Był to spory szok, nawet dla mnie. Nie chcę Was zanudzać, więc nie będę pisał, jak do tego doszło. Któregoś razu za dużo wypiliśmy przy kolacji i hamulce puściły. Porozmawialiśmy z Martyną i wspólnie doszliśmy do wniosku, że pora pójść o krok dalej. Prawie w ogóle się już nie kłóciliśmy i byliśmy w pewnym sensie oswojeni już z relacją cuckold. Albo inaczej - odpowiednio na nią przygotowani. Uznaliśmy, że warto poszaleć trochę bardziej, a Martyna wprost nie mogła się doczekać. Leżała obok, dotykając się za każdym razem, kiedy ustalaliśmy szczegóły.

Po niecałej godzinie rozległ się dzwonek do drzwi. Moja piękna dziewczyna bez żadnego problemu otworzyła swojemu koledze z klasy w samej bieliźnie. Nawet to przyprawiało mnie o dreszcze. Powitała go charakterystycznym dla siebie uśmiechem, po czym bez żadnego wstępu uklękła przed nim i wzięła kutasa do ust. "Już w szkole mieliśmy taką sytuację, że za dużo wypiłam, a potem obciągnęłam mu na boisku. Było mi cholernie głupio, teraz już nie jest" - to są jej słowa.

Z narastającą ekscytacją patrzyłem jak moja narzeczona pieści jądra kolegi i raz za razem bierze go do buzi. Rozległo się pukanie do drzwi.

- Otwarte - krzyknąłem.


Seks grupowy: moja dziewczyna, były chłopak, jego kumpel i kolega z klasy




W progu stanął jej były chłopak. Zabrał ze sobą kumpla, ale najbardziej podniecał mnie fakt, że chodzili ze sobą przez ponad rok i prawdopodobnie przerobili ze sobą wszystkie z możliwych pozycji. Być może to on nauczył moją kobietę, jak powinno się robić laskę - nie przeszkadzało mi to. Kiedyś bardzo się wkurwiałem, gdy opowiadała o jego kutasie. Wątpię czy jakikolwiek facet czułby się dobrze słuchając o większym sprzęcie - w szczególności z ust swojej kobiety.

Ostatnio przypomniałem sobie tę rozmowę i sam zaproponowałem Martynie, by zaprosiła swojego byłego. Chcę, żeby Cię ostro zerżnął. Żebyś przypomniała sobie stare czasy i poczuła go raz jeszcze - powiedziałem. Otworzyła szeroko oczy i przez ułamek sekundy była zaskoczona tą propozycją. Po chwili jednak bez wahania się zgodziła, rzuciła się na szyję i pocałowała w usta.

Tego dnia rozmawialiśmy o zabawie w większym gronie. Ustaliliśmy szczegóły, ale nie wspominałem o byłym. Gdybyście tylko widzieli zaskoczenie na jej twarzy, gdy klęczała z kutasem w ustach, a jej ex otworzył drzwi do naszego mieszkania. To było bezcenne - z całego serca polecam, byście sprawiali swoim kobietom podobne prezenty.

Jej były był typem łobuza, prawie od razu ściągnął bluzę i zsunął majtki. Martyna mnie zignorowała i niemal od razu go złapała i wepchnęła głęboko w gardło. Stałem i gapiłem się na swoją narzeczoną klęczącą przed trzema facetami w niewielkim przedpokoju. Moja dłoń powędrowała w bokserki. Każdemu z osobna poświęcała uwagę - taka ilość wcale jej nie przerastała. Wyraźnie jednak z uśmiechem na ustach delektowała się nieprawdopodobnie wielkim kutasem swojego ex. Nie wytrzymała, wstała z klęczek i pozwoliła mu się obrócić. Wszedł w nią bez żadnego oporu czy gry wstępnej. Do dziś nie wiem, jakim cudem w całości zmieścił w niej 27-centymetrowy sprzęt. Martyna już od pierwszych pchnięć krzyczała na tak, że echo niosło się po całej klatce - nie dziwię się. Ja bym chyba tego nie przeżył. Rżnął ją bez opamiętania, choć ona opowiadała o ich związku, że nie narzekała na taki seks. Wypinała im się na zmianę. Bez żadnego oporu ssała każdego z osobna i pochylała się do przodu.

Michał przejął Martynę po swoim koledze. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się zalotnie, po czym nakierowała go na cipkę, mówiąc:

- Kocham Cię, misiu.
- Ja Ciebie też, suczko. Zawsze będę. Nie to było jednak najbardziej szokujące.

Były chłopak miał przyzwolenie, by robić, co mu się podoba, Martyna nie potrafiła mu odmówić. Było to fascynujące, ale jednocześnie martwiło mnie bardziej niż zabawa z przypadkowymi mężczyznami. Lubiła seks, nie da się ukryć. Była wrażliwą i dobrą osobą, ale kiedy ktoś prawił jej komplementy, zapominała o zahamowaniach. Miała słabość do umięśnionych i wysokich facetów. Jedna rzecz pozostawała jednak niezmienna od lat - nie chciała próbować seksu analnego. Namawiałem ją mnóstwo razy i zawsze odmawiała. Czasami próbowała się przełamać, ale i tak kończyło się na palcu w tyłku. Po kilku takich sytuacjach zrezygnowaliśmy i nie poruszaliśmy już tego tematu, bo same rozmowy o analu kończyły się nieprzyjemną atmosferą.

Zgadnijcie, w jakim szoku byłem, gdy Martyna wypięła się Michałowi i nie protestowała, kiedy zabierał się za jej dupę. Stałem jak wryty i usiłowałem coś powiedzieć, ale dreszczyk emocji i zazdrość sparaliżowały mnie na dobre pół minuty. Mężczyzna napluł na tyłeczek mojej narzeczonej i podjął pierwszą próbę. Odwróciła się w moją stronę, popatrzyła na niego i uśmiechnęła się zaskoczona, po czym otworzyła szeroko usta i cicho westchnęła. Nieznajomy chwycił ją za włosy i przypomniał, że nie skończyła jeszcze obciągać. Martyna czym prędzej wzięła się do roboty - skutecznie odwróciło to jej uwagę od całej reszty. Ciągnęła im na przemian, masując obolałą cipkę. Michał pochylił ją do przodu jeszcze bardziej. Jego kolega zaczął szczytować. Po kilku sekundach spuścił się mojej kobiecie do ust i wykręcił ją w moją stronę - patrzyła na mnie podekscytowana, językiem zlizując resztki spermy z ust.

Michałowi udało się wsunąć go po raz pierwszy. Początkowo ten wielki kutas nie wchodził samego do końca i trochę trwało, zanim jej dupka przywyła do rozmiarów swojego ex. Wciąż pieściła ustami fiuta nieznajomego. Cicho pojękiwała i wzdychała, gdy Michał posuwał ją w tyłek. Mężczyzna, który wcześniej doszedł, dołączył do mnie i przyglądał się całej zabawie. Chwilę później dołączył do nas jej kolega z klasy, którym Martyna też już zdążyła się zająć.

Teraz były miał ją tylko dla siebie. I robił z nią, co chciał. Na moich oczach. Zaczynałem tego żałować. Bardzo długo była w nim zakochana i z pewnością darzyli się sentymentem.

- Skarbie, ale przecież Ty nigdy nie pozwalałaś...
- Oooch! - krzyknęła na całe gardło.
- Martyna!
- Nie teraz, proszęę... kocham Cii...ęę...
- Mnie czy jego?

Nie odpowiedziała. Zignorowała moje pytanie i krzyknęła po raz kolejny.

- Uwielbiam Cię rżnąć - wyszeptał Michał.
- Mmm... ooch...
- Lubisz jak Cię rżnę, suko?
- Taaak... lubięę...
- Chcesz, żebym Cię zerżnął?!
- Taa...ak... chcę.
- Proś!
- Rżnij mnie, błagaa... gaam...


Przyśpieszył. Jak na zawołanie. Wpychał swojego  27-centymetrowego kutasa do samego końca. Dajecie wiarę? Jej druga dziurka była już zupełnie mokra z podniecenia, a po udach spływała cienka strużka śluzu, której widok nakręcał mnie jeszcze bardziej. Myślałem, że oszaleję z rozkoszy, kiedy wielkimi krokami zbliżał się mój drugi orgazm. Martynie nie było wcale gorzej. Nie zwracała uwagi na nikogo poza Michałem. Jak to mówią, stara miłość nie rdzewieje. W tym przypadku również nie zapomina. Wyobrażałem sobie ich związek - jak rżnęli się każdego wieczoru, a Martyna spijała jego spermę i wypinała dupsko tylko dla niego przez niemalże dwa lata. 

Była kompletnie mokra. Jej włosy były lepkie od potu, a z jej twarzy dawało się wyczytać pierwsze oznaki wyczerpania - w końcu obsłużyła już wcześniej dwóch panów. Jednak to niczego nie zmieniało. Być może stare uczucia wróciły, być może tęskniła za jego kutasem albo po prostu miała sentyment. Sam fakt, że zgodziła się na seks analny z byłym chłopakiem... to jakiś absurd. Byłem odrobinę zazdrosny, ale postanowiłem dotrzymać słowa. Posuwał ją tak mocno, że z trudem utrzymywała równowagę. Niemal z cieknącą ślinką patrzyłem na jej dupsko. Robiła z nim takie rzeczy, że nie byłem w stanie oderwać od nich wzroku.

- Proszę, dojdź we mnie, skaaa...rbieee.
- Skarbie? - znów zostałem olany.
- Rżnij mnie mocniej, jestem już blisko, błaaa...gaaam.

Trzymała dłoń na cipce, pieszcząc łechtaczkę bez opamiętania, a Michał nie przestawał. Doszedłem w tym samym momencie, co on. Zwolnił na chwilę i wszedł w nią najmocniej, jak potrafił, zalewając dupsko bez ostrzeżenia. Martyna nie była tym zaskoczona - przygryzła dolną wargę i zaczęła szczytować z uśmiechem na ustach. Michał postanowił poczekać i nie wyjmować go od razu, poczekał aż moja kobieta dojdzie. Miała tak silny orgazm, że - chcąc nie chcąc - nabiła się na jego kutasa jeszcze co najmniej kilkanaście razy, po czym opadła z sił. 

Były chłopak pochylił się nad nią i pocałował Martynę z języczkiem.

- Cudowna jak zawsze.
- Chyba Twój kutas - zachichotała. 

Sperma zaczęła spływać po jej tyłku. Niemal natychmiast pobiegła do toalety. Dwóch nieznajomych wyszło, dziękując za zabawę. Michał wciąż siedział na kanapie i czekał, by pożegnać się ze swoją byłą. Martyna po kwadransie wyszła z łazienki i popatrzyła na nas z politowaniem:

- A Wy co tak siedzicie? Stypę mamy?

Obaj niechętnie się zaśmialiśmy.

Michał wstał z kanapy i dodał:

- Będę się zbierał. Podasz mi swój numer? - zapytał.
- Jasne, misiu.

Martyna podyktowała numer i odprowadziła go do drzwi kolejnym pocałunkiem, a następnie wróciła do salonu. Usiadła mi na kolanach i wtuliła się we mnie mocno.

- Kuba?
- Tak?
- Jestem w szoku.
- W szoku? Czemu?
- Zaskoczyłeś mnie.
- Ja? A Ty mnie nie?
- Przepraszam. Jutro spróbujemy razem, obiecuję.
- Nie o to chodzi. Ale wszystko w porządku - odparłem.
- Mam najlepszego mężczyznę na świecie.

___

Koniecznie sprawdźcie kartę Ogłoszenia Cuckold na naszym blogu!

***

Przypominamy, że założyliśmy fanpage (klik) - co prawda nie piszemy tam o seksie, ale jednak nasz.