Nasz blog cuckold powstał po to, byśmy mogli tutaj zapisywać nasze najciekawsze historie i przeżycia - niektóre sex opowiadania nie są być może najciekawsze i najbardziej spektakularne, ale za to w całości oparte na faktach. Opowiadania cuckold z prawdziwego zdarzenia mają to do siebie, że zwykle nie są tak hardkorowe jak fikcja literacka, dlatego nasz blog erotyczny nie stara się konkurować pod tym względem z innymi - mimo to inicjujemy (także na potrzeby bloga) różne ciekawe spotkania. Była już zdrada na weselu, seks z obcymi, na świeżym powietrzu, pozorowane gwałty, trójkąt, lodzik, rimming, gangbang, zabawa na dwa baty i wiele więcej.

Moja narzeczona uprawiała seks ze starszym mężczyzną w męskiej toalecie


Tego dnia jednak wpadliśmy na pomysł, którego jeszcze nie realizowaliśmy - a przynajmniej nie z premedytacją. Martyna nigdy nie spotykała się z dużo starszymi mężczyznami, co niejako stanowiło pewną barierę nie do przejścia. Po pierwsze, duża różnica wieku zaczynałaby się w tym wypadku od 60 lat. Poniżej tego wieku to także sporo, ale jednak byłaby to sytuacja na obecne czasy całkiem normalna, natomiast ze starszymi mężczyznami jest tak, że taki tatuś zwykle nie jest już zbyt atrakcyjny i męski - przynajmniej z mojej i Martyny perspektywy.

Tak więc pomysł odwlekał się w czasie miesiącami, a My nadal nie umówiliśmy się z żadnym tatusiem na seks - a raczej moja ukochana. Co prawda ja jedynie wyrażałem swoje zdanie, gdy pokazywała mi zdjęcia potencjalnych kandydatów, ale jednak brałem udział w procesie rekrutacji i przyznaję - było ciężko.

W końcu znaleźliśmy takiego, który wyglądał jak tatuś, a nie dziadek, był zadbany, wysoki i skończył właśnie 63 lata. Pomyśleliśmy, że to świetna okazja, by zrealizować tę fantazję. Dwa dni wcześniej miał urodziny, także Martyna uznała, że byłby to świetny prezent - nie ma chyba nic lepszego niż młoda, mokra cipka.

Umówiliśmy się w w jednym z barów. Wypiliśmy w trójkę po piwie, zjedliśmy jakieś zakąski i poprosiłem o rachunek. Generalnie facet prezentował się chyba lepiej niż na zdjęciach - poza tzw. kurzymi łapkami wokół oczu i sporą siwizną, nie mogłem się do niczego przyczepić. Martynie także na pewno od razu się spodobał - mimo tak dużej różnicy wieku. Nasz tatuś tkwił w bardzo dziwnej relacji. Miał dwójkę dzieci - córka mieszkała już za granicą i skończyła właśnie 30-stkę, syn natomiast chodził do szkoły średniej. Tatuś mieszkał razem z byłą żoną (po rozwodzie), z którą od czasu do czasu wciąż uprawiał seks.

Wyglądało na to, że mężczyźnie nie brakowało pieniędzy - być może to właśnie to było przyczyną tej dziwnej relacji. Martyna jednak spotkała się z nim za darmo, więc nie bardzo ją to interesowało. Doszedłem jednak do wniosku, że pewnie co jakiś czas pieprzy i sponsoruje równie młode albo i młodsze dziewczyny. Moja ukochana wysłuchiwała tych jego historii, co jakiś czas zagryzając wargi, co dowodziło, że ma coraz to większą ochotę na seks - doskonale znam jej mimikę w takich sytuacjach.

Rozmowa przeciągała się z minuty na minutę, a ja zaczynałem się już powoli nudzić. Co prawda sama konwersacja wywoływała na mojej skórze ciarki, co nie byłoby możliwe, gdyby nie różnica wieku pomiędzy moją partnerką i nieznajomym, ale po bliska godzinie emocje zaczęły opadać.

- Zjedliśmy i co dalej? - zapytałem.
- No nie wiem, może zamówisz coś jeszcze i chwilę poczekasz? - odparła Martyna.
- Poczekam?

Za chwilę już miałem jasność, o co jej chodziło. Złapała tatusia za rękę i wstała z miejsca.

- Pójdziemy się odświeżyć - dodała.

Mężczyzna posłusznie ruszył z Martyną w kierunku toalety. Nie byłem tym zachwycony, bo liczyłem na to, że popatrzę - ukochana jednak wynagrodziła mi to wszystko w drodze powrotnej, a na dodatek opowiedziała resztę ze szczegółami.

Weszli do męskiej ubikacji i - nie chcąc, by ktoś przyłapał ich na gorącym uczynku - przeszli od razu do rzeczy. Martyna zsunęła stringi, a następie odegrała krótką scenkę - pochyliła się nad umywalką, udając, że poprawia makijaż, dając tatusiowi tym samym do zrozumienia, że droga wolna.

Mężczyzna zwilżył palce, a następnie w pośpiechu przygotował sobie fundamenty pod dalszą część zabawy. Nie trwało to długo, bo moja ukochana już wtedy była ostro podniecona. Nie musiał się zanadto męczyć, toteż bardzo szybko znalazł się w środku. Z opowieści wiem, że jego kutas miał mniej 18 centymetrów, czyli nie najgorzej. Seks w toalecie ograniczał się do pozycji na pieska, choć Martyna przyznała się później, że lodzik też był.

Początkowo nie opowiedziała mi tego aż tak szczegółowo. Brał ją od tyłu na barowej umywalce, upewniając się, że luźna spódniczka nie będzie mu przeszkadzać. Przez cały czas ją trzymał, pieszcząc paluszkiem drugą dziurkę - moja narzeczona bardzo to lubi. Niewątpliwie takie pieszczoty sprawiają, że robi się jeszcze bardziej mokra, ale nie to jest teraz najważniejsze. Nie było ich około 10 minut i - zdaniem Martyny - większość czasu po prostu ruchał ją od tyłu. Ostatnie 2-3 minuty to czas, kiedy tatuś wyciągnął penisa i nakierował ją czym prędzej tam, gdzie trzeba, by nie narobić bałaganu. 

Martyna wzięła go w usta i oblizała kilka razy, następnie mężczyzna skończył, a ona przepiła spermę kranową wodą tak, by nie zaschło jej w gardle. Po wszystkim On zapiął rozporek, ona wciągnęła na siebie majtki i poprawiła spódniczkę. Zabrała torebkę i za chwilę znowu znaleźli się przy stoliku.

Wypiliśmy jeszcze po drinku, a ja (na tamten moment) nadal nie wiedziałem, co się tam wydarzyło. Ciekawość zżerała mnie od środka, ale Martynie najwyraźniej się to podobało, bo powiedziała, że opowie mi w domu. Przytaknąłem, nie nalegając - ta ciekawość nie była w końcu taka zła. Cały czas byłem podniecony i nakręcony sytuacją. Jak się później dowiedziałem, dla mojej ukochanej było to mega stresujące przeżycie, bo przecież nie pieprzyli się w kabinie i śpieszyli się jak mogli, nie myśląc nawet, co by się stało, gdyby ktoś ich wtedy nakrył.

Po drinku wróciliśmy do domu. Jako, że przyszliśmy spacerkiem, to znajomy zaproponował, że nas odwiezie. Było warto, choć czułem się niejako niepotrzebny w tej drodze powrotnej, bo przez całą tę trasę Martyna ssała mu kutasa. Nie mieliśmy daleko, a facet miał za sobą orgazm, więc ostatecznie zdążyłem wypalić jeszcze papierosa przed klatką, zanim tatuś po raz drugi doszedł Martynie w ustach.

Stałem na zewnątrz i patrzyłem, jak moja narzeczona sięga po torebkę, oblizuje wargi i całuje nieznajomego z języczkiem na pożegnanie. Wysiadła z auta, trzasnęła drzwiami i w ten sam sposób pocałowała również mnie.

- Podobało Ci się? - spytała.
- A Tobie?
- W sumie tak. Co na obiad?

Uśmiechnęła się i podreptała do drzwi, oglądając się przez ramię.

- No idziesz? - dodała.