Zgadza się. To prawda, że uprawiałam publiczny seks za pieniądze. Tytuł w żadnym razie nie ma na celu wprowadzić Was w błąd. Długo zastanawiałam się czy w ogóle poruszyć ten temat i opisać całą sytuację, ale postanowiłam, że zdobędę się na odwagę, choć pewnie wywoła to w niektórych zniesmaczenie.
Na wstępie zaznaczę, że pieniądze nie były celem samym w sobie - nie chciałam w ten sposób zarobić. Była to jedynie fantazja podobna do np. gwałtu, której nie mogłam się oprzeć. Jak wiecie, chcę w życiu spróbować absolutnie wszystkiego. Seks za pieniądze mnie odrzuca i nie jestem w stanie zrozumieć kobiet, które nie pracują i zarabiają w ten sposób na życie - mam na myśli te młode dziewczyny, które mają przed sobą całe życie, są wyedukowane lub mają możliwość edukacji. Jeśli nie masz wyraźnego powodu, by to robić, to powinnaś się zastanowić czy warto.
Uprawiałam publiczny seks za pieniądze
Do rzeczy. Jak wspominałam, w moim przypadku była to tylko i wyłącznie fantazja. Seks, jaki chciałam "zaliczyć'. Zrobiłam to tylko raz, by poczuć dreszcz przy obciąganiu za kilka stówek - nawet nie macie pojęcia, jak mnie to nakręciło.
Zaczęło się tak, że wraz z narzeczonym pojechaliśmy do Gostynina na spotkanie z innymi miłośnikami cuckold. Trochę po omacku, bo zupełnie nie znaliśmy tamtych terenów, ale sukcesywnie zbliżaliśmy się do celu. Po drodze zahaczyliśmy o Płock - polecam wszystkim tym, którzy lubią pooglądać zwierzaki w zoo i przy okazji się najeść, bo na miejscu można kupić jakieś fast-foody.
Do Gostynina dotarliśmy jakoś po 15 i w zasadzie bez problemu znaleźliśmy ulicę, na której byliśmy umówieni z parami, które praktykują zdradę kontrolowaną, a także innymi osobami - głównie takimi, co chciałyby zacząć swoją przygodę z cuckold. Wybraliśmy się do knajpy. Dużo rozmawialiśmy, wymienialiśmy się doświadczeniami i opowiadaliśmy sobie różne sytuacje - było naprawdę fajnie. W gruncie rzeczy okazało się, że to sami mili ludzie. Było tam dwóch młodych chłopaków z okolic Gostynina, którzy czytują naszego bloga. Obaj Panowie bardzo chcieliby znaleźć na stałe partnerkę do związku cuckold, więc jeśli znalazłyby się tutaj chętne dziewczyny, to prosimy o kontakt na priv - wzięliśmy od nich numery telefonów i inne namiary. Naprawdę przystojni, mili i inteligentni faceci - jeśli ja tak mówię, to musi to być prawda. Okej, nieważne - zboczyłam z tematu.
Spotkanie zakończyło się mniej więcej o 18, pożegnaliśmy się i rozeszliśmy w swoją stronę. Nie chcieliśmy jeszcze wracać, więc błąkaliśmy się po mieście, szukając ciekawych miejsc. Nie było zbyt wiele do zwiedzania, więc mój facet postanowił wykorzystać ten czas, by udać się na stację i zatankować. Postanowiłam, że kupię sobie loda (tak, tym razem w sklepie) i poczekam na jednym ze skwerków. Strasznie bolały mnie nogi, bo byłam na tyle mądra, by włożyć na siebie szpilki.
Minuty mijały, a ja wpatrywałam się w przejeżdżające samochody i podziwiałam zabytkowe kamienice. Mniej więcej po kwadransie zaczepił mnie jakiś bezdomny. Po dwudziestu minutach minęła mnie grupka znajomych. Jeden z mężczyzn zawrócił i zaczął kierować się w moją stronę.
Był to wysoki i dobrze ubrany szatyn. Ja ubrałam się po swojemu - włożyłam krótką sukienkę i szpilki. Włosy miałam rozpuszczone - jak zawsze. Zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu, po czym wyszczerzył zęby w uśmiechu, a ja odetchnęłam z ulgą. Nie lubię podejrzanych typów i zawsze mam przy sobie gaz.
Przedstawił się imieniem Marcin i zapytał, dlaczego siedzę sama. Skłamałam, że po prostu się relaksuję. Odpowiedział coś, czego nawet nie zapamiętałam, po czym rzucił kolejne pytanie - czy miałabym ochotę pójść z nim na kolację. Odparłam, że jestem najedzona. Dodał, że nie przeszkadza i życzy mi miłego dnia.
- Czekaj! - krzyknęłam.
Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Chcesz mnie przelecieć, prawda?
Wydawał się zaskoczony i nie wiedział, co odpowiedzieć.
- Obciągnę Ci za 300zł, pasuje Ci to?
- Co? Serio? - zapytał zmieszany.
- Tak. Tylko musisz się pośpieszyć. Mam co najwyżej kwadrans.
I tyle. Na tym nasz dialog się zakończył. Wstałam z miejsca, obciągając krótką sukienkę do połowy ud, po czym ruszyliśmy przed siebie. Mijaliśmy kolejne uliczki aż w końcu trafiliśmy na taką, która z jednej strony zastawiona była kontenerem na śmieci. Wiem, to kiepskie miejsce na seks, ale przynajmniej w miarę odosobnione. Rozejrzałam się wokół, by upewnić się, że jesteśmy sami. Seks z nieznajomym za pieniądze, w dodatku w miejscu publicznym - to sprawiało, że miałam dreszcze, a mokro zrobiło mi się jeszcze, zanim dotarliśmy na miejsce.
Marcin wyjął z portfela plik banknotów. 500zł.
- Za dużo - powiedziałam.
- Stówka za połyk i kolejna stówka, jeśli pozwolisz mi Cię zerżnąć bez gumki. Co Ty na to?
Nie odpowiedziałam. Wyciągnęłam rękę i włożyłam banknoty do torebki, po czym klęknęłam i zabrałam się za rozporek nieznajomego. Trochę to trwało. Przez dłuższą chwilę siłowałam się z guzikiem, ale w końcu się udało. Nie był jeszcze gotowy. Schyliłam głowę i zaczęłam pieścić jego kutasa koniuszkiem języka. Pachniał drogimi perfumami. Chwyciłam go w dłoń i skupiłam się na jądrach. Lizałam je przez dłuższą chwilę. Oba jednocześnie i każde z osobna. Po paru sekundach wzięłam je do ust, a on wyraźnie stwardniał. Przyssałam się do nich i nie myślałam puszczać. Cały czas energicznie poruszałam dłonią aż w końcu wzięłam do ust całego penisa.
Nie trwało to długo. Wiedziałam, że nie mam dużo czasu, a umowa to umowa. Wstałam z kolan i otrzepałam się z ziemi, po czym uniosłam sukienkę, odgarnęłam palcami stringi i nakierowałam go na cipkę. Wszedł we mnie od tyłu jeszcze, zanim oparłam się dłońmi o kontener. Było mi dobrze. Wpatrywałam się w ulicę i przejeżdżające samochody, co jeszcze bardziej mnie nakręcało. Zastanawiałam się czy mój narzeczony już na mnie czeka. Wolałabym, żeby się o tym nie dowiedział. Odgoniłam te myśli i skupiłam się na jego twardym kutasie, który wchodził we mnie tak energicznie, że byłam pewna, co do szybkiego finału. Nie przeszkadzało mi to. Dałam mu dupy za pieniądze - nie mogłam oczekiwać, że weźmie pod uwagę również i moją przyjemność. Pozwoliłam mu rżnąć się tak, jak sobie tego życzył. Wiedziałam, że go podniecam i chce dojść jak najszybciej. Przyśpieszał z każdą sekundą, gładząc dłońmi mój tyłek, błądził w okolicach łechtaczki i brzucha, po czym znowu łapał mnie za pośladki. Było mi dobrze, choć nie trwało to wcale długo. Przypływ dreszczy wywołany tą sytuacją był niesamowity, a w momencie, kiedy włożył mi palec w tyłek nie byłam już w stanie dłużej zaciskać zębów.
Jego pchnięcia były tak szybkie i tak mocne, że momentalnie zrobiłam się mokra, a moja cipka aż krzyczała z bólu i rozkoszy. Lubiłam takie rżnięcie. Jego oddech sugerował, że jest już blisko. Ja również prawie dochodziłam. Jak się okazało - w tym momencie nieznajomy wyciągnął swoją mokrą pałę i siłą przycisnął mnie do ziemi. Chcąc czy nie, upadłam na kolana. Chwycił mnie za spocone włosy i przyciągnął do siebie, a ja postanowiłam skończyć, co zaczęłam. Kiedy wypełniał moje gardło, momentami brakowało mi tchu, jednak brałam go całego tak łapczywie, że zaczął szczytować po kilku sekundach. Mimowolnie wygiął się do przodu i z całej siły złapał mnie za włosy, wpychając go do samego końca, a ja poczułam na migdałkach ciepłą spermę. Kiedy skończył, połknęłam, tak jak się umawialiśmy. Na tym kończyła się moja rola, choć - jak wspomniałam - nie zrobiłam tego dla pieniędzy, więc postanowiłam go jeszcze odrobinę pomęczyć.
Do maksimum wykorzystałam tych kilkadziesiąt sekund, kiedy jeszcze był twardy. Ssałam go jak Chupa-chupsa. Właściwie to ciągnęłam jeszcze szybciej niż przed tym, jak się spuścił. Wylizałam go prawie do sucha, po czym własnoręcznie zapięłam mu rozporek i wstałam z kolan. Wróciliśmy tą samą drogą. Podziękował i życzył mi miłego dnia. Koniec końców, okazał się być typem dżentelmena.
Jak dotarłam na skwerek, okazało się że mój narzeczony wciąż nie wrócił. Szybko się uwinęliśmy, a ja nadal nie mogłam uwierzyć, że zrobiłam loda za pieniądze. Że dałam się zerżnąć za kilka stówek. Myśli o tym sprawiły, że znów zrobiłam się mokra i odruchowo przejechałam dłonią po majteczkach. Dopiero po chwili przypomniało mi się, gdzie jestem. W tym samym momencie usłyszałam trąbienie zza pleców. Aż się wzdrygnęłam.
Podniosłam torebkę z ławki i ruszyłam w stronę auta.
***
Serdecznie dziękujemy za ostatnie darowizny - szczególnie tym, którzy wsparli nas kwotami większymi niż wymagane do tego, by dostać od nas paczkę filmów z podziękowaniami! Gdyby nie Wy i Wasze wsparcie, to nowe wpisy na tym blogu nie pojawiałyby się tak często. Dzięki Wam możemy myśleć o naszym blogu erotycznym odrobinę poważniej. Wieczorem będziemy wszystko wysyłać i nadrabiać zaległości. Buziaki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.