Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sex opowiadania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sex opowiadania. Pokaż wszystkie posty

środa, 5 lutego 2025

Kolega ruchał moją dziewczynę na weselu bez gumki

Kolega ruchał moją dziewczynę na weselu bez gumki

Nie wiem czy pamiętacie historię sprzed kilku lat - zapewne bardzo szybko ją sobie przypomnicie teraz, gdy o tym wspomniałem. I zapewne nie będziecie zdziwieni, jeśli dodam, że moja dziewczyna tę historię pamiętała doskonale.

Wybieraliśmy się na kolejne wesele. Tym razem do jej psiapsi, która to postanowiła zmarnować sobie życie. Na Instagramie macie zdjęcia z tej imprezy, więc jak ktoś chce, to może sobie podejrzeć. Sprawa była dość nieciekawa, bo tuż przed weselem nabawiłem się kontuzji i w zasadzie dopiero po dłuższych namowach zdecydowałem się tam w ogóle pójść - fakt jednak, że większą część imprezy przesiedziałem za stołem, patrząc jak Martyna pląsa sobie na parkiecie z kolegami, których tym razem było naprawdę sporo - w końcu to jej psiapsi z czasów szkolnych. W dodatku z okolic jej miejsca zamieszkania - tylko ja nie miałem tam kumpli. Dla Martyny większość to po prostu sąsiedzi.

No i właśnie z jednym ze wspomnianych sąsiadów bawiła się więcej niż z pozostałymi. Popijali sobie wódkę - nie powiem, bo siadał z butelką także koło mnie i chętnie raczył nas oboje, jednak z racji  tego, że przez ból w nodze nie byłem szczególnie aktywny, to odnosiłem wrażenie, że wszystko na tej sali dzieje się w zasadzie "obok mnie". Również i rozmowy trochę mnie omijały. A najpewniej po prostu nie miałem ochoty rozmawiać, gdy ból dawał się we znaki.

Martyna miała na sobie długą, zieloną suknię - z tych takich co to mają rozporek od samego dołu aż do uda (z jednej strony). Jak jesteś facetem, to po tym opisie na pewno zorientujesz się, o jaką sukienkę mi chodzi. W każdym razie była mimo wszystko dość skromna, jak na nią, i sięgała samej ziemi, co niezbyt do niej pasowało.

Jak się okazało nieco później, bo około północy i około dziesięciu kieliszków dalej, ta suknia również miała swoje plusy. Marcin (sąsiad, o którym pisałem) tańczył z Martyną w zasadzie każdą piosenkę - w pewnym sensie byłem wdzięczny, że mnie wyręcza i moja ukochana się nie nudzi, choć mi osobiście zaczynało się już powoli dłużyć. Ich jednak wódka zdecydowanie rozluźniła - im dalej w imprezę, tym utwory wydawały się bardziej stonowane i wolne. Być może po to, by nikt nie przeholował, jednak pod wpływem alkoholu i nastrojowych podkładów, sukienka wydawała się sprawdzać dużo lepiej. Kacper mógł np. swobodnie przesuwać dłonią po nodze mojej wybranki w górę zaczynając od bezpiecznej wysokości i stopniowo badając jej reakcję, gdy przeciągał nią coraz wyżej.

W przypadku Martyny był to brak reakcji - trochę za dużo wypiła i bawiła się wsłuchana w muzykę, z zamkniętymi oczami, w ogóle nie zwracając uwagi, że Kacper wkłada jej rękę pod sukienkę. Tańczyła dalej i początkowo chyba nawet nie zauważała tego, co się dzieje. W pewnym momencie chłopak obrócił Martynę plecami i przyciągnął do siebie, krzyżując ręce wokół jej talii i przysuwając twarz nieco bliżej. Patrzyłem jak jego dłonie wędrują w okolice jej cipki, a Kacper opiera twarz na ramieniu ukochanej, delikatnie muskając jej szyję. W tamtym momencie tańczyli tuż przede mną. Martyna otworzyła oczy i dała po sobie poznać, że właśnie przeszedł ją dreszcz.

Kacper nie przestawał - przysunął usta i cmoknął ją w policzek, a następnie znowu zatopił się w jej szyi tak, że niemal nie podskoczyła. Obserwowałem tę sytuację z zaciekawieniem, póki piosenka się nie skończyła. Wrócili do mnie trzymając się za ręce, wypili kolejny kieliszek wódki, po czym wyszli przed salę. Pomyślałem, że ja także się przewietrzę.

Upewniłem się, że mam przy sobie papierosy i ruszyłem przed siebie.

Zastałem widok Martyny opartej o ścianę z zarzuconymi na Kacpra rękoma, całującej Kacpra bez opamiętania. Wszystko to było bardzo intensywnie, działo się w zasadzie jednocześnie. Chłopak bardzo energicznie pocierał jej majtki, gniotąc przy okazji utrudniającą sprawę sukienkę, a Martyna błądziła palcami po jego ciele, szukając drogi do rozporka. Nie przestawali się całować, ich usta pragnęły się tak bardzo, że nie sposób było tego ukryć.

To było dobrych kilkadziesiąt sekund ostrego lizanka i pocierania sobie miejsc intymnych w szale pożądania, którym nawet ja byłem zaskoczony. Wiedziałem, że nie może to trwać bez końca. I miałem rację, bo minutę później Martyna klęczała na trawie z kutasem w ustach, łykając go tak łapczywie jak ryba powietrze, a Kacper bez jakichkolwiek oporów rozmazywał jej nienaganny makeup na swoich mokrych od śliny jądrach. Robił sobie dobrze ręką, a ona klęczała coraz niżej i coraz bardziej pod nim, wylizując go wszędzie, gdzie miał ochotę. I ja zrobiłem się twardy, choć obserwowałem to wszystko z odległości dobrych kilkunastu metrów, odpalając w milczeniu papierosa za papierosem.

Stało się, więc nie było sensu wyrażać sprzeciwu. Chwyciła go za rękę i przeszli nieco dalej. Musiałem ruszyć z miejsca, bo widoczność z poziomu ławki stała się trochę zbyt ograniczona. Stanęli pod wiatą na drewno - ukochana spojrzała w moją stronę, więc podszedłem jeszcze bliżej, jednocześnie szukając miejsca oparcia wzdłuż starannie ułożonych brzozowych pieńków i pochyliła się do przodu, pozwalając wcześniej Kacprowi rozpiąć sukienkę wzdłuż pleców. Zsunęła ją do kostek i stanęła nieco szerzej, czekając aż to się stanie. Kilka chwil później on już celował w jej dziurkę, a nim się obejrzałem, raczył ją coraz pewniejszymi, posuwistymi ruchami. Początkowo delikatnie i powoli, potem coraz szybciej - posuwał i rżnął Martynę na moich oczach, poklepując ją po tyłku raz za razem. Gdy - jak to zwykle bywa - zrobiła się luźna i mokra, kolega rozhasał się na całego - bombardował ją coraz intensywniej aż w końcu złapał ją za długie, czarne włosy i mocno pociągnął, odchylając jej głowę do tyłu i całując w usta, by następnie złapać ją agresywnie za szyję i ścisnąć. Potem Martyna już tylko zacisnęła palce na słupku wiaty, wbijając w nią paznokcie, co Kacper wynagrodził kilkoma potężnymi pchnięciami na koniec zabawy - wiedziałem, co to oznaczało. Najpewniej właśnie w tej chwili moją ukochaną wypełniła potężna porcja spermy, która czekała nie tylko na nią, ale i na mnie. Kacper w dalszym ciągu nie był świadomy mojej obecności, więc klepnął ją na odchodne w tyłek i dodał:

- Będę na sali...

Po czym zostawił ją samą, rozglądając się dookoła tak, że omal mnie nie zauważył.

- Możesz już wyjść - powiedziała - choć do mnie.

Dogasiłem papierosa i wyszedłem, a ona, wciąż ciężko dysząc, pocałowała mnie w policzek i poprosiła, bym zapiął jej sukienkę. Zanim jednak mój mózg przetworzył komunikat, dodała:

- Ale najpierw musisz mnie trochę umyć...

Posadziłem ją na stercie suchego drewna i posłusznie przykucnąłem, zabierając się do roboty. Najpierw zlizałem to, co spływało już po udach, następnie przejechałem językiem wzdłuż mokrej cipki, a potem... potem pozwoliłem jej wstać i czekałem aż wypchnie z siebie resztę spermy prosto do moich ust...

- Chyba to już wszystko - powiedziała - dziękuję, kochanie

Pocałowała mnie w usta i wróciliśmy na salę. A oni tańczyli dalej.

wtorek, 4 lutego 2025

Dałam się wyruchać na domówce - Marzenie Zrealizowane!

Dałam się wyruchać na domówce - Marzenie Zrealizowane!

Domówka jak każda inna. Powiem szczerze, że nie przepadam za tego rodzaju spotkaniami, bo zwykle - jeśli już - organizujemy jakieś spotkania towarzyskie w gronie tych najbliższych znajomych, a więc standardowo pizza, winko, jakiś film i pogaduchy. Nie lubię tłumów, więc rzadko daję się namówić na coś większego, ale tym razem była okazja. Właśnie wrócił z Anglii mój dobry przyjaciel, sąsiad i kolega ze szkoły - Damian. Zatrzymał się u nas, bo zjechał do Polski na swoje urodziny, a tak naprawdę jedynym rozwiązaniem był hotel, na który moja ukochana mu nie pozwoliła, bo uznała, że to nie do końca wypada, żeby urodziny spędzał w hotelu.

No i cóż, zaprosiliśmy go do siebie, odebraliśmy z lotniska, w zasadzie od razu zabraliśmy się do picia razem drinków i oddawaliśmy się niekończącym tematom do rozmów w takim dość mocno ograniczonym gronie - mi pasowało, jednak Damian zwierzył się, że chciałby wrócić do czasów, gdy ustawialiśmy się z kumplami i piliśmy na umór. Rzecz jasna potem przyszła dorosłość, obowiązki, związki i rodziny, więc nie było na to czasu i całkiem naturalnie przestaliśmy się ze sobą widywać - jak praktycznie ze wszystkimi znajomymi "w pewnym wieku".

Wpadliśmy na szalony pomysł, by wykorzystać urodziny jako okazję do zorganizowania takiej domówki - nie było gdzie, więc siłą rzeczy musieliśmy zorganizować ją u nas. Na szczęście nie kosztowało mnie to wiele, bo Damian przywiózł ze sobą pokaźną ilość pieniędzy i poza upominkami zorganizował sobie w zasadzie to wszystko sam. Pomogliśmy jedynie ogarnąć przekąski i jedzenie. Kwestia alkoholu spadła na niego i dwie godziny później stał w progu z wielką torbą butelek.

Czasu było mało - wypiliśmy kilka drinków i poszliśmy spać, a następnego dnia od rana dopinaliśmy wszystko na ostatni guzik.

Kilka godzin później zjawili się pierwsi znajomi, a Damian skoczył na miasto po brakujące produkty. W tym czasie zabraliśmy się za dekorowanie wszystkiego dookoła, a ja odebrałem tort, który powinien być dla niego sporym zaskoczeniem. Rzecz jasna znajomych zaprosiliśmy na wcześniejszą godzinę niż Damian myślał i w międzyczasie wszyscy byliśmy już w komplecie. Czekaliśmy jedynie na solenizanta, choć najwyraźniej nie każdy, bo poszły już pierwsze szampany, a Martyna - coraz bardziej wcięta - ochoczo rozmawiała z pozostałymi kolegami.

Damian się spóźniał - Martyna wyraźnie w szampańskim nastroju, siedziała koledze na kolanach, a ja zajadałem chipsy i zerkałem na zegarek.

W końcu rozległo się pukanie do drzwi. To był oczywiście Damian, z kolejnymi torbami. Na szybko pobiegłem do kuchni i zapaliłem świeczki na torcie. Był tak ciężki, że o mało nie zaliczyłem gleby jeszcze przed dotarciem do przedpokoju, ale uff... udało się.

Damian był wyraźnie zaskoczony sytuacją, jednak dało się zauważyć trochę wzruszenia w jego oczach, gdy dumnie ruszyłem do przodu, dodając:

- Wszystkiego najlepszego, brachu!

Zaraz za mną podniosła się Martyna, a potem reszta naszej domówkowej grupy.

- Wszystkiego najlepszego - powiedziała, po czym cmoknęła go delikatnie w policzek.

Damian wydawał się speszony, ale grzecznie podziękował, odwzajemniając uśmiech.

Potem cała reszta zaczęła składać życzenia, jednak ku mojemu zdziwieniu Martyna nie odstępowała go na krok. Złapała go pod ramię i odbierała życzenia razem z nim - trochę mnie to zdziwiło, ale właśnie w tym momencie przypomniałem sobie, ile wcześniej wypiła. Było to zrozumiałe, że zachowuje się nieco dziwnie.

Przestało być zrozumiałe, gdy stanęła po lewej i prawą ręką zaczęła pocierać jego krocze. Najpierw delikatnie - tak, by nikt nie zauważył. Potem jednak sytuacja się zmieniła, bo większość jednak zauważyła i goście zaczęli wymieniać między sobą jednoznaczne spojrzenia.

Martyna także to odnotowała i skoro już pierwsze niezręczne chwile były za nami, to postanowiła przestać się z tym ukrywać i wsunęła dłoń w jego majtki.

Damian zamknął oczy i cicho jęknął. Martyna zagryzła wargi, nachyliła się i dodała:

- Raz jeszcze wszystkiego najlepszego...

Po czym przyśpieszyła, by za chwilę znowu cmoknąć go w policzek i przykucnąć.

Domyślacie się, co było później? Rozpięła mu rozporek - przy wszystkich - i wepchnęła kutasa do ust. Reakcja facetów była prosta do przewidzenia - przedpokój wypełniły śmiechy i słowa zachęty, a ona ssała go bez opamiętania, jakby w ogóle mnie tam nie było. Nie czekaliśmy długo na finał - pierwszy strzał niewątpliwie spłynął jej wprost do gardła. Przy drugim już chwyciła go ręką i skierowała go na twarz. Muszę przyznać, że wyglądała całkiem słodko, choć nie miałem nawet ochoty myśleć o konsekwencjach tej sytuacji i tłumaczeniu się, gdy będzie już po imprezie.

Ciągnęła mu jeszcze przez chwilę, po czym skinęła w moją stronę i powiedziała:

- No chodź do mnie...

Zrobiłem jak kazała, a ona nieoczekiwanie pocałowała mnie w usta, wlewając we mnie wszystko, czego nie zdążyła przełknąć. Przy gościach. Przy moich trzech kumplach i narzeczonej sąsiada, która była absolutnie zszokowana - może nawet bardziej niż ja.

Martyna wtuliła się we mnie i dodała:

- Zobacz, jaka jestem mokra...

Nakierowała moją dłoń pomiędzy uda i poczułem, że faktycznie była mega podniecona.

Dalsza część domówki to w zasadzie jeden wielki burdel... brali ją jeden po drugim... piliśmy alkohol, a potem znów kolejny znajomy brał ją na następną rundę i tak w kółko aż do 4 nad ranem. A ona za każdym razem wołała mnie do siebie, całowała w usta i kazała wylizywać każdą zalaną dziurkę, nieważne którą, bo spuszczali się w nią wedle uznania.

Byłem mega podniecony, ale i jednocześnie czułem się upodlony. Byłem wściekły i zadowolony - nie wiedziałem co o tym myśleć, ale wiem jedno: chętnie robiłem to, o co prosiła, a następnie robiłem sobie dobrze myśląc o tym, co przed chwilą zobaczyłem.

Zdjęcia z tej pamiętnej domówki nadal są na moim Instagramie mimo, że nie jesteśmy już razem, a ja... chyba w dalszym ciągu brakuje mi kobiety, z której mógłbym zlizywać spermę dokładnie tak, jak wtedy.

Ruchałam się Na Oczach Swojego Chłopaka

Podsumowanie nie jest dostępne. Kliknij tutaj, by wyświetlić tego posta.

czwartek, 13 kwietnia 2023

Prośba o wsparcie naszego bloga z sex opowiadaniami Cuckold!

Prośba o wsparcie naszego bloga z sex opowiadaniami Cuckold!


Kochani, jak pamiętacie, bardzo często publikowaliśmy tutaj seks opowiadania o cuckold - jednakże zwyczajnie brakuje nam czasu na to hobby, bo musimy pracować. Jeżeli chcecie dalej czytać nasze opowiadania erotyczne (a nowych historii mamy do opisania mnóstwo), to musicie wesprzeć naszego bloga. Jako, że jest to blog o seksie (no, o cuckold przede wszystkim), to nie możemy tutaj umieścić reklam, a co za tym idzie - zarabiać na tworzeniu treści. Jedyną opcją jest Wasza hojność i docenianie naszej pracy.

POTRZEBUJEMY TWOJEGO WSPARCIA - PRZELEJ KILKA ZŁOTYCH TUTAJ


Dlatego też, jeśli chcesz, byśmy aktywnie pisali i działali, to wesprzyj nas za pomocą linku poniżej - jest to link do PayPala, jednak możecie przelać nam pieniążki za pomocą karty debetowej czy kredytowej. Wszystko to za pomocą kilku kliknięć - chwila czasu. Musimy uzbierać tylko około 2000zł miesięcznie, by Martyna mogła rzucić pracę na pełny etat i pracować jedynie na 1/2 (a co za tym idzie, prowadzić bloga). 

Wiemy, że większości Was to nie obchodzi, ale spójrzcie - piszemy tutaj za darmo, marnujemy nasz wolny czas, nie zarabiamy na tym, Martyna nie uprawia seksu za pieniądze, nie sprzedaje zdjęć, nie siedzi na sex kamerkach. Nie mamy zupełnie nic z pisania opowiadań erotycznych o cuckold. Wesprzyjcie nas, drodzy czytelnicy, a zaczniemy pisać zdecydowanie więcej.

A jeśli nie chcesz nam pomagać, to przynajmniej wesprzyj nas nieco, jeśli któreś z naszych sex opowiadań cuckold Ci się spodobało!

Moja narzeczona uprawiała seks ze starszym mężczyzną w męskiej toalecie

Nasz blog cuckold powstał po to, byśmy mogli tutaj zapisywać nasze najciekawsze historie i przeżycia - niektóre sex opowiadania nie są być może najciekawsze i najbardziej spektakularne, ale za to w całości oparte na faktach. Opowiadania cuckold z prawdziwego zdarzenia mają to do siebie, że zwykle nie są tak hardkorowe jak fikcja literacka, dlatego nasz blog erotyczny nie stara się konkurować pod tym względem z innymi - mimo to inicjujemy (także na potrzeby bloga) różne ciekawe spotkania. Była już zdrada na weselu, seks z obcymi, na świeżym powietrzu, pozorowane gwałty, trójkąt, lodzik, rimming, gangbang, zabawa na dwa baty i wiele więcej.

Moja narzeczona uprawiała seks ze starszym mężczyzną w męskiej toalecie


Tego dnia jednak wpadliśmy na pomysł, którego jeszcze nie realizowaliśmy - a przynajmniej nie z premedytacją. Martyna nigdy nie spotykała się z dużo starszymi mężczyznami, co niejako stanowiło pewną barierę nie do przejścia. Po pierwsze, duża różnica wieku zaczynałaby się w tym wypadku od 60 lat. Poniżej tego wieku to także sporo, ale jednak byłaby to sytuacja na obecne czasy całkiem normalna, natomiast ze starszymi mężczyznami jest tak, że taki tatuś zwykle nie jest już zbyt atrakcyjny i męski - przynajmniej z mojej i Martyny perspektywy.

Tak więc pomysł odwlekał się w czasie miesiącami, a My nadal nie umówiliśmy się z żadnym tatusiem na seks - a raczej moja ukochana. Co prawda ja jedynie wyrażałem swoje zdanie, gdy pokazywała mi zdjęcia potencjalnych kandydatów, ale jednak brałem udział w procesie rekrutacji i przyznaję - było ciężko.

W końcu znaleźliśmy takiego, który wyglądał jak tatuś, a nie dziadek, był zadbany, wysoki i skończył właśnie 63 lata. Pomyśleliśmy, że to świetna okazja, by zrealizować tę fantazję. Dwa dni wcześniej miał urodziny, także Martyna uznała, że byłby to świetny prezent - nie ma chyba nic lepszego niż młoda, mokra cipka.

Umówiliśmy się w w jednym z barów. Wypiliśmy w trójkę po piwie, zjedliśmy jakieś zakąski i poprosiłem o rachunek. Generalnie facet prezentował się chyba lepiej niż na zdjęciach - poza tzw. kurzymi łapkami wokół oczu i sporą siwizną, nie mogłem się do niczego przyczepić. Martynie także na pewno od razu się spodobał - mimo tak dużej różnicy wieku. Nasz tatuś tkwił w bardzo dziwnej relacji. Miał dwójkę dzieci - córka mieszkała już za granicą i skończyła właśnie 30-stkę, syn natomiast chodził do szkoły średniej. Tatuś mieszkał razem z byłą żoną (po rozwodzie), z którą od czasu do czasu wciąż uprawiał seks.


Wyglądało na to, że mężczyźnie nie brakowało pieniędzy - być może to właśnie to było przyczyną tej dziwnej relacji. Martyna jednak spotkała się z nim za darmo, więc nie bardzo ją to interesowało. Doszedłem jednak do wniosku, że pewnie co jakiś czas pieprzy i sponsoruje równie młode albo i młodsze dziewczyny. Moja ukochana wysłuchiwała tych jego historii, co jakiś czas zagryzając wargi, co dowodziło, że ma coraz to większą ochotę na seks - doskonale znam jej mimikę w takich sytuacjach.

Rozmowa przeciągała się z minuty na minutę, a ja zaczynałem się już powoli nudzić. Co prawda sama konwersacja wywoływała na mojej skórze ciarki, co nie byłoby możliwe, gdyby nie różnica wieku pomiędzy moją partnerką i nieznajomym, ale po bliska godzinie emocje zaczęły opadać.

- Zjedliśmy i co dalej? - zapytałem.
- No nie wiem, może zamówisz coś jeszcze i chwilę poczekasz? - odparła Martyna.
- Poczekam?

Za chwilę już miałem jasność, o co jej chodziło. Złapała tatusia za rękę i wstała z miejsca.

- Pójdziemy się odświeżyć - dodała.

Mężczyzna posłusznie ruszył z Martyną w kierunku toalety. Nie byłem tym zachwycony, bo liczyłem na to, że popatrzę - ukochana jednak wynagrodziła mi to wszystko w drodze powrotnej, a na dodatek opowiedziała resztę ze szczegółami.

Weszli do męskiej ubikacji i - nie chcąc, by ktoś przyłapał ich na gorącym uczynku - przeszli od razu do rzeczy. Martyna zsunęła stringi, a następie odegrała krótką scenkę - pochyliła się nad umywalką, udając, że poprawia makijaż, dając tatusiowi tym samym do zrozumienia, że droga wolna.

Mężczyzna zwilżył palce, a następnie w pośpiechu przygotował sobie fundamenty pod dalszą część zabawy. Nie trwało to długo, bo moja ukochana już wtedy była ostro podniecona. Nie musiał się zanadto męczyć, toteż bardzo szybko znalazł się w środku. Z opowieści wiem, że jego kutas miał mniej 18 centymetrów, czyli nie najgorzej. Seks w toalecie ograniczał się do pozycji na pieska, choć Martyna przyznała się później, że lodzik też był.

Początkowo nie opowiedziała mi tego aż tak szczegółowo. Brał ją od tyłu na barowej umywalce, upewniając się, że luźna spódniczka nie będzie mu przeszkadzać. Przez cały czas ją trzymał, pieszcząc paluszkiem drugą dziurkę - moja narzeczona bardzo to lubi. Niewątpliwie takie pieszczoty sprawiają, że robi się jeszcze bardziej mokra, ale nie to jest teraz najważniejsze. Nie było ich około 10 minut i - zdaniem Martyny - większość czasu po prostu ruchał ją od tyłu. Ostatnie 2-3 minuty to czas, kiedy tatuś wyciągnął penisa i nakierował ją czym prędzej tam, gdzie trzeba, by nie narobić bałaganu. 

Martyna wzięła go w usta i oblizała kilka razy, następnie mężczyzna skończył, a ona przepiła spermę kranową wodą tak, by nie zaschło jej w gardle. Po wszystkim On zapiął rozporek, ona wciągnęła na siebie majtki i poprawiła spódniczkę. Zabrała torebkę i za chwilę znowu znaleźli się przy stoliku.

Wypiliśmy jeszcze po drinku, a ja (na tamten moment) nadal nie wiedziałem, co się tam wydarzyło. Ciekawość zżerała mnie od środka, ale Martynie najwyraźniej się to podobało, bo powiedziała, że opowie mi w domu. Przytaknąłem, nie nalegając - ta ciekawość nie była w końcu taka zła. Cały czas byłem podniecony i nakręcony sytuacją. Jak się później dowiedziałem, dla mojej ukochanej było to mega stresujące przeżycie, bo przecież nie pieprzyli się w kabinie i śpieszyli się jak mogli, nie myśląc nawet, co by się stało, gdyby ktoś ich wtedy nakrył.

Po drinku wróciliśmy do domu. Jako, że przyszliśmy spacerkiem, to znajomy zaproponował, że nas odwiezie. Było warto, choć czułem się niejako niepotrzebny w tej drodze powrotnej, bo przez całą tę trasę Martyna ssała mu kutasa. Nie mieliśmy daleko, a facet miał za sobą orgazm, więc ostatecznie zdążyłem wypalić jeszcze papierosa przed klatką, zanim tatuś po raz drugi doszedł Martynie w ustach.

Stałem na zewnątrz i patrzyłem, jak moja narzeczona sięga po torebkę, oblizuje wargi i całuje nieznajomego z języczkiem na pożegnanie. Wysiadła z auta, trzasnęła drzwiami i w ten sam sposób pocałowała również mnie.

- Podobało Ci się? - spytała.
- A Tobie?
- W sumie tak. Co na obiad?

Uśmiechnęła się i podreptała do drzwi, oglądając się przez ramię.

- No idziesz? - dodała.


niedziela, 19 lutego 2023

Moja dziewczyna i cuckold rimming na domówce

Nie będę przedłużać, bo historia miała miejsce w zeszły czwartek i potoczyła się bardzo szybko - z tego względu bez sensu byłyby długie wstępy. Odkąd bawimy się w cuckold, regularnie organizujemy domówki - czasami w zaprzyjaźnionym gronie, czasami z obcymi (po wstępnej weryfikacji), a czasem są to spotkania mieszane. Rimming to temat, który bardzo rzadko ma miejsce, ale jednak, jeśli próbuje się z partnerką nowych rzeczy, to co jakiś czas przychodzi taki moment, że "wszystko już ostatnio robiliśmy" i wtedy próbuje się tego, co przez ostatnie miesiące pozostawało tematem tabu.

WESPRZYJ NASZEGO BLOGA DOWOLNĄ KWOTĄ, BYŚMY PISALI WIĘCEJ
(KLIKNIJ TUTAJ)

Moja dziewczyna i cuckold rimming na domówce


Ta domówka była z tych mieszanych. Zaprosiliśmy dwie zaprzyjaźnione pary - znajomych, którzy nie wiedzieli o naszych ekscesach, a także jednego chłopaka z portalu Erodate. Nie skończyło się tak spektakularnie, jak ostatnio, ale nie było najgorzej - w każdym razie traktuję ten epizod jako miłą odskocznię od tradycyjnych zabaw cuckold i grupowego seksu. W każdym razie, oglądaliśmy romantyczne filmy, bo była to taka domówka z okazji niedawnych walentynek. Jako, że nie wspieracie naszego bloga napiwkami (zakładka w górnym menu), to w walentynki musieliśmy pracować, a nie jak niektórzy, który zarabiają na swoich zabawach i cała ta impreza odrobinę się przesunęła.

paracuckold

Jakimś cudem pomieściliśmy się na kanapie w 6 osób, Martyna dodatkowo doniosła jakieś krzesło, a ja rozlałem w tym czasie alkohol i przygotowałem kilka przekąsek. Początkowo było trochę sztywno - ze względu na tego obcego chłopaka, którego zaprosiłem - ale na szczęście Justyna (jedna z koleżanek) umie rozkręcać imprezę. Po niecałej godzinie i litrze wypitej wódki było już całkiem luźno. Film leciał sobie w tle, a My staraliśmy się za dużo nie gadać, bo inaczej cały ten seans nie miałby sensu. Pozostałe dwie pary w końcu skupiły się na wtulaniu się w siebie, a My z Martyną i Adrianem (tak miał na imię ten chłopak). Postanowiliśmy wykorzystać okazję i wyjść z salonu pod pretekstem wstawienia frytek i nuggetsów do piekarnika. Poprosiliśmy go o pomoc, choć tak naprawdę chodziło o coś innego.

Powiem tak, chłopak był biseksualny i doskonale nadawał się do tego zadania - z góry założyłem, że sprawdzi się w takich zabawach i wcale się nie pomyliłem. Gdy tylko weszliśmy do kuchni, ośmielony procentami, powiedziałem:

- Wyliż go.

Martyna nie odpowiedziała,  tylko zwróciła się w stronę opartego o blat chłopaka:

- Nie pogniewasz się jak zsunę Ci spodnie?
- Dobra, jakoś Ci wybaczę - odparł.

Martyna zajęła się paskiem, a następnie zabrała się za rozsuwanie rozporka. Jednym ruchem ściągnęła spodnie wraz z bokserkami i przesunęła dłonią po jego - twardym i gotowym - kutasie. Przynajmniej nie musiała się zanadto męczyć - pogładziła go delikatnie przez kilka sekund, a następnie kucnęła i poleciła Adrianowi się odwrócić. Przecież dzisiaj chodziło o coś zupełnie innego niż zwykle.

Chłopak oparł się łokciami o kuchenny blat i posłusznie odwrócił do niej plecami. Rozsunął nogi odrobinę bardziej - Martyna przełożyła ręce przez jego krocze i złapała za niego po raz kolejny, pociągając do dołu. Nieznajomy jęknął, po czym stanął w jeszcze większym rozkroku. Moja ukochana zostawiła penisa w spokoju i przesunęła dłonie w okolice pępka, a następnie przysunęła twarz do jego umięśnionych, choć gładkich i całkiem estetycznie wyglądających (jak na biseksualnego faceta przystało!) pośladków. 

Wahała się przez chwilę, by następnie nieśmiało poprowadzić język wzdłuż jednego, jak i drugiego pośladka. Zrobiła to kilkukrotnie, co wyraźnie przyprawiało chłopaka o ciarki. Nie mogłem się doczekać finału, więc podszedłem nieco bliżej, złapałem Martynę za włosy i wepchnąłem tam, gdzie trzeba.

Z trudem łapała powietrze, wiec puściłem i pozwoliłem jej robić swoje. Początkowo lizała go wzdłuż rowka tak, jakby badała teren i chciała go tym samym nakręcić. Potem wykonywała coraz krótsze ruchy, skupiając się na pieszczeniu samej dziurki - raz wolno, a raz szybko. Jak kotek chlipiący mleczko ze swojego ulubionego podstawka. Tyle tylko, że to był rimming (choć Adrian sprawiał wrażenie bezbronnego zwierzątka). Lizała jego dziurkę starannie przez kilka minut, a potem przeszła do absolutnych konkretów, bo wepchnęła język w sam jej środek i robiła to raz za razem przez kolejnych 10 minut, dopóki nie zdrętwiał od penetrowania tyłeczka nieznajomego.

Musiała chwilę odpocząć - oderwała od niego usta, wzięła kilka głębokich wdechów, a następnie kontynuowała zabawę, tyle tylko że tym razem pozostała przy dogłębnym wylizywaniu rowka, bez zapędzania się w głąb. Po kilku minutach doszła zabawa ręką - trzepała coraz szybciej i lizała coraz intensywniej, a Adrian wił się przy blacie kuchennym i z trudem wytrzymywał napięcie. Początkowy stres wynikający z tego, że stałem metr dalej i wpatrywałem się w jego tyłek, zaczynał go puszczać.

Martyna przyśpieszyła jeszcze bardziej - lizała, trzepała i wynikało to chyba już po części także z tego, że i ona była na tę zabawę nakręcona. Nie minęły dwie minuty, a wepchnęła mu palec w tyłek i zaczęła dokładać wszelkich starań, by te intensywne analne pieszczoty doprowadziły go do orgazmu.

I tak też było - spust przyszedł niespodziewanie. Resztki spermy Martyna musiała wycierać z szafek, z kolei to, co wytrysnęło, gdy Adrian się obrócił, wylądowało na jej twarzy i włosach.

Martyna, wciąż klęcząc, spojrzała na mnie, roześmiała się i oblizała wargi, a następnie - po tym jak upewniła się, że patrzę - starła z polika spermę i włożyła mokre paluszki do ust. Adrian był zadowolony i moja suczka także - musieliśmy się sporo nakombinować logistycznie, gdy szła do łazienki zmyć z włosów resztki spermy, ale obyło się bez sensacji.

Wróciliśmy do znajomych. Adrian doszedł i kurczak akurat też.

A może rimming zagości na stałe w naszych zabawach cuckold - kto wie?

niedziela, 12 lutego 2023

Moja narzeczona uprawiała sex z czterema obcymi mężczyznami na moich oczach

Było to odważne posunięcie - po raz pierwszy spotkałem się z moją narzeczoną w większym gronie obcych facetów. Nigdy nie było ich czterech. Nigdy w jednym celu.


Niecałe 10 minut później wszystko się zaczęło.

Moja narzeczona uprawiała sex z czterema obcymi mężczyznami na moich oczach 


Skinąłem do Patryka, aby podszedł do mojej ukochanej. Gdy Daniel ją zaczepiał, poradziłem, by wyciągnęła prawą rękę i zrobiła mu dobrze. To był nasz pierwszy raz. Jak zazwyczaj, także i tego dnia się nie angażowałem, dopóki nie skończyła randki. Kazałem Patrykowi chwycić ją za dłoń i położyć na swoim kutasie. Zaczęła mu walić, myśląc, że to ja. Poprosiłem, by otworzyła usta. Wskazałem Rafała, a ona puściła Patryka i zaczęła ssać kutasa temu drugiemu, myśląc, że to jej kochający mąż. 

Z kutasem Rafała w ustach, Martyna rozchyliła uda, pozwalając Michałowi wejść swoim wielkim kutasem w najbardziej intymne miejsce. Zajęło jej kilka sekund, by rozeznać się w sytuacji. Nadal nie jestem pewien, czy była świadoma tego, jak wieki był jego penis. Wyciągnęła fiuta z ust, a potem zerwała opaskę. Była totalnie zaskoczona. Komunikowaliśmy się gestami, więc nie miała pojęcia, c się dzieje.

WESPRZYJ NASZEGO BLOGA DOWOLNĄ KWOTĄ, BYŚMY PISALI WIĘCEJ
(KLIKNIJ TUTAJ)

- Niespodzianka! - krzyknęłam i posłałem zakłopotany uśmiech. 

Martyna po prostu spojrzała na mnie, a potem na Michała, który stał na końcu łóżka z kutasem w jej mokrej cipce. Nawiązała kontakt wzrokowy z Rafałem, a potem z Patrykiem, którzy stali i pocierali swoje kutasy jak wygłodniałe wilki. Daniel czekał w kącie pokoju na swoją kolej. Martyna była co najmniej zaskoczona. Była wzburzona, ale wyraźnie podekscytowana nowym doświadczeniem. Myślę, że najbardziej zdziwiło ją to, że było tu pięciu facetów (w tym ja) i tak naprawdę każdy z nich serio chciał ją przelecieć.

Chwilę później powiedziała do Michała, który wciąż ją posuwał: "Cześć, jestem Martyna, a Ty kim jesteś?" w żartobliwy sposób. Wszyscy w pokoju wybuchli śmiechem. Lody przełamane. Martyna wyraźnie chciała kontynuować zabawę. Naprawdę ją nie obchodziło, kto ją pieprzy. Michał nadal ją posuwał - przynajmniej do momentu aż ten drugi się nie zniecierpliwił. Daniel i Michał zamienili się i ruchali ją na przemian. Drugi z kolegów zatrzymał się w pobliżu jej ust. Rafał i Patryk zaangażowali jej bezczynne dłonie. Zrobiłem jej ładne zdjęcie na pamiątkę - dokładnie w tym momencie. Ta niewiarygodna fantazja w końcu się spełniła. Martyna nie poskarżyła się ani razu.

Dałem wszystkim do zrozumienia, że ​​chcę, żeby w nią weszli. Martyna wyraźnie wiedziała, że ​​właśnie tego chcę. Daniel przejął inicjatywę i chwilę później opróżnił swoje jaja. Jęknęła, gdy dochodził - jej zdaniem spust to zawsze najlepsza część zabawy. Uwielbia czuć to pulsowanie nabrzmiałego kutasa i satysfakcję po tym, jak sprawiła innemu przyjemność.

Daniel zastanawiał się czy może oglądać dalszą część zabawy jako widz - skinąłem głową, dając do zrozumienia, że nie robi mi to różnicy. Rafał doszedł, zanim Martyna na dobre zabrała się do roboty - po krótkich robótkach ręcznych, delektując się widokiem. Spuścił jej się na szyję i cycki, co oglądało się dość przyjemnie. Michał i Patryk nadal zgrywali twardzieli. Ten drugi był następny w kolejce. Potem wrócił Daniel i podniecenie Martyny sięgnęło zenitu - soki spływały jej cienką stróżką po i tak już mokrych udach. Patryk wślizgnął się z łatwością. Sam byłem już totalnie napalony.

Patryk wytrwał kilka minut, zanim zamienił się z Michałem. Wypalił w ciągu zaledwie kilku sekund, za to Martyna była już tak podniecona, że w końcu dostała swój pierwszy tej nocy orgazm. Myślę, że najbardziej podziałał na nią wielki kutas Michała. Gdy doszedł, Martyna odrzuciła głowę do tyłu i krzyknęła, gdy ten spuścił się na jej mokrą od potu buźkę.

Chłopak momentalnie opadł z sil. Pocałował moją królewnę i kiedy wyciągnął kutasa z jej obolałej cipki. Usta Martyny lśniły od nasienia, które wytrysnęło w nie w przeciągu zaledwie kilkunastu minut - wydawało mi się, że wciąż ma ochotę i nadzieję na ciąg dalszy zabawy.

Rafał był następny.  Dawał radę. Pieprzył Martynę przez około 15 minut. W trysnął na cipkę, by następnie wepchnąć go całego i opróżnić do samego końca. Moja ukochana wiła się z rozkoszy i krzyczała, dochodząc raz za razem - teraz się zacznie, pomyślałem.

Patryk oznajmił, że odpoczął i jest gotowy na kolejną próbę. Rzeczywiście, po tym, jak trzech obcych mężczyzn przeleciało Martynkę, Patryk w końcu skupił się na tym, co trzeba. Moja ukochana miała kolejny orgazm. Najwyraźniej trafił we właściwe miejsce. Rafał zakradł się po cichu i wepchnął fiuta dokładnie tam, gdzie powinien.

Daniel, Michał, Patryk i Rafał - wszyscy byli wyczerpani, ale i szczęśliwi, że mogli się z nami zabawić. Martyna słodko się rumieniła, gdy wszyscy po kolei całowali ją na pożegnanie i prawili zawstydzające komplementy. Oznajmiła, że na pewno jeszcze zadzwoni - znowu mi stanął.

Kiedy drzwi się zamknęły i zostałem z nią sam na sam, Martyna powiedziała mi, że było to najlepsze doświadczenie seksualne w jej życiu, choć czuła się obolała i zmęczona kilkugodzinnym cyt. "ssaniem i pieprzeniem".

Starała się wyprowadzić mnie z równowagi, drocząc się, że tego wieczoru się mną nie zajmie. Zażartowałem, że powinna odpocząć, bo następnym razem zaproszę ich więcej. Westchnęła i odparła: "Okej, jeśli nalegasz...". Kazałem jej iść do łazienki i zmyć z siebie całą tę spermę, a potem kochaliśmy się ze sobą jak nigdy wcześniej. Podniecał mnie fakt, że chwilę temu miała na sobie (i w sobie) spermę aż czterech obcych facetów. Wszyscy brali ją, jak chcieli. I robili z nią, co chcieli

Jej cipka była luźna, zużyta i lepka mimo kąpieli. Po wszystkim zasnąłem jak dziecko - ona zresztą też. Nazajutrz skrzętnie zapisała w telefonie numery wszystkich nowych kolegów - jestem pewien, że jeszcze do nich zadzwoni. Pierwszy gangbang mojej narzeczonej odhaczony.

poniedziałek, 23 stycznia 2023

Moja narzeczona zdradziła mnie w aucie z obcym mężczyzną z sex portalu

Szczerze mówiąc rzadko urozmaicamy sobie seks w taki sposób, ale bywa, że razem z Martyną korzystamy z niecodziennych rozwiązań. Jak próbuje się wszystkiego - od seksu czy zdrady z obcymi mężczyznami, trójkątów, seksu w miejscach publicznych z facetami z imprez, kolegami, znajomymi i tak dalej, to w pewnym momencie brakuje już bodźców.

Moja narzeczona zdradziła mnie w aucie z obcym mężczyzną z sex portalu


Tym razem postanowiliśmy spróbować zabawy z kimś z portalu randkowego - zdecydowaliśmy się na Erodate ze względu na to, że zagląda tam naprawdę sporo osób, w tym Panowie, z którymi się spotkaliśmy w realnym świecie (ale nie przez portal erotyczny) i wydawało nam się, że to jeden z tych portali randkowych, które nastawione są bardziej na realne spotkania niż wstawianie zdjęć czy sex kamerki.


Założyłem Martynie konto, przesłałam zdjęcia, oczywiście dla większej pikanterii nie wspominając o tym, że stanowimy parę cuckold i po zaledwie kilkudziesięciu godzinach miałem już masę powiadomień. Oczywiście nie odpisywałem na te wiadomości - zostawiłem to partnerce, przy okazji pieszcząc ją językiem i delektując się wymianą zdań z obcymi mężczyznami w mojej obecności. Mimo, że wiele już w życiu widziałem, to nadal takie delikatniejsze formy zdrady powodują ciarki na moim ciele i sprawiają, że mi staje.

Minetka z pewnością robi robotę, choć nie jestem pewien czy Martyna zrobiła się tak mokra ze względu na nią, czy ze względu na te rozmowy i dziesiątki wiadomości z kutasami w załącznikach - często większymi niż mój własny.

Tak czy inaczej, nie minęły dwie godziny i Martyna była już w totalnie innym nastroju niż po przebudzeniu - zdecydowanie napalona i nastawiona na szybkie spotkanie. Nie trzeba było jej długo namawiać - w zasadzie to sama podjęła decyzje i wybrała potencjalną ofiarę.

Była 13:40, gdy staliśmy na parkingu przy kościele w lokalnej miejscowości na obrzeżach miasta. Martyna lekko się stresowała, ale wyglądało na to, że wszystko idzie po naszej myśli, bo facet potwierdził swoją obecność w apce, pisząc że będzie za 5 minut. Wydawał się ogarnięty, bo niemal od razu trafił - a jechał przecież przeszło 100 kilometrów. Po otrzymaniu wiadomości, schowałem się za jednym z aut tak, by mężczyzna niczego się nie domyślił. Chwilę później podjechał samochód, a Martyna wyszła z auta i poprawiła krótką, czarną spódniczkę.

Tego popołudnia wybrała się wyjątkowo wyzywająco, bo nie umawialiśmy się w miejscu publicznym - wiedziała, że będzie musiała jedynie przejść tych kilka metrów z jednego auta do drugiego. Miała na sobie nowe, czarne pończochy i czerwoną bluzkę, a do tego szpilki i uwierzcie - wyglądała niesamowicie.

Nieznajomy wjechał na parking i uchylił drzwi auta, a ja podekscytowany obserwowałem ukochaną, wiedząc, co nastąpi za chwilę. W tym samym momencie przemknąłem między rzędami samochodów i zaszyłem się w naszym, czekając aż ruszą z miejsca.

Jechaliśmy dobrych 15 minut aż dotarliśmy na łąki w pobliżu jakiegoś zagajnika - jak się potem dowiedziałem od Martyny, właśnie w to miejsce chodziła ze swoim ex w drodze powrotnej ze szkoły. Zająłem pozycję po drugiej stronie zagajnika, tak bym jednocześnie wciąż miał okazję obserwować sytuację. Zaczęli od razu - ukochana powiedziała, że to dlatego, że w drodze nie kleiła im się za bardzo gadka, a facet wydawał się spięty i małomówny. Najpierw pocałunek - trwało to około dwóch minut. Całowali się z języczkiem, a nieznajomy pocierał ręką jej udo tylko przez krótką chwilę - doradzałem, by Martyna zaczęła od lodzika, więc szybko usadowili się wygodnie na przednich siedzeniach, a ona z pokorą pochyliła się nad jego sterczącym kutasem. Trwało to może ze trzy minuty - widać, że facet był napalony, ale podobało mi się to, że nie był natarczywy. Nie naciskał. Oparł się wygodnie i czekał aż Martyna skończy robotę, a po wszystkim doszedł jej w ustach. Podszedłem bliżej, chowając się za jednym z drzew i przyglądałem się biegowi zdarzeń z pierwszego miejsca.

Moja narzeczona jeszcze przez dłuższą chwilę gładziła jego kutasa językiem, upewniając się, że nic się nie zmarnuje. Potem przypomniała mu, że obiecał zająć się także jej cipką. Palcówka nie trwała długo - wygląda na to, że Martyna nie mogła już wysiedzieć na miejscu i szybko przesunęła się na bok tak, by mężczyzna mógł bez problemu zsunąć z jej tyłka czarne stringi. Nawet z tej odległości nie byłem w stanie nie zachwycać się jej kształtami - ten tyłek w dalszym ciągu robił na mnie ogromne wrażenie. Tym razem nie cieszyłem się jednak tym widokiem za długo.

Martyna raz jeszcze wzięła go w usta, by przygotować go do akcji i raz jeszcze wypięła się posłusznie, czekając aż w nią wejdzie. Ja także czekałem, pocierając dłonią rozporek. Robiło się zimno, ale mi to nie przeszkadzało - byłem już rozgrzany. Pewnie nie tak, jak oni.

Wszedł w nią delikatnie i bez przekonania - to akurat w porządku, bo wiedziałem, że ma na względzie jej komfort. Posuwał ją powoli, ale nie robił żadnych przystanków, co na pewno pozytywnie wpływało na jej doznania. Wiedziałem, że była już mokra, bo z samochodu zaczęły dobiegać ciche pojękiwania. W miarę jak ją ruchał na pieska, pojękiwania stawały się coraz głośniejsze, a Martyna dawała mu wyraźny sygnał, że jest jej dobrze. Mężczyzna wyczuł, że moja ukochana odczuwa niemniejszą przyjemność i wyraźnie przyśpieszył, co wywołało lawinę głośnych jęków, które słychać było najprawdopodobniej daleko od auta - miałem nadzieję, że nie przyciągnie to natarczywych obserwatorów. Na szczęście obyło się bez niespodzianek - miejsce rzeczywiście wydawało się dobre.

Nic dziwnego, że Martyna tak chętnie przychodziła tu na ruchanie z byłym w czasach szkolnych - pewnie nikt tędy nie przechodził, skoro nawet teraz jest tu tak pusto. Facet był coraz bliżej, choć najwyraźniej zależało mu na tym, by wytrzymać jak najdłużej. Przyśpieszał, rżnął i posuwał ją ostro, następnie zwalniał na kilkadziesiąt sekund, by dać sobie czas i znowu ją dymał jak prawdziwy ogier.

Wiedziałem, że długo tak nie wytrzyma. Znowu przyśpieszył, a potem doszedł w gumce, z czego moja ukochana tym razem nie była zbyt zadowolona. Zsunęła się z kutasa i wciągnęła z powrotem majtki na swoją krągłą dupę - po udach ściekały jej soki w doł aż do samych pończoch. Obyło się bez niespodzianek - nieznajomy odwiózł ją na parking i zapytał o numer. Oczywiście go nie podała - to że mógł poruchać nie znaczy, że moja Martynka od razu rzuci mu się na szyję i mnie zostawi. Ruszyłem chwilę po tym, jak odjechali i niepostrzeżenie podjechałem po nią na parking.

Włosy miała lepkie od potu, a niżej... nie omieszkała położyć mojej dłoni na mokrych udach i obolałej cipce. Pachniała seksem. Wiedziała, że to uwielbiam. Randki na seks portalach też bywają niezłe.

wtorek, 3 stycznia 2023

Dziewczyna zdradziła mnie z chłopakiem przyjaciółki na moich oczach - było cudownie!

To było niewinne, koleżeńskie spotkanie z zaprzyjaźnioną parą, z którą znaliśmy się od dobrych kilku lat - jeszcze z czasów szkoły. Naturalnie nie wiedzieli nic na temat cuckold, nie wiedzieli także o specyfice naszej relacji. Utrzymywaliśmy kontakt, dogadywaliśmy się, więc mniej więcej raz na pół roku wychodziliśmy razem do klubu albo umawialiśmy się na Netflixa w domowym zaciszu.

Po pierwsze, nigdy nie poruszaliśmy tematu cuckold - wiedzieliśmy, że Kamil i Patrycja to zwyczajna para, jakich wiele i nie do końca chcieliśmy dzielić się tak osobistymi preferencjami z osobami spoza tego świata. Także przed znajomymi niezwiązanymi ze zdradą kontrolowaną, staraliśmy się udawać, że niczym nie różnimy się od każdej innej pary. W zasadzie tak jest - co w łóżku, to w łóżku, ale w gruncie rzeczy jesteśmy przecież normalnymi ludźmi i robimy to, co Wy.

Dziewczyna zdradziła mnie z chłopakiem przyjaciółki na moich oczach - było cudownie!


Sytuacja miała miejsce podczas jednego z takich właśnie "netflixowych" wieczorów - chipsy, piwko i te sprawy. Było to kilka tygodni temu i zbliżały się święta, więc nastrój był bardzo przyjemny, wręcz przytulny - sprzyjający zbliżeniom. Siedzieliśmy w czwórkę na kanapie i oglądaliśmy jakiś film akcji, co niewątpliwie można uznać za triumf męskiej części tego towarzystwa nad płcią piękną, natomiast babki, jak to babki - nie do końca były zainteresowane filmem i powoli zaczynały kombinować.


Patrycja drażniła Kamila łaskotaniem, Martyna sączyła piwo i znaczyła kanapę okruchami, co cholernie mnie irytowało. Siedzieliśmy tak przez dobre czterdzieści minut - pod ogromnym kocem "premium", z którego byłem dumny. Był solidny, ciepły i wystarczająco duży, by facet docenił taki zakup, uznając go za przemyślany. To już kolejny mój przedświąteczny triumf.

Tak czy inaczej, Martyna szybko poradziła sobie z chipsami, zaczęła marudzić i przeszkadzać, co po kilku minutach zaczęło mi się w sumie podobać. No, właściwie raczej wtedy, gdy przesunęła dłoń znad mojego pępka w okolice rozporka. Pięć minut masowania przez spodnie i człowiek zaczyna mieć wątpliwości czy chce czegoś więcej, czy lepiej nic nie mówić i relaksować się masażem aż do końca filmowego seansu.

Tak czy inaczej Martyna nie należy do cierpliwych kobiet. Szybko rozpięła guzik i wsunęła rękę w moje świąteczne bokserki. Kamil i Patrycja wpatrywali się w ekran, wyraźnie zainteresowani poczynaniami głównego bohatera, więc wykorzystaliśmy tę okazję, by delikatnie zsunąć moje majtki. Martyna włożyła obie dłonie pod koc - jedną chwyciła moje twarde jak orzechy jądra, drugą pewnie złapała za sterczącego na baczność kutasa, starając się poruszać nim możliwie najciszej i najdelikatniej jak się da.

Nie minęło pięć minut, a byłem już solidnie napalony.

- A może... - wyszeptałem, spoglądając w stronę Kamila.

Nie musiałem tłumaczyć. Martyna przytuliła się do mnie, udając że zasypia i przeciągnęła dłonią po moim kutasie, by ostatecznie zacumować koniuszkami palców na udzie znajomego. Kamil spojrzał na nas pytającym i nieco przestraszonym wzrokiem - był wyraźnie spanikowany i chyba nie do końca wiedział jak zareagować, by Patrycja tego nie zauważyła. Spodobało mu się, to nie ulega wątpliwości, bo Martyna opowiadała, że momentalnie zrobił się sztywny - chyba dlatego nie oponował. A może po prostu bał się reakcji Patrycji. Fakt faktem, postanowił dać się wypieścić mojej dziewczynie i nie odzywał się słowem, gdy ta wpychała rękę w majtki. Trwało to długo - może z 15 minut - towarzyszące zabawie uczucie niepewności sprawiało, że wszystko to wydawało się fajniejsze niż w rzeczywistości.

Postanowiłem pójść po przekąski, by zająć czymś Patrycję. Wróciłem z wegańskimi koreczkami, które idealnie trafiały w jej gust. Plan był prosty - zagadać czymś, rozpocząć rozmowę, nawiązać kontakt i odwrócić jej uwagę od reszty. Martyna oczywiście czytała ze mnie jak z nut i jak tylko zacząłem rozmawiać z Patrycją, przyśpieszyła zdecydowanie, co ostatecznie - jak się dowiedziałem - doprowadziło Kamila do spustu.

Miało to miejsce w momencie, gdy zabrałem Patrycję do kuchni pod pretekstem pomocy w przygotowaniu drinków. Nie zdążyliśmy dobrze wejść do kuchni, a moja ukochana już miała go w gardle. Kamil wygiął się i naprężył, by dojść jej w ustach, czego niestety już nie miałem okazji zobaczyć, ale gwarantuję - Martyna na pewno wyssała go do ostatniej kropli.

Wróciliśmy po niecałych pięciu minutach. Kamil i Martyna wrócili do oglądania filmu, udając, że nic się nie stało. Pierwsze, co zrobiłem, to pocałowałem ją w usta, wiedząc, co przed chwilą zrobiła. Odwdzięczyła mi się uśmiechem, Kamil natomiast nadal wydawał się nieco przestraszony. Tym sposobem - nieco milczący - dotrwaliśmy do końca seansu.

Ale to nie wszystko.
Wypiliśmy odrobinę za dużo. Znajomi postanowili zostać u nas na noc, a ja doskonale wiedziałem, że pociągniemy ten wątek dalej - idealna okazja do tego, by pójść na całość. Oboje byliśmy rozochoceni tym lodzikiem - byłem pewien, że Kamil także. Prosta sprawa - teraz już z górki.

Pod wieczór byliśmy już nieźle wstawieni. Z trudem obejrzeliśmy kolejny film, jednak ostatecznie się udało i męska część towarzystwa (czyli ja i Kamil) była zadowolona - no, prawie. Zarówno ja, jak i kolega, odczuwaliśmy niedosyt. Ów niedosyt z pewnością można było wyczytać z ust i spojrzeń Martyny. Patrycja z kolei wydawała się być całkowicie usatysfakcjonowana i jednocześnie nieświadoma tego, co zaszło między jej partnerem i koleżanką.

Po seansie przyszedł czas na kąpiel i tutaj oczywiście wszystko mieliśmy już zaplanowane od początku do końca. Najpierw Martyna, potem Patrycja, na końcu Kamil i ja. Moja wybranka oczywiście zmarnowała najwięcej czasu, choć jeśli chodzi o kolejność, to nie była ona przypadkowa. Martyna odświeżyła się jako pierwsza, by nie musieć robić tego po zabawie (miałem w tym swój interes). Patrycja jako druga, by Kamil został sam na sam z moją ukochaną i zatarł pozostałe ślady porządnym prysznicem. I oczywiście ja na końcu, by niczego nie przegapić.

Wszystko szło po naszej myśli. Martyna wyszła z łazienki i jak tylko zamieniła się z Patrycją, ponagliliśmy Kamila, by jak najszybciej poszedł z moją myszką do pokoju gościnnego. Akurat w tym wypadku nasz wspólny znajomy nie miał zbyt wiele do gadania - Martyna była już obeznana w temacie i wiedziała jak sobie z takimi radzić. Chwyciła go za rękę, zrzuciła ręcznik na podłogę i oparła się o blat stołu, pochylając mocno do przodu i wypinając tyłek. Przygryzła wargi, odgarnęła włosy i uniosła lewą nogę do góry, zarzucając koledze swoje krągłe i mokre udo na przedramię.

- Dawaj - szepnęła - wejdź we mnie

To była szybka akcja. Kamil był gotowy, zanim w ogóle cokolwiek zdecydował. Zsunął spodnie do samych kostek i bez jakiejkolwiek gry wstępnej włożył mokrego kutasa w Martynę po same jaja. Adrenalina była niesamowita - co prawda przymknęliśmy drzwi do pokoju, ale wciąż istniało ryzyko, że jak Patrycja skończy się kąpać, to nasze zaskoczone twarze zdradzą to, co się tu działo. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Z zaciekawieniem wpatrywałem się jak znajomy posuwa moją narzeczoną. Zaczął szybko, jakby bał się, że dziewczyna go nakryje - szybko jednak opadł z sił. To jednak nie przeszkadzało mojej ukochanej, która zwyczajnie uwielbiała, gdy jej kochankom jest dobrze - satysfakcjonowało ją to i podniecało. A także widok narzeczonego, który to obserwuje.

Kamil zwolnił, ale wyraźnie wkładał w to coraz więcej siły - także za moimi sugestiami. Lubiłem, gdy traktowali moją dziewczynę jak przedmiot - jak sukę do ruchania czy zbiornik na spermę, jak kto woli. Z przyjemnością patrzyłem jak wpycha go z całych sił i dociska twarz Martyny do blatu, a potem łapie za włosy i przyciąga do siebie, by skraść jej pocałunek. Przez chwilę sądziłem, że się w nią spuści, ale nie - oznajmił, że jest już blisko, a moja myszka momentalnie opadła na kolana i wzięła go do ust po raz drugi tego wieczoru. Przez chwilę bałem się, że nie zdąży i narobią mi bałaganu, ale na szczęście wszystko się udało - zaczął szczytować dokładnie w momencie zetknięcia się jej ust z koniuszkiem kutasa i wyssała niemal wszystko... no, za wyjątkiem pierwszej serii, która po skończonej zabawie spływała jej ospale po policzku.

Rzecz jasna nie przegapiłem tej chwili. Nie bez powodu prosiłem, by wykąpała się jako pierwsza. Przyciągnąłem ją do siebie na oczach Kamila, po czym uklęknąłem i wylizałem jej cipkę tak, jakby to było najlepsze, czego w życiu próbowałem. Przez chwilę umierała z rozkoszy - wiedziałem jak bardzo ją to podniecało; świadomość, że sprzątam po innym. Kamil stał w osłupieniu i odrobinę zmieszany, natomiast My nic sobie z tego nie robiliśmy - wstałem z kolan i przyciągnąłem ją do siebie, by następnie pocałować ukochaną w usta i zlizać resztki spermy z jej podbródka. Smakowało wybornie, choć starałem się tego nie okazywać. Pocałowałem ją raz jeszcze, a następnie dałem znać Kamilowi, by zatrzymał to wszystko dla siebie.

Gdy Patrycja wyszła z łazienki, My byliśmy już schłodzeni i spokojni, bo emocje też jakby opadły. Siedzieliśmy na kanapie i popijaliśmy piwko, tymczasem Kamil szybko przemknął z pokoju gościnnego pod prysznic, by zmyć z siebie ostatnie dowody tego, co miało miejsce przed paroma minutami.

Potem już tylko dopiliśmy trunki i poszliśmy spać. W osobnych łóżkach i pokojach. A ja z rozkoszą spijałem z ukochaną zapach seksu - niemal do rana. Choć muszę przyznać - wytrzymałem ledwie godzinę. Musiałem poprawić. Martyna wydawała się być zadowolona.

Postanowiliśmy zostawić wszystko tak, jak jest i nie wspominać Patrycji. Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz. Czasami :)

Wymiana Partnerów i Seks w Trakcie Seansu Filmowego

Madzia i Kuba leżeli na łóżku w swojej sypialni, otuleni półmrokiem rozświetlonym jedynie blaskiem ekranu telewizora. Netflix wyświetlał zap...