Pokazywanie postów oznaczonych etykietą blog o seksie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą blog o seksie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 6 marca 2025

Moja dziewczyna zdradza mnie ze swoim EX | Opowiadanie cuckold

Magda zawsze miała słabość do Marcina – swojego byłego, z którym zerwała kilka lat temu, zanim poznała Kubę. Marcin był wysoki, dobrze zbudowany, z tym łobuzerskim uśmiechem, który kiedyś doprowadzał ją do szaleństwa. Ich związek się rozpadł, ale chemia między nimi nigdy nie wygasła. Kiedy napisał do niej kilka dni temu, proponując spotkanie „na kawę”, Magda wiedziała, że to nie będzie niewinne pogaduszki. Kuba był w pracy, a ona miała wolne popołudnie – pokusa była za duża. Nie powiedziała mu nic, tylko rzuciła, że idzie na zakupy. W głębi duszy czuła dreszczyk emocji – zdrada, tajemnica, cuckold bez jego wiedzy. To ją napędzało.

Spotkali się w małej knajpce na obrzeżach miasta. Magda ubrała się wyzywająco – obcisła czerwona sukienka, bez stanika, z dekoltem, który ledwo trzymał jej cycki, i stringi, które bardziej podkreślały jej tyłek, niż go zasłaniały. Marcin czekał przy stoliku, ubrany w ciemną koszulę i jeansy, a kiedy ją zobaczył, jego oczy zapłonęły. Rozmowa była krótka – kilka żartów, trochę wspomnień, ale napięcie rosło z każdą minutą. Jego dłoń powędrowała na jej udo pod stołem, a ona nie protestowała, rozchylając nogi, żeby poczuł, jak bardzo jest już mokra.

Moja dziewczyna zdradziła mnie ze swoim EX | Opowiadanie cuckold

– Kurwa, Magda, wciąż jesteś taka sama – mruknął, a jego palce przesunęły się pod sukienkę, muskając jej cipkę przez stringi.

– A Ty wciąż masz to coś – odparła, oblizując wargi. Nie wytrzymali długo. – Chodźmy do toalety – rzuciła, a on wstał bez słowa, ciągnąc ją za rękę.

Toaleta była mała, brudna, z jedną kabiną i zapachem środków czyszczących. Zamknęli się w środku, a Marcin od razu pchnął ją na ścianę, wpijając się w jej usta. Pocałunek był dziki, głodny – ich języki walczyły, a jego dłonie wylądowały na jej cyckach, ściskając je przez sukienkę. Magda jęknęła w jego usta, czując, jak jego kutas twardnieje w spodniach, napierając na jej brzuch.

– Tęskniłem za tym – warknął, podciągając jej sukienkę do pasa. Zdarł stringi jednym ruchem, a potem klęknął, rozchylając jej nogi. Jego język od razu znalazł jej cipkę – lizał ją szybko, mocno, ssąc łechtaczkę, jakby chciał ją pożreć. Magda chwyciła go za włosy, odpychając się od ściany, żeby wcisnąć mu cipkę jeszcze głębiej w twarz. Była mokra jak nigdy, jej soki spływały mu po brodzie, a ona nie mogła powstrzymać jęków.

– O kurwa, Marcin, liż mnie! – wysapała, a on wsunął w nią dwa palce, pieprząc ją nimi, podczas gdy język tańczył po jej łechtaczce. Doszła szybko – orgazm wstrząsnął jej ciałem, nogi jej się ugięły, a krzyk odbił się od kafelków. Ale to był dopiero początek.

Marcin wstał, rozpiął jeansy, a jego kutas – gruby, twardy, z żyłami pulsującymi pod skórą – wyskoczył na wolność. Magda oblizała wargi, chwytając go w dłoń, ściskając mocno. – Chcę Cię zerżnąć – mruknął, a ona nie musiała odpowiadać. Obróciła się tyłem, opierając dłonie o ścianę, i wypięła tyłek. Rozchylił jej nogi, klepnął ją w dupę tak mocno, że skóra zapiekła, a potem przyłożył kutasa do jej cipki. Wszedł w nią jednym pchnięciem, głęboko, aż krzyknęła.

– Tak, kurwa, rżnij mnie! – wrzasnęła, a on złapał ją za biodra i zaczął ją pieprzyć. Ruchy były brutalne, szybkie – jego kutas wbijał się w nią raz za razem, a jaja obijały się o jej łechtaczkę. Kabina trzęsła się od ich ruchów, a ona czuła, jak rozciąga ją do granic. Ściana była zimna pod jej dłońmi, ale ciało płonęło – pot spływał jej po plecach, cycki podskakiwały w sukience, a cipka zaciskała się na nim przy każdym pchnięciu.

– Lubisz to, co? – warknął, szarpiąc ją za kucyk. – Zawsze byłaś taką suką.

– Tak, kurwa, pieprz mnie mocniej! – odpowiedziała, a on posłuchał. Przyspieszył, wbijając się w nią tak głęboko, że czuła go w trzewiach. Doszła znowu – jej cipka trysnęła, a nogi zadrżały, ale on nie przestawał. W końcu wbił się w nią ostatni raz i spuścił się – gorąca sperma wypełniła ją, spływając po udach, kiedy się wysuwał. Dyszała ciężko, opierając się o ścianę, a on pocałował ją w kark, wciąż trzymając ją za biodra.

– To nie koniec – mruknął, a ona wiedziała, że ma rację.

Wyszli z knajpy, ledwo trzymając ręce przy sobie. Magda czuła spermę Marcina między nogami, ale nie założyła stringów – zostały w toalecie, zwinięte w kulkę na podłodze. Wsiedli do jego auta – starego, czarnego BMW zaparkowanego pod domem Magdy i Kuby. Było już ciemno, ulica pusta, ale ryzyko, że ktoś ich zobaczy, tylko podkręcało atmosferę. Marcin odpalił silnik, ale nie ruszył – zamiast tego chwycił ją za rękę i pociągnął na swoje kolana.

– Siadaj na mnie – warknął, rozpinając spodnie. Jego kutas znów był twardy, gotowy, a ona nie czekała. Podciągnęła sukienkę, usiadła na nim okrakiem i wpuściła go w siebie jednym ruchem. Jęknęła głośno, czując, jak wypełnia jej cipkę, jak jego sperma z toalety miesza się z jej sokami. Złapał ją za cycki, wyciągając je z dekoltu, i zaczął ugniatać, szczypiąc sutki, aż syknęła z bólu i rozkoszy.

– Rżnij mnie, Magda – mruknął, a ona zaczęła poruszać biodrami, nabijając się na jego kutasa. Auto trzęsło się od jej ruchów, szyby zaczęły parować, a ona pieprzyła go jak w transie – w górę, w dół, kręcąc tyłkiem, żeby poczuć go jeszcze głębiej. Jego ręce powędrowały na jej dupę, ściskając ją mocno, a potem klepnął ją tak, że echo rozeszło się po wnętrzu.

– O kurwa, Marcin, jesteś taki gruby – wysapała, a on chwycił ją za kark i wpił się w jej usta. Pieprzyli się jak zwierzęta – jej cipka mlaskała przy każdym ruchu, a jego kutas wbijał się w nią z mokrym plaśnięciem. Wyciągnął rękę przez okno, żeby je uchylić, a zimne powietrze owiało jej rozgrzaną skórę, kontrastując z gorącem między jej nogami.

– Chcę Cię w dupę – warknął nagle, a ona zatrzymała się, dysząc. – Obróć się.

Posłuchała. Zsunęła się z niego, obróciła tyłem i znów usiadła na jego kutasie, tym razem kierując go do swojej dupy. Rozluźniła się, wpuszczając go powoli – bolało, ale ból szybko przeszedł w rozkosz, kiedy był w niej cały. Jęknęła, opierając dłonie o deskę rozdzielczą, a on złapał ją za biodra i zaczął ją pieprzyć – najpierw powoli, potem coraz mocniej. Auto trzęsło się jak w konwulsjach, a ona krzyczała, nie przejmując się, że są pod domem.

– Tak, kurwa, rżnij mi dupę! – wrzasnęła, a on przyspieszył, wbijając się w nią tak głęboko, że czuła go w trzewiach. Jej cipka pulsowała, pusta, ale łechtaczka ocierała się o jego jaja przy każdym ruchu. Doszła znowu – orgazm wstrząsnął jej ciałem, a dupa zacisnęła się na jego kutasie. Marcin sapnął, wbił się w nią ostatni raz i spuścił się – gorąca sperma wypełniła jej dupę, spływając, kiedy się wysuwał.

Dyszeli ciężko, a ona wciąż siedziała na nim, czując, jak jego kutas mięknie w niej. Ale wtedy zobaczyła światło w oknie – Kuba był w domu. I patrzył.

Magda zeszła z Marcina, poprawiając sukienkę, ale było za późno. Drzwi domu otworzyły się, a Kuba wyszedł na podjazd, z twarzą czerwoną od złości. – Co to, kurwa, jest?! – warknął, patrząc na nią, a potem na Marcina, który zapinał spodnie.

– Kuba, ja… – zaczęła, ale nie dokończyła. Czuła się winna, ale jednocześnie podniecona – sperma Marcina spływała jej po udach, a cipka wciąż pulsowała. Kuba podszedł bliżej, zaciskając pięści, ale wtedy zobaczył jej minę – błaganie wymieszane z pożądaniem.

– Ty suko, pieprzyłaś się z nim? – rzucił, ale w jego głosie było coś więcej niż złość. Podniecenie. Znał Marcina z jej opowieści, wiedział, kim jest. I choć był wściekły, jego kutas zdradzał, co naprawdę czuje – napierał na spodnie, twardy jak skała.

– Tak, i było zajebiście – odparła, patrząc mu w oczy. – Chcesz zobaczyć, co mi zrobił?

To go złamało. Chwycił ją za rękę i pociągnął do domu, rzucając Marcinowi: – Wchodź, kurwa, skończymy to razem. Marcin uśmiechnął się szeroko i poszedł za nimi.

W sypialni Kuba pchnął Magdę na łóżko. – Rozbieraj się – warknął, a ona zsunęła sukienkę, odsłaniając nagie ciało – cycki sterczące, cipka mokra, tyłek czerwony od klepnięć. Kuba rzucił się na łóżko, kładąc się na plecach. – Siadaj mi na twarz – rozkazał, a ona usiadła okrakiem nad jego ustami, czując, jak jego język od razu nurkuje w jej cipkę. Lizał ją zachłannie, smakując jej soki zmieszane ze spermą Marcina, a ona jęknęła, chwytając zagłówek.

Marcin nie czekał. Stanął za nią, rozpiął spodnie i przyłożył kutasa do jej dupy. – Gotowa na więcej? – mruknął, a potem wszedł w nią jednym pchnięciem. Magda krzyknęła, czując, jak rozciąga jej dupę, podczas gdy Kuba lizał jej cipkę. Jego język tańczył po jej łechtaczce, wsuwał się w nią, a czasem ocierał o kutasa Marcina – wilgotnego, śliskiego, pulsującego w jej dupie. Kuba nie protestował – ssał ją, lizał, smakując ich obu, a jego kutas stał w spodniach, nietknięty, ale gotowy eksplodować.

– O kurwa, Kuba, liż mnie! Marcin, rżnij mnie! – wrzasnęła, a oni przyspieszyli. Marcin pieprzył jej dupę brutalnie, jego jaja obijały się o jej tyłek, a Kuba ssał jej łechtaczkę, wciągając w usta wszystko, co spływało – jej soki, resztki spermy, pot. Była ich obu – wypełniona, lizana, rżnięta bez opamiętania. Czuła, jak orgazm zbliża się wielkimi krokami – cipka zaciskała się na języku Kuby, a dupa na kutasie Marcina.

– Dojdź we mnie! – krzyknęła, a Marcin wbił się w nią ostatni raz, głęboko, i spuścił się – jego sperma wypełniła jej dupę, gorąca, lepka, spływając na cipkę, prosto na język Kuby. Kuba lizał ją jeszcze mocniej, ssąc ją przez orgazm – Magda doszła z wrzaskiem, tryskając mu w usta, a on pił wszystko, nie odrywając się od niej. Marcin wysunął się powoli, a jego sperma kapała na łóżko, na Kubę, na Magdę.

Kuba w końcu wstał, wycierając usta, a jego spodnie były mokre – doszedł sam, bez dotykania, tylko od lizania jej. Magda opadła na łóżko, dysząc, a Marcin usiadł obok, wciąż z uśmiechem. – Kurwa, jesteście pojebani – rzucił, a Kuba zaśmiał się krótko.

– Ty też – odparł, patrząc na Magdę. – Ale to było zajebiste.

Leżeli we troje, zmęczeni, zlani potem i spermą. Magda wiedziała, że Kuba jej wybaczy – w końcu to był ich świat, ich fetysz. A Marcin? Cóż, może jeszcze kiedyś wróci.


Wizyta mojej dziewczyny u lekarza z seks finałem na fotelu

Magda miała 27 lat i od czasów osiemnastki unikała ginekologów jak zarazy. Nie lubiła tego całego klimatu – sterylnych gabinetów, zimnych narzędzi, obcych spojrzeń na jej cipkę. Ale Kuba, jej facet i partner w zboczonych fantazjach, w końcu ją przekonał. „To dla Twojego zdrowia, kochanie” – powiedział, ale w jego oczach błyszczało coś więcej niż troska. Oboje od lat żyli cuckoldem – Magda uwielbiała oddawać się innym, a Kuba szalał z podniecenia, wiedząc, że jego kobieta jest brana przez kogoś innego. Kiedy zaproponował, że usiądzie w poczekalni, żeby „dodać jej otuchy”, oboje wiedzieli, co to naprawdę znaczy. On chciał tam być, słuchać, wyobrażać sobie, a może nawet usłyszeć, jak ona jęczy za drzwiami. I to ją nakręciło jak cholera.

Wizyta mojej dziewczyny u lekarza z seks finałem na fotelu

Tego dnia Magda przygotowała się specjalnie. Założyła krótką, czarną spódniczkę, która ledwo zakrywała jej tyłek, cienkie stringi, które bardziej odsłaniały, niż zasłaniały, i obcisły top bez stanika – jej pełne cycki rysowały się pod materiałem, sutki twarde i widoczne. Włosy związała w luźny kucyk, a usta pomalowała krwistoczerwoną szminką. Wyglądała jak dziwka gotowa na akcję, i dokładnie o to jej chodziło – chciała, żeby Kuba siedział w poczekalni z kutasem twardym jak skała, a lekarz… niech się napatrzy, niech poczuje, że ma przed sobą coś więcej niż pacjentkę.

W przychodni Kuba zajął miejsce na krześle w poczekalni, rzucając jej ostatnie spojrzenie – mieszankę wsparcia i czystego pożądania. – Daj znać, jak będzie – mruknął cicho, a ona uśmiechnęła się zadziornie, wchodząc do gabinetu. Drzwi zamknęły się za nią, a Kuba został sam, już czując, jak jego spodnie robią się ciasne. Wyobrażał sobie, co się zaraz wydarzy, i to go napędzało.

W gabinecie czekał doktor Sobczuk – facet po czterdziestce, z ciemnymi włosami przyprószonymi siwizną, szerokimi ramionami i dłońmi, które wyglądały, jakby mogły zmiażdżyć coś więcej niż tylko stres pacjentki. Miał surową twarz, ale w jego oczach błyszczało coś drapieżnego. Spojrzał na Magdę, na jej spódniczkę, na cycki prześwitujące przez top, i przez moment jego profesjonalna maska się zachwiała.

– Pani Magda? Pierwsza wizyta od dawna, jak widzę – powiedział, zerknąwszy w kartę. Jego głos był głęboki, lekko chropowaty, a ona wyczuła, że nie jest mu obojętna.

– Tak, trochę się zaniedbałam – odparła, siadając na fotelu ginekologicznym. Rozchyliła nogi, opierając je na podnóżkach, a spódniczka podjechała w górę, odsłaniając czarne stringi. Nie spieszyła się z ich zdjęciem – chciała, żeby popatrzył, żeby poczuł to napięcie. – Ale pomyślałam, że czas się zbadać.

– Słusznie – mruknął doktor Sobczuk, zakładając lateksowe rękawiczki. – Proszę się rozebrać od pasa w dół.

Magda powoli zsunęła stringi, rzucając je na bok z nonszalanckim uśmiechem. Jej cipka była już wilgotna – myśl o Kubie w poczekalni, o tym, jak siedzi tam i fantazjuje, działała na nią jak pieprzony afrodyzjak. Rozłożyła nogi jeszcze szerzej, dając Sobczukowi pełny widok – jej wargi lśniły lekko, a łechtaczka nabrzmiała od samego podniecenia. Usiadł na stołku między jej udami, sięgając po wziernik, ale jego ruchy były odrobinę za wolne, jakby chciał się napatrzeć.

– Zobaczymy, co tu mamy – powiedział, a jego ton był niby profesjonalny, ale w oczach błyszczało coś innego. Wsunął wziernik powoli, a zimny metal sprawił, że Magda syknęła cicho, zaciskając palce na krawędzi fotela. – W porządku?

– Tak, tylko zimne – rzuciła, a jej głos miał w sobie nutę prowokacji. Sobczuk rozchylił ją szerzej, zaglądając do środka, a ona czuła, jak jego palce w rękawiczkach muskają jej skórę – niby przypadkiem, ale wystarczająco długo, żeby jej oddech przyspieszył. Wiedziała, że Kuba jest tuż za ścianą, że czeka na każdy dźwięk, i to ją nakręcało jeszcze bardziej.

– Wszystko wygląda dobrze – mruknął, wyjmując wziernik. Zdjął jedną rękawiczkę, a jego ciepła, naga dłoń powędrowała na jej cipkę. Najpierw dotknął jej łechtaczki – powoli, jakby badając, ale kiedy jej biodra drgnęły, nacisnął mocniej. Potem wsunął dwa palce w nią, głęboko, rozciągając ją od środka. – Sprawdzę jeszcze palpacyjnie.

Magda przygryzła wargę, żeby nie jęknąć – jego palce były grube, pewne, a ruchy zbyt dokładne, żeby uznać je za czysto medyczne. Poruszał nimi w niej, wchodząc i wychodząc, a ona czuła, jak robi się coraz bardziej mokra. – Bardzo zdrowa reakcja – powiedział cicho, a jego głos zdradzał, że on też to czuje. Jego kciuk znów znalazł jej łechtaczkę, pocierając ją w rytmie, który sprawił, że jej cipka zacisnęła się na jego palcach.

– Mój facet czeka w poczekalni – rzuciła nagle, patrząc mu prosto w oczy. – Lubi, jak inni mnie dotykają.

Sobczuk zatrzymał się na moment, a jego brew uniosła się w lekkim zaskoczeniu. Ale potem uśmiechnął się – nie jak lekarz, ale jak facet, który właśnie dostał zielone światło. – Interesujące – mruknął, a jego palce wsunęły się w nią jeszcze głębiej, mocniej. – To może sprawdzę dokładniej.

Nie protestowała. Rozchyliła nogi tak szeroko, jak pozwalał fotel, a on zaczął ją pieprzyć palcami – już nie jak ginekolog, tylko jak ktoś, kto chce ją zerżnąć. Jego kciuk tarł jej łechtaczkę, a palce wchodziły w nią z mokrym plaśnięciem. Jęknęła głośno, nie przejmując się, że Kuba mógłby to usłyszeć – wręcz chciała, żeby usłyszał. Sobczuk spojrzał na nią, a w jego oczach błyszczało czyste pożądanie.

– Kurwa, doktorze… – wysapała, a on wstał, nie wyjmując palców. Drugą ręką rozpiął spodnie, uwalniając kutasa – grubego, nabrzmiałego, z kropelką preejakulatu na czubku. Był większy, niż się spodziewała, i na ten widok jej cipka zapulsowała jeszcze mocniej.

– Skoro twój facet lubi… – warknął, a potem wyciągnął palce i przyłożył kutasa do jej wejścia. Wszedł w nią jednym, brutalnym pchnięciem, wypełniając ją po brzegi. Magda krzyknęła, chwytając się fotela, a on złapał ją za biodra i zaczął ją rżnąć – mocno, szybko, bez żadnych ceregieli. Fotel trzeszczał pod nimi, jej nogi w podnóżkach drżały, a cycki podskakiwały pod topem przy każdym ruchu.

– O kurwa, jaka ciasna – sapnął Sobczuk, wbijając się w nią raz za razem. Jego jaja obijały się o jej tyłek, a ona odpychała się od fotela, napierając na niego, żeby brać go głębiej. – Lubisz, jak Cię pieprzę, co?

– Tak, kurwa, rżnij mnie! – wrzasnęła, spoglądając w stronę drzwi. Wiedziała, że Kuba jest tam, że słyszy jej krzyki, że pewnie już się masturbuje, wyobrażając sobie, jak doktor Sobczuk ją bierze. To ją napędzało – była jego suką, ale teraz należała do Sobczuka, i chciała, żeby Kuba to czuł.

Sobczuk chwycił ją za kucyk, szarpnął do tyłu, wyginając jej plecy, a drugą ręką sięgnął pod top, wyciągając jej cycki. Ścisnął je brutalnie, szczypiąc sutki, aż krzyknęła z bólu i rozkoszy. Pieprzył ją jak maszyna, jego kutas wbijał się w nią tak głęboko, że czuła go w trzewiach. Jej cipka zaciskała się na nim, a ona wiedziała, że zaraz dojdzie – napięcie rosło, łechtaczka pulsowała, a ciało drżało niekontrolowanie.

– Spuść się we mnie, doktorze! – wysapała, a to go dobiło. Wbił się w nią ostatni raz, głęboko, i eksplodował – jego sperma wypełniła ją, gorąca i lepka, spływając po jej udach, kiedy się wysuwał. Magda doszła w tym samym momencie – orgazm wstrząsnął nią jak piorun, jej cipka trysnęła sokami na fotel, a krzyk odbił się od ścian gabinetu.

Dyszała ciężko, poprawiając spódniczkę, a Sobczuk zapinał spodnie, wracając do chłodnego tonu. – Wszystko w normie, pani Magdo. Zapraszam za pół roku – rzucił z lekkim uśmiechem, jakby właśnie nie zerżnął jej na fotelu.

Wyszła z gabinetu, nogi jej się trzęsły, a cipka wciąż pulsowała od jego kutasa. Kuba siedział w poczekalni, z twarzą czerwoną od podniecenia i kutasem naprężonym w spodniach. – Kurwa, Magda, słyszałem wszystko – wyszeptał, wstając.

– Chodź do domu, to Ci pokażę, co się działo – odparła, chwytając go za rękę. Czuła spermę Sobczuka spływającą po udach pod spódniczkę i wiedziała, że Kuba oszaleje, kiedy ją rozbierze. Czekała ich noc pełna brudnego, ostrego seksu – a ona miała dla niego każdą pieprzoną szczegółowość tego, co zrobił z nią doktor Sobczuk.


Seks z kolegą w pracy | Opowiadanie Cuckold | Część 4

Kilka dni po biurkowym szaleństwie Magdy z Marcinem atmosfera w ich mieszkaniu była naładowana jak nigdy. Kuba wciąż wracał myślami do snapów, do opowieści Magdy, do tego, jak ją potem zerżnął na kanapie. Oboje wiedzieli, że chcą więcej – nie tylko fantazji, ale prawdziwej akcji. Pomysł zaproszenia Marcina do domu pojawił się spontanicznie, ale kiedy Magda rzuciła go wieczorem przy winie, Kuba nie wahał się ani sekundy.

– Kurwa, dzwoń do niego – powiedział, a w jego oczach błyszczało podniecenie. – Chcę to zobaczyć na żywo.

Magda uśmiechnęła się, wyciągnęła telefon i napisała do Marcina. Odpowiedź przyszła szybko: „Kiedy i gdzie?”. Umówili się na sobotę wieczór. Magda zadbała o wszystko – ubrała się w czarną koronkową bieliznę, która ledwo zakrywała jej cycki i cipkę, a na to narzuciła cienki szlafrok. Kuba wybrał luźne spodnie i koszulkę – chciał być gotowy, ale nie przesadzać. Oboje pili wino, czekając na dzwonek do drzwi, a napięcie rosło z każdą minutą.

Seks z kolegą w pracy | Opowiadanie Cuckold | Część 4

Kiedy Marcin wszedł do środka, od razu wyczuł atmosferę. Był ubrany w ciemną koszulę i jeansy, a jego pewny siebie uśmiech mówił, że wie, po co tu przyszedł. Przywitał się z Kubą uściskiem dłoni, a Magdę pocałował w policzek – ale jego dłoń chwilę za długo została na jej talii.

– To co, od razu przechodzimy do rzeczy? – zapytał, siadając na kanapie. Jego ton był żartobliwy, ale oczy zdradzały głód.

– Nie spieszymy się – odparła Magda, siadając obok niego. Kuba zajął fotel naprzeciwko, nalewając sobie kolejną lampkę wina. – Chcemy się tym nacieszyć.

Rozmowa płynęła luźno, ale pod powierzchnią buzowało pożądanie. Marcin co chwilę zerkał na Magdę, na jej cycki prześwitujące przez koronkę, na uda, które szlafrok ledwo zakrywał. Kuba obserwował ich oboje, czując, jak jego kutas twardnieje w spodniach. W końcu Magda wstała, stanęła przed Marcinem i rozchyliła szlafrok, odsłaniając bieliznę.

– Pamiętasz, jak mnie rżnąłeś w biurze? – zapytała, a jej głos był zmysłowy, prowokujący. – Kuba chce zobaczyć, jak to robisz.

Marcin spojrzał na Kubę, jakby szukając potwierdzenia. Kuba kiwnął głową, a jego dłoń powędrowała do spodni, ściskając kutasa przez materiał. – Dawaj, pokaż mi, jak ją bierzesz – rzucił.

To wystarczyło. Marcin wstał, chwycił Magdę za biodra i przyciągnął do siebie. Ich usta złączyły się w głodnym pocałunku, a jego dłonie od razu powędrowały na jej tyłek, ściskając go mocno. Szlafrok opadł na podłogę, a on zdarł z niej stanik, uwalniając jej pełne cycki. Chwycił je w dłonie, ugniatając brutalnie, a potem pochylił się i zaczął ssać sutki – najpierw jeden, potem drugi, gryząc je lekko, aż Magda jęknęła głośno.

Kuba patrzył, jak jego kobieta oddaje się Marcinowi, i czuł, że zaraz eksploduje. Rozpiął spodnie, wyciągnął kutasa i zaczął się powoli masturbować, nie spuszczając ich z oczu. Marcin obrócił Magdę tyłem, pchnął ją na kanapę, aż klęknęła na czworaka, z tyłkiem wypiętym w jego stronę. Zdarł z niej majtki, odsłaniając jej cipkę – już mokrą, gotową. Klepnął ją w dupę, zostawiając czerwony ślad, a potem rozpiął jeansy, uwalniając swojego kutasa – grubego, twardego, takiego samego, jakiego Magda opisywała.

– O kurwa, Kuba, patrz, jak ją rżnę – mruknął Marcin, a potem przyłożył kutasa do jej cipki i wszedł w nią jednym mocnym pchnięciem. Magda krzyknęła, chwytając oparcie kanapy, a on złapał ją za biodra i zaczął ją pieprzyć – szybko, brutalnie, bez litości. Jej cycki podskakiwały przy każdym ruchu, a dźwięki – mokre mlaskanie, stękanie, trzask skóry o skórę – wypełniały pokój.

– Tak, Marcin, rżnij mnie! – wrzasnęła Magda, spoglądając na Kubę. Widziała, jak się masturbuje, jak jego kutas pulsuje w dłoni, i to ją nakręcało jeszcze bardziej. – Podoba Ci się, Kuba? Lubisz, jak mnie pieprzy?

– Kurwa, tak, nie przestawaj! – odpowiedział, przyspieszając ruchy dłoni. Widok Marcina wbijającego się w Magdę, jej rozchylone usta, jej tyłek falujący przy każdym pchnięciu – to było lepsze niż jakikolwiek porno.

Marcin nie zwalniał. Wyciągnął się z jej cipki, a potem przyłożył kutasa do jej dupy. – Pamiętasz, jak lubiłem to w biurze? – rzucił, a ona kiwnęła głową, rozluźniając się. Wszedł w nią powoli, ale nie zatrzymał się – rozciągał jej dupę centymetr po centymetrze, aż był w niej cały. Magda jęknęła głośno, a on zaczął ją pieprzyć – najpierw ostrożnie, potem coraz mocniej, aż kanapa trzeszczała pod nimi.

Kuba nie wytrzymał. Wstał z fotela, podszedł do nich i stanął przed Magdą. – Otwórz usta – warknął, a ona posłuchała. Wsunął kutasa w jej gardło, czując, jak jej język owija się wokół niego. Marcin rżnął jej dupę, a Kuba pieprzył jej usta – była ich obu, całkowicie oddana, wypełniona z obu stron. Ślina spływała jej po brodzie, a jej jęki były stłumione przez kutasa Kuby.

– O kurwa, Magda, jesteś taka zajebiście ciasna – sapnął Marcin, klepiąc ją w tyłek. Przyspieszył, wbijając się w nią tak głęboko, że jej ciało drżało. Kuba czuł, jak jej gardło zaciska się na nim, jak jej język liże go przy każdym ruchu. Byli jak zwierzęta – żadnych hamulców, tylko czysty, brudny seks.

– Dojdźcie we mnie, obaj! – wysapała Magda, wyciągając na moment kutasa Kuby z ust. To ich dobiło. Marcin wbił się w jej dupę ostatni raz, spuszczając się z głośnym stęknięciem – jego sperma wypełniła ją, spływając po udach. Kuba chwycił ją za włosy, wsunął kutasa z powrotem i eksplodował w jej gardle – Magda połknęła wszystko, oblizując wargi, kiedy się wysunął.

Opadli na kanapę, dysząc ciężko. Magda leżała między nimi, naga, pokryta potem i spermą, z uśmiechem na twarzy. – To było… kurwa, niesamowite – mruknęła.

– Jeszcze nie skończyliśmy – rzucił Kuba, a Marcin zaśmiał się cicho.

– Dajcie mi chwilę, a zerżnę ją jeszcze raz – odparł, a Magda spojrzała na nich obu z błyskiem w oku.

Wiedzieli, że ta noc dopiero się zaczyna.

Magda leżała na kanapie między Kubą a Marcinem, jej ciało wciąż drżało po tym, jak obaj ją wypełnili. Pot spływał po jej skórze, cycki unosiły się przy każdym oddechu, a między nogami czuła lepkość – mieszankę spermy Marcina i jej własnych soków. Kuba przeczesał palcami jej włosy, a Marcin leniwie gładził jej udo, ale w powietrzu wciąż wisiało napięcie. Oboje faceci sapali ciężko, ale ich kutasy – choć na moment opadłe – zaczynały znów drgać. Magda spojrzała na nich z tym swoim zadziornym uśmiechem, który zawsze oznaczał kłopoty.

– Myślicie, że to już koniec? – rzuciła, wstając z kanapy. Jej biodra zakołysały się prowokująco, a tyłek, wciąż czerwony od klepnięć Marcina, przyciągał ich spojrzenia. – Chcę was obu jeszcze raz. Teraz.

Kuba i Marcin wymienili spojrzenia – nie trzeba było ich dwa razy prosić. Kuba wstał pierwszy, chwytając ją za rękę i ciągnąc w stronę sypialni. Marcin poszedł za nimi, zdejmując koszulę po drodze, odsłaniając umięśniony tors. W sypialni Magda pchnęła Kubę na łóżko, a potem wspięła się na niego, siadając mu na brzuchu. Jej cipka zostawiła mokry ślad na jego skórze, a on chwycił ją za biodra, przyciągając bliżej.

– Chcesz mnie znowu, co? – mruknął, a jego kutas już stał w pełnej gotowości, napierając na jej tyłek.

– Zawsze – odparła, pochylając się, żeby go pocałować. Ich języki splotły się w mokrym, dzikim tańcu, a ona przesunęła się niżej, aż jego kutas znalazł się przy jej cipce. Usiadła na nim powoli, wpuszczając go w siebie centymetr po centymetrze, aż wypełnił ją całą. Jęknęła głośno, czując, jak rozciąga jej ścianki, jak główka ociera się o jej punkt G.

Marcin nie stał z boku. Podszedł do łóżka, wspiął się na nie i stanął nad Magdą, jego kutas znów twardy jak skała. – Otwórz usta, suko – warknął, a ona posłuchała, wyciągając język. Chwycił ją za włosy i wsunął kutasa w jej gardło, pieprząc jej usta z taką samą siłą, z jaką robił to wcześniej na kanapie. Magda dławiła się lekko, ale nie protestowała – uwielbiała to, uwielbiała być ich zabawką.

Kuba złapał ją za cycki, ściskając je mocno, a potem zaczął poruszać biodrami, wbijając się w nią od dołu. Jego kutas wchodził i wychodził z jej cipki w szybkim, brutalnym rytmie, a mokre dźwięki mieszały się z jej stłumionymi jękami. Marcin trzymał jej głowę, ruszając biodrami, a ślina spływała jej po brodzie, kapiąc na cycki. Byli jak maszyna – idealnie zgrani, każdy ruch napędzał kolejny.

– Kurwa, Magda, jesteś taka ciasna – sapnął Kuba, klepiąc ją w tyłek. – Czuję, jak się na mnie zaciskasz.

– A jej usta… o kurwa, to odkurzacz – rzucił Marcin, przyspieszając. Magda była w transie – cipka wypełniona przez Kubę, gardło rozciągnięte przez Marcina, ciało napięte jak struna. Czuła, jak orgazm zbliża się wielkimi krokami, ale chciała czegoś więcej. Wyciągnęła kutasa Marcina z ust, dysząc ciężko.

– Chcę was obu w sobie – wysapała, patrząc na nich z dzikim błyskiem w oku. – Teraz.

Kuba uniósł brew, ale nie protestował. Przesunął się na łóżku, kładąc się na plecach, a Magda usiadła na nim, tym razem kierując jego kutasa do swojej dupy. Rozluźniła się, wpuszczając go powoli, a ból szybko przeszedł w rozkosz, kiedy był w niej cały. Jęknęła, opierając dłonie na jego klatce, a potem spojrzała na Marcina.

– Wejdź w moją cipkę – rzuciła, rozchylając nogi jeszcze szerzej.

Marcin nie czekał. Ustawił się między jej udami, przyłożył kutasa do jej mokrej cipki i wszedł w nią jednym mocnym pchnięciem. Magda krzyknęła, czując, jak obaj ją wypełniają – Kuba w dupie, Marcin w cipce, dwa grube kutasy rozciągające ją do granic. Była pełna, całkowicie ich, a oni zaczęli się poruszać – najpierw powoli, próbując złapać rytm, a potem coraz szybciej, coraz mocniej.

– O kurwa, czuję Cię przez nią – mruknął Marcin do Kuby, a ten zaśmiał się krótko, wbijając się w dupę Magdy jeszcze głębiej.

– Rżnijcie mnie, kurwa, nie przestawajcie! – wrzasnęła, a jej głos drżał od rozkoszy. Czuła, jak ich kutasy ocierają się o siebie przez cienką ściankę, jak wypełniają ją tak, że ledwo mogła oddychać. Jej cycki podskakiwały, pot spływał po plecach, a cipka zaciskała się na Marcinie przy każdym ruchu. Kuba ściskał jej biodra, Marcin ugniatał jej cycki, szczypiąc sutki, aż krzyczała z bólu i przyjemności.

Napięcie rosło, a oni pieprzyli ją jak w amoku. Łóżko trzeszczało, zagłówek uderzał o ścianę, a ich stęki i jej wrzaski mieszały się w kakofonii seksu. Magda czuła, że zaraz eksploduje – jej łechtaczka pulsowała, cipka i dupa zaciskały się na kutasach, a ciało drżało niekontrolowanie.

– Dojdźcie we mnie, obaj, teraz! – krzyknęła, a to ich dobiło. Marcin wbił się w jej cipkę ostatni raz, spuszczając się z głośnym rykiem – jego sperma wypełniła ją, gorąca i lepka. Kuba poszedł zaraz za nim, eksplodując w jej dupie, a jego nasienie zmieszało się z tym, co już tam było. Magda doszła w tym samym momencie – orgazm wstrząsnął nią jak tsunami, jej cipka trysnęła sokami na Marcina, a ciało wygięło się w łuk. Krzyczała, drżała, a oni trzymali ją mocno, nie wysuwając się, aż wszyscy opadli z sił.

Leżeli na łóżku, dysząc ciężko, zlani potem i spermą. Magda czuła, jak ich nasienie spływa z niej – z cipki, z dupy, po udach, na prześcieradło. Była wyczerpana, ale szczęśliwa, a Kuba i Marcin wyglądali, jakby właśnie przebiegli maraton.

– Kurwa, to było… – zaczął Kuba, ale nie dokończył. Nie musiał.

– Najlepsze – dokończyła Magda, wtulając się w niego. Marcin położył się obok, przeczesując jej włosy.

– Jeśli chcecie powtórki, wiecie, gdzie mnie znaleźć – rzucił z uśmiechem.

Wszyscy się zaśmiali, ale w głębi duszy wiedzieli, że to nie ostatnia taka noc. Magda i Kuba mieli swój świat, swoje zasady, a Marcin właśnie stał się jego częścią. I to im pasowało – brudne, dzikie, idealne.

Seks z kolegą w pracy | Opowiadanie Cuckold | Część 3

Kuba siedział na kanapie w ich mieszkaniu, popijając piwo i scrollując telefon. Był to zwykły wieczór po pracy – trochę zmęczony, ale zrelaksowany, z myślą o tym, że Magda niedługo wróci i może zrobią coś razem. Nie miał pojęcia, co działo się w biurze, ale od rana czuł lekkie podniecenie – Magda rano rzuciła coś o „niespodziance”, a on знал, że w ich związku to mogło oznaczać wszystko. Kiedy jego telefon zabrzęczał, a na ekranie pojawiła się ikonka Snapchata, serce zabiło mu mocniej. Otworzył aplikację, a to, co zobaczył, sprawiło, że piwo niemal wylało mu się na spodnie.

Pierwszy snap: Magda przed lustrem, sukienka podciągnięta, cipka mokra i lśniąca od spermy, usta rozchylone w uśmiechu. „Pozdrowienia od Marcina. Kocham Cię, Kuba”. Jego kutas momentalnie stwardniał, naciskając na jeansy. Przeczytał podpis jeszcze raz, a potem przesunął palcem po ekranie, żeby zobaczyć więcej. Drugi snap: Magda tyłem, tyłek wypięty, z dupki spływa biała strużka, a podpis „Druga runda dla Ciebie, Kuba. Czekaj na mnie w domu” przyprawił go o zawrót głowy. Odtwarzał te zdjęcia w kółko, aż zniknęły, ale obraz wrył mu się w pamięć. Jego Magda, jego piękna, seksowna Magda, została zerżnięta – i to dwa razy – przez Marcina. I jeszcze mu to pokazała.

Seks z kolegą w pracy | Opowiadanie Cuckold | Część 3

– O kurwa… – mruknął do siebie, odstawiając piwo. Ręka powędrowała do spodni, ale powstrzymał się. Nie chciał się dotykać – chciał zaczekać na nią, chciał, żeby to ona go doprowadziła do szaleństwa. Wstał z kanapy, chodząc po pokoju jak w transie. Wyobrażał sobie wszystko: jak Marcin pieprzy ją na biurku, jak bierze ją w dupę, jak spuszcza się w niej. Jego kutas był tak twardy, że bolało, a jaja aż pulsowały z podniecenia. Cuckold zawsze go kręcił, ale tym razem Magda przeszła samą siebie. Te snapy były jak paliwo do jego fantazji – i wiedział, że kiedy wróci, będą się rżnąć jak zwierzęta.

Drzwi mieszkania otworzyły się godzinę później. Magda weszła, rzucając torebkę na podłogę. Wyglądała jak zawsze – seksowna, pewna siebie, ale Kuba od razu wyczuł ten zapach. Mieszanka jej perfum i czegoś innego – seksu, potu, spermy. Spojrzała na niego, a jej usta rozciągnęły się w figlarnym uśmiechu.

– Widziałeś? – zapytała, podchodząc bliżej.

– Kurwa, Magda, prawie mi jaja eksplodowały – rzucił, a jego głos był chropowaty od pożądania. Chwycił ją za ramiona, przyciągając do siebie, i wpił się w jej usta. Pocałunek był dziki, głodny – języki splotły się, a on czuł smak jej szminki i coś jeszcze, coś, co mogło być echem Marcina. Nie obchodziło go to. Chciał jej, teraz, zaraz.

– Opowiedz mi wszystko – wyszeptał, odrywając się od jej ust. Jego dłonie już wędrowały po jej ciele, pod sukienkę, gdzie nie znalazł majtek. – Wszystko, kurwa, każdy szczegół.

Magda zaśmiała się cicho, a potem popchnęła go na kanapę. Usiadła mu na kolanach, rozchylając nogi, aż poczuł jej mokrą cipkę przez materiał jego spodni. – Najpierw na biurku – zaczęła, a jej głos był niski, zmysłowy. – Rozłożył mi nogi, zlizał mi cipkę, aż doszłam jak suka. Potem obrócił mnie i zerżnął, Kuba. Jego kutas był gruby, wbił się we mnie tak głęboko, że krzyczałam.

Kuba sapnął, czując, jak jego kutas napiera na jeansy. Rozpiął rozporek, uwalniając go, a Magda chwyciła go w dłoń, ściskając mocno. – Mów dalej – warknął, a ona uśmiechnęła się jeszcze szerzej.

– Potem poszliśmy do salki. Najpierw mu obciągnęłam – ciągnęła, przesuwając dłonią po jego kutasie, od nasady po główkę. – Wziął mnie za włosy i pieprzył mi usta, aż ślina spływała mi po brodzie. A potem… potem wsadził mi w dupę. Rżnął mnie tak mocno, że myślałam, że się rozpadnę. Spuścił się we mnie, Kuba, czułam, jak wypełnia mi dupę.

Nie wytrzymał. Chwycił ją za biodra, zsunął ją z kolan i rzucił na kanapę, twarzą w dół. Podciągnął jej sukienkę, odsłaniając tyłek – wciąż czerwony od klepnięć Marcina, z lepką strużką spermy między pośladkami. – Kurwa, Magda, jesteś taka zajebiście brudna – mruknął, a potem rozchylił jej nogi i przyłożył kutasa do jej cipki. Nie czekał – wszedł w nią jednym pchnięciem, czując, jak jej mokre, rozciągnięte ścianki oplatają go ciasno.

– Tak, Kuba, rżnij mnie! – krzyknęła, a on nie potrzebował zachęty. Pieprzył ją jak oszalały, wbijając się w nią raz za razem, a jego jaja obijały się o jej łechtaczkę. Czuł śliskość, resztki Marcina w niej, i to tylko go nakręcało. Jego dłonie ściskały jej biodra, zostawiając czerwone ślady, a ona odpychała się od kanapy, napierając na niego, żeby brał ją jeszcze głębiej.

– Lubisz, jak Cię pieprzą inni, co? – warknął, klepiąc ją w tyłek. – Lubisz, jak Cię wypełniają?

– Tak, kurwa, uwielbiam! – odpowiedziała, a jej głos drżał od rozkoszy. – Ale Twój kutas jest najlepszy, Kuba, rżnij mnie mocniej!

Zmienił pozycję – wyciągnął się z niej, obrócił ją na plecy i rozchylił jej nogi szeroko. Wszedł w nią znowu, patrząc, jak jej cycki podskakują pod sukienką. Wyciągnął je ze stanika, ściskając mocno, a potem pochylił się i ugryzł sutek, aż krzyknęła. Pieprzył ją jak maszyna, a kanapa trzeszczała pod nimi. Jej cipka zaciskała się na nim, a on czuł, że zbliża się do końca – ale chciał, żeby najpierw ona doszła.

– Dojdź dla mnie, Magda – wysapał, przyspieszając ruchy. Jego palec powędrował do jej łechtaczki, pocierając ją szybko, mocno, aż jej biodra zaczęły się trząść.

– O kurwa, Kuba, już! – wrzasnęła, a jej ciało wygięło się w łuk. Orgazm wstrząsnął nią tak mocno, że aż kanapa zaskrzypiała, a jej cipka zacisnęła się na jego kutasie jak imadło. To go dobiło – wbił się w nią ostatni raz, głęboko, i spuścił się, wypełniając ją gorącym nasieniem. Czuł, jak pulsuje w niej, jak ich soki mieszają się z tym, co zostawił Marcin.

Opadli na kanapę, dysząc ciężko. Magda wtuliła się w niego, a on objął ją ramieniem, wciąż czując dreszcze po tym, co się stało. – Jesteś najlepsza – mruknął, całując ją w czoło.

– A Ty jesteś mój – odparła z uśmiechem. – Ale następnym razem… może zaprosimy Marcina tutaj?

Kuba zaśmiał się, a jego kutas drgnął na samą myśl. – Kurwa, Magda, Ty to potrafisz człowieka zaskoczyć.

Wiedzieli oboje, że to nie koniec ich przygód. To był dopiero początek.


Seks z kolegą w pracy | Opowiadanie Cuckold | Część 2

Magda stała przed lustrem w biurowej łazience, wciąż czując dreszcze po tym, co zrobiła z Marcinem. Jej ciało było rozgrzane, a między nogami wciąż czuła lepkość – mieszankę jej soków i spermy Marcina, która powoli spływała po wewnętrznej stronie ud. Sukienka była pognieciona, stringi leżały zwinięte w kieszeni, a jej włosy były w nieładzie, jakby właśnie przeszła przez tornado. Spojrzała na swoje odbicie – policzki zaróżowione, oczy błyszczące, usta wciąż wilgotne od pocałunków. Wyglądała jak kobieta, która właśnie została porządnie zerżnięta, i to jej się podobało. Wiedziała, że Kuba oszaleje na widok tego zdjęcia. Ale zanim wróciła do pracy, chciała jeszcze raz poczuć ten moment – dla siebie i dla niego.

Seks z kolegą w pracy | Opowiadanie Cuckold | Część 2

Wróciła do biura, gdzie Marcin siedział już przy swoim biurku, jakby nic się nie stało. Rzucił jej szybkie spojrzenie – ten sam łobuzerski uśmiech, który mówi że oboje wiedzą, co się wydarzyło, i że oboje chcą więcej. Magda nie usiadła od razu. Podeszła do niego, opierając się biodrem o krawędź jego biurka, i rzuciła cicho:

– Myślisz, że to już koniec na dzisiaj?

Marcin uniósł brew, a jego dłoń powędrowała na jej udo, przesuwając się powoli w górę. – A Ty? Wyglądasz, jakbyś miała ochotę na drugą rundę.

Nie odpowiedziała słowami. Zamiast tego rozchyliła lekko nogi, dając mu dostęp. Jego palce od razu znalazły drogę pod sukienkę, muskając jej cipkę, która wciąż była mokra i wrażliwa po pierwszym razie. Syknęła cicho, kiedy wsunął w nią dwa palce, rozciągając ją ponownie. Była rozpalona, gotowa na więcej, a on to wyczuł. Nie bawił się w delikatność – ruchy jego ręki były szybkie, brutalne, a ona musiała przygryźć wargę, żeby nie jęczeć za głośno.

– Kurwa, Magda, jesteś jak studnia bez dna – mruknął, a jego kutas znów zaczął twardnieć w spodniach. Wyciągnął palce, oblizał je, patrząc jej w oczy, a potem wstał i chwycił ją za rękę. – Chodź, nie będziemy tego robić przy wszystkich biurkach.

Pociągnął ją w stronę salki konferencyjnej na końcu korytarza. Drzwi zamknęły się za nimi z cichym trzaskiem, a on przekręcił klucz. Pokój był mały, z dużym stołem pośrodku i roletami zasłaniającymi okna. Idealne miejsce na to, co planowali. Marcin pchnął ją na stół, aż usiadła na krawędzi, a potem rozpiął spodnie, uwalniając swojego kutasa, który znów stał w pełnej gotowości. Był gruby, nabrzmiały, z kropelką preejakulatu na czubku. Magda oblizała wargi, czując, jak jej cipka pulsuje na sam widok.

– Chcesz go possać? – zapytał, a jego głos był niski, pełen pożądania.

Nie czekała na dalsze zaproszenie. Zsunęła się na kolana, chwytając jego kutasa w dłoń. Był gorący, twardy jak skała, a ona nie mogła się powstrzymać – najpierw polizała główkę, smakując słonawy posmak, a potem wzięła go do ust. Marcin sapnął, gdy jej wargi zamknęły się wokół niego, a ona zaczęła ssać – najpierw powoli, drażniąco, a potem coraz głębiej, aż poczuła, jak główka uderza w jej gardło. Nie miała odruchu wymiotnego – nauczyła się tego dawno temu, a Kuba uwielbiał, kiedy robiła mu głębokie gardło. Teraz Marcin miał okazję poczuć to samo.

– O kurwa, Magda, jesteś w tym za dobra – wysapał, chwytając ją za włosy. Nie protestowała, kiedy przejął kontrolę, ruszając biodrami i pieprząc jej usta. Ślina spływała jej po brodzie, ale nie przejmowała się tym – chciała, żeby był w niej cały, żeby poczuł, jak bardzo potrafi go zaspokoić. Jego kutas ślizgał się po jej języku, wypełniając jej usta, a ona co chwilę spoglądała na niego z dołu, widząc, jak zaciska zęby z rozkoszy.

W końcu wyciągnął się z jej ust z mokrym plaśnięciem, a ona dyszała, ocierając usta dłonią. – Chcę Cię znów zerżnąć – warknął, podnosząc ją z kolan i obracając tyłem. Pchnął ją na stół, aż jej brzuch przywarł do blatu, a tyłek wypiął się w górę. Rozchylił jej nogi kopnięciem, a potem przyłożył kutasa do jej cipki. Nie wchodził od razu – drażnił ją, pocierając główką o jej wejście, aż zaczęła się wiercić z niecierpliwości.

– Proszę, Marcin, nie pierdol się ze mną, tylko wejdź! – rzuciła, a jej głos był pełen desperacji.

Roześmiał się krótko, a potem spełnił jej prośbę. Wszedł w nią jednym, mocnym pchnięciem, aż jej cipka rozciągnęła się wokół jego kutasa. Krzyknęła, czując, jak wypełnia ją po brzegi, jak jego jaja uderzają o jej łechtaczkę. Nie było tu miejsca na delikatność – Marcin złapał ją za biodra i zaczął ją pieprzyć, jakby chciał ją rozerwać. Stół trząsł się pod nimi, a jej cycki, wciąż uwięzione w staniku, podskakiwały przy każdym ruchu. Czuła, jak jego kutas wbija się w nią raz za razem, jak ociera się o jej ścianki, wywołując fale rozkoszy, które rozchodziły się po całym ciele.

– Lubisz, jak Cię tak rżnę, co? – warknął, klepiąc ją w tyłek tak mocno, że skóra zapiekła.

– Tak, kurwa, uwielbiam! – odpowiedziała, odpychając się od stołu, żeby przyjąć go jeszcze głębiej. Jej cipka była mokra jak nigdy, a dźwięki – mlaskanie, stękanie, trzask skóry o skórę – wypełniały salkę. Marcin chwycił ją za włosy, szarpnął do tyłu, a drugą ręką sięgnął pod sukienkę, żeby ścisnąć jej pierś. Wyciągnął cycek ze stanika, ugniatając go brutalnie, szczypiąc sutek, aż jęknęła z bólu i przyjemności jednocześnie.

Czuła, że zbliża się kolejny orgazm, ale tym razem chciała czegoś więcej. – W dupę – wysapała, a on zatrzymał się na moment, zaskoczony.

– Co powiedziałaś?

– Zerżnij mnie w dupę, Marcin – powtórzyła, patrząc na niego przez ramię. Jej oczy błyszczały dzikim pożądaniem.

Nie musiał długo się zastanawiać. Wyciągnął kutasa z jej cipki, cały mokry od jej soków, i przyłożył go do jej ciasnej dziurki. Nie mieli lubrykantu, ale była tak mokra, że nie było to problemem. Nacisnął powoli, a ona rozluźniła się, wpuszczając go do środka. Ból mieszał się z rozkoszą, gdy jego kutas rozciągał jej dupę, wchodząc coraz głębiej. Jęknęła głośno, zaciskając dłonie na krawędzi stołu, a on zatrzymał się na moment, dając jej czas na przyzwyczajenie.

– O kurwa, jesteś ciasna – mruknął, a potem zaczął się poruszać. Najpierw powoli, ostrożnie, ale kiedy zobaczył, że ona sama napiera na niego, przyspieszył. Pieprzył jej dupę z taką samą siłą, z jaką brał jej cipkę, a ona krzyczała, nie mogąc się powstrzymać. Czuła, jak jego kutas wypełnia ją całkowicie, jak ociera się o miejsca, które doprowadzały ją do szaleństwa. Jej ręka powędrowała między nogi – zaczęła pocierać łechtaczkę, podkręcając doznania.

– Dojdę, kurwa, dojdę! – wrzasnęła, a jej ciało napięło się jak struna. Orgazm uderzył w nią jak tsunami – nogi jej się trzęsły, cipka pulsowała, a dupa zaciskała się na kutasie Marcina. On też nie wytrzymał – wbił się w nią ostatni raz, głęboko, i spuścił się, wypełniając jej dupę gorącą spermą. Czuła, jak pulsuje w niej, jak jego nasienie spływa, kiedy powoli się wysuwał.

Oboje opadli na stół, dysząc ciężko. Magda czuła się jak w transie – ciało miała obolałe, ale jednocześnie pełne energii. Marcin pocałował ją w kark, a potem odsunął się, zapinając spodnie.

– Jesteś niesamowita – rzucił z uśmiechem.

– Ty też – odparła, poprawiając sukienkę. Ale to nie był koniec. Wyciągnęła telefon, wciąż czując jego spermę w sobie. Ustawiła się tyłem do lustra w salce, podciągnęła sukienkę i zrobiła kolejne zdjęcie – tym razem widać było jej dupę, z której powoli wypływała biała strużka. Dodała podpis: „Druga runda dla Ciebie, Kuba. Czekaj na mnie w domu”. Wysłała snap i uśmiechnęła się do siebie. Wiedziała, że Kuba będzie w siódmym niebie – i że wieczorem czeka ich noc pełna ostrego seksu, napędzanego tym, co przeżyła z Marcinem.


Seks z kolegą w pracy | Opowiadanie Cuckold | Część 1

Magda i Kuba od lat tworzyli związek pełen pasji i otwartości. Kochali się nawzajem, ale oboje mieli w sobie coś dzikiego, coś, co pchało ich do eksperymentów. Cuckold był ich wspólnym fetyszem – Magda uwielbiała czuć na sobie spojrzenia innych facetów, a Kuba szalał z podniecenia, wiedząc, że jego ukochana oddaje się komuś innemu, by potem opowiedzieć mu o tym w najdrobniejszych szczegółach. Tego dnia jednak Magda postanowiła pójść o krok dalej. Nie będzie tylko opowieści. Będzie dowód. Snap dla Kuby, który zwali go z nóg.

Seks z kolegą w pracy | Opowiadanie Cuckold | Część 1

Był zwykły czwartek w biurze. Magda, ubrana w obcisłą czarną sukienkę, która podkreślała jej krągłe biodra i pełne piersi, siedziała przy biurku, poprawiając włosy. Jej długie, ciemne loki opadały na ramiona, a usta, pomalowane czerwoną szminką, przyciągały spojrzenia. W pracy zawsze trzymała się profesjonalnie, ale od kilku tygodni coś wisiało w powietrzu między nią a Marcinem – wysokim, dobrze zbudowanym kolegą z działu marketingu. Marcin miał ciemne włosy, mocną szczękę i ten pewny siebie uśmiech, który sprawiał, że Magdzie miękły kolana. Wiedziała, że on też na nią patrzy. Czuła to w jego spojrzeniach, w przypadkowych dotknięciach dłoni, kiedy podawał jej kawę, w żartach, które zawsze miały podtekst.

Tego dnia napięcie osiągnęło zenit. Po lunchu, kiedy większość zespołu wyszła na przerwę, Magda została w biurze, przeglądając jakieś raporty. Marcin też się nie spieszył. Siedział przy swoim biurku, kilka metrów od niej, udając, że coś pisze na laptopie. W końcu podniósł wzrok i rzucił:

– Magda, pomożesz mi z czymś? Mam problem z tym nowym projektem.

Ton jego głosu był niby neutralny, ale w jego oczach błyszczało coś więcej. Magda uśmiechnęła się lekko, odkładając długopis.

– Jasne, pokaż mi.

Podeszła do niego, stając tuż obok. Zapach jego perfum – coś ostrego, męskiego – uderzył ją w nozdrza. Marcin przesunął się na krześle, robiąc jej miejsce, ale zamiast usiąść, pochyliła się nad biurkiem, opierając dłonie o blat. Jej sukienka podjechała lekko w górę, odsłaniając kawałek uda. Wiedziała, że on to widzi. Czuła jego wzrok na swojej skórze, jak laser, który przesuwał się po jej nogach, tyłku, plecach.

– Tu jest problem – powiedział, wskazując coś na ekranie, ale jego ręka przypadkowo musnęła jej biodro. To nie był przypadek. Oboje to wiedzieli.

Magda odwróciła głowę i spojrzała mu prosto w oczy. Milczeli przez chwilę, a potem, jakby coś w niej pękło, rzuciła:

– Wiesz, że Kuba nie miałby nic przeciwko.

Marcin uniósł brew, ale nie wyglądał na zaskoczonego. Słyszał plotki o ich związku, o tym, że są „otwarci”. Uśmiechnął się szeroko, a w jego oczach zapłonął ogień.

– To dobrze – mruknął, a jego dłoń, tym razem świadomie, wylądowała na jej udzie.

Nie było już odwrotu. Magda odwróciła się do niego, a on wstał z krzesła, chwytając ją w pasie. Ich usta złączyły się w gwałtownym, głodnym pocałunku. Smakował kawą i czymś ostrym, może papierosami, których nie powinien palić w pracy. Język Marcina wdarł się do jej ust, a ona odpowiedziała z równą żarliwością, wpijając palce w jego ramiona. Czuła, jak jego dłonie przesuwają się po jej ciele – najpierw po plecach, potem niżej, na tyłek. Ścisnął ją mocno, przyciągając do siebie, aż poczuła, jak jego kutas, już twardy, napiera na jej brzuch przez spodnie.

– Kurwa, Magda, od dawna o tym myślałem – wyszeptał jej do ucha, a jego głos był chropowaty, pełen pożądania.

– To przestań myśleć i weź mnie – odparła, a jej słowa były jak wyzwanie.

Nie musiała dwa razy powtarzać. Marcin jednym ruchem podciągnął jej sukienkę do pasa, odsłaniając czarne stringi, które ledwo zakrywały jej cipkę. Klęknął przed nią, nie tracąc czasu, i zdarł je w dół, aż opadły na kostki. Magda oparła się o biurko, rozstawiając nogi, a on zanurkował między jej uda. Jego język od razu znalazł jej łechtaczkę, lizał ją szybko, mocno, jakby chciał ją pożreć. Magda jęknęła głośno, nie przejmując się, że ktoś mógłby ich usłyszeć. Biuro było puste, ale ryzyko i tak podkręcało jej podniecenie. Marcin ssał jej cipkę, a jego palce wsunęły się w nią głęboko – najpierw jeden, potem dwa, rozciągając ją i ruszając w rytmie, który sprawiał, że jej biodra same zaczęły się poruszać.

– O kurwa, Marcin… – wysapała, chwytając go za włosy. Czuła, jak napięcie w niej rośnie, jak jej cipka robi się coraz bardziej mokra. On nie przestawał – lizał, ssał, pieprzył ją palcami, aż w końcu eksplodowała. Orgazm wstrząsnął jej ciałem, nogi jej się ugięły, a z gardła wyrwał się krzyk, który odbił się od ścian biura.

Ale to był dopiero początek. Marcin wstał, ocierając usta wierzchem dłoni, i rozpiął spodnie. Jego kutas wyskoczył na wolność – gruby, twardy, z żyłami pulsującymi pod skórą. Magda oblizała wargi, patrząc na niego z głodem. Chwyciła go w dłoń, ściskając mocno, a on syknął z przyjemności.

– Chcesz go? – zapytał, a jego ton był prowokujący.

– Chcę, żebyś mnie nim zerżnął – odparła bez wahania.

Marcin nie czekał. Obrócił ją tyłem, pchnął na biurko, aż jej piersi przywarły do blatu, a tyłek wypiął się w górę. Rozchylił jej nogi jeszcze szerzej, a potem przyłożył kutasa do jej cipki. Nie wchodził od razu – drażnił ją, przesuwając główką po jej mokrych wargach, aż błagała go w myślach, żeby już przestał się bawić. W końcu wszedł – jednym, mocnym pchnięciem, wypełniając ją całą. Magda krzyknęła, czując, jak ją rozciąga, jak jego kutas wbija się w nią aż po jaja.

– O tak, kurwa, tak! – wrzasnęła, a on złapał ją za biodra i zaczął ją pieprzyć. Ruchy były szybkie, brutalne, bez żadnej finezji – czyste, zwierzęce rżnięcie. Biurko trzeszczało pod nimi, papiery spadały na podłogę, ale żadne z nich nie zwracało na to uwagi. Marcin walił w nią jak maszyna, a jego jaja obijały się o jej cipkę przy każdym pchnięciu. Magda czuła, jak jej cycki podskakują w staniku, jak pot spływa jej po plecach. Była w transie, w pełni oddana temu, co się działo.

– Lubisz to, co? – warknął Marcin, klepiąc ją mocno w tyłek. Skóra zapiekła, ale to tylko podkręciło jej podniecenie.

– Tak, kurwa, rżnij mnie mocniej! – odpowiedziała, a on posłuchał. Przyspieszył, wbijając się w nią tak głęboko, że czuła go w trzewiach. Druga ręka powędrowała do jej włosów – szarpnął je, odginając jej głowę do tyłu, a ona wygięła się w łuk, dając mu jeszcze lepszy dostęp.

Czuła, że zbliża się kolejny orgazm. Jej cipka zaciskała się na jego kutasie, a on też był już blisko – jego oddech stał się urywany, ruchy bardziej chaotyczne. W końcu eksplodowali niemal jednocześnie. Magda doszła z wrzaskiem, a jej ciało zadrżało w spazmach rozkoszy. Marcin wbił się w nią ostatni raz, głęboko, i spuścił się w niej, wypełniając ją gorącym nasieniem. Czuła, jak jego kutas pulsuje w środku, jak sperma spływa po jej udach, kiedy powoli się z niej wysuwał.

Przez chwilę oboje dyszeli, opierając się o biurko. Magda wyprostowała się, poprawiając sukienkę, a Marcin zapinał spodnie. Uśmiechnęli się do siebie – bez wstydu, bez skrępowania. To było dokładnie to, czego oboje chcieli.

Ale to nie był koniec. Magda wyciągnęła telefon, wciąż czując wilgoć między nogami. Otworzyła Snapchata, ustawiła się przed lustrem w biurowej łazience i zrobiła zdjęcie – sukienka podciągnięta, cipka wciąż mokra od spermy Marcina, usta rozchylone w uśmiechu. Dodała podpis: „Pozdrowienia od Marcina. Kocham Cię, Kuba”. Wysłała snap i wiedziała, że Kuba oszaleje, kiedy to zobaczy. Wiedziała, że wieczorem będzie chciał każdego szczegółu – i ona mu je da, a potem rżnąć będą się jak zwierzęta, napędzani tym, co stało się w biurze.

Moja dziewczyna wyruchana w środku lasu

Kuba i Magda postanowili wykorzystać piękną, wczesnojesienną sobotę na wypad do lasu na grzyby. Powietrze było rześkie, pachnące wilgotną ziemią i igliwiem, a liście na drzewach zaczynały przybierać złociste i czerwone odcienie. Do wyprawy zaprosili Radka – starego kumpla Magdy jeszcze z czasów liceum, który zawsze wnosił do ich spotkań odrobinę luzu i nieprzewidywalności. Kuba lubił jego towarzystwo, choć czasem czuł, że Radek patrzy na Magdę w sposób, który wykraczał poza zwykłą przyjaźń. Nie przeszkadzało mu to jednak – ich związek z Magdą opierał się na zaufaniu i otwartości, a fantazje, które czasem snuli w sypialni, tylko podsycały ich bliskość.

Wyruszyli wcześnie rano. Magda ubrała się następująco: ciemnozielone legginsy, które opinały jej zgrabne nogi i podkreślały krągłość pośladków, wygodne trapery z brązowej skóry i luźną, kremową bluzę z kapturem. Na ramiona zarzuciła cienką kurtkę przeciwdeszczową – pogoda była piękna, ale w lesie zawsze mogło zaskoczyć. W ręku trzymała wiklinowy koszyk, który Kuba podarował jej rok temu na urodziny. Kuba miał na sobie jeansy, flanelową koszulę w kratę i solidne buty trekkingowe – wyglądał jak typowy grzybiarz, z nożykiem w kieszeni i plecakiem pełnym kanapek i termosem z kawą. Radek zjawił się w luźnym stylu: czarne spodnie dresowe, szara bluza i sneakersy, które bardziej pasowały na miasto niż do lasu, ale nikt nie zwracał na to uwagi. Wziął ze sobą plastikową siatkę na grzyby, żartując, że „prawdziwi grzybiarze nie potrzebują koszyków”.

Moja dziewczyna wyruchana w środku lasu


Droga do lasu minęła im na żartach i wspominaniu dawnych czasów. Radek opowiadał o tym, jak kiedyś zgubił się w lesie jako dzieciak i wrócił do domu dopiero po zmroku, a Magda śmiała się, przypominając sobie, jak kiedyś próbował ją namówić na wspinaczkę na drzewo i oboje spadli w błoto. Kuba słuchał ich z uśmiechem, ciesząc się, że Magda jest w dobrym humorze. Po godzinie dotarli na miejsce – las rozciągał się przed nimi jak zielona, szeleszcząca obietnica. Wysiedli z samochodu Kuby, starego granatowego kombi, i ruszyli między drzewa, rozglądając się za pierwszymi okazami.

Początkowo szli razem, wymieniając się wskazówkami i chwaląc znaleziskami. Magda szybko wypatrzyła małego koźlarza, którego z dumą schowała do koszyka. Kuba znalazł kilka podgrzybków pod sosną, a Radek, choć bardziej zajęty gadaniem niż szukaniem, w końcu natknął się na dorodnego borowika. „Patrzcie, kto tu jest królem lasu!” – zawołał, unosząc grzyb jak trofeum. Śmiech Magdy rozniósł się po lesie, a Kuba poklepał go po ramieniu, żartując, że to pewnie jedyny grzyb, jaki znajdzie tego dnia.

Po godzinie postanowili się rozdzielić, żeby zwiększyć szanse na większe zbiory. „Spotkamy się za dwie godziny przy tej wielkiej brzozie z wyrytym sercem” – zaproponował Kuba, wskazując na drzewo kilkadziesiąt metrów dalej. Magda i Radek kiwnęli głowami, a potem każde z nich ruszyło w swoją stronę. Kuba poszedł w głąb lasu, gdzie gęste krzaki i omszałe pnie obiecywały więcej podgrzybków. Magda i Radek skręcili w prawo, w stronę polanki, którą mijali wcześniej – rosły tam młode brzózki, a pod nimi często można było znaleźć koźlarze.

Przez chwilę szli w milczeniu, skupieni na ziemi pod nogami. Magda schyliła się po kolejnego grzyba, a jej legginsy napięły się na pośladkach, co nie umknęło uwadze Radka. „Ładny widok” – rzucił żartobliwie, a ona odwróciła się z uśmiechem, udając oburzenie. „Grzyby czy ja?” – zapytała, prostując się i otrzepując dłonie z ziemi. „Jedno i drugie” – odparł z błyskiem w oku, a ona zaśmiała się, czując, jak atmosfera między nimi gęstnieje.

Dotarli na polankę otoczoną brzozami i wysokimi paprociami. Słońce prześwitywało przez korony drzew, rzucając złote plamy na trawę. Magda postawiła koszyk na ziemi i przeciągnęła się, unosząc ręce nad głowę – jej bluza podjechała lekko w górę, odsłaniając pasek nagiej skóry nad legginsami. Radek odstawił siatkę i podszedł do niej, niby przypadkiem stając bliżej, niż było to konieczne. „Myślisz, że Kuba znajdzie więcej grzybów niż my?” – zapytał, ale jego ton sugerował, że ma na myśli coś zupełnie innego. Magda spojrzała na niego spod rzęs, uśmiechając się zadziornie. „Może, ale my możemy mieć więcej zabawy” – odparła, a jej słowa zawisły w powietrzu jak obietnica.

Nie musieli mówić nic więcej. Radek chwycił ją za biodra i przyciągnął do siebie, a ona nie stawiała oporu. Ich usta spotkały się w szybkim, głodnym pocałunku – jego wargi były ciepłe i lekko szorstkie, a ona odpowiedziała z równą intensywnością, wplatając palce w jego włosy. Poczuła, jak jego dłonie zsuwają się niżej, ściskając jej pośladki przez materiał legginsów, a jej ciało zareagowało natychmiastowym dreszczem. „Tu, na środku lasu?” – szepnęła, odrywając się na moment, ale w jej głosie słychać było bardziej podniecenie niż zwątpienie. „A gdzie indziej?” – mruknął, a jego ręka powędrowała pod jej bluzę, dotykając nagiej skóry na plecach.

Magda zadrżała, czując chłód powietrza i gorąco jego palców jednocześnie. Odchyliła głowę, gdy jego usta zeszły na jej szyję, całując i lekko podgryzając wrażliwą skórę. Jej oddech przyspieszył, a ręce powędrowały na jego klatkę piersiową, wyczuwając twarde mięśnie pod bluzą. „Kuba jest daleko” – wyszeptał Radek, jakby chciał ją uspokoić, ale oboje wiedzieli, że myśl o tym tylko podsyca ich ekscytację. Magda uśmiechnęła się przewrotnie i pchnęła go lekko w stronę grubego pnia dębu, który rósł na skraju polanki. Oparł się o korę, a ona przycisnęła swoje ciało do jego, czując, jak jego twardy kutas napiera na jej brzuch przez spodnie.

Nie tracąc czasu, sięgnęła do jego dresów, rozciągając gumkę i zsuwając je razem z bokserkami do połowy ud. Jego fiut wyskoczył na wolność – gruby, nabrzmiały, z lśniącą główką, która zdradzała, jak bardzo jej pragnie. Magda przygryzła wargę, czując pulsowanie między swoimi nogami. Uklękła na miękkiej trawie, nie zważając na wilgoć, która przesiąkła przez legginsy na kolanach. Chwyciła jego kutasa w dłoń, czując jego ciepło i ciężar, a potem przesunęła palcami wzdłuż trzonu, drażniąc go lekkimi ruchami. Radek westchnął, opierając głowę o pień, a jego biodra drgnęły, jakby chciały przyspieszyć jej ruchy.

Pochyliła się i wzięła go do ust – najpierw samą główkę, muskając ją językiem, a potem głębiej, otulając go ciepłem i wilgocią. Jego smak – lekko słony, męski – wypełnił jej zmysły, a ona zaczęła ssać, poruszając głową w rytmicznym tempie. Radek wplótł palce w jej włosy, nie naciskając, ale dając jej znać, jak bardzo mu się to podoba. „Kurwa, Magda, jesteś zajebista” – wychrypiał, a jego głos, niski i pełen pożądania, sprawił, że jej cipka zacisnęła się z podniecenia. Przyspieszyła, czując, jak jego kutas pulsuje w jej ustach, a jego oddech staje się coraz cięższy. Po chwili jednak zatrzymała się i podniosła wzrok, uśmiechając się wyzywająco. „Jeszcze nie teraz” – rzuciła, wstając z kolan i ocierając usta wierzchem dłoni.

Radek chwycił ją za ramiona i zamienił się z nią miejscami, przywierając ją plecami do pnia. Kora była szorstka, drapała ją przez bluzę, ale to tylko dodawało wszystkiemu dzikości. Pochylił się i pocałował ją mocno, a potem ukląkł przed nią, zsuwając jej legginsy i majtki – czarne, koronkowe, które wybrała rano bez żadnego przeczucia, co się wydarzy. Materiał opadł na kostki, odsłaniając jej nagą cipkę – gładką, z lekkim połyskiem wilgoci, która zdradzała jej podniecenie. Radek rozchylił jej nogi, unosząc jedną z nich i opierając jej stopę o pień, a potem przycisnął usta do jej krocza.

Jego język odnalazł jej łechtaczkę, muskając ją szybkimi, precyzyjnymi ruchami, a ona jęknęła cicho, chwytając się gałęzi nad głową, by utrzymać równowagę. Czuła, jak fala gorąca rozlewa się po jej ciele, a jego ciepłe wargi i szorstki zarost drażnią jej najbardziej wrażliwe miejsca. „Radek, o kurwa…” – wyszeptała, zamykając oczy, gdy wsunął w nią dwa palce, poruszając nimi w rytmie swoich pocałunków. Jej cipka była mokra, ciasna, idealnie reagująca na każdy jego dotyk. Przyspieszył, a jej biodra zaczęły falować, wpychając się w jego usta, aż w końcu dotarła na skraj – orgazm wstrząsnął nią jak fala, a jej nogi zadrżały, niemal uginając się pod jej ciężarem.

Nie dali sobie czasu na odpoczynek. Radek wstał, ocierając usta, i chwycił ją za biodra, odwracając tyłem do siebie. Magda oparła dłonie o pień, wypinając pośladki – jej legginsy wciąż krępowały kostki, ale to tylko dodawało sytuacji perwersyjnego smaku. Poczuła, jak główka jego kutasa ociera się o jej cipkę, drażniąc wejście, a potem wszedł w nią jednym mocnym pchnięciem. Krzyknęła cicho, ale las pochłonął jej głos, zagłuszony szumem wiatru. Radek chwycił ją za biodra i zaczął ją posuwać – jego ruchy były głębokie, szybkie, a każde pchnięcie wbijało ją mocniej w pień.

Jej pośladki falowały przy każdym uderzeniu, a mokre odgłosy ich ciał wypełniały polankę. „Lubisz, jak cię tak rżnę?” – wychrypiał, pochylając się, by pocałować ją w kark. „Tak, kurwa, nie przestawaj” – odpowiedziała zdyszana, czując, jak jego kutas wypełnia ją całkowicie, docierając do miejsc, które sprawiały, że traciła kontrolę. Przyspieszył jeszcze bardziej, jego dłonie ściskały jej biodra tak mocno, że pewnie zostawią ślady, ale nie dbała o to. Las wokół nich zdawał się znikać – liczyło się tylko to uczucie, dzikie i pierwotne.

Po kilkunastu minutach intensywnego pieprzenia Radek zwolnił, wychodząc z niej na moment. „Chcę cię widzieć” – powiedział, odwracając ją twarzą do siebie. Podniósł ją, opierając jej plecy o pień, a ona oplotła go nogami w pasie, czując, jak kora drapie jej skórę przez bluzę. Wszedł w nią ponownie, tym razem wolniej, delektując się każdym ruchem. Jej cycki podskakiwały pod materiałem, a on chwycił je, ściskając sutki przez bluzę, co wywołało u niej kolejny jęk. Patrzyli sobie w oczy – w jego spojrzeniu była dzika żądza, w jej rozkosz i odrobina przewrotności. „Kuba nie wie, co traci” – szepnął, a ona uśmiechnęła się, czując dreszcze na całym ciele.

Zbliżali się do końca – jej cipka zaciskała się na nim coraz mocniej, a jego oddech stawał się coraz bardziej urywany. „Dojdź we mnie” – wyszeptała, a te słowa wystarczyły, by pchnął ją jeszcze kilka razy, głęboko i mocno, aż w końcu eksplodował, wypełniając ją gorącym nasieniem. Ona doszła chwilę po nim, drżąc w jego ramionach, a jej paznokcie wbiły się w jego plecy przez bluzę. Przez moment stali tak, dysząc, zjednoczeni w ciszy lasu, aż w końcu opuścił ją na ziemię.

Poprawili ubrania – Magda naciągnęła legginsy, czując wilgoć między nogami, a Radek wciągnął dresy, rzucając jej zadziorny uśmiech. „To lepsze niż grzyby” – powiedział, a ona zaśmiała się, otrzepując ręce z ziemi. Wrócili do swoich koszyków i siatek, udając, że ostatnie pół godziny spędzili na szukaniu grzybów. Gdy dotarli na miejsce spotkania, Kuba już na nich czekał, dumny ze swojego zbioru podgrzybków. „A wy co, tylko dwa koźlarze?” – zapytał z uśmiechem, wskazując na ich skromne łupy. Magda wzruszyła ramionami, a Radek rzucił: „Czasem w lesie są ciekawsze rzeczy niż grzyby”. Kuba zaśmiał się, nie domyślając się niczego, a Magda poczuła lekki dreszcz, wiedząc, że ich tajemnica zostaje między nimi.

Wrócili do domu, gdzie Kuba zajął się czyszczeniem grzybów, a Magda wymknęła się pod prysznic, czując na sobie zapach lasu i Radka. Wieczorem, gdy leżeli z Kubą w łóżku, opowiedziała mu o dniu – o polance, o brzozach, pomijając pikantne szczegóły. Ale gdy zasypiał, wtulony w nią, szepnęła cicho: „Może kiedyś ci opowiem więcej”. Uśmiechnął się przez sen, a ona wiedziała, że ich związek jest na tyle mocny, by unieść nawet takie sekrety.

Zabawa w przymierzalni, na basenie i finał w aucie - chłopak o niczym nie wiedział!

Kuba został w domu, pochłonięty swoimi codziennymi obowiązkami – może przeglądał jakieś dokumenty albo majstrował przy swoim motocyklu, który od dawna wymagał drobnych napraw. Tymczasem Magda, spragniona odrobiny relaksu i przygody, postanowiła spędzić dzień z Radkiem na basenie. To nie był zwykły wypad – oboje doskonale wiedzieli, że czeka ich coś więcej niż tylko pływanie. Magda starannie spakowała torbę: wrzuciła do niej swój ulubiony dwuczęściowy kostium kąpielowy – czarny, z cienkimi paskami, który idealnie podkreślał jej smukłą sylwetkę – a także duży, miękki ręcznik w kwiatowy wzór i krem do opalania o zapachu kokosa. Kiedy Radek podjechał po nią swoim sportowym autem, granatowym i lśniącym w słońcu, Magda poczuła lekki dreszcz ekscytacji. Wsiadła z uśmiechem, a jej serce zabiło mocniej, gdy ich spojrzenia się spotkały – w jego oczach dostrzegła tę samą iskierkę, która zapowiadała, że dzień będzie pełen wrażeń.

Zabawa w przymierzalni, na basenie i finał w aucie - chłopak o niczym nie wiedział!

Droga na basen minęła szybko. Rozmawiali o błahostkach – o pogodzie, o tym, jak bardzo potrzebują tego odpoczynku, ale pod powierzchnią słów czaiło się napięcie, jakby oboje wyczuwali, co nadejdzie. Po dotarciu na miejsce skierowali się do szatni. Basen był nowoczesny, z przeszklonymi ścianami i zapachem chloru unoszącym się w powietrzu. Magda weszła do jednej z kabin, by się przebrać. Zamknęła drzwi na zasuwkę, zdjęła letnią sukienkę – jasnożółtą, zwiewną, która opadła na podłogę z cichym szelestem – i przez chwilę stała naga, czując chłód płytek pod stopami. Sięgnęła po kostium, najpierw wciągając majtki, potem zakładając stanik. Właśnie próbowała zawiązać cienkie sznureczki na karku, gdy usłyszała ciche skrzypnięcie drzwi. Odwróciła się zaskoczona – to był Radek. Wszedł do środka z nonszalanckim uśmiechem, zamykając drzwi jednym szybkim ruchem. Jego spojrzenie, intensywne i pełne pożądania, sprawiło, że jej oddech przyspieszył.

Nie tracąc czasu, podszedł do niej od tyłu i delikatnie, ale zdecydowanie odwrócił ją twarzą do lustra, które zajmowało całą ścianę kabiny. Magda spojrzała na ich odbicie: jej nagie ciało, jeszcze nie do końca zakryte kostiumem, i jego sylwetka tuż za nią. Poczuła, jak jego dłonie lądują na jej biodrach, ciepłe i pewne siebie, a potem zsuwają się niżej, powoli ściągając majtki od kostiumu. Materiał opadł na podłogę, a ona zadrżała, czując jego bliskość. Przez spodenki Radka wyczuła, jak jego twardy kutas napiera na jej pośladki – to uczucie sprawiło, że jej ciało zareagowało natychmiastowym gorącem. „Nie mogłem się powstrzymać” – wyszeptał jej do ucha, a jego głos, niski i lekko zachrypnięty, przeszył ją dreszczem. Uśmiechnęła się prowokacyjnie, odchylając głowę, by spojrzeć mu w oczy przez odbicie w lustrze.

Radek rozpiął swoje spodenki kąpielowe – granatowe, z białym sznurkiem – i uwolnił swojego fiuta, który był już w pełni gotowy. Przycisnął główkę do jej cipki, przez chwilę drażniąc ją delikatnymi ruchami, a potem wszedł w nią jednym płynnym, zdecydowanym pchnięciem. Magda zapiszczała cicho – zaskoczenie zmieszało się z rozkoszą – i oparła dłonie o lustro, by złapać równowagę. Jej palce zostawiły delikatne smugi na szkle, gdy Radek chwycił ją za biodra i zaczął ją posuwać. Jego ruchy były głębokie, rytmiczne, a ona starała się tłumić jęki, by nie zwrócić uwagi innych osób w szatni. Dźwięk ich oddechów mieszał się z odległym szumem wody dochodzącym z basenu.

Jej cipka była ciasna i mokra, idealnie otulając jego kutasa. Radek przyspieszył, a jej pośladki falowały przy każdym pchnięciu, odbijając się lekko od jego bioder. „Kurwa, Magda, jesteś taka mokra” – mruknął, pochylając się, by pocałować ją w kark. Jego oddech parzył jej skórę, a ona odpowiedziała zdyszanym „Tak, rżnij mnie mocniej”, czując, jak fala podniecenia zalewa jej ciało. Po kilku minutach intensywnego pieprzenia, gdy oboje byli już na granicy, Radek wyszedł z niej, zostawiając ją rozpaloną i zdyszaną. „To na rozgrzewkę” – rzucił z uśmiechem, zapinając spodenki. Magda poprawiła kostium, jej ręce drżały lekko, a w lustrze dostrzegła swoje zarumienione policzki i błyszczące oczy. Oboje wiedzieli, że to dopiero początek ich zabawy.

Po tym gorącym spotkaniu w szatni wyszli na basen. Słońce odbijało się w wodzie, tworząc migoczące refleksy, a wokół rozlegały się śmiechy dzieci i plusk fal. Popływali chwilę – Magda płynęła kraulem, jej ruchy były pewne i zgrabne, a Radek żartobliwie próbował ją dogonić, udając, że się męczy. Jednak szybko znudziło im się pływanie i skierowali się do jacuzzi, które znajdowało się w rogu kompleksu, otoczone sztucznymi palmami i osłonięte od reszty basenu. Woda była ciepła, pełna bąbelków, a para unosiła się nad powierzchnią, tworząc intymną atmosferę. Usiedli na ławeczce, ich ciała dotykały się pod wodą – jej noga musnęła jego udo, a on odpowiedział lekkim uśmiechem.

Magda przysunęła się bliżej, jej ręka powędrowała na jego udo, a potem, z większą śmiałością, na krocze. Poczuła, jak jego kutas znów twardnieje pod jej dotykiem, mimo materiału spodenek. „Lubisz, jak cię masuję?” – szepnęła, nachylając się tak blisko, że jej usta niemal dotykały jego ucha. Kiwnął głową, zamykając oczy, a na jego twarzy pojawił się wyraz rozkoszy. Wsuwając dłoń pod spodenki, chwyciła go i zaczęła poruszać ręką w górę i w dół, czując, jak nabrzmiewa w jej uścisku. Jego oddech stał się cięższy, biodra drgnęły lekko, wpychając fiuta w jej dłoń. „Jesteś zajebista” – wysapał, a ona uśmiechnęła się, przyspieszając ruchy. Woda bulgotała wokół nich, maskując ich zabawę, ale napięcie rosło z każdą chwilą – świadomość, że ktoś mógłby ich zauważyć, dodawała wszystkiemu smaku.

Spędzili tak kilkanaście minut, delektując się przyjemnością i adrenaliną. Radek w końcu chwycił jej nadgarstek i zatrzymał jej rękę. „Chodźmy stąd, zanim dojdziemy” – powiedział cicho, a w jego głosie słychać było mieszankę podniecenia i samokontroli. Magda zgodziła się, czując, jak jej cipka pulsuje z pożądania. Wstali z jacuzzi, owijając się ręcznikami, i ruszyli do szatni, rzucając sobie ukradkowe spojrzenia pełne obietnic.

W drodze powrotnej postanowili zatrzymać się w McDonald’s, żeby coś zjeść. Głód dopadł ich po intensywnym dniu, a zapach frytek unoszący się w powietrzu tylko go wzmagał. Zamówili burgery – Magda wzięła klasycznego Big Maca, a Radek cheeseburgera z podwójnym serem – oraz dużą porcję frytek do podziału. Jedli w samochodzie na parkingu, śmiejąc się i rozmawiając. Magda karmiła Radka frytkami, a on łapał je ustami, czasem udając, że gryzie jej palce, co wywoływało u niej salwy śmiechu. Po posiłku Radek zaproponował przejażdżkę, a ona zgodziła się bez wahania – oboje czuli, że dzień jeszcze się nie skończył.

Skręcił w boczną drogę, z dala od głównych tras, gdzie asfalt ustępował miejsca szutrowi, a wokół rozciągały się pola i lasy. Zatrzymał auto na odludnym poboczu, gdzie nie było żywej duszy – tylko wiatr szumiał w koronach drzew, a słońce powoli zachodziło, malując niebo odcieniami pomarańczu. Oboje przeszli na tylne siedzenie, a napięcie między nimi było niemal namacalne. Radek chwycił Magdę za biodra i posadził ją na swoich kolanach, twarzą do siebie. Podwinął jej sukienkę – tę samą żółtą, którą miała na sobie rano – odsłaniając nagą cipkę, bo po basenie nie założyła majtek. Jego dłonie powędrowały na jej pośladki, ściskając je mocno, a potem rozchylił jej nogi i wsunął się w nią swoim twardym kutasem.

Zaczęli się kochać – jego biodra unosiły się rytmicznie, wpychając fiuta głęboko w jej cipkę, a ona jęczała, przyciskając się do niego. Auto wypełniły odgłosy ich ruchów – mokre plaśnięcia, skrzypienie siedzeń i ciche westchnienia. „Pieprz mnie ostro” – wyszeptała, oplatając go ramionami, a on przyspieszył, jego ruchy stały się gwałtowniejsze. Jej cycki podskakiwały pod sukienką, a on chwycił je przez materiał, ściskając sutki, co wywołało u niej kolejny jęk. Po chwili jednak poprosiła: „Radek, trochę wolniej, chcę to czuć”. Posłuchał jej, zwalniając tempo, ale nadal posuwając ją głęboko, tak że główka jego kutasa drażniła najczulsze miejsca w jej wnętrzu. Zamknęła oczy, oddając się rozkoszy, jej paznokcie wbijały się w jego ramiona, zostawiając czerwone ślady.

Po kilkunastu minutach oboje byli bliscy orgazmu – jej cipka zacisnęła się na nim, a on doszedł z głośnym jękiem, wypełniając ją swoim nasieniem. Zdyszani opadli na siedzenie, dochodząc do siebie. Magda przytuliła się do Radka, a on pogłaskał ją po włosach, które były lekko wilgotne od potu. „To był zajebisty dzień” – powiedział, a ona uśmiechnęła się, kiwając głową. Przez chwilę siedzieli w ciszy, słuchając, jak ich oddechy powoli się uspokajają, a świat za oknami auta tonie w wieczornej szarości.

Po wszystkim wrócili na przednie siedzenia. Radek odwiózł Magdę na parking, gdzie zostawiła swoje auto – mały, czerwony hatchback, który stał samotnie pod latarnią. Pożegnali się krótkim, ale namiętnym pocałunkiem, smakującym solą i obietnicą kolejnych spotkań. Każde z nich wsiadło do swojego samochodu i odjechało w swoją stronę. Magda wróciła do domu z uśmiechem na twarzy, czując przyjemne zmęczenie w całym ciele. Kuba przywitał ją w progu, pytając, jak minął dzień. Opowiedziała mu o basenie, o jacuzzi, pomijając pikantne szczegóły, ale w jej oczach błyszczało coś, co zdradzało, że przeżyła więcej, niż mówi. On uśmiechnął się tylko, bo choć nie był z nimi, czuł, że ich związek jest silniejszy niż kiedykolwiek – dawali sobie przestrzeń na spełnianie fantazji, a to tylko cementowało ich więź.

Moja dziewczyna ciągnęła mu przez pół dnia... jak odkurzacz

Po ich ostatniej, dzikiej przygodzie w vanie, Magda, Kuba i Radek nie mieli dość. Kilka dni później postanowili spędzić „spokojny” dzień w sypialni Magdy i Kuby – oficjalnie na oglądanie Netflixa, ale każdy z nich wiedział, że to tylko wymówka. Sypialnia była ciepła i przytulna: wielkie łóżko z miękkimi poduszkami i puszystą kołdrą, na ścianie płaski telewizor, a obok stolik z niedopitą kawą. Kuba zajął miejsce na fotelu przy łóżku, udając, że interesuje go serial, ale jego oczy zdradzały, że czeka na coś zupełnie innego. Magda i Radek rozłożyli się na łóżku, niby niewinnie, ale atmosfera w pokoju była już naładowana elektrycznością.

Magda miała na sobie cienką, białą koszulkę, która ledwo zasłaniała jej pełne piersi – sutki prześwitywały przez materiał – i obcisłe szorty, które podkreślały jej kształtne uda. Radek leżał w samych bokserkach i luźnym podkoszulku, jego muskularne ramiona i klatka piersiowa rysowały się pod cienką tkaniną. Serial – jakiś nudny dramat – leciał w tle, ale nikt nie słuchał dialogów. Napięcie rosło z każdą minutą, a Kuba czuł, jak jego serce bije coraz szybciej.

Moja dziewczyna ciągnęła mu przez pół dnia... jak odkurzacz

Wszystko zaczęło się, gdy Magda położyła głowę na udzie Radka, niby przypadkiem. Jej dłoń powędrowała na jego krocze, wyczuwając zarys kutasa pod materiałem bokserek. Poczuła, jak zaczyna twardnieć pod jej palcami. Odwróciła głowę do Kuby i rzuciła mu zadziorny uśmiech. „Może zrobimy sobie przerwę od tego nudnego serialu?” – zapytała, a jej głos brzmiał jak zaproszenie. Kuba przełknął ślinę i kiwnął głową, czując, jak krew napływa mu do fiuta.

Radek nie potrzebował więcej zachęty. Zsunął bokserki jednym ruchem, a jego gruby, półtwardy kutas wyskoczył na wierzch. Magda oblizała usta, jej oczy zalśniły z podniecenia. Chwyciła go w dłoń, masując powoli od nasady aż po główkę, czując, jak nabrzmiewa i rośnie w jej uścisku. „Lubisz, jak obciągam Radkowi, co, Kuba?” – rzuciła w stronę swojego chłopaka, a jej ton był jednocześnie prowokujący i figlarny. Kuba znów kiwnął głową, jego oddech stał się płytki.

Magda pochyliła się nad Radkiem i wzięła główkę jego kutasa do ust. Najpierw ssała delikatnie, drażniąc czubek językiem, okrążając go powoli, a potem wsunęła go głębiej, czując, jak wypełnia jej usta. Radek westchnął głośno, jego dłoń powędrowała na jej głowę, delikatnie naciskając, by wzięła go jeszcze głębiej. „Kurwa, Magda, ale ty to robisz” – mruknął, a jego biodra drgnęły, wpychając fiuta w jej gardło. Ona nie protestowała – przeciwnie, zaczęła poruszać głową w górę i w dół, jej usta ciasno obejmowały trzon, a język ślizgał się po całej długości.

Ślina szybko zaczęła spływać po kutasie Radka, a mokre mlaskanie rozniosło się po sypialni, zagłuszając ciche dialogi z Netflixa. Magda ssała coraz mocniej, jej wargi zaciskały się wokół fiuta, a ręka masowała jaja, ściskając je lekko, by zwiększyć jego przyjemność. Radek chwycił ją za włosy, nadając jej rytm. „Mocniej, kurwo, ssij jak trzeba” – warknął, a ona posłusznie przyspieszyła, wpychając kutasa tak głęboko, że główka uderzała o jej gardło. Dławiła się lekko, ale nie przestawała – jej oczy łzawiły, a tusz rozmazał się na policzkach, dodając jej dzikiego uroku.

Po kilku minutach intensywnego ssania wyjęła go z ust, dysząc ciężko. Jej wargi były mokre i czerwone, na brodzie lśniły krople śliny zmieszanej z preejakulatem. Spojrzała na Kubę, który siedział z szeroko otwartymi oczami, i zapytała: „Chcesz, żebym possłała go do końca?”. Kuba skinął głową, nie mogąc wydusić słowa – jego fiut napierał na spodnie, ale wiedział, że jego rola to tylko patrzeć.

Magda wróciła do roboty. Tym razem klęknęła między nogami Radka, jej cycki podskakiwały pod koszulką przy każdym ruchu. Wzięła kutasa do ust i zaczęła go lizać od nasady aż po czubek, zatrzymując się na główce, by possać ją jak lizak. Potem wsunęła go całego, dławiąc się, ale nie zwalniając tempa. Radek jęczał coraz głośniej, jego biodra unosiły się z łóżka, wpychając fiuta jeszcze głębiej w jej gardło. „Kurwa, Magda, zaraz ci się spuszczę w usta” – wysapał, a ona zamruczała z aprobatą, nie wyjmując go z buzi.

Przez kolejne godziny Magda nie dawała Radkowi wytchnienia. Raz klęczała, raz leżała na brzuchu, a czasem siadała na krawędzi łóżka, żeby zmienić kąt. Obciągała mu z przerwami – czasem zwalniała, drażniąc go samym czubkiem języka, a czasem przyspieszała, ssąc tak mocno, że aż jej policzki zapadały się do środka. Kuba patrzył na to wszystko jak zahipnotyzowany, jego ręka co chwilę wędrowała do spodni, ale powstrzymywał się – ich gra miała swoje zasady.

W pewnej chwili Radek wstał i postawił Magdę na kolanach przed sobą. Chwycił ją za głowę i zaczął pieprzyć jej usta, wpychając kutasa tak głęboko, że jej nos dotykał jego podbrzusza. Ona chwyciła go za pośladki, przyciągając jeszcze bliżej, jej gardło wybrzuszało się przy każdym pchnięciu. „Patrz, Kuba, jak twoja dziewczyna połyka mojego chuja” – rzucił Radek, a Kuba zacisnął pięści, czując mieszankę wstydu i podniecenia.

Magda wyjęła kutasa z ust i zaczęła lizać jaja Radka, biorąc je do buzi jedno po drugim, ssąc delikatnie, a potem przesunęła językiem wzdłuż trzonu, wracając do główki. „Smakuje ci, jak ci obciągam?” – zapytała zadziornie, patrząc na niego z dołu. „Jesteś zajebista, Magda” – odpowiedział, a ona uśmiechnęła się, biorąc go znów do ust i ssąc z nową energią.

Po wielu godzinach ostrej zabawy Radek był na granicy wytrzymałości. Jego kutas pulsował w ustach Magdy, jaja były napięte, a oddech szybki i urywany. „Zaraz ci się spuszczę w gardło, a ty to połkniesz” – warknął, chwytając ją za włosy jeszcze mocniej. Magda kiwnęła głową, ssąc go z całych sił, jej ręka masowała jaja, zachęcając do wytrysku.

Kuba patrzył, jak Radek dochodzi – jego biodra zadrżały, a z gardła wyrwał się głośny ryk. Gorąca sperma wystrzeliła prosto do ust Magdy, wypełniając jej gardło. Połykała posłusznie, jej język poruszał się, by nie uronić ani kropli. Gdy Radek skończył, wysunął się z jej ust, a ona oblizała wargi, upewniając się, że wszystko połknęła. Spojrzała na Kubę z uśmiechem – jej twarz była zarumieniona, usta lśniły od śliny i spermy. „Podobało ci się, jak obciągałam Radkowi cały dzień?” – zapytała, a jej głos brzmiał triumfalnie. Kuba kiwnął głową, jego fiut bolał od naprężenia, ale nie ruszył się z miejsca.

Magda wstała z łóżka i podeszła do Kuby, całując go w usta. Poczuł słony smak spermy Radka na jej języku, ale nie cofnął się – przytulił ją mocno. „Kocham cię” – szepnęła, a on odpowiedział tym samym. Radek zebrał swoje rzeczy i wyszedł, zostawiając ich samych.

Sypialnia znów była cicha. Serial na Netfliksie dobiegł końca, a oni leżeli na łóżku, wtuleni w siebie. To, co się wydarzyło, było ostre i intensywne, ale oboje czuli satysfakcję. Ich fantazje stały się rzeczywistością, a związek – mimo wszystko – pozostał mocny i pełen zaufania.

Magda daje dupy w aucie, a jej chłopak się przygląda

Magda i Kuba byli razem od liceum. Ona – zajebista brunetka z długimi, falującymi włosami, ciemnymi oczami i ciałem, które mogło rozpierdolić każdą męską głowę: wielkie, jędrne cycki, wąska talia i dupsko tak krągłe, że faceci dostawali ślinotoku na sam widok. On – wysoki, szczupły brunet o łagodnym spojrzeniu, zawsze dbający o jej potrzeby. Po trzech latach ich seks stał się nudny jak cholera, więc zaczęli gadać o fantazjach. Pewnego dnia Magda rzuciła prosto z mostu: „A co powiesz na to, żebyś patrzył, jak jakiś typ ostro mnie zerżnie?”. Kuba był w szoku, ale jego kutas od razu stanął na baczność. Po paru dniach myślenia zgodził się, a Magda wybrała Radka – ich kumpla, który od dawna gapił się na nią jak na soczysty kawał mięsa.

Magda daje dupy w aucie, a jej chłopak się przygląda

Radek to był typowy samiec alfa: barczysty skurwiel z ciemnym zarostem i uśmiechem, który rozkładał laski na łopatki. Magda wiedziała, że ma na nią ochotę – rzucał jej chamskie teksty i pożerał ją wzrokiem, jakby chciał ją rozjebać na miejscu. Kuba czuł zazdrość, ale też podjarkę, gdy plan nabrał kształtów. Umówili się na „spontaniczną” przejażdżkę starym vanem Kuby – z tyłu było tyle miejsca, że idealnie nadawał się na ostrą akcję.

Był ciepły, letni wieczór. Magda ubrała się jak pierwsza klasa kurwa: spódniczka tak krótka, że ledwo zakrywała jej dupę, obcisły top bez stanika, przez który jej sterczące sutki były widoczne jak na dłoni, i czerwone stringi, które pokazywały wszystko. Jej długie nogi błyszczały od oliwki, a zapach perfum walił po zmysłach jak zaproszenie do ostrego rżnięcia. Kuba siedział za kółkiem, spięty jak struna, ale z fiutem już napierającym na spodnie. Radek rozwalił się na tylnej kanapie, a Magda usiadła obok, niby przypadkiem muskając jego udo.

Jechali przez las, z dala od wścibskich oczu. Kuba zerkał w lusterko, widząc, jak Magda śmieje się z głupich żartów Radka i poprawia włosy jak rasowa suka. „No to co, Kuba, gotowy na widowisko? Zamierzam ostro zerżnąć twoją dupę” – rzucił Radek z chamskim uśmiechem, a Magda zachichotała jak zdzira. Kuba przełknął ślinę i kiwnął głową. Zaparkował vana na leśnej polanie, zgasił silnik i odwrócił się, żeby patrzeć, jak jego laska daje dupy innemu.

Magda nie pierdoliła się w tańcu. Przysunęła się do Radka i położyła rękę na jego kroczu, czując, jak jego gruby kutas już sztywnieje pod jeansami. Spojrzała na Kubę z cwaniackim uśmiechem i wyszeptała: „Patrz, kochanie, jak zaraz obciągnę mu chuja”. Radek rozpiął spodnie, a Magda wyjęła jego kutasa – wielkiego, żylastego skurwiela z nabrzmiałą główką, z której kapała sperma jak z kranu. Kuba wstrzymał oddech, a jego własny fiut stał jak skała.

Magda nachyliła się i wzięła Radka do ust. Najpierw lizała go powoli, drażniąc językiem jego główkę, a potem zaczęła ssać jak zawodowa kurwa, wpychając go sobie do gardła. Radek jęknął z rozkoszy, złapał ją za włosy i brutalnie przycisnął jej głowę, aż się dławiła. „Kurwa mać, Magda, jesteś zajebista” – warknął, rzucając Kuby spojrzenie pełne triumfu. Kuba zacisnął pięści, ale nie mógł oderwać oczu – widok jego dziewczyny obciągającej Radkowi był jak pierdolony narkotyk.

Jej usta śmigały po kutasie, śliniąc go jak suka w rui. Ślina spływała po jej brodzie, a mokre mlaskanie rozchodziło się po vanie. Magda zerknęła na Kubę, jej oczy błyszczały jak u zdziry. „Podoba ci się, jak mu ssę fiuta, co? Jak go obciągam jak dziwka?” – rzuciła niewinnie, nie przestając walić Radkowi konia. Kuba kiwnął głową, serce waliło mu jak młot.

Radek złapał Magdę za biodra i ustawił ją na kolanach na kanapie, z dupą wypiętą w górę. Spódniczka podwinęła się, odsłaniając jej tyłek w czerwonych stringach. Radek zdarł je jednym ruchem, pokazując jej cipkę – mokrą, różową, gotową na ostre jebanie. Kuba gapił się, jak Radek rozchyla jej wargi paluchami, a potem przykłada swojego wielkiego chuja do jej dziury.

„Patrz, Kuba, jak ją teraz rozjebię” – powiedział Radek, wchodząc w Magdę jednym brutalnym pchnięciem. Magda zawyła jak suka, jej ciało zadrżało, a cipka zacisnęła się na kutasie Radka. Zaczął ją rżnąć – najpierw powoli, delektując się jej ciasną szparką, a potem coraz szybciej i mocniej, jak zwierzę. Van trząsł się od ich ruchów, a Magda drżała i krzyczała, jej cycki podskakiwały jak szalone

Kuba był w transie. Widział, jak kutas Radka znika w cipce Magdy, jak jej soki spływają po udach, jak jej dupsko trzęsie się przy każdym uderzeniu. Radek walnął ją w tyłek tak mocno, że został czerwony odcisk. „Lubisz, jak cię jebię przy twoim frajerze, co? Jak cię traktuję jak tanią kurwę?” – warknął, a Magda wydyszała: „Tak, kurwa, uwielbiam to!”.

Magda wyciągnęła rękę do Kuby. „Chodź tu, chcę cię czuć, jak mnie rżną” – wysapała. Kuba nie wytrzymał, rozpiął spodnie i podszedł. Jego kutas był twardy, choć mniejszy od Radka. Magda złapała go i zaczęła ssać jak profesjonalna zdzira, podczas gdy Radek nadal posuwał ją od tyłu. Kuba jęknął, czując jej gorące usta – to było chore, ale zajebiste, jak jego laska robiła mu loda, a inny facet ją rżnął.

Radek przyspieszył, jego biodra waliły w dupę Magdy z głośnym plaśnięciem. „Zaraz ją zaleję, Kuba, co ty na to? Napcham jej cipkę moją spermą” – rzucił z uśmieszkiem. Kuba nie odpowiedział, ale jego fiut pulsował w ustach Magdy jak wariat. Ona jęczała, ssąc go, a jej ciało trzęsło się od zbliżającego się orgazmu.

Radek doszedł pierwszy. Ryknął jak byk, wpompowując w Magdę gorące strzały spermy. Jego kutas pulsował, wypełniając jej cipkę po brzegi, aż biała maź zaczęła cieknąć po jej udach. Chwilę później Magda eksplodowała – jej cipka ścisnęła Radka, a z ust wyrwał się pierdolony wrzask rozkoszy. Trzęsła się jak suka na haju, paznokcie wbijała w kanapę.

Kuba, widząc to, nie dał rady się powstrzymać. Wyciągnął fiuta z jej ust i spuścił się na jej twarz – gęste strużki spermy zalały jej policzki i usta. Magda oblizała wargi, uśmiechając się jak zeszmacona dziwka. „Kocham cię, nawet jak jestem taka zjebana” – szepnęła, wciąż dysząc.

Radek wycofał się, zapinając spodnie. „Dobra robota, Magda. Kuba, masz szczęście, że twoja laska to taka kurwa” – rzucił z chamskim uśmiechem, wysiadając z vana, żeby zajarać szluga. Magda i Kuba zostali sami. Przytuliła się do niego, jej mokre od potu i spermy ciało kleiło się do niego. „To było zajebiste, chcę więcej” – powiedziała, a Kuba kiwnął głową, czując mieszankę ulgi i chorego podniecenia.

Siedzieli w ciszy, dysząc jak po maratonie. Van śmierdział seksem, a ich ciuchy walały się po podłodze. Magda pocałowała Kubę, a on poczuł słony smak swojej i Radka spermy na jej ustach. Wiedzieli, że to jednorazowy numer, ale coś się zmieniło – stali się bardziej odjebani, pewni swoich chorych fantazji i gotowi na więcej.

Wrócili do domu w środku nocy, a Radek został tylko tematem żartów. Ich związek wskoczył na nowy poziom – pełen zaufania i odwagi, żeby robić jeszcze bardziej popierdolone rzeczy.

środa, 12 lutego 2025

Dlaczego niektórzy mężczyźni lubią cuckold?

Dlaczego niektórzy mężczyźni lubią cuckold?

Dlaczego niektórzy mężczyźni lubią cuckold? Cuckold, czyli świadome i akceptowane angażowanie się w sytuacje, w których partnerka utrzymuje relacje intymne z innymi mężczyznami, jest tematem budzącym wiele emocji i kontrowersji. Dla jednych jest to forma fetyszu, dla innych – świadomy styl życia, który pogłębia więź w związku. W tym artykule przyjrzymy się, dlaczego niektórzy mężczyźni odnajdują w tym przyjemność, czy cuckold wiąże się z niską samooceną, jakie są psychologiczne aspekty tego zjawiska i czy może ono wzmocnić relację.

Dlaczego niektórzy mężczyźni lubią cuckold?

Preferencje seksualne są niezwykle zróżnicowane, a cuckold jest jednym z tych zainteresowań, które mogą wydawać się nietypowe dla osób postronnych. Mężczyźni, którzy czerpią satysfakcję z tego rodzaju relacji, często wskazują na kilka kluczowych powodów:

  • Ekscytacja i adrenalina – oglądanie partnerki z innym mężczyzną może dostarczać silnych doznań emocjonalnych i seksualnych.

  • Element dominacji i poddania – w zależności od dynamiki relacji, cuckold może być związany z fantazją o uległości lub wręcz przeciwnie – kontrolowaniu sytuacji.

  • Wzmacnianie pożądania – widok partnerki w intymnych sytuacjach z innymi może sprawić, że staje się ona jeszcze bardziej pożądana.

  • Poczucie spełnienia fantazji – dla niektórych osób jest to kluczowy element realizowania swoich głęboko zakorzenionych pragnień.

Czy cuckold to oznaka niskiej samooceny?

Jednym z najczęściej powtarzanych mitów na temat cuckoldingu jest przekonanie, że mężczyźni, którzy czerpią z niego przyjemność, mają niską samoocenę. W rzeczywistości badania oraz relacje osób praktykujących cuckold wskazują, że często jest wręcz przeciwnie.

Mężczyźni akceptujący ten styl życia zazwyczaj:

  • Są pewni siebie i świadomi swoich potrzeb.

  • Mają otwarte podejście do seksualności i eksplorowania własnych pragnień.

  • Posiadają zdrową relację z partnerką, opartą na zaufaniu i komunikacji.

  • Nie traktują seksu jako zagrożenia dla związku, lecz jako element wspólnej przyjemności.

Jakie są psychologiczne powody bycia cuckoldem?

Z perspektywy psychologii, cuckold może wynikać z kilku różnych czynników:

  1. Teoria kontrastu i niedostępności – widok partnerki z kimś innym może wzmacniać poczucie jej wartości, co zwiększa atrakcyjność.

  2. Ekscytacja związana z tabu – przekraczanie społecznych norm często dostarcza dodatkowej przyjemności.

  3. Dynamika relacji dominacji i uległości – dla niektórych mężczyzn cuckold stanowi element psychologicznej gry, w której spełniają swoją rolę.

  4. Wzmacnianie emocjonalnej bliskości – dla wielu par szczera rozmowa o pragnieniach i ich realizacja buduje głębsze porozumienie.

Czy cuckold może wzmocnić związek?

Choć dla wielu osób cuckold wydaje się kontrowersyjny, w rzeczywistości może on przyczyniać się do budowania jeszcze silniejszej więzi między partnerami. Jak to możliwe?

  • Lepsza komunikacja – aby cuckold działał, para musi otwarcie rozmawiać o swoich potrzebach, granicach i emocjach.

  • Większa otwartość seksualna – eksplorowanie fantazji może prowadzić do większego spełnienia i satysfakcji w sypialni.

  • Budowanie wzajemnego zaufania – paradoksalnie, choć cuckold zakłada intymność z innymi osobami, to wymaga ogromnego poziomu zaufania i szacunku w związku.

  • Redukcja zazdrości – zamiast traktować zazdrość jako zagrożenie, wiele par uczy się, jak ją kontrolować i przekuwać w coś pozytywnego.

Podsumowanie

Cuckold to temat budzący wiele emocji, ale dla osób, które świadomie go praktykują, może być źródłem ekscytacji, spełnienia i bliskości w związku. Wbrew stereotypom, nie wynika on z niskiej samooceny, lecz często z dużej pewności siebie i otwartości na eksplorowanie własnych pragnień. Kluczem do udanej relacji w tej dynamice jest szczera komunikacja, zaufanie i wzajemne zrozumienie.

Każda relacja jest inna, a najważniejsze jest to, aby obie strony czuły się spełnione i komfortowe w swoich wyborach. Jeśli cuckold jest jednym z elementów, który dodaje związkom emocji i bliskości, to warto podejść do niego z otwartym umysłem i pełnym zrozumieniem.

czwartek, 6 lutego 2025

Regularnie Brałam Do Ust Sąsiadowi

Regularnie Brałam Do Ust Sąsiadowi

To będzie zdecydowanie długie opowiadanie. Długie jak... Jeszcze parę lat temu bym się po sobie tego nie spodziewała, jednak życie pisze przeróżne historie i tak samo było w przypadku naszego związku - o ile trudno było nam się porozumieć na początku tej znajomości, o tyle później, właśnie za sprawą zdrady kontrolowanej, wszystko się odmieniło. To opowiadanie erotyczne na pewno przypadnie Wam do gustu, szczególnie jeżeli lubicie cuckold.

I powiedziałoby się - z perspektywy zwyczajnych relacji - że zdrada kontrolowana czy cuckold to dość trudne i ryzykowne tematy dla każdej pary, bo wiąże się to wszystko z ryzykiem rozstania, komplikacji albo trudnościami związanymi z bliskością. Jest jednak zupełnie inaczej i jeżeli dwie osoby się kochają, to wszystko to jest do pogodzenia. Warto jednak pamiętać, by relacje z kochankami nie przekraczały tej magicznej granicy fizyczności i seksualności. Warto się zatem tych granic trzymać, a jeżeli Twoja wybranka tego nie robi, to i tak żadna strata, bo bez cuckold spędziłbyś całe życie z tą samą wybranką, której nie możesz być pewien, tylko że nigdy byś się o tym nie dowiedział i musiałbyś się z nią męczyć. Cuckold jest o tyle fajną sprawą, że faktycznie weryfikuje to, jakimi uczuciami się darzycie - z tego względu nie trzymamy się związku, który nie ma racji bytu, jednak trwa latami... tylko dlatego, że Twoja wybranka nie ma kiedy znaleźć lepszego partnera. I tkwisz w tym związku, nie wiedząc, co by zrobiła, gdyby jakiś przystojniak zwrócił na nią uwagę i zawrócił jej w głowie - My mogliśmy się o tym przekonać, właśnie dzięki zdradzie kontrolowanej. I żaden przystojniak nie zawrócił mi w głowie, co najwyżej swoim kutasem.

Tak też było z Damianem z parteru - teoretycznie naszym sąsiadem, mimo że wynajmowaliśmy mieszkanie na drugim piętrze. Mieliśmy już za sobą kilka niezobowiązujących epizodów, ale wciąż uważaliśmy się za świeżych w temacie cuckold i każde kolejne spotkanie stanowiło dla nas poważny dylemat, mimo że nie odbijały się one na naszym związku. Wszystko było tak, jak przed spotkaniami - ja także nie czułam się z tym źle, bo mnóstwo czasu poświęciliśmy na rozmowę. Wyjaśnialiśmy sobie, że w tym wypadku chodzi tylko i wyłącznie o potrzebę fizyczną, o fantazję - nie traktowaliśmy tego jak coś złego, bo uznaliśmy to za formę "zabawy we dwoje". Tak naprawdę ogromne znacznie ma to, jak partnerzy patrzą na seks z innymi, a My obraliśmy niewątpliwie ten dobry kierunek. Cuckold stał się dla nas tym samym, co dla Was np. seks analny z partnerem czy przebieranki - formą zabawy. Nie czułam się zatem dziwką, nie miałam wyrzutów sumienia i nie czułam się zgorszona.

Damian był tak naprawdę pierwszym nowym sąsiadem, do którego zagadaliśmy na klatce schodowej jeszcze przy okazji wnoszenia gratów na górę. Trochę nam pomógł, trochę opowiedział o okolicy - wnosił z nami te graty, a potem siedzieliśmy razem przy piwie i odbywaliśmy taką typową rozmowę zapoznawczą.

Okazało się, że Damian jest dość wyluzowany, ma całkiem sprośne poczucie humoru, więc oboje poczuliśmy, że możemy rozmawiać swobodnie. Co prawda nie chcieliśmy go wystraszyć, opowiadając mu o naszych eksperymentach seksualnych, więc postawiliśmy na element zaskoczenia. Siedzieliśmy przy stoliku, a ja delikatnie zaczęłam pocierać stopą o jego nogę - siłą rzeczy nie mógł w żaden sposób zareagować, bo nie wiedział, jaka relacja łączy mnie z partnerem, więc siedział tak, nieco zaskoczony i w milczeniu, a ja w dalszym ciągu pocierałam jego łydkę.

Piliśmy i rozmawialiśmy, śmiejąc się, a Damian udawał, że nic się nie dzieje, choć wydaje mi się, że po kilku minutach już do tego przywykł i rozluźnił się jeszcze bardziej. Początkowe napięcie znalazło swoje ujście, gdy zorientował się, że mój partner o niczym nie wie - w tym wypadku wiedział, tylko nie reagował i myślę, że Damian nie brał tej opcji pod uwagę. A tak właśnie było, bo lubiliśmy wzbudzać w sobie zazdrość. Kilka minut później zsunęłam z siebie skarpetki i - trochę nieporadnie - wyprostowałam je pod stołem, opierając obie stopy na kolanach naszego nowego kolegi.

Znów poczułam na sobie ten pytający wzrok - tym razem się uśmiechnęłam, co Damian także odwzajemnił nieśmiałym, niepewnym uśmiechem. Przesunęłam stopy nieco dalej, błądząc koniuszkami palców w okolicach jego krocza. O dziwo, jego penis był wyraźnie nabrzmiały. Tym razem to ja spojrzałam na niego pytająco - on z kolei bardzo się speszył i zawstydził.

Chłopak podał mu kolejne piwo, a ja przelałam sobie do szklanki kolejną porcję, po czym spojrzałam na niego raz jeszcze i zaczęłam dyskretnie masować go swoimi bosymi stopami. Napięcie stopniowo zaczęło puszczać. Mój partner wstał, by nastawić piekarnik, co trochę mu zajęło, zważywszy, że miał z nim do czynienia po raz pierwszy. Siedzieliśmy w salonie połączonym z aneksem kuchennym, więc w dalszym ciągu mogliśmy swobodnie rozmawiać. Nie przestawałam go masować, a nawet pokusiłam się o nieporadne zsunięcie mu spodni i majtek na tyle, by chwycić jego kutasa stopami i wyciągnąć na zewnątrz - oczywiście Damian pomógł mi nieco ręką, bo z tej pozycji była to dość trudna do wykonania operacja. Na szczęście zorientował się, co próbuję zrobić i wszystko mi ułatwił.

Chwilę później udałam, że upuszczam telefon - a przynajmniej chciałam, by Damian był przekonany, że wszystko to robię ukradkiem. Zrzuciłam go na podłogę i powiedziałam coś w stylu:

- Masakra, znowu spadł...

Po czym schyliłam się pod stół i wepchnęłam kutasa po same migdałki do gardła. Wyjęłam go na chwilę, poruszyłem kilka razy ręką i przyjrzałam mu się z bliska. Był naprawdę spory. Damian był zszokowany i chyba w obawie o to, że mój partner się zorientuje, zaczął odpychać mnie delikatnie rękoma - nie pozwoliłam mu jednak na wiele. 

Językiem przesunęłam wzdłuż nabrzmiałego członka, po czym raz jeszcze wzięłam go w usta i delikatnymi ruchami, zaczęłam się nim bawić, całować, cmokać i im dalej w to brnęłam, tym bardziej robiłam się mokra. Tym bardziej pragnęłam poczuć jego spermę w swoich ustach i tym bardziej się do tego przykładałam. Chłopak jednak zdążył się uwinąć, więc zajęłam miejsce przy stoliku, patrząc jak Damian w panice szamocze się ze spodniami.

Takie spotkania zdarzały się często, ale co jest zabawne - mimo, że kończyło się na lodziku i ewentualnie na pocałunkach... mimo, że połykałam jego spermę 2-3 razy w tygodniu, to przez pierwsze 4 miesiące Damian był przekonany, że mój partner nie ma o niczym pojęcia. W zasadzie czerpałam z tego sporą przyjemność, gdy za każdym razem panikował, jakby ktoś miał nas na tym nakryć. Chłopak oczywiście o wszystkim wiedział i nie było między nami tajemnicy, jednak ustaliliśmy, że ma udawać, że robię to na boku. Lubimy eksperymenty, więc każda nowość okazuje się dla nas strzałem w dziesiątkę, która wywołuje u nas dodatkowy dreszczyk emocji - tak samo było i w przypadku Damiana.

Sąsiad był u praktycznie co drugi dzień. Obciągałam mu w przebieralni, w kuchni, w łazience, a nawet w aucie, gdy mój ukochany wychodził na chwilę do sklepu po zakupy. Po tych kilku miesiącach nie było tak naprawdę miejsca, w którym bym tego nie robiła i najlepsze w tym wszystkim było to, że Damian do tego przywykł. To naprawdę wiele zmienia. Np. nie potrzebowaliśmy do tego gry wstępnej, nastroju, nie potrzebowaliśmy słów - wiedział, że zawsze bardzo chętnie go wydoję, więc jak tylko mój facet wychodził z pokoju (albo w innych miejscach - jeśli była okazja), Damian wyciągał kutasa i dalej już robiłam swoje. Po ilu takich lodzikach powiedziałam mu, że nie musimy robić tego w tajemnicy? Kiedy wyjaśniłam mu, na czym polega nasza relacja i że mój partner o wszystkim wie? Wydaje mi się, że do tego czasu opróżniłam go co najmniej 50 razy. I bardzo mi z tego powodu mokro, gdy to piszę.

Potem było jeszcze lepiej, bo robiłam to przy chłopaku - za każdym razem, gdy oglądaliśmy w trójkę film na Netflixie, za każdym razem, gdy spędzaliśmy wspólnie wieczór. Nigdy nie przepuszczaliśmy okazji, a mój facet zupełnie to akceptował i powiem Wam - jak lubicie obciągać, to nie ma nic lepszego od takiego związku. Mi np. sprawia to ogromną przyjemność i mogłabym dogadzać facetowi non stop, ale wydaje mi się, że każda kobieta tak naprawdę lubi czuć coś dużego w buzi - ograniczają je tylko i wyłącznie jakieś niewytłumaczalne zasady, które nic nie wnoszą, a młodość przecież prędzej czy później przemija i wtedy dopiero zaczyna się żałować tego, czego się nie robiło.

Wracając do tematu, taka relacja też była całkiem ciekawa - opierała się tylko i wyłącznie na buziakach, przytulaniu i ciągnięciu pały. Nie było między nami tradycyjnego seksu, więc może - jeżeli zastanawiacie się nad cuckold - jeśli nie chcecie wskakiwać od razu na głęboką wodę, to nie będzie dla Was taką tragedią, gdy podzielicie się z innym tylko ustami? Zabawne jest to, że akurat My po pewnym czasie dzieliliśmy się już nie tylko moimi - wydaje mi się, że to kwestia wyjątkowo silnego podniecenia. Za każdym razem, kiedy obciągałam Damianowi, patrząc chłopakowi w oczy, ten robił się sztywny i zaczynał się dotykać, a gdy kończyłam i połykałam spermę sąsiada, nie musiałam długo prosić, by mnie pocałował. Od tego się zaczęło. Któregoś razu zrobiłam mu niespodziankę i nie połknęłam - zamiast tego całowaliśmy się oboje ze spermą obcego faceta w ustach. Za pierwszym razem było to krótkie doświadczenie. Za drugim już nikomu to nie przeszkadzało i lizaliśmy się bez opamiętania - być może ułatwiłam mu to w międzyczasie porządnym ręcznym aż do spustu, ale w ten sposób "przełamaliśmy lody". Dalej już próbowaliśmy różnych rzeczy np. ssałam kutasa, po czym wpuszczałam partnerowi całą spermę do ust, a on grzecznie połykał. Od tego zaczęliśmy.

Pomysł wykorzystywaliśmy także na seks spotkaniach z innymi - chętnie wylizywał mi cipkę po porządnym rżnięciu i wpychał język w zalany przez kolegę tyłek, gdy tylko miałam na to ochotę. Taki rogacz to skarb i bardzo szybko to zrozumiałam, co z perspektywy czasu bardzo umocniło naszą relację. Na Jego Instagrama wrzucaliśmy zdjęcia z naszymi "kolegami", poszukując kolejnych bodźców. Podobało mi się to bardzo, szczególnie, że każda cykana fotka, którą uploadowaliśmy najczęściej wyglądała zwyczajnie - jak zwykłe spotkanie ze znajomym - z tą różnicą, że te fotki cykaliśmy przeważnie po ostrej zabawy. Chwilę wcześniej robiłam lodzika albo wypinałam tyłek - ukochany czyścił mnie do sucha, po czym wkładaliśmy ubrania i... żeby jeszcze bardziej "docenić" mojego rogacza, publikowaliśmy wspólne zdjęcia na jego profilu. Ja i mój ruchacz :)

Moja Dziewczyna Zbiorowo Ruchana Na Swoich Urodzinach | Opowiadanie Cuckold

Madzia obchodziła 29. urodziny z rozmachem, jakiego Kuba jeszcze nie widział. Ich mieszkanie zamieniło się w tętniące życiem centrum imprezy...