Magda zawsze miała słabość do Marcina – swojego byłego, z którym zerwała kilka lat temu, zanim poznała Kubę. Marcin był wysoki, dobrze zbudowany, z tym łobuzerskim uśmiechem, który kiedyś doprowadzał ją do szaleństwa. Ich związek się rozpadł, ale chemia między nimi nigdy nie wygasła. Kiedy napisał do niej kilka dni temu, proponując spotkanie „na kawę”, Magda wiedziała, że to nie będzie niewinne pogaduszki. Kuba był w pracy, a ona miała wolne popołudnie – pokusa była za duża. Nie powiedziała mu nic, tylko rzuciła, że idzie na zakupy. W głębi duszy czuła dreszczyk emocji – zdrada, tajemnica, cuckold bez jego wiedzy. To ją napędzało.
Spotkali się w małej knajpce na obrzeżach miasta. Magda ubrała się wyzywająco – obcisła czerwona sukienka, bez stanika, z dekoltem, który ledwo trzymał jej cycki, i stringi, które bardziej podkreślały jej tyłek, niż go zasłaniały. Marcin czekał przy stoliku, ubrany w ciemną koszulę i jeansy, a kiedy ją zobaczył, jego oczy zapłonęły. Rozmowa była krótka – kilka żartów, trochę wspomnień, ale napięcie rosło z każdą minutą. Jego dłoń powędrowała na jej udo pod stołem, a ona nie protestowała, rozchylając nogi, żeby poczuł, jak bardzo jest już mokra.
Moja dziewczyna zdradziła mnie ze swoim EX | Opowiadanie cuckold
– Kurwa, Magda, wciąż jesteś taka sama – mruknął, a jego palce przesunęły się pod sukienkę, muskając jej cipkę przez stringi.
– A Ty wciąż masz to coś – odparła, oblizując wargi. Nie wytrzymali długo. – Chodźmy do toalety – rzuciła, a on wstał bez słowa, ciągnąc ją za rękę.
Toaleta była mała, brudna, z jedną kabiną i zapachem środków czyszczących. Zamknęli się w środku, a Marcin od razu pchnął ją na ścianę, wpijając się w jej usta. Pocałunek był dziki, głodny – ich języki walczyły, a jego dłonie wylądowały na jej cyckach, ściskając je przez sukienkę. Magda jęknęła w jego usta, czując, jak jego kutas twardnieje w spodniach, napierając na jej brzuch.
– Tęskniłem za tym – warknął, podciągając jej sukienkę do pasa. Zdarł stringi jednym ruchem, a potem klęknął, rozchylając jej nogi. Jego język od razu znalazł jej cipkę – lizał ją szybko, mocno, ssąc łechtaczkę, jakby chciał ją pożreć. Magda chwyciła go za włosy, odpychając się od ściany, żeby wcisnąć mu cipkę jeszcze głębiej w twarz. Była mokra jak nigdy, jej soki spływały mu po brodzie, a ona nie mogła powstrzymać jęków.
– O kurwa, Marcin, liż mnie! – wysapała, a on wsunął w nią dwa palce, pieprząc ją nimi, podczas gdy język tańczył po jej łechtaczce. Doszła szybko – orgazm wstrząsnął jej ciałem, nogi jej się ugięły, a krzyk odbił się od kafelków. Ale to był dopiero początek.
Marcin wstał, rozpiął jeansy, a jego kutas – gruby, twardy, z żyłami pulsującymi pod skórą – wyskoczył na wolność. Magda oblizała wargi, chwytając go w dłoń, ściskając mocno. – Chcę Cię zerżnąć – mruknął, a ona nie musiała odpowiadać. Obróciła się tyłem, opierając dłonie o ścianę, i wypięła tyłek. Rozchylił jej nogi, klepnął ją w dupę tak mocno, że skóra zapiekła, a potem przyłożył kutasa do jej cipki. Wszedł w nią jednym pchnięciem, głęboko, aż krzyknęła.
– Tak, kurwa, rżnij mnie! – wrzasnęła, a on złapał ją za biodra i zaczął ją pieprzyć. Ruchy były brutalne, szybkie – jego kutas wbijał się w nią raz za razem, a jaja obijały się o jej łechtaczkę. Kabina trzęsła się od ich ruchów, a ona czuła, jak rozciąga ją do granic. Ściana była zimna pod jej dłońmi, ale ciało płonęło – pot spływał jej po plecach, cycki podskakiwały w sukience, a cipka zaciskała się na nim przy każdym pchnięciu.
– Lubisz to, co? – warknął, szarpiąc ją za kucyk. – Zawsze byłaś taką suką.
– Tak, kurwa, pieprz mnie mocniej! – odpowiedziała, a on posłuchał. Przyspieszył, wbijając się w nią tak głęboko, że czuła go w trzewiach. Doszła znowu – jej cipka trysnęła, a nogi zadrżały, ale on nie przestawał. W końcu wbił się w nią ostatni raz i spuścił się – gorąca sperma wypełniła ją, spływając po udach, kiedy się wysuwał. Dyszała ciężko, opierając się o ścianę, a on pocałował ją w kark, wciąż trzymając ją za biodra.
– To nie koniec – mruknął, a ona wiedziała, że ma rację.
Wyszli z knajpy, ledwo trzymając ręce przy sobie. Magda czuła spermę Marcina między nogami, ale nie założyła stringów – zostały w toalecie, zwinięte w kulkę na podłodze. Wsiedli do jego auta – starego, czarnego BMW zaparkowanego pod domem Magdy i Kuby. Było już ciemno, ulica pusta, ale ryzyko, że ktoś ich zobaczy, tylko podkręcało atmosferę. Marcin odpalił silnik, ale nie ruszył – zamiast tego chwycił ją za rękę i pociągnął na swoje kolana.
– Siadaj na mnie – warknął, rozpinając spodnie. Jego kutas znów był twardy, gotowy, a ona nie czekała. Podciągnęła sukienkę, usiadła na nim okrakiem i wpuściła go w siebie jednym ruchem. Jęknęła głośno, czując, jak wypełnia jej cipkę, jak jego sperma z toalety miesza się z jej sokami. Złapał ją za cycki, wyciągając je z dekoltu, i zaczął ugniatać, szczypiąc sutki, aż syknęła z bólu i rozkoszy.
– Rżnij mnie, Magda – mruknął, a ona zaczęła poruszać biodrami, nabijając się na jego kutasa. Auto trzęsło się od jej ruchów, szyby zaczęły parować, a ona pieprzyła go jak w transie – w górę, w dół, kręcąc tyłkiem, żeby poczuć go jeszcze głębiej. Jego ręce powędrowały na jej dupę, ściskając ją mocno, a potem klepnął ją tak, że echo rozeszło się po wnętrzu.
– O kurwa, Marcin, jesteś taki gruby – wysapała, a on chwycił ją za kark i wpił się w jej usta. Pieprzyli się jak zwierzęta – jej cipka mlaskała przy każdym ruchu, a jego kutas wbijał się w nią z mokrym plaśnięciem. Wyciągnął rękę przez okno, żeby je uchylić, a zimne powietrze owiało jej rozgrzaną skórę, kontrastując z gorącem między jej nogami.
– Chcę Cię w dupę – warknął nagle, a ona zatrzymała się, dysząc. – Obróć się.
Posłuchała. Zsunęła się z niego, obróciła tyłem i znów usiadła na jego kutasie, tym razem kierując go do swojej dupy. Rozluźniła się, wpuszczając go powoli – bolało, ale ból szybko przeszedł w rozkosz, kiedy był w niej cały. Jęknęła, opierając dłonie o deskę rozdzielczą, a on złapał ją za biodra i zaczął ją pieprzyć – najpierw powoli, potem coraz mocniej. Auto trzęsło się jak w konwulsjach, a ona krzyczała, nie przejmując się, że są pod domem.
– Tak, kurwa, rżnij mi dupę! – wrzasnęła, a on przyspieszył, wbijając się w nią tak głęboko, że czuła go w trzewiach. Jej cipka pulsowała, pusta, ale łechtaczka ocierała się o jego jaja przy każdym ruchu. Doszła znowu – orgazm wstrząsnął jej ciałem, a dupa zacisnęła się na jego kutasie. Marcin sapnął, wbił się w nią ostatni raz i spuścił się – gorąca sperma wypełniła jej dupę, spływając, kiedy się wysuwał.
Dyszeli ciężko, a ona wciąż siedziała na nim, czując, jak jego kutas mięknie w niej. Ale wtedy zobaczyła światło w oknie – Kuba był w domu. I patrzył.
Magda zeszła z Marcina, poprawiając sukienkę, ale było za późno. Drzwi domu otworzyły się, a Kuba wyszedł na podjazd, z twarzą czerwoną od złości. – Co to, kurwa, jest?! – warknął, patrząc na nią, a potem na Marcina, który zapinał spodnie.
– Kuba, ja… – zaczęła, ale nie dokończyła. Czuła się winna, ale jednocześnie podniecona – sperma Marcina spływała jej po udach, a cipka wciąż pulsowała. Kuba podszedł bliżej, zaciskając pięści, ale wtedy zobaczył jej minę – błaganie wymieszane z pożądaniem.
– Ty suko, pieprzyłaś się z nim? – rzucił, ale w jego głosie było coś więcej niż złość. Podniecenie. Znał Marcina z jej opowieści, wiedział, kim jest. I choć był wściekły, jego kutas zdradzał, co naprawdę czuje – napierał na spodnie, twardy jak skała.
– Tak, i było zajebiście – odparła, patrząc mu w oczy. – Chcesz zobaczyć, co mi zrobił?
To go złamało. Chwycił ją za rękę i pociągnął do domu, rzucając Marcinowi: – Wchodź, kurwa, skończymy to razem. Marcin uśmiechnął się szeroko i poszedł za nimi.
W sypialni Kuba pchnął Magdę na łóżko. – Rozbieraj się – warknął, a ona zsunęła sukienkę, odsłaniając nagie ciało – cycki sterczące, cipka mokra, tyłek czerwony od klepnięć. Kuba rzucił się na łóżko, kładąc się na plecach. – Siadaj mi na twarz – rozkazał, a ona usiadła okrakiem nad jego ustami, czując, jak jego język od razu nurkuje w jej cipkę. Lizał ją zachłannie, smakując jej soki zmieszane ze spermą Marcina, a ona jęknęła, chwytając zagłówek.
Marcin nie czekał. Stanął za nią, rozpiął spodnie i przyłożył kutasa do jej dupy. – Gotowa na więcej? – mruknął, a potem wszedł w nią jednym pchnięciem. Magda krzyknęła, czując, jak rozciąga jej dupę, podczas gdy Kuba lizał jej cipkę. Jego język tańczył po jej łechtaczce, wsuwał się w nią, a czasem ocierał o kutasa Marcina – wilgotnego, śliskiego, pulsującego w jej dupie. Kuba nie protestował – ssał ją, lizał, smakując ich obu, a jego kutas stał w spodniach, nietknięty, ale gotowy eksplodować.
– O kurwa, Kuba, liż mnie! Marcin, rżnij mnie! – wrzasnęła, a oni przyspieszyli. Marcin pieprzył jej dupę brutalnie, jego jaja obijały się o jej tyłek, a Kuba ssał jej łechtaczkę, wciągając w usta wszystko, co spływało – jej soki, resztki spermy, pot. Była ich obu – wypełniona, lizana, rżnięta bez opamiętania. Czuła, jak orgazm zbliża się wielkimi krokami – cipka zaciskała się na języku Kuby, a dupa na kutasie Marcina.
– Dojdź we mnie! – krzyknęła, a Marcin wbił się w nią ostatni raz, głęboko, i spuścił się – jego sperma wypełniła jej dupę, gorąca, lepka, spływając na cipkę, prosto na język Kuby. Kuba lizał ją jeszcze mocniej, ssąc ją przez orgazm – Magda doszła z wrzaskiem, tryskając mu w usta, a on pił wszystko, nie odrywając się od niej. Marcin wysunął się powoli, a jego sperma kapała na łóżko, na Kubę, na Magdę.
Kuba w końcu wstał, wycierając usta, a jego spodnie były mokre – doszedł sam, bez dotykania, tylko od lizania jej. Magda opadła na łóżko, dysząc, a Marcin usiadł obok, wciąż z uśmiechem. – Kurwa, jesteście pojebani – rzucił, a Kuba zaśmiał się krótko.
– Ty też – odparł, patrząc na Magdę. – Ale to było zajebiste.
Leżeli we troje, zmęczeni, zlani potem i spermą. Magda wiedziała, że Kuba jej wybaczy – w końcu to był ich świat, ich fetysz. A Marcin? Cóż, może jeszcze kiedyś wróci.