to dość trudne, ale nie niemożliwe. O ile może być Ci ciężko znaleźć takiego faceta w swoim mieście, o tyle znalezienie atrakcyjnego i ogarniętego mężczyzny z innego miasta nie powinno być problemem. Jeśli to pragnienie zdradzania jest na tyle silne, powinnaś rozważyć przeprowadzkę, jeśli już poznasz kogoś, kto Ci odpowiada.

Pisząc do nas możesz liczyć na wsparcie - osobiście odpisuję przede wszystkim "zagubionym" kobietom, bo mężczyzna raczej bez problemu sobie poradzi. Kobiety są bardziej niedostępne, dlatego nie pytają wszystkich po kolei czy pociąga ich zdrada. Jeśli chcesz zdradzać partnera na jego oczach i szukasz właśnie takiego mężczyzny, to napisz do mnie na adres mailowy, a pomogę. Korzystam z tego samego maila, co mój facet, więc śmiało pisz - informacje w zakładce "napisz do nas". Nie tylko odpowiem na Twoje pytania, ale także pomogę Ci znaleźć mężczyznę, którego szukasz, bo poznałam takich wystarczająco dużo i w większości są oni naprawdę ogarnięci, często wykształceni i przystojni. Tylko czekają na kobiety takie, jak Ty. Zdrada wcale nie jest niczym złym - są na tym świecie faceci, którzy mimo Twoich niecodziennych preferencji zaoferują Ci szacunek i uczucie na wiele długich lat.

wtorek, 28 stycznia 2020

Seks z kolegą w plenerze na oczach chłopaka


Sytuacja miała miejsce nie tak dawno - było dość zimno, więc przez cały dzień grzaliśmy się winem. Oczywiście wszystko jest w pełni udokumentowane, więc dla zainteresowanych, filmik już powędrował do paczki. Bez owijania w bawełnę - pisałam od jakiegoś czasu z chłopakiem, któremu tygodniami wmawiałam, że jestem singielką. Wspominałam co jakiś czas o kumplu, który preferuje facetów tak, by na ewentualne spotkanie przemycić też narzeczonego.

Chłopak pochodził z innego miasta, więc trochę minęło, zanim się spotkaliśmy. Przedstawiliśmy się sobie i od razu złapaliśmy fajny kontakt. Zaopatrzyliśmy się w alkohol i poszliśmy w trójkę na spacer. Postanowiliśmy wybrać się wspólnie w najmniej uczęszczane miejsce w naszym mieście - z wiadomych powodów. Niedaleko centrum znajdowały się niezagospodarowane łąki i studnia, przy której chętnie urządzano pikniki i libacje. Było zimno, więc i miejsce było puste. Narzeczony nie wtrącał się w rozmowę i szedł kilka metrów za nami, a Dawid nie podejrzewał, że jesteśmy parą - to sprawiało, że prawie od razu miałam ochotę ściągnąć mu spodnie i obciągnąć na oczach ukochanego. Tyle tylko, że nie chciałam wyjść na łatwą - nasze rozmowy na Messengerze przebiegały raczej normalnie. Sprawiał wrażenie mało doświadczonego i niewinnego chłopaka, a ja starałam się wypaść przy nim jak najlepiej.

Seks z kolegą w plenerze na oczach chłopaka


Siedzieliśmy na owej studzience i popijaliśmy wino przez dobrą godzinę. Towarzyszyła nam muzyka, która nadawała randce nastroju. Było mi zimno, więc zasugerowałam, by coś z tym zrobił - nie oddał mi kurtki, jednakże objął mnie mocno, nie zdając sobie sprawy, że mój narzeczony wcale nie jest gej-przyjacielem.


Flirtowaliśmy coraz swobodniej, a Dawid z minuty na minutę stawał się coraz bardziej śmiały. Początkowo prawił komplementy, jednak po chwili pojawiły się pierwsze podteksty, a jego dłoń powędrowała na moje kolanko - było to na tyle urocze, że wyszłam z inicjatywą i cmoknęłam go w usta. Chłopak zrozumiał, że w realu podoba mi się równie mocno, jak na zdjęciach, więc odgarnął mi włosy z twarzy i delikatnie wsunął mi język do ust.

Narzeczony kucał kilka metrów dalej i pociągał z butelki, kiedy My całowaliśmy się ze sobą tak, jakby go nie było. Wydaje mi się, że Dawidowi się to spodobało, bo zachowywał się raczej naturalnie - pewnie uznał, że przy gejach nie trzeba się tym przejmować, dlatego cały czas skupiał się na nowej koleżance. Jego dłonie stopniowo zaczynały błądzić po moim ciele, a kurtka jakimś cudem w końcu znalazła się na ziemi. Schyliłam się, by po nią sięgnąć, ręką ocierając się o jego krocze - zrobiłam to specjalnie, choć udawałam, że jedynie próbuję się podeprzeć. Zdążyłam poczuć, że robi się twardy, po czym spojrzałam na niego z uśmiechem. Był zmieszany, ale procenty zaczynały działać, dlatego całe zawstydzenie puściło równie szybko, jak się pojawiło.

Wróciłam do starej pozycji i raz jeszcze przylgnęłam do jego ust, chcąc zadbać o bieg wydarzeń. Kolejnych kilka minut całowania sprawiło, że Dawid nabrał pewności siebie i złapał mnie za pierś. Zauważył, że mi to nie przeszkadza, więc z niej zrezygnował i włożył mi rękę między uda. Ścisnęłam ją mocno i przyśpieszyłam tempo, całując go jeszcze bardziej zachłannie. Mój narzeczony w dalszym ciągu popijał wino i wpatrywał się w nas z bezpiecznej odległości. Puściłam do niego oczko, po czym złapałam Dawida za krocze. Był pokaźnych rozmiarów, przez co momentalnie zrobiłam się mokra. Wiedziałam, że już nie będę w stanie się dłużej powstrzymywać. Skupiłam się na masowaniu go przez spodnie, a on zamknął oczy i prawie całkowicie odpłynął.

Nie wytrzymał długo. Sam rozpiął rozporek i go wyciągnął. Faktycznie miał sporego penisa - niezmiernie mnie to ucieszyło - bez chwili wahania wzięłam go do ręki i w dalszym ciągu skupiałam się na jego ustach. Nawet nie wiem, kiedy zaczęłam nim poruszać - wszystko działo się tak szybko. Po paru minutach - wciąż całując nieznajomego - usiadłam mu okrakiem na kolanach i zaczęłam ocierać się o jego fiuta. Miał taką minę, jakby za chwilę miał eksplodować. Tak się jednak nie stało. Wątpię czy Dawid zorientował się, kiedy go złapałam i nakierowałam na swoją mokrą cipkę, ale niewątpliwie nie miał nic przeciwko ujeżdżaniu go na oczach innego. Trwało to dobre 10 minut. Robiłam to najpierw powoli, starałam się być możliwie jak najbardziej zmysłowa, delektując się jego językiem i kutasem pomiędzy nogami. Czułam jego dłonie na pośladkach i wiedziałam, że sprawia mu to ogromną przyjemność. Przyśpieszyłam, a moje włosy zaczęły falować na wietrze tak, że momentami praktycznie nic nie widziałam. Po dwudziestu minutach ostrego jebania, zeskoczyłam na ziemię, by zrobić mu loda - wiedziałam, że faceci to uwielbiają. Ja zresztą też przecież jestem zapaloną obciągarą - postanowiłam zapewnić narzeczonemu mocne doznania, jednakże Dawid miał inne plany.

- Czuję się nieswojo. Chodźmy za te krzaki, ok?

Spojrzałam na swojego faceta i skinęłam głową. Przeszliśmy kilkanaście metrów, po czym zostaliśmy sam na sam. Zanim zdążyłam zabrać się za ssanie kutasa, obrócił mnie plecami, pochylił do przodu i zaczął dymać. Szczerze? Nawet mi się to spodobało. Rozszerzyłam nogi tak, by złapać równowagę. Dopiero po chwili zorientowałam się, że równie dobrze mogę oprzeć się o drzewo - tak też zrobiłam. Dawid zapinał mnie nad podziw ostro i gdyby nie to, mogłabym wylądować twarzą w błocie. Czułam każdego jego pchnięcie, a słodki nektar spływał po moich udach aż do samych kolan. On - jakby czytając w myślach - bawił się moją łechtaczką i doprowadzał mnie do obłędu. Zmieniał tempo co kilkanaście sekund. Wpychał go powoli i po same jaja, a po chwili przyśpieszał tak, że nie byłam w stanie złapać tchu. Myślałam jedynie o tym, by dotknąć go i upewnić się, że naprawdę się dzieje. Sięgnęłam ręką i poczułam jego twarde jądra pomiędzy palcami - ledwie byłam w stanie je objąć. Zobaczyłam, że mój kochanek zaczyna powoli opadać z sił, więc przejęłam inicjatywę, nabijając się na wielkiego, żylastego kutasa z największym zaangażowaniem.

Narzeczony wciąż popijał wino na swoim starym miejscu. Ledwie byłam w stanie dostrzec jego sylwetkę w tym gąszczu - a była przecież zima! Nie zmieniało to faktu, że doskonale słyszał moje jęki i krzyki, kiedy Dawid doprowadzał mnie do orgazmu. Byłam w szoku, że doszłam szybciej niż on, jednakże w porę się ocknęłam i pośpiesznie odwróciłam się do tyłu, by podziękować mu namiętnym pocałunkiem. Staliśmy tak w objęciach przez krótką chwilę, a ja wciąż masowałam jego mokrego kutasa, starając się sprawić mu przyjemność. To był niewątpliwie dobry moment. Kucnęłam i przez kilka sekund czekałam na reakcję Dawida. Nie chciałam przejmować inicjatywy. Postanowiłam, by sam włożył mi go do ust, a gdy to zrobił, zaczęłam ssać i całować go raz za razem. Obsypywałam go równie namiętnymi pocałunkami, dokładnie liżąc nabrzmiałe jądra, by po chwili znów zajmować się kutasem. Zmiany były tak szybkie, że nie był w stanie ustać w miejscu. Złapałam Dawida za pośladki, a on wsuwał go we mnie tak, jak miał na to ochotę. Krztusiłam się za każdym razem, choć było to mega przyjemne. Po kilku minutach złapał mnie mocno za włosy i przyciągnął do siebie, po czym zaczął dochodzić. Spuścił mi się do gardła, a ja z radością i uśmiechem oblizałam usta, po czym zebrałam językiem resztki spermy z kutasa nieznajomego. Otrzepałam się, a następnie wstałam z kolan i pocałowałam go po raz ostatni.

Dawid chwycił mnie za rękę i wróciliśmy do mojego narzeczonego. Dopiliśmy wino i ruszyliśmy w stronę samochodów. W drodze również nie zdradziliśmy swojej niecodziennej relacji. Pozwoliłam mu trzymać się za rękę i obściskiwać do samego parkingu, po czym dałam mu buziaka na pożegnanie i wróciłam w kierunku naszego auta.

- Martyna!
- Tak? - zapytałam.
- Było mi bardzo miło Cię poznać, mam nadzieję, że będzie z tego coś poważnego - powiedział.

Spojrzałam na narzeczonego i po chwili zawahania odpowiedziałam:

- Możliwe. Do zobaczenia - było to oczywiste kłamstwo, o którym Dawid nie miał zielonego pojęcia.

niedziela, 26 stycznia 2020

Seks na pierwszej randce! Czy seks z obcym mężczyzną może być przyjemny?


Kolejna garść przemyśleń. Jako, że w ostatnich dniach nie pojawiają się darowizny, to postanowiłam na razie odpuścić opowiadania erotyczne na jakiś czas i w wolnej chwili przelewać "na papier" różnego rodzaju przemyślenia. Tym razem poruszę zagadnienie, które nurtuje niektóre z Was - w szczególności te, które przygodnego seksu nigdy nie próbowały.

Seks na pierwszej randce! Czy seks z obcym mężczyzną może być przyjemny?


Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości, to od razu napiszę - oczywiście, że może. Wszystko zależy od tego, z kim zdecydujesz się przespać. Dla wielu kobiet wygląd nie ma znaczenia i większą uwagę zwracają na sprzęt - inne na odwrót. Prawda jest taka, że kutas to kutas, a jeśli wybierasz kochanka, który w jakiś sposób Cię pociąga, to trudno, byś narzekała potem na doznania. Nie ma znaczenia czy facet mówi Ci "kocham" czy też nie - kobiety na siłę wmawiają sobie, że uczucia w łóżku odgrywają jakąś ważną rolę. W rzeczywistości tak nie jest i kobiety są takiego zdania, bo... inne kobiety też są takiego zdania. W żadnym razie nie przemawia za tym logika.


Spójrzmy na większość zwierząt, dla których seks jest tylko i wyłącznie aktem kopulacji, który zapewnia przetrwanie gatunku - one się nie zakochują. W momencie, kiedy zbliża się okres gotowy, to robią to między sobą często i z kim popadnie. No, prawie - samice najczęściej wybierają odpowiadających im samców. Kierują się ich wyglądem czy męskością, owszem, ale na pewno nie pieprzą się z miłości. My - ludzie - również uprawiamy seks i jesteśmy zbudowani tak samo, jak pozostałe organizmy. Seks jest dla nas doznaniem czysto fizycznym - na siłę staramy się go jednak sprowadzać do uczuć. Uczucia to uczucia, natomiast seks to seks.

Seks z obcym facetem może być równie przyjemny, co seks z drugą połówką - o ile ten facet będzie w Twoim guście. Nie ma to znaczenia czy znacie się rok, czy też pieprzycie się na pierwszej randce. Ta zasada również nie ma żadnego sensu. Jeśli mężczyzna ma okazać się dupkiem, to okaże się nim, choćbyś dała mu nawet i po dwóch latach. Czas nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia, bo zwykle faceci i tak udają miłych, kiedy chcą Cię zdobyć - kobiety powinny zdecydowanie rzadziej skupiać się na poznawaniu. Prędzej nie powinnaś sypiać z czarusiami, którzy mówią "kocham" niż z tymi, którzy od razu chcą Cię przelecieć. Męski umysł działa następująco - jeśli podobasz się danemu osobnikowi, to każdy taki osobnik (bez wyjątku) od razu ma ochotę Cię przelecieć. Mężczyźni widzą o tym już na pierwszym spotkaniu. Nieważne czy o tym mówią, czy udają, że wcale tak nie jest, by Ci zaimponować - powinnaś być mniej ufna wobec tych, którzy piszą Ci o uczuciach  i zgrywają przy Tobie świętych. To oni najczęściej kłamią i zdradzają - to do nich należy mieć odpowiednio większy dystans.

A kwestie moralne?


Cóż, utarło się tak, że kobieta, która uprawia seks na pierwszej randce jest puszczalską szmatą. To jednak zmienia się z roku na rok i coraz więcej osób decyduje się na przygodny seks np. z braku czasu, z powodu niepowodzeń czy rozczarowań. Nie ma w tym nic złego i większość otwartych mężczyzn nie ocenia kobiet na tej podstawie - znam mnóstwo przypadków par, którzy swoje znajomości zaczynali od seksu i są to dziś normalne, stabilne związki, serio. Nie ma to znaczenia, jak postąpisz, jeśli facet, na którego trafisz będzie tym właściwym. Jeśli nie będzie, to nie zmieni tego czas i dziesiątki randek przed pójściem do łóżka - w tym wypadku chyba lepiej wskoczyć na niego i mieć z tego choć odrobinę przyjemności, prawda? Co więcej, zaczynając znajomość od zabawy, zmniejszasz ryzyko, że "ogień" wygaśnie, zanim skończycie chodzić na kawki - to pożądanie należy w tych czasach podsycać i pielęgnować. Kobiety o tym zapominają i zgrywają grzeczne do samego końca.

A mężczyźni wtedy się nudzą. Samiec alfa zawsze będzie szukał kobiety, która rozpali jego zmysły do czerwoności - jeśli kobieta zgrywa porządną za wszelką cenę, to kończy się to wszystko zdradami, kłótniami i rozstaniami. Myślicie, że jaki jest powód tego, że faceci zdradzają? Głównie to, że kobiety są nudne i przewidywalne - ciężko oszaleć na punkcie laski, która przez 20 pierwszych randek trzyma Cię za rączkę w parku, prawda? No właśnie.

Tak więc, nie przejmuj się stereotypem, że nie wypada iść do łóżka na pierwszej randce. Nie wypadało sto lat temu - dziś kobiety mają równe prawa i powinny robić takie rzeczy dla własnej przyjemności. Większość facetów to rozumie i jeśli myślisz, że potraktują Cię jak szmatę z tego powodu, to się mylisz. Nawet, jeśli rozkładasz nogi, to mężczyzna jest w stanie dostrzec w Tobie wartości - jeśli takowe posiadasz, to nie musisz się bać. A seks z obcym jest przyjemny, bo nie ma w nim "efektu przyzwyczajenia" - wszystko jest wtedy nowe, nie wiesz, czego się spodziewać - polecam wszystkim kobietom, które mają wątpliwości. Warto spróbować - wtedy najczęściej te obawy znikają.

piątek, 24 stycznia 2020

Jak znaleźć chłopaka, który pozwoli mi na seks z innym? To proste!


Jako, że mamy weekend, to przygotowałam dla Was trochę luźniejszy wpis o tym, jak znaleźć chłopaka, który pozwoli Ci na seks z innym - tak, kieruję ten wpis do damskiej części fanów naszego bloga.

Zacznę od tego, że znalezienie mężczyzny, który pozwoli Ci na seks z innym jest dużo prostsze niż na odwrót, bowiem kobieta zwykle podchodzi do seksu bardziej emocjonalnie - trudniej jest jej oddzielić od niego emocje, gdy chodzi o swojego własnego partnera, dlatego kobiety tak niechętnie godzą się np. na trójkąty w układzie 2K+M.

Jak znaleźć chłopaka, który pozwoli mi na seks z innym? To proste!


Mężczyźni mają to do siebie, że czynią z seksu priorytet, dlatego jeśli dobrze porozmawiasz ze swoim partnerem, to powinien się zgodzić na trójkąt z obcym facetem - dużo trudniej Ci będzie go przekonać do zabawy ze znajomym. Męski umysł dużo analizuje - raczej odradzam Ci pytanie o to, bo Twój facet może zacząć o tym myśleć. Czy ona coś do niego czuje? Czy mnie zdradza? Już mnie nie kocha? I tak dalej. Twój mężczyzna zacznie widzieć w proponowanym przez Ciebie znajomym potencjalnego konkurenta i przez to może całkowicie zrazić się do tego rodzaju zabaw.


Musisz z nim na spokojnie pogadać o fantazjach - może sam wspomni coś na temat trójkątów. W takim układzie atmosfera zdecydowanie się rozluźni i przejdziesz do czysto hipotetycznych pytań "z ciekawości" np. o to czy pozwoliłby Ci przespać się z innym - ciągnąc ten temat możesz dodać: "A gdybym go nie znała?", "Gdybyśmy się już więcej nie zobaczyli?", "Nie podnieca Cię to?". Jeśli dobrze pokierujesz rozmową, to z pewnością uda Ci się namówić partnera do tego, by pozwolił Ci na seks z innym, ale uważaj - jak wyczuje w tym potrzebę emocjonalną, zamiast fizycznej, to możesz zapomnieć o takich szaleństwach. Na bardzo długo.

Jednak do rzeczy, bo tytuł wpisu brzmi: "Jak znaleźć chłopaka, który pozwoli Ci na seks z innym", prawda? Sprawa w tym wypadku jest zarówno prosta, jak i zupełnie nie. Pierwszym problemem jest to, że nie ma zbyt wielu miejsc, w których mogłabyś dodać takie ogłoszenie. Drugim jest to, że jeśli je dodasz, to odezwie się do Ciebie mnóstwo desperatów zainteresowanych tylko i wyłącznie seksem - choć będą zapewniać, że zależy im na stałej relacji. Rozczaruję Cię - w większości przypadków mężczyzną nie pomyślą poważnie o kobiecie szukającej kogoś takiego. Zwykle będą kłamać, by skorzystać, bo założą, że jesteś chętna i łatwa.

Masz następujące możliwości:

1. Zagadać do kogoś, kto szuka stałej relacji

W takim wypadku zminimalizujesz ryzyko, że trafisz na kogoś, kto jedynie Cię wykorzysta. Jeżeli facet odpowiada bez wahania, że szuka jedynie stałej relacji, to wiesz, że nie należy do tych, których w pierwszej kolejności obchodzi Twój tyłek. Wtedy możesz jakoś delikatnie zapytać o preferencje czy fantazje i przy okazji opowiedzieć o swoich - jeśli mu się spodoba, to możecie kontynuować znajomość. 

2. Ogłosić się na portalach związanych z cuckold

Takich portali jest mało i niestety - tam również roi się od desperatów. Ogłasza się tam każdy. Zaglądają tam wszyscy zainteresowani przygodnym seksem - nie tylko zdradą kontrolowaną. Istnieje szansa, że trafisz na kogoś, kto chce po prostu zaliczyć - sądzę, że pisanie takich ogłoszeń nie ma sensu. Dużo bezpieczniej jest napisać do nas - posiadamy "zweryfikowaną" bazę mężczyzn zainteresowanych tylko i wyłącznie stałym związkiem (takim na całe życie) opartym na zdradzie kontrolowanej. Jeżeli już tu jesteś, to nie bój się do nas odezwać - może niektórzy z tych Panów czekają właśnie na Twoje zdjęcie!

3. Skorzystać z aplikacji randkowych

Aplikacje randkowe to świetna sprawa, jeśli chodzi o takie tematy. Są względnie bezpieczne, bo niczego nie musisz upubliczniać - nie ma dużego ryzyka, że któryś z Twoich znajomych dowie się, czego szukasz.

Jak znaleźć mężczyznę, który lubi być zdradzany za pomocą Badoo czy Tindera? To proste. Wyszukujesz osoby z okolic np. z województwa łódzkiego i do nich zagadujesz (po znalezieniu dopasowań). Musisz w odpowiedni sposób prowadzić rozmowę - tak, by mężczyzna wiedział, że szukasz stałej relacji, ale jednocześnie jesteś na tyle wyluzowana, by pogadać o sprośnych rzeczach. Wtedy zwykle faceci wychodzą z inicjatywą - jeśli jednak rozmowa nie toczy się odpowiednim torem, to możesz podkręcić tempo. Pytanie o preferencje jest całkowicie zrozumiałe i nie powinno nikogo zdziwić - warto o nie zapytać. W ten sposób będziesz miała względne wyobrażenie o temperamencie Twojego kandydata. Z obcym kolesiem możesz bez problemu wejść na temat trójkątów i zdrady - być może wydaje się to dla Ciebie niewłaściwe, ale uwierz, mężczyzna nie jest kobietą i nie skreśli Cię z powodu pytania związanego z seksem. Co więcej - większość facetów docenia otwartość u kobiet w tych sprawach. Myślą wtedy, że taka dziewczyna jest dobrym materiałem na żonę, bo - być może - nie będzie im niczego brakować, jeśli chodzi o seks.

Jak masz już względne wyobrażenie o temperamencie kandydata, to wystarczy teraz przejść do ostatniej fazy. Odpuścić, jeśli jest ciamajdą, której największą fantazją jest seks od tyłu lub pociągnąć temat zdrady, jeśli okaże się typem perwersyjnego samca otwartego na wszystko. Trochę odwagi.

Podsumowanie

Jeśli starasz się znaleźć chłopaka, który pozwoli Ci na seks z innym - który z radością będzie patrzył jak rżną Cię obcy faceci, to z pewnością powyższe wskazówki Ci to ułatwią. Jeśli jednak wszystkie te sposoby okazały się zawodne, jesteś zrezygnowana i zdesperowana, bo wiesz, że typowy facet nie da Ci szczęścia, to odezwij się do nas - chętnie podzielimy się z Tobą namiarami na odpowiednich kandydatów. Jeśli jesteś gotowa poświęcić się w imię miłości i przyjemności, przenieść się z tego powodu chociażby na drugi koniec Polski, to nie czekaj - żyje się tylko raz!

A jeszcze ze swojej strony dodam - nie ma nic lepszego niż cuckold! Po latach takiego związku wciąż jestem zakochana do szaleństwa i szczęśliwa jak nigdy!

5 błędów najczęściej popełnianych w łóżku przez kobiety


Skoro Martyna opisała ostatnio 5 błędów najczęściej popełnianych przez mężczyzn w łóżku, to jestem zmuszony interweniować i bronić naszego honoru! Faceci wcale nie są tacy źli - postaram się udowodnić, że kobiety popełniają błędy zdecydowanie częściej. Te wymienione w moim zestawieniu popełnia 70-80% kobiet, a to wcale nie tak mało.

5 błędów najczęściej popełnianych w łóżku przez kobiety


1. Co ma wspólnego obciąganie z przytulaniem?


No właśnie... nic. Większość kobiet najwyraźniej dostrzega w tych dwóch czynnościach punkty wspólne, bo niejednokrotnie zdarzało mi się przysypiać podczas takiego "obciągania" i wcale nie przesadzam. Robienie loda to nie przytulanie - nie musisz być delikatna. Nie możesz być delikatna, masz być jak odkurzacz, który zasysa wszystko wokół. Facet musi czuć, że masz go w ustach i chcesz go jak najszybciej połknąć, nie pomiziać. Masz to robić tak, jakbyś jadła najlepsze lody, obawiając się, że za chwilę się roztopią. Nie znaczy to, że masz go gryźć - z tego właśnie względu powinnaś otwierać usta szeroko, chować zęby i obejmować kutasa obiema wargami, a nie jedynkami. To naprawdę nie jest nic trudnego, jednakże czasem mam wrażenie, że lepiej obciągnąłbym sobie sam - gdybym mógł. Wkładajcie w to więcej życia. Naprawdę wystarczy już fakt, że w przypadku większości pozycji jedynie leżycie bez ruchu i czekacie na orgazm - to w zestawieniu z Waszymi wymaganiami odnośnie długości stosunku czy wielkości penisa wydaje się komicznym zestawieniem. Zanim powiesz, że jesteś "mistrzynią lodów" - bo często to słyszę - lepiej sprawdź czy w ogóle masz o tym pojęcie.

2. "Zobacz! Umiem robić mostek... w drugą stronę!"


Zdanie, które przychodzi mi na myśl za każdym razem, kiedy posuwam laskę od tyłu, a ona wygina plecy w taki łuk, że spokojnie można by pod nim przejechać średniej wielkości autem. Czy to naprawdę aż tak wielki wysiłek, by na parę minut podnieść dupę do tyłu i wyprostować plecy? Kobiety są na to zbyt leniwe i w większości przypadków nic sobie z tego nie robią, natomiast mężczyzna musi być formie porównywalnej z aktorami porno, bo taka księżniczka ma przecież WYMAGANIA. Smutna prawda jest taka, że jeśli nie prostujesz pleców, to nie możesz wymagać zupełnie nic. Twój facet w takich sytuacjach jest zmuszony wyobrażać sobie swoją byłą lub influencerki z Instagrama, żeby jakimś cudem dojść po raz drugi z rzędu. 

3. "Nie jestem taka"


Fraza, która z ust kobiet pada częściej niż powinna. Jesteś z taką kobietą od roku, jednakże ona wciąż nie chce wysłać Ci nagich fotek na Snapie (mimo, że pieprzycie się dzień w dzień od 11 miesięcy), bo przecież to takie gorszące. Nie ma co wspominać o trójkątach i innego rodzaju szaleństwach. Nie nagra z Tobą filmu, nie pobawi się wibratorem i nie obejrzy porno, więc logiczne, że nie pozwoli Ci na trójkąt z inną laską, nawet jeśli będzie to obca laska - taka, której nigdy więcej nie zobaczysz. To nie wszystko. Nie zgodzi się nawet na trójkąt z dwoma facetami, bo nie jest taka. Szkoda, że do tej pory dymała się już pięcioma. Tłumaczy Ci, że ona to robi z miłości, że z obcym by nie potrafiła, ale weryfikujesz informacje i okazuje się, że każdy poprzedni miał ją po dwóch tygodniach. KURWA, to jak niby robiła to z miłości, skoro ledwie zdążyła nauczyć się na pamięć ich adresów? Z miłości można to robić z jednym, maksymalnie z dwoma facetami w życiu - jak można jebać 10 i za każdym razem mówić, że to miłość? To kutas między nogami, a nie miłość. Nie dajcie sobie wmówić, że one "nie są takie" - mówią Wam to, co im wypada.

Co jest złego w trójkątach? Co jest złego w dwóch kutasach, skoro jeden jest okej? Jak coś sprawia Ci przyjemność, to logiczne, że dwa razy więcej tego czegoś sprawi Ci dwa razy więcej przyjemności, a nie na odwrót - nie dajcie sobie wmawiać takich rzeczy. Kobiety często mówią "nie jestem taka" - jest to bardzo wkurwiające. A Wy - kobietki - przestańcie zgrywać święte, bo potem nagle nie widzicie problemu, by zdradzać za plecami albo ciągnąć pałę na imprezie tydzień po zerwaniu z chłopakiem.

4. "Jak możesz oglądać porno!"


Kolejny znany nam wszystkim tekst. Mężczyzna ogląda porno po to, by zwalić konia, a nie znaleźć sobie nową dziewczynę. Kobiety często robią sceny z powodu filmów erotycznych - dla mnie to jakiś absurd. Zwróćcie uwagę na to, że większość kobiet też to robi - przyznaje się może co trzecia. Podobnie rzecz ma się z masturbacją - masturbują się wszystkie bez wyjątku, ale co druga mówi: "nie jest mi to potrzebne" albo "nie sprawia mi to przyjemności". Taa, jasne. Zwykle jest tak, że wychodzisz od ukochanej, ona bierze prysznic i robi to w łóżku. Ogląda porno albo wyobraża sobie wielkie kutasy i palcuje się do snu - najgorsze jest to bezsensowne wypieranie się i robienie scen o to, co sama praktykuje.

5. Bozia rączki dała, ale trzy dziury też


Ten punkt wydaje mi się trafny - dedykuję go wszystkim tym kobietom, które z ręcznego zrobiły sobie hobby. Może dla Was to rzeczywiście bez różnicy czy facet robi minetę, czy palcówkę, okej, niech będzie. Dla faceta jest jednak pewna różnica między waleniem konia i obciąganiem - zwalić konia to facet może sobie sam. Dlaczego kobiety zawsze biorą go do ręki? Mnie osobiście to bardzo irytuje. Ty robisz minetę przez pół godziny, a ona po wszystkim trzepie Ci dłużej niż ciągnie - naprawdę, Wasze lenistwo nie zna granic, drogie Panie.

Podsumowanie


Mam nadzieję, że moja lista 5 błędów najczęściej popełnianych w łóżku przez kobiety jest w pełni uargumentowana i trafna. Liczę na Wasze udostępnienia głównie z tego względu, by nam - facetom - żyło się lepiej. Być może znajdą się kobiety, które wezmą sobie mój wpis do serca - zmieniajmy świat na lepsze i uczyńmy seks lepszym również dla nas, mężczyzn.

środa, 22 stycznia 2020

Zdrada na oczach partnera - erotyczny trójkąt w hotelu

Na samym wstępie musicie nam wybaczyć, że przez kilka ostatnich dni niczego nie publikowaliśmy, ale staraliśmy się nadrobić zaległości z paczkami filmów. Narzeczony nie pisze aktualnie opowiadań, bo dużo pracuje - dlatego ja musiałam "przejąć pałeczkę" (coś, co lubię, haha). 

Tym razem postaram się Was nie zanudzać długim wstępem i od razu przejdę do rzeczy. Wiem, że podobnych wpisów o zdradzie było już tutaj sporo, ale chcę opisać każdą sytuację, jaka miała miejsce do tej pory, więc niczego nie pomijam. Kolejna zdrada na oczach mojego partnera miała miejsce kilka dni po powrocie z Gostynina.

Zdrada na oczach partnera - erotyczny trójkąt w hotelu



Ogłosiliśmy się na jednym z portali - w zasadzie zrobił to mój narzeczony. Napisał w moim imieniu, że "znudzona brunetka szuka odskoczni i mocniejszych wrażeń". Po kilku godzinach odpowiedzi było całe mnóstwo, dlatego odpisywaliśmy tylko na te z dołączonymi zdjęciami. Spośród nich wyłoniliśmy kilku potencjalnych kandydatów, którzy dosłali jeszcze filmiki - wydawali się dość żwawi, więc postanowiliśmy dać im szansę. Zamieniliśmy ze sobą kilka słów, jednakże nie mogliśmy się zdecydować na tego jedynego i w efekcie umówiliśmy się z dwoma.


Wynajęliśmy pokój w hotelu, dając sobie kilka godzin na uszykowanie się. Nie zawracałam sobie kreacją - skupiłam się na makijażu, a potem włożyłam na siebie czarne pończochy. Wszyscy faceci je lubią - zresztą ja również. Siedziałam w czarnej bieliźnie przez kilkanaście minut, czekając aż lakier na moich paznokciach całkowicie wyschnie.

Po chwili zjawił się pierwszy nieznajomy. Wyciągnął butelkę wina i usiadł na łóżku, nawiązując idiotyczną rozmową z moim facetem - byłam zdziwiona, że woli rozmawiać z nim niż ze mną. Nie minęło dziesięć minut, a w progu stanął kolejny z kandydatów. Wysoki i umięśniony - dużo bardziej postawny i przystojny od pierwszego. Nie przeszkadzało mi to, że prezentowali się zupełnie inaczej - miałam pewność, że obaj ruchają tak, jak lubię.

Drugi mężczyzna wydawał się mną bardziej zainteresowany. Pytał o mnóstwo rzeczy. Zanim dołączyliśmy do reszty, spędziliśmy kilka minut sam na sam. Wydawał się bardzo pewny siebie, bo już na samym początku chwycił mnie za pierś i przyciągnął do siebie, wpychając mi język do ust. Bardzo mi się to spodobało. Na tyle bardzo, że odruchowo złapałam go za krocze. Przesunął dłonią po moich czarnych stringach i klepnął w tyłek, po czym dołączyliśmy do pozostałej dwójki.

Narzeczony nie próżnował. Nalewał akurat wina do kieliszków.

- Siemka! - krzyknął.
- Cześć, Adam - burknął nieznajomy.
- Jak Wam się podoba moja Martyna?

Mój umysł chwilowo się wyłączył. Nie usłyszałam, co odpowiedzieli, bo w tym samym momencie poczułam znajomy dreszcz na plecach. Adam po raz kolejny dobierał mi się do majtek. Wiłam się z podniecenia, dając  mu do zrozumienia, że nie mam nic przeciwko. Stał tuż za mną. Czułam jego oddech na plecach i silne dłonie między nogami. Z niecierpliwością czekałam aż wsunie mi w cipkę któryś z paluszków, wpatrując się w pozostałych Panów.

Mój facet bez chwili zastanowienia odstawił butelkę z winem. Złapał się za krocze i patrzył na nas wygłodniałym wzrokiem. Uniosłam rękę na znak, że tego wieczoru nie powinien liczyć na wiele i odwróciłam buzię w kierunku nieznajomego, delikatnie całując jego seksowne usta. Drugi z Panów był nieśmiały - przyglądał się nam z łatwą do rozszyfrowania tęsknotą. Postanowiłam, że nie będę wychodzić z inicjatywą i skupię się na tym, co mam.

Pochyliłam się nad stołem i oparłam łokciami o blat, wypinając tyłek tuż przed nosem Adama. Klepnął mnie w tyłek raz jeszcze - spodziewałam się długiego wstępu, ale on jedynie odgarnął czarne stringi i wsadził we mnie pałę. Lubiłam konkretnych mężczyzn - porządny kutas między nogami działał na mnie lepiej niż jakakolwiek gra wstępna.

Przy każdym kolejnym pchnięciu wpatrywałam się w narzeczonego, którego moje zdrady doprowadzały do szaleństwa. Patrzył na nas - trzymając rękę w bokserkach - i raz za razem zaciskał wargi. Uwielbiał uczucie zazdrości, które towarzyszyło silnemu podnieceniu. Uwielbiał to, że rozgrzewałam go do czerwoności, a jedyne, co mógł zrobić w takiej sytuacji, to zrobić sobie dobrze bez jakiejkolwiek pomocy. Przyglądał się z tęsknotą temu, na co sam akurat miał ochotę. Lubił to, że ktoś inny robił ze mną to, na co miał ochotę, a ja nie miałam nic przeciwko i dawałam na jego oczach.

Mój wzrok prawie zawsze był utkwiony w jednym punkcie - prawie zawsze patrzyłam narzeczonemu prosto w oczy - rozchylałam usta raz za razem, pojękiwałam i mówiłam sprośne rzeczy.

- Mocniej. Rżnij mnie - krzyczałam.

Adam przyśpieszał, a mój facet był coraz bliżej - opuścił bokserki i zabawiał się tuż przed nami.

- Wyruchaj mnie mocno, błagam!

I kolejne jęki, których nie mogłam opanować. Sięgnęłam ręką za plecy tak, by choć przez chwilę go dotknąć. Był tak gruby, że ledwie go objęłam. Przejechałam mokrymi palcami po jego twardych jądrach, po czym oblizałam je i pocałowałam kochanka. Mój facet był coraz bardziej nakręcony. Nim się zorientowałam, Adam rzucił mnie na łóżko, po czym wepchnął we mnie kutasa po same jaja. Przez chwilę myślałam, że wybuchnę z rozkoszy. Nie śpieszył się, robił to powoli, ale każde kolejne pchnięcie aż przeszywało mnie na wylot. Bałam się, że za moment znajdę się pod ścianą - kurczowo trzymałam się kołdry za każdym razem, gdy go we mnie wsuwał, patrząc na ukochanego ze łzami w oczach. Jęczałam wniebogłosy i błagałam jak pieprzona suka, by mnie pieprzył. Jęki stopniowo zamieniały się w krzyk i czułam, że jestem coraz bliżej. Czułam, że jestem mokra. Zarzuciłam na niego swoje krągłe uda i delektowałam się tą intensywną penetracją. Chciałam, by trwało to w nieskończoność.

Moje czarne włosy stawały się lepkie od potu, a ja w dalszym ciągu kurczowo zaciskałam palce na pościeli - teraz już w wyniku rozkoszy, a nie z powodu obaw. Dawno nikt nie dźgał mnie tak mocno. Dawno nie miałam w sobie tak dużej pały - mogłabym się w nim zakochać. Moje myśli wędrowały jednak w kierunku mężczyzny, który trwał przy mnie od lat - patrzyłam na niego, obserwując drugiego nieznajomego, który wstał z miejsca, po czym klęknął na łóżku i podsunął mi swojego kutasa, licząc że i nim się z ochotą zajmę. Nie mylił się. Natychmiast otworzyłam usta w nadziei, że moje krzyki ucichną.

Ssałam go jak najlepszego lizaka, choć byłam napalona z powodu tego, co akurat miałam pomiędzy nogami. Kurwa, nawet nie macie pojęcia, jak było mi cudownie - zupełnie nie rozumiem kobiet, które nie uprawiają seksu bez randek, wyjść na kawę i tysięcy wiadomości na Messengerze. Jeżeli mam do wyboru orgazm i kawę, to zawsze wybieram orgazm - czy to nie brzmi logicznie?

Zapomniałam o całym świecie. Pamiętam, że drugi z mężczyzn wpychał mi akurat swoje jądra do ust, kiedy Adam pchnął z całej siły kilka razy i go wyciągnął. Byłam tak zaczarowana, że w ostatniej chwili rozluźniłam zaciśnięte na nim uda i zorientowałam się, dlaczego to zrobił. Pośpiesznie usiadłam na łóżku i otworzyłam usta w momencie, gdy ten zaczął szczytować. Pierwsza salwa trafiła mnie w podbródek - drugiej już nie przegapiłam. Spijałam każdą kolejną i z trudem połykałam spermę o słodkawym smaku. Mogłabym to robić godzinami. Po mojej szyi spływała strużka tego, czego nie zdążyłam połknąć - nie przeszkadzało mu to. Trzymał mnie za włosy. Wpychał mi swojego penisa do gardła i nie zamierzał przestawać. Do oczu znów nadbiegły mi łzy, ale to nic - lubiłam taką zabawę. Byłam posłuszna, z trudem łapiąc oddech, ssałam go i patrzyłam Adamowi w oczy do momentu, gdy opadł i zwolnił miejsce drugiemu koledze.

Ten był najwidoczniej biseksualny, bo przysunął się i pocałował mnie w usta. Zlizał wszystko, co miałam wtedy na swoich wargach - mężczyzna wprost stworzony do relacji cuckold. Pozwoliłam trwać tej chwili i całować się raz za razem. Jedną ręką rozpiął mi stanik, drugą złapał za cipkę, po czym znów przeszedł do całowania. Wpychał mi język w usta, ssał i przygryzał sutki. Robił to z największym oddaniem. Odwrócił mnie tyłem, a potem zabrał się za dupsko. Całował pośladki, lizał cipkę i pieścił mnie na oczach mężczyzny, którego kocham. Narzeczony usiadł obok i złapał mnie za rękę, podczas gdy nieznajomy ochoczo wylizywał moją drugą dziurkę. Bardzo to polubiłam. Nie miałam nic przeciwko, choć kiedyś mnie to krępowało.

Uwielbiałam każdy rodzaj seksu - większość się zgodzi, że nimfomanką trzeba się urodzić. Ja sądziłam, że od seksu można się uzależnić w miarę, jak przesuwa się kolejne granice. To uzależnienie było jednak zbyt dobre, by się go pozbywać. Zbyt przyjemne, by z nim walczyć.

Mijały kolejne minuty, a on nadal pieścił moją cipkę - byłam o krok od orgazmu. Zacisnęłam rękę narzeczonego z całej siły i czekałam na ten moment z niecierpliwością. On jednak przerwał pieszczoty. Przycisnął moje plecy do łóżka i wszedł we mnie po raz pierwszy. Robił to inaczej niż poprzedni mężczyzna - jego ruchy były szybkie, nie dawał mi wytchnienia, - z rozkoszy drapałam dłoń ukochanego do krwi. On jednak tylko się uśmiechał i czekał razem ze mną. Postanowiłam mu pomoc. Chwyciłam go w dłoń. Bawiłam się jego kutasem góra kilka sekund, bo mniej więcej w tym samym momencie zaczęłam szczytować. Jęknęłam kilka razy, po czym opadłam z sił, a moje ciało zaczęło dygotać z wyczerpania. Kochanek nie zwracał na to uwagi i walił mnie dalej, jakbym była kukłą. Skończył dopiero w momencie, gdy mnie zalał, a ja ostatkiem sił patrzyłam na swojego chłopaka, który spuszczał mi się na twarz. Było po wszystkim. Zobaczyłam, że wstaje z miejsca. Wszystkiemu towarzyszyły rozmowy i głośne toasty - pamiętam to jak przez mgłę, najwidoczniej zupełnie odleciałam.

Gdy się obudziłam, kolegów już nie było, a narzeczony spał jak dziecko. Zerknęłam na zegarek - okazało się, że przespałam aż trzy godziny. Odgarnęłam włosy i okazało się, że na twarzy wciąż mam sporo na wpół zaschniętej spermy. Nie miałam na to siły. Wtuliłam się w ukochanego i zasnęłam po raz drugi.

***

Pomyślałam, że możemy dorzucić coś bonus do tych ekskluzywnych paczek, o których pisałam w poprzednim poście - zabawę ze mną. Robisz to, co chcesz, jak chcesz i gdzie chcesz. Spośród osób, które zdecydują się na mega paczki, będę wybierała w ciągu roku dwóch Panów, z którymi się umówię - oczywiście za darmo. Mam nadzieję, że to dobry sposób, by Wam podziękować. Przebieg spotkania dodatkowo opiszę na blogu, więc będziecie mieli sposobność na odrobinę sławy!

niedziela, 19 stycznia 2020

Uprawiałam publiczny seks za pieniądze


Zgadza się. To prawda, że uprawiałam publiczny seks za pieniądze. Tytuł w żadnym razie nie ma na celu wprowadzić Was w błąd. Długo zastanawiałam się czy w ogóle poruszyć ten temat i opisać całą sytuację, ale postanowiłam, że zdobędę się na odwagę, choć pewnie wywoła to w niektórych zniesmaczenie.

Na wstępie zaznaczę, że pieniądze nie były celem samym w sobie - nie chciałam w ten sposób zarobić. Była to jedynie fantazja podobna do np. gwałtu, której nie mogłam się oprzeć. Jak wiecie, chcę w życiu spróbować absolutnie wszystkiego. Seks za pieniądze mnie odrzuca i nie jestem w stanie zrozumieć kobiet, które nie pracują i zarabiają w ten sposób na życie - mam na myśli te młode dziewczyny, które mają przed sobą całe życie, są wyedukowane lub mają możliwość edukacji. Jeśli nie masz wyraźnego powodu, by to robić, to powinnaś się zastanowić czy warto.

Uprawiałam publiczny seks za pieniądze


Do rzeczy. Jak wspominałam, w moim przypadku była to tylko i wyłącznie fantazja. Seks, jaki chciałam "zaliczyć'. Zrobiłam to tylko raz, by poczuć dreszcz przy obciąganiu za kilka stówek - nawet nie macie pojęcia, jak mnie to nakręciło.


Zaczęło się tak, że wraz z narzeczonym pojechaliśmy do Gostynina na spotkanie z innymi miłośnikami cuckold. Trochę po omacku, bo zupełnie nie znaliśmy tamtych terenów, ale sukcesywnie zbliżaliśmy się do celu. Po drodze zahaczyliśmy o Płock - polecam wszystkim tym, którzy lubią pooglądać zwierzaki w zoo i przy okazji się najeść, bo na miejscu można kupić jakieś fast-foody.

Do Gostynina dotarliśmy jakoś po 15 i w zasadzie bez problemu znaleźliśmy ulicę, na której byliśmy umówieni z parami, które praktykują zdradę kontrolowaną, a także innymi osobami - głównie takimi, co chciałyby zacząć swoją przygodę z cuckold. Wybraliśmy się do knajpy. Dużo rozmawialiśmy, wymienialiśmy się doświadczeniami i opowiadaliśmy sobie różne sytuacje - było naprawdę fajnie. W gruncie rzeczy okazało się, że to sami mili ludzie. Było tam dwóch młodych chłopaków z okolic Gostynina, którzy czytują naszego bloga. Obaj Panowie bardzo chcieliby znaleźć na stałe partnerkę do związku cuckold, więc jeśli znalazłyby się tutaj chętne dziewczyny, to prosimy o kontakt na priv - wzięliśmy od nich numery telefonów i inne namiary. Naprawdę przystojni, mili i inteligentni faceci - jeśli ja tak mówię, to musi to być prawda. Okej, nieważne - zboczyłam z tematu.

Spotkanie zakończyło się mniej więcej o 18, pożegnaliśmy się i rozeszliśmy w swoją stronę. Nie chcieliśmy jeszcze wracać, więc błąkaliśmy się po mieście, szukając ciekawych miejsc. Nie było zbyt wiele do zwiedzania, więc mój facet postanowił wykorzystać ten czas, by udać się na stację i zatankować. Postanowiłam, że kupię sobie loda (tak, tym razem w sklepie) i poczekam na jednym ze skwerków. Strasznie bolały mnie nogi, bo byłam na tyle mądra, by włożyć na siebie szpilki.

Minuty mijały, a ja wpatrywałam się w przejeżdżające samochody i podziwiałam zabytkowe kamienice. Mniej więcej po kwadransie zaczepił mnie jakiś bezdomny. Po dwudziestu minutach minęła mnie grupka znajomych. Jeden z mężczyzn zawrócił i zaczął kierować się w moją stronę.

Był to wysoki i dobrze ubrany szatyn. Ja ubrałam się po swojemu - włożyłam krótką sukienkę i szpilki. Włosy miałam rozpuszczone - jak zawsze. Zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu, po czym wyszczerzył zęby w uśmiechu, a ja odetchnęłam z ulgą. Nie lubię podejrzanych typów i zawsze mam przy sobie gaz.

Przedstawił się imieniem Marcin i zapytał, dlaczego siedzę sama. Skłamałam, że po prostu się relaksuję. Odpowiedział coś, czego nawet nie zapamiętałam, po czym rzucił kolejne pytanie - czy miałabym ochotę pójść z nim na kolację. Odparłam, że jestem najedzona. Dodał, że nie przeszkadza i życzy mi miłego dnia.

- Czekaj! - krzyknęłam.

Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

- Chcesz mnie przelecieć, prawda?

Wydawał się zaskoczony i nie wiedział, co odpowiedzieć.

- Obciągnę Ci za 300zł, pasuje Ci to?
- Co? Serio? - zapytał zmieszany.
- Tak. Tylko musisz się pośpieszyć. Mam co najwyżej kwadrans.

I tyle. Na tym nasz dialog się zakończył. Wstałam z miejsca, obciągając krótką sukienkę do połowy ud, po czym ruszyliśmy przed siebie. Mijaliśmy kolejne uliczki aż w końcu trafiliśmy na taką, która z jednej strony zastawiona była kontenerem na śmieci. Wiem, to kiepskie miejsce na seks, ale przynajmniej w miarę odosobnione. Rozejrzałam się wokół, by upewnić się, że jesteśmy sami. Seks z nieznajomym za pieniądze, w dodatku w miejscu publicznym - to sprawiało, że miałam dreszcze, a mokro zrobiło mi się jeszcze, zanim dotarliśmy na miejsce.

Marcin wyjął z portfela plik banknotów. 500zł.

- Za dużo - powiedziałam.
- Stówka za połyk i kolejna stówka, jeśli pozwolisz mi Cię zerżnąć bez gumki. Co Ty na to?

Nie odpowiedziałam. Wyciągnęłam rękę i włożyłam banknoty do torebki, po czym klęknęłam i zabrałam się za rozporek nieznajomego. Trochę to trwało. Przez dłuższą chwilę siłowałam się z guzikiem, ale w końcu się udało. Nie był jeszcze gotowy. Schyliłam głowę i zaczęłam pieścić jego kutasa koniuszkiem języka. Pachniał drogimi perfumami. Chwyciłam go w dłoń i skupiłam się na jądrach. Lizałam je przez dłuższą chwilę. Oba jednocześnie i każde z osobna. Po paru sekundach wzięłam je do ust, a on wyraźnie stwardniał. Przyssałam się do nich i nie myślałam puszczać. Cały czas energicznie poruszałam dłonią aż w końcu wzięłam do ust całego penisa.

Nie trwało to długo. Wiedziałam, że nie mam dużo czasu, a umowa to umowa. Wstałam z kolan i otrzepałam się z ziemi, po czym uniosłam sukienkę, odgarnęłam palcami stringi i nakierowałam go na cipkę. Wszedł we mnie od tyłu jeszcze, zanim oparłam się dłońmi o kontener. Było mi dobrze. Wpatrywałam się w ulicę i przejeżdżające samochody, co jeszcze bardziej mnie nakręcało. Zastanawiałam się czy mój narzeczony już na mnie czeka. Wolałabym, żeby się o tym nie dowiedział. Odgoniłam te myśli i skupiłam się na jego twardym kutasie, który wchodził we mnie tak energicznie, że byłam pewna, co do szybkiego finału. Nie przeszkadzało mi to. Dałam mu dupy za pieniądze - nie mogłam oczekiwać, że weźmie pod uwagę również i moją przyjemność. Pozwoliłam mu rżnąć się tak, jak sobie tego życzył. Wiedziałam, że go podniecam i chce dojść jak najszybciej. Przyśpieszał z każdą sekundą, gładząc dłońmi mój tyłek, błądził w okolicach łechtaczki i brzucha, po czym znowu łapał mnie za pośladki. Było mi dobrze, choć nie trwało to wcale długo. Przypływ dreszczy wywołany tą sytuacją był niesamowity, a w momencie, kiedy włożył mi palec w tyłek nie byłam już w stanie dłużej zaciskać zębów.

Jego pchnięcia były tak szybkie i tak mocne, że momentalnie zrobiłam się mokra, a moja cipka aż krzyczała z bólu i rozkoszy. Lubiłam takie rżnięcie. Jego oddech sugerował, że jest już blisko. Ja również prawie dochodziłam. Jak się okazało - w tym momencie nieznajomy wyciągnął swoją mokrą pałę i siłą przycisnął mnie do ziemi. Chcąc czy nie, upadłam na kolana. Chwycił mnie za spocone włosy i przyciągnął do siebie, a ja postanowiłam skończyć, co zaczęłam. Kiedy wypełniał moje gardło, momentami brakowało mi tchu, jednak brałam go całego tak łapczywie, że zaczął szczytować po kilku sekundach. Mimowolnie wygiął się do przodu i z całej siły złapał mnie za włosy, wpychając go do samego końca, a ja poczułam na migdałkach ciepłą spermę. Kiedy skończył, połknęłam, tak jak się umawialiśmy. Na tym kończyła się moja rola, choć - jak wspomniałam - nie zrobiłam tego dla pieniędzy, więc postanowiłam go jeszcze odrobinę pomęczyć.

Do maksimum wykorzystałam tych kilkadziesiąt sekund, kiedy jeszcze był twardy. Ssałam go jak Chupa-chupsa. Właściwie to ciągnęłam jeszcze szybciej niż przed tym, jak się spuścił. Wylizałam go prawie do sucha, po czym własnoręcznie zapięłam mu rozporek i wstałam z kolan. Wróciliśmy tą samą drogą. Podziękował i życzył mi miłego dnia. Koniec końców, okazał się być typem dżentelmena.

Jak dotarłam na skwerek, okazało się że mój narzeczony wciąż nie wrócił. Szybko się uwinęliśmy, a ja nadal nie mogłam uwierzyć, że zrobiłam loda za pieniądze. Że dałam się zerżnąć za kilka stówek. Myśli o tym sprawiły, że znów zrobiłam się mokra i odruchowo przejechałam dłonią po majteczkach. Dopiero po chwili przypomniało mi się, gdzie jestem. W tym samym momencie usłyszałam trąbienie zza pleców. Aż się wzdrygnęłam.

Podniosłam torebkę z ławki i ruszyłam w stronę auta.


***

Serdecznie dziękujemy za ostatnie darowizny - szczególnie tym, którzy wsparli nas kwotami większymi niż wymagane do tego, by dostać od nas paczkę filmów z podziękowaniami! Gdyby nie Wy i Wasze wsparcie, to nowe wpisy na tym blogu nie pojawiałyby się tak często. Dzięki Wam możemy myśleć o naszym blogu erotycznym odrobinę poważniej. Wieczorem będziemy wszystko wysyłać i nadrabiać zaległości. Buziaki!


środa, 15 stycznia 2020

5 błędów najczęściej popełnianych w łóżku przez mężczyzn

Jako, że stopniowo poszerzamy zakres tematyczny naszego bloga, już nie będą to tylko i wyłącznie seks opowiadania. Na początek przygotowałam dla Was wpis na temat 5 błędów popełnianych w łóżku przez facetów. Jak myślicie? Jakie błędy najczęściej popełniają mężczyźni? Wszystkiego dowiecie się z poniższego posta - rzecz jasna wszystkie te pozycje zostały poparte doświadczeniem.


5 błędów najczęściej popełnianych w łóżku przez mężczyzn


5 najczęściej popełnianych przez mężczyzn błędów w łóżku


1. Cipka to nie kutas...


Jeżeli powyższy nagłówek nic Wam nie mówi, to już wyjaśniam. Mężczyźni bardzo często zabierają się do minetki, jak do obciągania. Cipka to nie kutas i wcale nie musisz udowadniać, jak dużą powierzchnię ma Twój język i jak głęboko go wepchniesz. Minetka powinna być subtelna, delikatna, a czasami pełna szaleństwa - jak charakterna kobieta. Wcale nie lubimy, gdy mężczyźni skupiają się na penetrowaniu wnętrza językiem przez pół godziny lub na obślinianiu wszystkiego dookoła. To jednak nic. Najczęstszym Waszym błędem jest skupianie się na wargach sromowych i konsekwentne pomijanie łechtaczki. Ł.E.C.H.T.A.C.Z.K.A. Tak. Mamy taką rzecz.

2. Jestem delikatny, bo ją kocham...


A ona pieprzy się z innym, bo jesteś delikatny. Ale też Cię kocha, nie martw się. Dlaczego zwykle jest tak, że ogarnięci mężczyźni, z którymi można myśleć o przyszłości są w łóżku równie zachowawczy jak w życiu? Stereotyp, że kobiety wolą łobuzów nie wziął się znikąd - łobuz najczęściej wie, co z kobietą zrobić w łóżku. Ci ułożeni mężczyźni chcą pokazywać uczucia, gdy leżą z jajami w dupach swoich partnerek. Zrozumcie, że kobieta nie zawsze potrzebuje romantyka w łóżku. Czasem owszem, ale nie przez cały czas. Kobiecie wystarczy najczęściej fakt, że przytulisz ją po wszystkim. Nie musisz robić z siebie metroseksualnego przegrywa, bo każda prawdziwa kobieta od takiego ucieknie. Za przykład weź sobie zwierzęta - w każdym przypadku samica płci żeńskiej wybiera najsilniejszego samca. Tego, który przekaże jej możliwie najlepsze geny. My jesteśmy ludźmi i wcale nie musimy już ze sobą walczyć, ale przynajmniej ta kopulacja niech wywleka na jaw dzikie instynkty, siłę i pożądanie. Nie bądź ciapą, serio.

3. Zaraz dojdę...


Tekst, który słyszałam w życiu tysiące razy. Czasami zaraz po tym, jak się rozebrałam. Wpisuję go na listę najmniej zaskakujących rzeczy na świecie. Zaraz dojdziesz, spoko, ale co mnie to? Mężczyźni powinni raczej mówić: "Zaraz dojdę, przykro mi, nici z orgazmu, kochanie". To, że się spuszczasz nie oznacza, że masz zostawiać kobietę bez jakiejkolwiek przyjemności. Faceci myślą, że jak poruszają flakiem przez kilkanaście sekund, to kobieta jest usatysfakcjonowana. Nie, to wcale nie znaczy, że Twoja wybranka będzie chodziła szczęśliwa przez kolejnych kilka dni. Jeśli już doszedłeś za wcześnie, a ukochana posłusznie połknęła to, co z siebie wyrzuciłeś, to pokaż jaja, miej dumę i zrób jej dobrze ustami czy ręką. Czy to takie trudne? Bądź facetem.

4. Zaraz mój ptaszek wleci do Twojej dziupli, skarbie...


Serio? Od kiedy masz ptaszka, a kobieta dziuplę? Jesteś niedorozwinięty czy co? Naprawdę sądzicie, że takie teksty w łóżku nie brzmią żałośnie? Seks to seks. Cipka to cipka, a rżnięcie to rżnięcie. Skąd bierze się to Wasze upupianie? Naczytaliście się Ferdydurke? Myślicie, że jak kobieta jest po studiach, to nie wie, czym jest kutas? Że jak sypiacie z modelką z dobrego domu, to nie wie, czym jest walenie w dupsko? Nazywajcie rzeczy po imieniu. Macie być samcami alfa, a nie męskim odpowiednikiem psiapsióły. Mężczyzna powinien w łóżku wzbudzać emocje, a nie odpychać tekstami o wisienkach i tym podobnych. Wiele razy bywało, że przez takie określenia nabierałam większej ochoty na ciasto niż na ostry seks.

5. Kochanie, masz ochotę na seks?


Jeden z najbardziej odpychających błędów, jakie można sobie wyobrazić, choć w tym zestawieniu plasuje się on na końcu mojej listy. Problem najczęściej dotyczy mężczyzn z poprzedniego podpunktu. Jak masz ochotę na seks, to nie pytaj czy ja ją mam, rety. Złap mnie za cipkę i rozwiejesz swoje wątpliwości, ściągnij mi majtki i wszystkiego się dowiesz. Czy musicie zadawać takie pytania? Nic w życiu nie może być spontaniczne? Wystarczająco mało spontaniczne jest to, że najbardziej kreatywną rzeczą, jaką większość mężczyzn może zaoferować kobiecie jest seks od tyłu. W tym samym łóżku. Przez 50 lat. 

Podsumowanie


Podsumowując cały wpis, czyli 5 błędów najczęściej popełnianych w łóżku przez mężczyzn - większość tych nieporozumień bierze się tak naprawdę ze stereotypów. Starałam się opisać wszystko w nieco humorystyczny sposób - mam nadzieję, że nikt nie poczuł się urażony, aczkolwiek warto mówić o takich rzeczach, bo kobiety mają to do siebie, że większość z nich wolą po prostu przemilczeć. Ma to ogromny wpływ na życie seksualne obojga partnerów i z czasem prowadzi do większych nieporozumień np. do zdrad. W związku nie powinno być tematów tabu, a mężczyźni nie powinni sugerować się tymi stereotypami. Kobietę powinno się szanować na co dzień, w łóżku należy ją zdominować i przypomnieć, dlaczego to właśnie Was wybrała.

Nie bez powodu mówi się, że kobieta idealna powinna być damą na co dzień i dziwką w łóżku - być może właśnie w taki sposób powinieneś traktować swoją drugą połówkę, by nigdy nie musiała rozważać rozstania?

Tradycyjnie proszę o udostępnienia mojego wpisu. Jako, że jest to poradnik i - wydaje mi się - do tego naprawdę przydatny dla większości par, to fajnie by było, gdyby rozszedł się po Internecie. Nieważne czy wspomnicie o nim na blogu, czy na Facebooku - liczy się każda pomoc. Życzę, byście nie popełniali w łóżku błędów, które tutaj wymieniłam - i Wasi koledzy również. 

Moja Dziewczyna Zbiorowo Ruchana Na Swoich Urodzinach | Opowiadanie Cuckold

Madzia obchodziła 29. urodziny z rozmachem, jakiego Kuba jeszcze nie widział. Ich mieszkanie zamieniło się w tętniące życiem centrum imprezy...