Małżeństwo cuckold, które wspólnie prowadzi sex blog pełen autentycznych seks opowiadań. Sex opowiadania cuckold, opowiadania erotyczne, zdrada i seks historie na faktach!
wtorek, 6 sierpnia 2019
Erotyczny trójkąt z parą poznaną na Datezone
Ten ostatni gangbang był tak naprawdę pierwszą sytuacją, kiedy posunęliśmy się o krok dalej. Martyna chodziła całymi dniami zamyślona. Być może powróciły wspomnienia o poprzednim związku, być może nie mogła zapomnieć kutasa swojego byłego - starałem się nie naciskać i nie drążyć tego tematu. Prawda wyglądała jednak trochę inaczej i zdarzało mi się powiedzieć coś złośliwego. Nie chcieliśmy się kłócić i debatować - finalnie uznałem, że sama mi powie, jeśli ma jakieś wątpliwości.
Stopniowo wszystko zaczęło wracać do normy i coraz lepiej nam się ze sobą rozmawiało. Chyba zwyczajnie musiała to wszystko przetrawić. Czułem się zazdrosny, że po raz pierwszy zdecydowała się na seks analny ze swoim ex, bo przecież namawiałem ją na niego od miesięcy. O to również postanowiłem nie pytać. Może potrzebowała jakiegoś silniejszego bodźca, by się odważyć. Chcę, by ten blog erotyczny był swego rodzaju pamiętnikiem, dlatego nie pomijam naszych rozterek, jednakże czasami ciężko jest opisać wszystko to, co dzieje się w naszych głowach. Szczególnie, kiedy przyczyny różnych zdarzeń mogą być zupełnie inne, bo jestem w stanie je opisać tylko z jednego punktu widzenia.
Był cudowny, letni poranek. Zjedliśmy razem śniadanie i rozmawialiśmy, siedząc na balkonie. Pogoda dopisywała, więc Martyna rozłożyła się z kocem. Cały czas trzymała w ręku telefon, więc postanowiłem się odezwać:
- Co tam robisz?
- Piszę, a co?
- Z kim?
- Jakaś parka odezwała się do mnie na Datezone.
- Co?
- Szukają kogoś do trójkąta, wydają się fajni.
- Hm... i co Ty na to? Chcesz się z nimi umówić?
- Nie wiem. Na razie tylko rozmawiamy, misiu.
I to w zasadzie tyle. Tydzień później rozmawiałem z Martyną przez telefon. Byłem w pracy, więc oddzwoniłem w przerwie śniadaniowej, by dowiedzieć się, czego chciała:
- No, co tam?
- Kochanie, pamiętasz tę parkę z Włocławka?
- Tę z Datezone?
- Tak, dokładnie. Mogłabym ich poznać?
- W sensie się zabawić, tak?
- Głupek. To jak?
- Jak wrócę, to porozmawiamy, ok? Mam urwanie głowy.
- No dobrze, misiu, kocham Cię.
Obgadaliśmy to, jak obiecałem. Kilka godzin później Martyna siedziała już w łazience i goliła cipkę. Po kwadransie przyszła do mnie zupełnie nago i zapytała:
- Zobacz, gładka?
Wyciągnąłem rękę i przejechałem po niej palcami.
- Tak, kochanie, gładziutka.
Wróciła do łazienki i wciągnęła na siebie szorty. Wyglądała w nich obłędnie, ale nie muszę Wam tego pisać. Każda kobieta z krągłym tyłkiem wygląda dobrze w szortach. Po kwadransie pojawił się Tomek z Olą. Rzeczywiście bardzo sympatyczna para. Aż biła od nich miłość. Kobieta wydawała się sympatyczna, choć odrobinę nieśmiała. Zdradzili, że to ich pierwszy raz i nie są pewni, co dalej. Ola sprawiała wrażenie delikatnie zazdrosnej o moją seksowną dziewczynę. Być może jej uroda przerosła oczekiwania - Tomek ślinił się na widok jej tyłka aż za bardzo.
Siedzieliśmy wszyscy razem przy winku. Pozwoliłem usiąść Martynie przy Tomku, a sam zająłem się rozlewaniem. Założyła nogę na nogę i sypała kolejnymi żartami przez dłuższą chwilę - widać było, że bawi się całkiem dobrze, a nasi goście są naprawdę sympatyczni. Nie czuliśmy się w żaden sposób skrępowani.
Tomek rzucił komplement w stronę mojej kobiety, który sprawił, że ich spojrzenia się spotkały. Spojrzała na niego, a on niepewnie wyciągnął rękę i położył na kolanie Martyny. Nie zaprotestowała, więc uśmiechnął się z satysfakcją, po czym przysunął kilka centymetrów bliżej.
Ola się zaczerwieniło. Ta sytuacja rzeczywiście była dla niej czymś nowym. Odruchowo objęła Tomka. Wcale nie ukrywała złości - może to i dobrze, bo wszyscy wiedzieli, na czym to wszystko stoi. Stało. Dosłownie. Kutas mężczyzny rzucał się w oczy coraz bardziej. Był widoczny przez spodenki - kończył się w miejscu, gdzie kończyły się i one.
Tomek powoli przesuwał dłoń wzdłuż uda mojej ukochanej. Martyna była bardziej doświadczona, więc bez problemu mogła przejąć inicjatywę, jednak postanowiła tego nie robić. Lubiła być zdobywana. Mężczyzna włożył palce w majtki mojej narzeczonej, a ona szybko rozłożyła nogi nieco szerzej. Zamknęła oczy, było jej dobrze. Położyła dłoń na kroczu nieznajomego, a następnie zbliżyła usta i namiętnie go pocałowała. Zazdrosna Ola przysunęła się jeszcze bardziej i poszła w jej ślady. Chłopak całował je na zmianę, jednak pieścił jedynie seksowną brunetkę. Dziewczyna starała się zwrócić na siebie uwagę chłopaka, ale bez skutecznie. Po kilku minutach starań i jęków Martyny, zsunęła się na podłogę i zaczęła go ssać. Mężczyzna dopiero teraz postanowił poświęcić swój czas ukochanej i dodał:
- Nie przestawaj, kochanie, ssij go.
Na tym jednak się skończyło. Martyna przejęła inicjatywę i usiadła Tomkowi na twarzy.
- Wyliż mnie całą.
Mężczyzna posłuchał i chwilę później pieścił obie dziurki mojej narzeczonej. Ola pozwoliła sobie pomóc i zajmowały się nim na zmianę przez dłuższą chwilę. Tomek lizał łechtaczkę Martyny, kiedy obie na zmianę ssały jego twardego kutasa. Co jakiś czas robiły sobie przerwę i całowały się na moich oczach. Było to bardzo podniecające - moja wybranka była hetero, więc tym bardziej poczułem dreszczyk emocji. Nowa koleżanka zupełnie jej nie przeszkadzała.
Zabawa nabierała tempa w oka mgnieniu. Tomek aż wił się z rozkoszy. Dziewczyny ssały go z pełnym zaangażowaniem. Martyna poszła o krok dalej i wsunęła paluszek w jego wilgotną dziurkę. Mężczyzna nie wytrzymał i czym prędzej zaczął ją rozbierać. Ola pomogła mu rozpiąć stanik mojej narzeczonej, a potem skupiła się na jej krągłych piersiach i sterczących sutkach. Pieściła je swoim językiem, gdy Tomek ściągał z siebie zbędne ubrania.
Obie kobiety zmieniły pozycje i oparły się na kanapie. Wypięły się, tak jakby czekały w kolejce na jego twardego kutasa. Narzeczona spojrzała na mnie z zaciekawieniem i zorientowała się, że na mojej twarzy maluje się wyraz zadowolenia. Zbliżyłem się do nich i chwyciłem ją za rękę, odgarniając włosy z twarzy.
- Wszystko w porządku, jestem tutaj - wyszeptałem, kiedy mężczyzna wszedł w nią od tyłu.
Jego jądra były twarde i gotowe. Martyna zrobiła się wilgotna. Wdzięcznie nadziewała się na penisa obcego mężczyzny. Jej pojękiwanie stało się jakby głośniejsze, gdy Ola postanowiła pochylić się nad koleżanką i ją przelizać. Tomek bez wątpienia zauważył, że brunetka dochodzi. W ostatniej chwili wyciągnął kutasa i skupił się na cipce swojej partnerki. Była wilgotna, ale nie tak, jak Martyna. Zaczął ostrożnie. Kilka pchnięć wystarczyło, by i Ola zajęczała z podniecenia. Tomek rżnął ją od tyłu coraz ostrzej. Nabrałem chęci, by wykorzystać ten moment i pocałować narzeczoną, by dać jej do zrozumienia, że wszystko w porządku.
Nasze usta się spotkały, a ona wyszeptała mi ciężko dysząc:
- Zrób mi dobrze, proszę.
Osunąłem się na kolana i przysunąłem usta do jej krągłych pośladków. Podniecony lizałem obie dziurki narzeczonej. W tamtej chwili nie przeszkadzało mi, że chwilę wcześniej posuwał ją mężczyzna z portalu randkowego. Chciałem, by było jej przyjemnie. Chciałem, by wiła się z rozkoszy. Delektowałem się cipką Martyny przez dobre kilkanaście minut - zaczęła szczytować. Ja zresztą również. Przez cały ten czas nie potrafiłem się nie dotykać. Poczułem, że zaraz eksploduję. Wstałem z kolan i spuściłem się na jej krągłe pośladki, po czym przesunąłem się na bok i pozwoliłem Tomkowi dokończyć sprawę. Wyciągnął kutasa z cipki swojej dziewczyny i wszedł w Martynę po raz kolejny. Wystarczyło kilka mocniejszych pchnięć, by moja ukochana zaczęła zaciskać pięści i wić się z rozkoszy. Tomek również był blisko. Nie przeszkadzała mu sperma innego faceta spływająca po jej tyłku. Chciał ją zerżnąć i zalać. A ona mu na to pozwoliła. Spuścił się w nią, po czym pochylił i pocałował. Doskonale wiedziałem, że uwielbia taki seks.
Martyna przejechała po swojej mokrej cipce, po czym zlizała spermę z palców. Kazała mi podejść i nieoczekiwanie pocałowała mnie w ustach. Kochałem ją, podobało mi się. Jej koleżanka przyglądała się w ciszy, czując się zaniedbywana - chyba nie tak to miało wyglądać. Martyna to zauważyła i postanowiła pocałować również Olę. Po chwili dołączył do nich również Tomek. Całowali się w trójkę na moich oczach.
Przez moment odpoczywaliśmy w ciszy. Ostatecznie uznałem, że to fajna parka i z pewnością będziemy utrzymywać z nimi kontakt. Co do wrażeń Martyny, chyba nie macie wątpliwości?
Ola przyznała, że w tamtej chwili czuła się odrobinę zazdrosna o swojego chłopaka. Rozmawialiśmy i dałem jej do zrozumienia, że to absolutnie naturalne. Minęły dwa tygodnie i sama stwierdziła, że była to słuszna decyzja i ostatecznie niczego nie żałuje. Nawet zaproponowała, byśmy to powtórzyli i zapytała czy ja też chciałbym się przyłączyć. Przez chwilę milczałem, a dziewczyna wyznała wprost - chciałaby, żebym ją zerżnął na oczach Martyny.
- Pomyślimy o tym - odpowiedziałem.
czwartek, 25 lipca 2019
Seks grupowy: moja dziewczyna, były chłopak, jego kumpel i kolega z klasy
Był to spory szok, nawet dla mnie. Nie chcę Was zanudzać, więc nie będę pisał, jak do tego doszło. Któregoś razu za dużo wypiliśmy przy kolacji i hamulce puściły. Porozmawialiśmy z Martyną i wspólnie doszliśmy do wniosku, że pora pójść o krok dalej. Prawie w ogóle się już nie kłóciliśmy i byliśmy w pewnym sensie oswojeni już z relacją cuckold. Albo inaczej - odpowiednio na nią przygotowani. Uznaliśmy, że warto poszaleć trochę bardziej, a Martyna wprost nie mogła się doczekać. Leżała obok, dotykając się za każdym razem, kiedy ustalaliśmy szczegóły.
Po niecałej godzinie rozległ się dzwonek do drzwi. Moja piękna dziewczyna bez żadnego problemu otworzyła swojemu koledze z klasy w samej bieliźnie. Nawet to przyprawiało mnie o dreszcze. Powitała go charakterystycznym dla siebie uśmiechem, po czym bez żadnego wstępu uklękła przed nim i wzięła kutasa do ust. "Już w szkole mieliśmy taką sytuację, że za dużo wypiłam, a potem obciągnęłam mu na boisku. Było mi cholernie głupio, teraz już nie jest" - to są jej słowa.
Z narastającą ekscytacją patrzyłem jak moja narzeczona pieści jądra kolegi i raz za razem bierze go do buzi. Rozległo się pukanie do drzwi.
- Otwarte - krzyknąłem.
Seks grupowy: moja dziewczyna, były chłopak, jego kumpel i kolega z klasy
W progu stanął jej były chłopak. Zabrał ze sobą kumpla, ale najbardziej podniecał mnie fakt, że chodzili ze sobą przez ponad rok i prawdopodobnie przerobili ze sobą wszystkie z możliwych pozycji. Być może to on nauczył moją kobietę, jak powinno się robić laskę - nie przeszkadzało mi to. Kiedyś bardzo się wkurwiałem, gdy opowiadała o jego kutasie. Wątpię czy jakikolwiek facet czułby się dobrze słuchając o większym sprzęcie - w szczególności z ust swojej kobiety.
Ostatnio przypomniałem sobie tę rozmowę i sam zaproponowałem Martynie, by zaprosiła swojego byłego. Chcę, żeby Cię ostro zerżnął. Żebyś przypomniała sobie stare czasy i poczuła go raz jeszcze - powiedziałem. Otworzyła szeroko oczy i przez ułamek sekundy była zaskoczona tą propozycją. Po chwili jednak bez wahania się zgodziła, rzuciła się na szyję i pocałowała w usta.
Tego dnia rozmawialiśmy o zabawie w większym gronie. Ustaliliśmy szczegóły, ale nie wspominałem o byłym. Gdybyście tylko widzieli zaskoczenie na jej twarzy, gdy klęczała z kutasem w ustach, a jej ex otworzył drzwi do naszego mieszkania. To było bezcenne - z całego serca polecam, byście sprawiali swoim kobietom podobne prezenty.
Jej były był typem łobuza, prawie od razu ściągnął bluzę i zsunął majtki. Martyna mnie zignorowała i niemal od razu go złapała i wepchnęła głęboko w gardło. Stałem i gapiłem się na swoją narzeczoną klęczącą przed trzema facetami w niewielkim przedpokoju. Moja dłoń powędrowała w bokserki. Każdemu z osobna poświęcała uwagę - taka ilość wcale jej nie przerastała. Wyraźnie jednak z uśmiechem na ustach delektowała się nieprawdopodobnie wielkim kutasem swojego ex. Nie wytrzymała, wstała z klęczek i pozwoliła mu się obrócić. Wszedł w nią bez żadnego oporu czy gry wstępnej. Do dziś nie wiem, jakim cudem w całości zmieścił w niej 27-centymetrowy sprzęt. Martyna już od pierwszych pchnięć krzyczała na tak, że echo niosło się po całej klatce - nie dziwię się. Ja bym chyba tego nie przeżył. Rżnął ją bez opamiętania, choć ona opowiadała o ich związku, że nie narzekała na taki seks. Wypinała im się na zmianę. Bez żadnego oporu ssała każdego z osobna i pochylała się do przodu.
Michał przejął Martynę po swoim koledze. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się zalotnie, po czym nakierowała go na cipkę, mówiąc:
- Kocham Cię, misiu.
- Ja Ciebie też, suczko. Zawsze będę. Nie to było jednak najbardziej szokujące.
Były chłopak miał przyzwolenie, by robić, co mu się podoba, Martyna nie potrafiła mu odmówić. Było to fascynujące, ale jednocześnie martwiło mnie bardziej niż zabawa z przypadkowymi mężczyznami. Lubiła seks, nie da się ukryć. Była wrażliwą i dobrą osobą, ale kiedy ktoś prawił jej komplementy, zapominała o zahamowaniach. Miała słabość do umięśnionych i wysokich facetów. Jedna rzecz pozostawała jednak niezmienna od lat - nie chciała próbować seksu analnego. Namawiałem ją mnóstwo razy i zawsze odmawiała. Czasami próbowała się przełamać, ale i tak kończyło się na palcu w tyłku. Po kilku takich sytuacjach zrezygnowaliśmy i nie poruszaliśmy już tego tematu, bo same rozmowy o analu kończyły się nieprzyjemną atmosferą.
Zgadnijcie, w jakim szoku byłem, gdy Martyna wypięła się Michałowi i nie protestowała, kiedy zabierał się za jej dupę. Stałem jak wryty i usiłowałem coś powiedzieć, ale dreszczyk emocji i zazdrość sparaliżowały mnie na dobre pół minuty. Mężczyzna napluł na tyłeczek mojej narzeczonej i podjął pierwszą próbę. Odwróciła się w moją stronę, popatrzyła na niego i uśmiechnęła się zaskoczona, po czym otworzyła szeroko usta i cicho westchnęła. Nieznajomy chwycił ją za włosy i przypomniał, że nie skończyła jeszcze obciągać. Martyna czym prędzej wzięła się do roboty - skutecznie odwróciło to jej uwagę od całej reszty. Ciągnęła im na przemian, masując obolałą cipkę. Michał pochylił ją do przodu jeszcze bardziej. Jego kolega zaczął szczytować. Po kilku sekundach spuścił się mojej kobiecie do ust i wykręcił ją w moją stronę - patrzyła na mnie podekscytowana, językiem zlizując resztki spermy z ust.
Michałowi udało się wsunąć go po raz pierwszy. Początkowo ten wielki kutas nie wchodził samego do końca i trochę trwało, zanim jej dupka przywyła do rozmiarów swojego ex. Wciąż pieściła ustami fiuta nieznajomego. Cicho pojękiwała i wzdychała, gdy Michał posuwał ją w tyłek. Mężczyzna, który wcześniej doszedł, dołączył do mnie i przyglądał się całej zabawie. Chwilę później dołączył do nas jej kolega z klasy, którym Martyna też już zdążyła się zająć.
Teraz były miał ją tylko dla siebie. I robił z nią, co chciał. Na moich oczach. Zaczynałem tego żałować. Bardzo długo była w nim zakochana i z pewnością darzyli się sentymentem.
- Skarbie, ale przecież Ty nigdy nie pozwalałaś...
- Oooch! - krzyknęła na całe gardło.
- Martyna!
- Nie teraz, proszęę... kocham Cii...ęę...
- Mnie czy jego?
Nie odpowiedziała. Zignorowała moje pytanie i krzyknęła po raz kolejny.
- Uwielbiam Cię rżnąć - wyszeptał Michał.
- Mmm... ooch...
- Lubisz jak Cię rżnę, suko?
- Taaak... lubięę...
- Chcesz, żebym Cię zerżnął?!
- Taa...ak... chcę.
- Proś!
- Rżnij mnie, błagaa... gaam...
Przyśpieszył. Jak na zawołanie. Wpychał swojego 27-centymetrowego kutasa do samego końca. Dajecie wiarę? Jej druga dziurka była już zupełnie mokra z podniecenia, a po udach spływała cienka strużka śluzu, której widok nakręcał mnie jeszcze bardziej. Myślałem, że oszaleję z rozkoszy, kiedy wielkimi krokami zbliżał się mój drugi orgazm. Martynie nie było wcale gorzej. Nie zwracała uwagi na nikogo poza Michałem. Jak to mówią, stara miłość nie rdzewieje. W tym przypadku również nie zapomina. Wyobrażałem sobie ich związek - jak rżnęli się każdego wieczoru, a Martyna spijała jego spermę i wypinała dupsko tylko dla niego przez niemalże dwa lata.
Była kompletnie mokra. Jej włosy były lepkie od potu, a z jej twarzy dawało się wyczytać pierwsze oznaki wyczerpania - w końcu obsłużyła już wcześniej dwóch panów. Jednak to niczego nie zmieniało. Być może stare uczucia wróciły, być może tęskniła za jego kutasem albo po prostu miała sentyment. Sam fakt, że zgodziła się na seks analny z byłym chłopakiem... to jakiś absurd. Byłem odrobinę zazdrosny, ale postanowiłem dotrzymać słowa. Posuwał ją tak mocno, że z trudem utrzymywała równowagę. Niemal z cieknącą ślinką patrzyłem na jej dupsko. Robiła z nim takie rzeczy, że nie byłem w stanie oderwać od nich wzroku.
- Proszę, dojdź we mnie, skaaa...rbieee.
- Skarbie? - znów zostałem olany.
- Rżnij mnie mocniej, jestem już blisko, błaaa...gaaam.
Trzymała dłoń na cipce, pieszcząc łechtaczkę bez opamiętania, a Michał nie przestawał. Doszedłem w tym samym momencie, co on. Zwolnił na chwilę i wszedł w nią najmocniej, jak potrafił, zalewając dupsko bez ostrzeżenia. Martyna nie była tym zaskoczona - przygryzła dolną wargę i zaczęła szczytować z uśmiechem na ustach. Michał postanowił poczekać i nie wyjmować go od razu, poczekał aż moja kobieta dojdzie. Miała tak silny orgazm, że - chcąc nie chcąc - nabiła się na jego kutasa jeszcze co najmniej kilkanaście razy, po czym opadła z sił.
Były chłopak pochylił się nad nią i pocałował Martynę z języczkiem.
- Cudowna jak zawsze.
- Chyba Twój kutas - zachichotała.
Sperma zaczęła spływać po jej tyłku. Niemal natychmiast pobiegła do toalety. Dwóch nieznajomych wyszło, dziękując za zabawę. Michał wciąż siedział na kanapie i czekał, by pożegnać się ze swoją byłą. Martyna po kwadransie wyszła z łazienki i popatrzyła na nas z politowaniem:
- A Wy co tak siedzicie? Stypę mamy?
Obaj niechętnie się zaśmialiśmy.
Michał wstał z kanapy i dodał:
- Będę się zbierał. Podasz mi swój numer? - zapytał.
- Jasne, misiu.
Martyna podyktowała numer i odprowadziła go do drzwi kolejnym pocałunkiem, a następnie wróciła do salonu. Usiadła mi na kolanach i wtuliła się we mnie mocno.
- Kuba?
- Tak?
- Jestem w szoku.
- W szoku? Czemu?
- Zaskoczyłeś mnie.
- Ja? A Ty mnie nie?
- Przepraszam. Jutro spróbujemy razem, obiecuję.
- Nie o to chodzi. Ale wszystko w porządku - odparłem.
- Mam najlepszego mężczyznę na świecie.
___
Koniecznie sprawdźcie kartę Ogłoszenia Cuckold na naszym blogu!
***
Przypominamy, że założyliśmy fanpage (klik) - co prawda nie piszemy tam o seksie, ale jednak nasz.
___
Koniecznie sprawdźcie kartę Ogłoszenia Cuckold na naszym blogu!
***
Przypominamy, że założyliśmy fanpage (klik) - co prawda nie piszemy tam o seksie, ale jednak nasz.
niedziela, 21 lipca 2019
Seks z nieznajomym nad jeziorem
Było upalne lato. Nie mogliśmy wysiedzieć w domu, więc postanowiliśmy wybrać się nad jezioro. Był weekend, zatem mieliśmy trochę wolnego czasu, który trzeba było spożytkować. Włożyłam na siebie zwiewną kwiatową sukienkę, za którą mój facet raczej nie przepadał - w taką pogodę niekoniecznie mnie to obchodziło.
Dojechaliśmy na miejsce i rozłożyliśmy wszystko, co mogło nam się przydać. Trochę tego było, bo jako kobieta zawsze zabieram ze sobą mnóstwo rzeczy. Narzeczony zabrał jedynie piwo i zapalniczkę - z tej perspektywy moja torba podróżna wydawała się szaleństwem.
Rozłożyliśmy się na kocu. Wokół było mnóstwo ludzi, co w sezonie jest rzeczą całkiem normalną. Po dwóch piwach wstałam w zasadzie tylko po to, by zrzucić z siebie sukienkę. Pod spodem miałam czarny strój kąpielowy, jak najbardziej w guście mojego faceta, więc przestał marudzić i narzekać na sukienkę. Wcierał we mnie balsam tylko po to, by móc przez dłuższą chwilę skupić się na moich pośladkach. Popijałam piwo i delektowałam się dreszczykiem, który tak bardzo lubię. Czułam na sobie wzrok mężczyzn opalających się nieopodal naszego miejsca. Było to bez wątpienia podniecające. Po tych kilku piwach w pełnym słońcu nie mogłam się powstrzymać przed zagryzaniem warg na samą myśl o ich spojrzeniach.
Nie minęła godzina, a mój wybranek znów zaczął narzekać - tym razem na słońce. Większość facetów nie jest chyba uodporniona na opalanie w takiej temperaturze. Przesunęliśmy koc trochę dalej i oznajmiłam, że idę się pomoczyć. Było gorąco, więc nie odpływałam za daleko od brzegu - tak czy inaczej przyjemnie było wejść do wody. Wracałam co jakiś czas tylko po to, by wyschnąć i zrobić kolejnego łyczka. Odkąd mieliśmy nieco luźniejsze podejście do seksu, piliśmy zdecydowanie częściej. Nie musieliśmy aż tak bardzo przejmować się konsekwencjami braku myślenia, więc korzystaliśmy, kiedy tylko była ku temu okazja.
Seks z nieznajomym nad jeziorem
Za którymś razem weszłam do wody i spostrzegłam uśmiechającego się do mnie chłopaka. Na pierwszy rzut oka był co najwyżej licealistą, który po raz pierwszy ogląda kobietę w bikini. Tak czy inaczej, głównie z grzeczności, odwzajemniłam uśmiech, po czym zaczęłam odgarniać mokre kosmyki włosów z twarzy. Cały czas wpatrywał się we mnie tym swoim wilczym wzrokiem. Po dłuższej chwili zrobiło mi się głupio.
Usiadłam na kocu i napiłam się po raz kolejny. O wszystkim powiedziałam narzeczonemu, a potem wróciłam do wody. Słońce powoli już zachodziło, więc kazałam mu się zbierać. Temperatura i alkohol zresztą okropnie nas wymęczyły. Ten chłopak w dalszym ciągu patrzył w moją stronę. Zanurzyłam się tylko na chwilę. Chłopak zniknął. Wydawało mi się to dość dziwne, więc rozejrzałam się dookoła, by upewnić się, że nie utonął - ani śladu.
Cofnęłam się bliżej brzegu, gdzie woda sięgała mi do połowy ud i rozejrzałam się po raz kolejny. Nadal nic.
Po chwili woda wystrzeliła w górę jak z armaty. Nieznajomy wynurzył się dwa metry ode mnie i zaczął biec w moją stronę - byłam całkowicie zdezorientowana i zarazem nieźle wystraszona. Podbiegł bliżej i spojrzał mi w oczy, po czym wziął na ręce i wrzucił do głębszej wody tak, że nie zdążyłam zareagować. Było to jednocześnie okropne i szalone. W tamtej chwili byłam na niego wściekła.
- Pojebało Cię?! - wykrzyczałam.
Chłopak nie przeprosił. Patrzył na mnie z politowaniem tak długo, że cała ta złość mi przeszła i w końcu odwzajemniłam uśmiech. Jak się później dowiedziałam, miał na imię Dawid. Był wysoki, ale i szczupły. Sprawiał wrażenie miłego, choć wyraźnie zainteresowanego moim tyłkiem. Nie był natarczywy, więc pominęłam ten fakt i nawiązaliśmy rozmowę. Był kulturalny, więc i ja starałam się nie przesadzać.
W trakcie rozmowy zauważyłam, że chłopak bez przerwy gapi mi się na cycki - po chwili przeszedł mnie przyjemny dreszczyk, o którym nie powiedziałaby Ci Twoja żona. Kobiety bardzo lubią, kiedy faceci patrzą na nie jak na mięso, choć przeważnie reagują negatywnie - to dlatego, że tak trzeba, tak wypada i w ogóle.
Nawiązaliśmy niezły kontakt i postanowiliśmy razem popływać. Mój facet był akurat zajęty otwieraniem kolejnego piwa, więc i tak musiałam na niego czekać. Było super - dużo się śmialiśmy. Okazało się, że nadajemy na tych samych falach.
W pewnym momencie Dawid podpłynął bliżej mnie i zapytał o coś, co kompletnie go nie interesowało. Od razu to wyczułam, choć udzieliłam odpowiedzi na pytanie - dobrze wiedziałam, co ma na myśli. Byłam przerażona i podekscytowana zarazem. Rozważałam różnego rodzaju scenariusze, kiedy pod wodą poczułam jego dłoń między udami. Woda była chłodna, jednakże w tamtej chwili zalała mnie fala przyjemnego ciepła. Byliśmy zanurzeni na tyle, by nie przejmować się plażowiczami, więc nie oponowałam. Bez namysłu pozwoliłam mu położyć dłoń na swoich kąpielówkach, czekając na ciąg dalszy.
Nie czekałam długo, bo Dawid bez problemu odczytał moje myśli. Jego palce przesunęły się wyżej tylko po to, by złapać za gumkę i zsunąć moje majtki. Dotknął mojej cipki. Potem kolejny raz. I jeszcze. Czułam, że zaraz oszaleję, dlatego nie mogłam pozwolić mu na dalsze torturowanie. Nakierowałam jego dłoń na łechtaczkę i pozwoliłam się pieścić przez dłuższą chwilę.
Złapałam go za krocze i poczułam, że jego kutas też jest twardy. Nie musiałam się wysilać. Odchyliłam bokserki i chwyciłam go jedną ręką. Był tak gruby, że ledwie zmieścił mi się w dłoni. Delektowałam się nim przez dłuższą chwilę. Dawid uśmiechnął się do mnie po raz kolejny, a ja pozwoliłam mu na wszystko. Wszedł we mnie bez jakichkolwiek zabezpieczeń. Z trudem powstrzymałam się, by nie jęknąć. Kątem oka zerknęłam na brzeg, by upewnić się, że nikt niczego nie zauważył.
Na plaży dostrzegłam jedynie starsze małżeństwo i paru chłopaków delektujących się piwem, podobnie jak mój facet. Leżał na kocu ze słomianym kapeluszem na głowie. Nikt nie patrzył w naszą stronę - staliśmy prawie całkowicie zanurzeni w wodzie, więc i tak nie było niczego widać. Z każdym kolejnym pchnięciem czułam, że robię się coraz luźniejsza i gruby kutas nieznajomego nie sprawiał mi już takiego bólu. Machaliśmy rękoma udając, że tylko taplamy się w wodzie - z trudem powstrzymywałam się, by nie krzyknąć.
Dawid posuwał mnie coraz bardziej zdecydowanie i pewnie. Patrzył na mnie, zaciskał zęby i rżnął bez opamiętania - tak, jakbym była jego własnością. W tamtej chwili należałam tylko do niego. Jak o tym pomyślę, to dochodzę do wniosku, że w zasadzie zapomniałam wtedy o całym świecie. Nie zerkałam już na plażę i nie przejmowałam się narzeczonym. Delektowałam się chwilą. Zamknęłam oczy. Dawid przeciągnął ręką po mojej nodze, by następnie ją unieść i oprzeć na swoim przedramieniu. Czułam, że zaraz oszaleję. Jego gruby kutas penetrował mnie w tej pozycji jeszcze bardziej. Za każdym razem, gdy się we mnie wsuwał, miałam wrażenie, że szczytuję - to było coś nieprawdopodobnego. Patrzyłam w niebo. Na moment całkowicie odleciałam. Nie zdawałam sobie sprawy, że instynktownie coraz częściej otwieram usta, nie mogąc złapać tchu. Nie dostrzegłam, że grupka chłopaków patrzy w naszym kierunku i pokazuje palcami. Wszystko zauważyli i o wszystkim wiedzieli - Dawid raczył mnie o tym poinformować już po fakcie. Nie sądziłam, że rozkosz dosłownie malowała się na mojej twarzy. Czułam tylko coraz mocniejsze pchnięcia. Raz za razem. I znów. Szczytowałam, a on dalej trzymał mnie przy sobie i rżnął bez opamiętania. Miałam ochotę go odepchnąć - zaczęłam bezwładnie osuwać się do wody. Byłam kompletnie wyczerpana, jednak nieznajomy nie przestawał. Czułam każdy nerw, miałam ochotę krzyczeć z całych sił, ale Dawid przycisnął rękę do moich ust i nie byłam w stanie wydusić z siebie żadnego dźwięku. Przyśpieszył. Miałam wrażenie, że ta chwila trwała całe wieki - zbliżałam się do kolejnego orgazmu i robiło mi się słabo, ale on nie przestawał. Przyśpieszył jeszcze bardziej. Już wystarczy - pomyślałam. On jednak niczego nie zauważył i robił z moim tyłkiem, co mu się podobało. Czułam się jak dziwka. Byłam ruchana bez opamiętania jak pierwsza lepsza szmata mimo, że kilkanaście metrów dalej leżał mężczyzna, którego kocham. Przez chwilę ogarnęły mnie niewytłumaczalne wyrzuty sumienia - masz, co chciałaś, zdziro. Sądziłam, że w naszym związku wszystko jest już jasne i nie muszę się niczego obawiać, jednakże wtedy było mi z tym źle.
Tylko przez chwilę. Orgazm był coraz bliżej. Nadchodził z każdym kolejnym pchnięciem. Sięgnęłam pod wodę, by go dotknąć. Był wielki, mokry i nabrzmiały. Oplotłam palce wokół jąder nieznajomego i czułam jak obijają się o moją cipkę za każdym razem, kiedy we mnie wchodzi. Nabrałam sił, znów było mi przyjemnie. Wciąż byłam napalona. Chciałam wziąć go do ust i ssać w nieskończoność - wiedziałam, że to niemożliwe. Przez chwilę wyobraziłam sobie jak to robię - że gapiów w ogóle tam nie ma. Rozmarzyłam się, ale szybko wróciłam do siebie - rozwarłam usta i westchnęłam szczytując. To jedyne, co byłam w stanie resztkami sił z siebie wykrzesać. Zalała mnie fala gorąca i rozkoszy, a moje ciało zaczęło wić się pod wodą jak oszalałe. Kilka sekund później zalał mnie również Dawid. Czułam jak jego sperma z każdym kolejnym pchnięciem wypełnia mnie coraz bardziej. Uśmiechnęłam się, po czym sięgnęłam pod wodę i wciągnęłam na siebie majteczki. Byłam wykończona.
Dawid odprowadził mnie kawałek, po czym wrócił na głębszą wodę. Przez chwilę patrzyłam jak znika, płynąc przed siebie. Ulżyło mi, że obędzie się bez większych komplikacji. Uśmiechnęłam się do samej siebie, po czym ruszyłam w kierunku plaży. Paru chłopaków komentowało coś pod nosem, kiedy przechodziłam obok. Zignorowałam to. Sięgnęłam po sukienkę i wciągnęłam ją na siebie, w międzyczasie prowokacyjnie odwracając się do nich tyłem. Patrzcie sobie - pomyślałam.
- Zasnąłeś, kochanie? - zapytałam.
- Yy... co? Nie. Już popływałaś? Wracamy do domu?
- Tak, już mi wystarczy - odpowiedziałam z uśmiechem.
Szliśmy wzdłuż brzegu, trzymając się za ręce. Zanim dotarliśmy do rowerów, odruchowo przeciągnęłam palcami po obolałej cipce. Nie umknęło do uwadze mojego faceta.
- Czyżbyś miała ochotę na seks?
- Z Tobą? Zawsze.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też, misiu - odpowiedziałam.
Cała ta sytuacja z cuckold miała niewiele wspólnego, gdyż mój partner dowiedział się o niej dopiero w momencie, kiedy pisałam ten post, jednakże było to dla mnie coś nowego, coś innego - coś, co do tej pory miło wspominam. Przed oczami wciąż mam tego wielkiego kutasa. Czasem zastanawiam się czy jeszcze kiedyś na siebie wpadniemy - mam nadzieję. Polecam spróbować seksu z nieznajomym nad jeziorem - świetna zabawa. Jeżeli jesteście wolne, to tym bardziej nic nie stoi Wam na przeszkodzie, by pójść na całość. O zasadach mówi się tylko dlatego, że ktoś je wymyślił - prawda jest taka, że żyje się raz. Na starość tylko dla Ciebie będzie miało znaczenie to czy odmawiałaś sobie przyjemności, czy też nie. Zgadnij, który z tych wariantów będziesz lepiej wspominać.
poniedziałek, 3 czerwca 2019
Moja narzeczona uprawiała seks z obcym facetem w zamian za pizzę
Martyna rzuciła pracę. Od tamtego czasu nie mieliśmy kontaktu z Kasią - być może dlatego, że Martyna nie bardzo chciała z nią jeszcze o czymkolwiek rozmawiać. Wydarzenia te miały miejsce na kilka miesięcy przed założeniem bloga erotycznego, a więc powoli zbliżamy się do "czasów teraźniejszych".
Oczywiście od założenia bloga też minęło już trochę czasu i sporo się działo, jednakże do wszystkiego dojdziemy. Martynie przeszła złość i właściwie ten lodzik przy Kasi ostatecznie przyniósł pozytywne zmiany. Okazało się, że moja dziewczyna jest zdecydowanie bardziej zła na nią niż na mnie i być może przez to się pogodziliśmy.
Moja narzeczona uprawiała seks z obcym facetem w zamian za pizzę
Wziąłem wolne w pracy i przez tydzień oglądaliśmy filmy w łóżku. Zdecydowanie częściej znajdowaliśmy czas na ostry seks. Próbowaliśmy wszystkiego - różnych pozycji i małych fantazji, których nie zdążyliśmy zrealizować. Sytuacja się unormowała i znów zaczęliśmy myśleć o cuckold. Zdrada kontrolowana to w pewnym sensie narkotyk - jeśli już raz tego spróbujesz ze swoim partnerem czy partnerką, to bardzo ciężko będzie Ci się przestawić na normalny tryb życia. Tak na marginesie - mam kumpla, który marzy o dziewczynie zainteresowanej cuckold (stała relacja), więc gdyby się tu takowa znalazła, to kontakt poprzez mojego maila.
Pamiętam, że tego dnia oboje byliśmy mocno napaleni. Od 7 rano oglądaliśmy razem porno. Martyna rozkładała przede mną nogi raz za razem i po kilku godzinach zaczynałem mieć problemy z dyspozycją. Było już po 12, a ona wciąż nie przestawała się dotykać. Leżeliśmy tak w łóżku aż wpadłem na pewien pomysł.
- Może zamówimy sobie pizzę?
- A obiad?
- Raz możemy sobie odpuścić.
- Ok, już dzwonię. Tę, co zawsze?
- Tak.
Martyna wystukała numer, złożyła zamówienie, po czym wróciła do łóżka. Leżeliśmy tak przez chwilę w samej bieliźnie. Przesuwałem dłoń po jej krągłym tyłeczku i kształtnych piersiach. Rozmawialiśmy o pierdołach. Miałem wrażenie, że dawne czasy tak po prostu wróciły. Po raz kolejny przesunęła dłoń na uda i paluszkami zaczęła pieścić muszelkę. Odchyliłem delikatnie majteczki, by jej pomóc. Uwielbiałem jej ciało. Jej cipka była śliczna, jakby wyciągnięta z katalogu dla dorosłych. Pod palcami czułem, że znów jest mokra.
- Martyna...
- Tak?
- Nadal Ci się chce?
- Owszem.
- Mam pewien pomysł.
- Jaki?
- Może nie zapłacimy za pizzę?
- Co? Jak to? Przecież zamówiłam.
- Wiem, że zamówiłaś. Mam na myśli to, że nie musisz za nią płacić.
- Nie rozumiem?
- Po prostu za nią podziękujesz. Podwójna korzyść.
- Oszalałeś?
- Czemu? Dobrze wiesz, że ja już nie dam rady.
- Nie szkodzi, przeżyję.
- Na pewno?
- Tak, na pewno.
- To ustalmy, że jeśli ten gość od pizzy okaże się w Twoim typie, to masz moje pozwolenie, ok?
- Ok.
Minął kwadrans... pół godziny... wzdrygnęliśmy się na dźwięk dzwonka do drzwi.
- O! Jest nasza pizza. Otworzysz?
- Jestem nieubrana.
- Ja też. Masz - podałem Martynie szlafrok - ale zastanów się czy na pewno chcesz go zakładać.
Martyna podeszła do drzwi, spojrzała przez wizjer, a następnie otworzyła.
W drzwiach stanął młody chłopak. Zdecydowanie młodszy ode mnie - na mojego oko dopiero kończył szkołę średnią. Być może dorabiał sobie w okresie wakacyjnym. Znałem gust Martyny, więc doskonale zdawałem sobie sprawę, że to chłopak w jej typie. Wysoki, dobrze zbudowany brunet z kwadratową szczęką. Przywitała go z uśmiechem na ustach, po czym odebrała pudełko i poszła do kuchni po gotówkę. Widziałem, że mężczyzna nie odrywa od niej wzroku.
Po kilkunastu sekundach brunetka w czarnej bieliźnie i czarnym półprzezroczystym szlafroku wróciła i przez chwilę wydawało mi się, że wyciągnie pieniądze i wróci do łóżka. Jak się domyślacie, byłem w błędzie.
- Jest mały problem...
- Jaki problem?
- Jak masz na imię?
- Michał, a co?
- Zapomniałam wypłacić z bankomatu. Mam tylko kartę.
- Nie przyjmujemy płatności kartą.
- Nie? Hm... może się dogadamy się jakoś inaczej?
- Co ma Pani na myśli?
Martyna podeszła i zaczęła go całować. Szybko znalazła drogę do jego rozporka, rozpięła zamek i wsunęła mu rękę w spodnie. Mężczyzna był przez chwilę wyraźnie zdezorientowane, ale moja kobieta wiedziała, jak radzić sobie z facetami. Wpatrywałem się w nich razem, obejmowali się i dotykali. Michał złapał ją mocno za piersi i zsunął szlafrok. Wciąż mnie widział i chyba tylko dlatego nie oponował. Po chwili zsunął spodnie do kostek, a ja wpatrywałem się zza rogu w ściskanego przez Martynę, sterczącego kutasa. Poruszała nim coraz szybciej, stawał się coraz większy i większy.
Wciąż trzymając go w ręku, odwróciła się w stronę ściany i w pośpiechu oparła o kaloryfer, zsuwając majtki i łapczywie kierując w stronę cipki. Strasznie mnie to podnieciło - pożądanie, jakie dało się wyczytać z ich twarzy. Spojrzała w moją stronę przygryzając wargi. Była ciekawa mojej reakcji, to na pewno. Sądziłem, że potrzebuję trochę dłuższej przerwy, ale po chwili przyłapałem się na tym, że sam zacząłem się zabawiać pod kołdrą. Trzepałem coraz mocniej i szybciej, a ona wciąż patrzyła. Spoglądała na mnie przez cały czas i uśmiechała się zalotnie, kiedy Michał badał teren. Martyna swobodnie oparła nogę na kaloryferze i w pełni odsłoniła swoją wilgotną dziurkę. Nie odrywałem wzroku. Jego twardy, wygięty kutas stał się całkowicie mokry. Przez uniesioną nogę doskonale wszystko widziałem. Wsuwał się wgłąb raz za razem, ukazując się w swojej pełnej okazałości zaledwie na ułamki sekund. Penetrował jej wnętrze, a ona nie chciała, by cokolwiek z tego mi umknęło. Gruby kutas był chyba wszystkim, czego potrzebowała. Zależało jej na tym, bym zdał sobie sprawę, że jest większy od mojego sprzętu. Z pewnością miał ponad dwadzieścia centymetrów i - co zszokowało mnie najbardziej - wypełniał ją całą.
Chłopak przyśpieszył i rżnął ją jeszcze mocniej. Martyna jęczała przeraźliwie głośno - po części z bólu, po części z rozkoszy. Michał ściskał jej pośladki obiema rękoma i błądził palcami w okolicach drugiej dziurki. Jej tyłek stał się wilgotny od potu - falował coraz szybciej, nadziewając się na tego potwora raz za razem. Wciąż nie mogłem oderwać wzorku i czułem, że zaraz eksploduję.
- Rżnij ją mocniej! - krzyknąłem.
Mężczyzna spojrzał w moim kierunku odrobinę zmieszany. Nie wiedział o mojej obecności. Postanowiłem dodać mu otuchy i rozwiać trochę obawy:
- Wszystko w porządku, mną się nie przejmuj.
Zawahał się przez chwilę, ale skinął głową i postanowił kontynuować. Pożądanie dało się wyczytać z jego ruchów. Postanowiłem wstać z łóżka i podejść odrobinę bliżej. Martyna wciąż jęczała posuwana od tyłu, zaciskając palce na kaloryferze i uśmiechając się w moim kierunku. Odwróciła się do tyłu, spojrzała na Michała, pocałowała go namiętnie w usta i wyszeptała:
- Dziękuuu..jęęę... mmm... rżnij mnie...
Michał odwzajemnił pocałunek i pochylił ją do przodu jeszcze bardziej. Martyna zsunęła nogę z kaloryfera i jeszcze bardziej wypięła krągły tyłeczek. W tym samym momencie z jej ud spłynęła mokra stróżka, którą nie sposób było przeoczyć. Sam czułem, że jestem coraz bliżej, a moje podniecenie sięga zenitu.
Zbliżyłem się, oparłem o kaloryfer i odgarnąłem jej mokre włosy z twarzy. Nieznajomy wciąż ostro ją pieprzył. Martyna oparła ręce na moich biodrach, nachyliłem się i pocałowałem ją w usta.
- Kocham Cię - wyszeptałem.
- A ja Cieee...bie.
Mimo, że to nie ja byłem teraz w środku. Zdecydowanie jej to odpowiadało. Jego kutas był tak duży, że aż sam przez chwilę miałem ochotę go dotknąć. Tyle tylko,że jestem hetero i wolałem przyglądać się mojej kobiecie, która jęczała z rozkoszy. Jej wąska cipka stała się dzięki niemu na tyle luźna, że słychać było, iż miejsca wystarczyłoby z pewnością na jeszcze jednego. Wciąż opierała się o mnie, twarzą ocierając o sterczącego kutasa. Niemal szczytowałem bez jakiejkolwiek ingerencji, to był jakiś obłęd. Rżnął ją bez opamiętania - z trudem było mi utrzymać równowagę. Spoglądała na mnie, wpatrywała się głęboko w moje oczy i myślała prawdopodobnie o nieuchronnie zbliżającym się orgazmie. Posuwał ją tak ostro i zdecydowanie, że raz za razem mimowolnie otwierała usta. Bardzo mnie to podnieciło. Co chwilę odgarniałem niesforne włosy z twarzy i falujących piersi ukochanej. Martyna - jakby w podziękowaniu - przybliżyła usta w kierunku moich jąder, po czym zaczęła je ssać. Były nabrzmiałe i twarde. Lizała je starannie, nie pomijając najbardziej niedostępnych zakamarków.
- Kochanie...
Nie musiałem kończyć, bo doskonale wiedziała, co chcę powiedzieć. Wzięła go w usta i niemal natychmiast się spuściłem. Posłusznie połknęła całą spermę i jeszcze przez chwilę wylizywała resztki z mojego kutasa. Co to był za orgazm! Zawartość nawet nie zmieściła się w ustach mojej ukochanej. Spojrzała przepraszająco w górę, gdy stróżka spermy spłynęła jej po brodzie.
- Nic się nie stało.
Dałem jej buziaka i wciąż czekałem aż nieznajomy skończy to, co zaczął. Przyśpieszył, by następnie zwolnić. Jego pchnięcia stały się ostrzejsze, a ja zrozumiałem, że oboje szczytują w tym samym momencie. Martyna zaczęła krzyczeć i wić się z rozkoszy. Zacząłem ją całować tak, by krzyki nie dobiegły sąsiadów. Zacisnęła paznokcie na moich ramionach, jednakże Michał nie przestawał. Nadal posuwał ją od tyłu swoim monstrualnym kutasem. Martyna przeżywała chyba najdłuższy orgazm w życiu. Zacząłem się zastanawiać czy ze mną kiedykolwiek miała tak dobry seks? Nie byłem tak hojnie obdarzony przez naturę, poza tym niezobowiązujący seks i zdrada kontrolowana same w sobie są afrodyzjakiem.
Przesunąłem się i stanąłem z tyłu, łapiąc Martynę za tyłek i nadziewając jeszcze mocniej, bo wiedziałem, że sama zupełnie opadła już z sił - dłużej już nie mogła. Zmusiłem ją do tego, by wytrzymała jeszcze chwilkę. Z jej ust wydobywały się niekończące jęki rozkoszy. Orgazm, jakiego dawno nie doświadczyła. Michał w porę wyciągnął i zalał jej pośladki kolejną porcją spermy. Patrzyłem jak spływa po cipce i udach. Zaskoczona i zarazem zachwycona Martyna sięgnęła ręką i roztarła ją jeszcze bardziej tak, że część skapnęła na czarne majteczki.
- O, matkooo...
- Sorry - odpowiedział Michał.
- Chyba nie masz mnie za co przepraszać. To ja powinnam podziękować.
- Za co?
- Za co? Dawno nie było mi tak przyjemnie.
- Przypominam, że wciąż tu jestem - dodałem.
- Głuptasie, przecież Cię kocham.
Pocałowała mnie w usta i objęła mocno. Czułem jak cała drży.
- Połóż się, jesteś wykończona.
- Noo... dobrze.
Wytarła resztki spermy, skradła buziaka nieznajomemu i wróciła do łóżka.
- Ile za tę pizzę?
- Myślałem, że nie macie gotówki.
- Mamy.
- Yyy... 32,50.
Odliczyłem kwotę i podałem kurierowi.
- Miałeś szczęście, młody. Trafiło Ci się darmowe ruchanie.
- Chyba długo będę w szoku...
- Że pieprzyłeś moją narzeczoną?
- Yyy... cóż.
- Bez obaw, dzięki. Cieszę się, że było jej dobrze - otworzyłem drzwi i dodałem - do kiedyś tam.
Wróciłem do pokoju i zobaczyłem, że Martyna zdążyła już zasnąć. Okryłem ją kołdrą, objąłem, drugą rękę kładąc na jej opuchniętej cipce. Zawsze lubiłem patrzeć jak śpi. Wygląda wtedy jak aniołek.
wtorek, 28 maja 2019
Palcówka w restauracji
W głowie przez cały czas miałam sytuację z wczoraj. Wciąż nie mogłam pozbierać myśli. Od dłuższego czasu nie czułam się tak upodlona. Targały mną zupełnie sprzeczne ze sobą emocje. Z jednej strony było mi strasznie wstyd i w zasadzie zaraz po pracy poszłam do szefa, mówiąc, że odchodzę. Nie zastanawiałam się nad tym, po prostu to zrobiłam. Wiedziałam, że nie będę w stanie normalnie funkcjonować po tym, co zaszło. Kasia zapewne od razu wyklepała wszystkim dookoła. Czułam się najgorzej.
Wiedziałam, że to po części moja wina. Przecież na tym weselu mój facet wyraźnie protestował, kiedy pieprzyłam się z Kamilem, a jednak nie posłuchałam. Byłam pijana i napalona. Nie potrafiłam się powstrzymać. Ważniejszy był dla mnie jego kutas i nawet nie przeszkadzało mi, że skończył we mnie. Jak wtedy czuł się mój narzeczony? Z pewnością zawiodłam jego zaufanie, ale zrozumiałam to dopiero na drugi dzień. Umawialiśmy się, że wszystko będziemy ustalać wspólnie, a każde niestosowanie się do naszych zasad będzie traktowane jak zdrada. Sama sobie jestem winna.
Rozmyślałam nad wieloma rzeczami - najważniejsze było dla mnie, by poukładać to sobie w głowie, a potem zdecydować. Rzuciłam pracę (ze wstydu), więc miałam dużo czasu na refleksje. Być może mój facet to wszystko zaplanował - liczył, że poczuję się jak szmata, jeśli razem z nią mnie do tego zmusi. Poczułam się przedmiotowo, kiedy tak po prostu zmusili mnie, bym obciągnęła mu przy niej. Może uknuli to razem, nie wiem.
Zastanawiałam się też nad inną rzeczą - może coś ich łączy? Może nieprzypadkowo zastałam ich razem w tym pomieszczeniu? Może ją posuwa? Odgoniłam te myśli, bo nigdy wcześniej czegoś takiego nie robił. Choć tym razem miał prawo być wściekły i mógł chcieć zrobić mi to wszystko na złość, nie sądzę, by rzeczywiście tak było.
Oczywiście zamieniłam z Kasią parę słów. Mocno się pokłóciłyśmy, ale ostatecznie i tak nie dowiedziałam się, dlaczego tak się zachowała. Może po prostu ją to kręciło? Może lubiła patrzeć na inne pary? Dlaczego jednak wybrała właśnie mnie? Czy sytuacja z wesela się rozniosła? To dlatego, że Kamil jeszcze nie tak dawno posuwał mnie od tyłu? Rozeszło się, że mój facet zaręczył się z dziewczyną, którą może mieć każdy jego kumpel? A może ktoś widział, jak robiłam mu loda lub - co gorsza - jak dochodzi we mnie inny facet?
Prawda jest taka, że te myśli wracały bez końca. Starałam się nie spędzać za dużo czasu z narzeczonym - na szczęście on też nie naciskał i skutecznie się mijaliśmy. Co więcej, przeprosił i powiedział, że nie miał pojęcia, co Kasia planuje. Przytulił i powiedział, że kocha. Oczywiście też przeprosiłam za Kamila, ale czy to cokolwiek zmienia? Może niepotrzebnie w ogóle rozmawialiśmy o cuckold? Nasza relacja stała się pogmatwana.
Niemniej, przed oczami nadal miałam ten obraz. "Obciągnij mu, chcę to widzieć" - powiedziała. Zmusiła mnie do tego tak, że nie miałam innego wyjścia, musiałam otworzyć usta i to zrobić. Koleżanka, z którą pracowałam od przeszło dwóch lat. Zawsze miła, choć odrobinę pokręcona - w tamtym momencie zachowywała się zupełnie inaczej. Jakby wiedziała, że to lubię... że robiłam różne rzeczy. Jak spróbujesz raz, to potem nic już nie wygląda tak, jak u większości... czasami chciałabym, by to było możliwe.
Palcówka w restauracji
Siedziałam w jednej z tych pływających, sezonowych restauracji. Zamknęłam oczy. Znów zobaczyłam narzeczonego - stał nade mną ze sterczącym kutasem, a moja koleżanka wydawała polecenia. Trzymała mnie za włosy, a ja brałam go do ust. Stała za mną, drugą ręką ściskała mój kark. Czułam jak wypełnia moje gardło... pragnęłam go. W tamtej chwili jakby wszystko wokół zniknęło. Chciałam poczuć znajomy smak spermy ukochanego w ustach i patrzeć, jak skręca się z rozkoszy.
Myśląc o tym, skierowałam dłoń pod restauracyjny stolik. Przesunęłam palcami po rajstopach i włożyłam je w majtki, cały czas niepewnie się rozglądając. Po chwili poczułam znajome ciepło. W pobliżu nie było znajomych. W prawym rogu pokładu siedział zupełnie obcy mężczyzna, który wpatrywał się we mnie wygłodniałym wzrokiem. Przygryzałam wargi i zapewne właśnie to go przyciągnęło. Wiedział, co robię, ale tak naprawdę nic nie widział. Przez chwilę się zawahałam i speszyłam, ale ostatecznie rozwarłam uda szerzej i wepchnęłam palce jeszcze głębiej. Znów widziałam chłopaka... tęskniłam za nim. W tamtej chwili chciałam, żeby tak po prostu przyjechał i wziął mnie od tyłu na jednym z restauracyjnych stolików. Wiedziałam, że to niemożliwe. Przed oczami miałam tylko nieznajomego, który błądził ręką w okolicach rozporka, wpatrując się w nieznajomą. Nie przeszkadzało mi to, nie robiłam nic złego - byłam przecież ubrana. Po kilku minutach nie potrafiłam już usiedzieć w miejscu. Mężczyzna również włożył rękę w spodnie. Dzielił nas spory dystans, więc postanowiłam kontynuować. Wydawało mi się, że nic mi nie grozi, jednakże postanowiłam na niego nie czekać i przyśpieszyłam. Po chwili przeszyło mnie absurdalne gorąco. Czułam, że moje rajstopy stają się mokre. Zaczęło mi szumieć w uszach, a obraz pociemniał - przez chwilę nie mogłam złapać oddechu. Mimowolnie ścisnęłam uda.
Po kilkunastu sekundach doszłam do siebie i sięgnęłam po wodę z cytryną. Spojrzałam na telefon. Zero połączeń. Wstałam od stolika. Wychodząc mijałam tego samego mężczyznę, który jeszcze przed chwilą zabawiał się na mój widok. Uśmiechnęłam się do niego i przeszłam obok. W głowie miałam tylko seks. Znów.
- To będzie dobry dzień - pomyślałam.
środa, 22 maja 2019
"Obciągnij mu", czyli lodzik w pracy na zgodę
Czasami wciąż miewaliśmy różnice zdań. W tym przypadku nie było inaczej i znów nie do końca się zrozumieliśmy. Chciałem dać Martynie do zrozumienia, gdzie popełniła błąd, więc zamiast pustej pogadanki, skończyło się na kłótni, w wyniku której rozstaliśmy się na kilka dni. To jeden z tych momentów, kiedy mówi się "to koniec" w przypływie emocji. To nie pierwszy raz, więc oboje wiedzieliśmy, że tak naprawdę się nie rozejdziemy, ale są takie sytuacje, że po prostu klepnie się coś takiego bez namysłu.
Wciąż mieszkaliśmy razem, ale od kilku dni w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy. Któregoś razu Martyna miała poranną zmianę w pracy, a ja wybrałem się na miasto - na zakupy. Kluczyłem po okolicy aż w końcu postanowiłem zajrzeć do niej do sklepu. Pracowała w ogromnym markecie z meblami i dodatkami do domu.
Rzecz jasna nie poszedłem tam ze względu na nią. Stanąłem przy jednym z regałów i zacząłem oglądać świece zapachowe. Podeszła do mnie - jak się potem okazało - jej koleżanka z pracy. Zaproponowała pomoc. Miała długie czarne włosy, okulary, wydatny biust i była elegancko ubrana. Czarna spódniczka i śnieżnobiała koszula idealnie podkreślały jej walory. Staliśmy przed regałem, a ja dosłownie byłem zauroczony zapachem jej perfum.
Kucnęliśmy przy świecach i nie przeszkadzało mi to, że jest blisko - głównie ze względu na ten zapach. Początkowo rozmawialiśmy tylko o nich. Nie znałem jej, ale ona najwyraźniej wiedziała, że jestem narzeczonym jej koleżanki z pracy i znała sytuację. Po chwili oboje wstaliśmy, by kontynuować rozmowę, która teraz sprowadzała się na zupełnie inny tor. Typowa gadka-szmatka. Ewidentnie mnie podrywała - nie wiem tylko, co to miało na celu.
Staliśmy tak przez krótką chwilę w niemalże pustym sklepie.
- Wiem, o czym teraz myślisz.
- Tak? O czym? - zapytałem zdziwiony - naprawdę nie byłem pewien, czemu zadała to pytanie.
Nie odpowiedziała. Oparła mnie o regał i objęła tak szybko, że nie zdążyłem zareagować. Jej dłonie zaczęły błądzić po moim ciele, a usta przylgnęły do moich ust. Była tak pewna siebie, że od razu wepchnęła mi do nich język. Byłem przerażony. Bałem się, że Martyna to wszystko zauważy, ale ta przerwa sprawiła, że jednocześnie bardzo się napaliłem. Przez kilka sekund całowaliśmy się ze sobą - tak namiętnie, że przypominało to grę wstępną. Poczułem jak dłonią dotyka mojego krocza. Był twardy.
- Chodź - powiedziała - złapała mnie za rękę i otworzyła drzwi na zaplecze, po czym weszliśmy do małego pomieszczenia, które wyglądało na składzik.
Gdy weszliśmy, wzięła do ręki telefon i zaczęła pisać wiadomość do Martyny.
- Co robisz?
"Obciągnij mu", czyli lodzik w pracy na zgodę
Nie zdążyła odpowiedzieć. Martyna musiała akurat zmierzać w tę samą stronę. Przeczytała wiadomość, wchodząc do składziku. Popatrzyła zdziwiona w naszym kierunku i usiadła na krześle.
- Dobrze, że jesteś - wtrąciła koleżanka.
Podszedłem do Martyny i dałem jej buziaka na przywitanie.
- Hej, to...
- Co tu robisz? - zapytała.
- To mój pomysł - odpowiedziała Kasia.
- Jaki?
- Zaraz zobaczysz.
Chwyciła Martynę za rękę, po czym zmusiła ją, by przede mną uklękła.
- Co Ty robisz?
- Obciągnij mu - odparła koleżanka.
- Że co?
- Zrób mu loda. Teraz. Przy mnie.
Stałem jak wryty.
Martyna odruchowo dotknęła mojej klamry od paska, przesunęła palcami po moim kroczu, po czym oprzytomniała i spróbowała wstać.
- Pojebało Cię?
- Po prostu to zrób. Przecież chcesz.
Kasia złapała za klamrę i zaczęła rozpinać mi spodnie. Poczułem jej dłoń w bokserkach. Czułem jak dotyka mojego penisa, a on momentalnie znów robi się twardy. Chwyciła go mocno i zsunęła jeansy do samych kostek. Przysunęła mnie do Martyny, która spoglądała na nią wściekłym wzrokiem, po czym nakierowała jej dłoń na kutasa.
- Zrób to. Chcę popatrzeć.
- Kochanie, nie musisz - dodałem.
Martyna przez chwilę się zawahała, po czym zbliżyła się do niego i wzięła w usta. Patrzyła raz na mnie, raz na koleżankę i delikatnie obciągała, oglądając się przez ramię na wypadek, gdyby ktoś wszedł. Koleżance to nie wystarczało. Złapała Martynę za włosy i zaczęła mocno nadziewać na kutasa. Zaczęła się krztusić, ale zrozumiała, czego oprawca od niej oczekuje. Kasia dała jej spokój i stanęła tuż za mną. Moja kobieta nabrała pewności siebie i łapczywie lizała go całego aż po same jaja. Uwielbiałem patrzeć na nią, gdy klęczała. Cała sytuacja była dziwna, ale ostatnio bardzo brakowało mi seksu i myślałem tylko o tym, by dojść jak najszybciej. Na karku poczułem oddech Kasi, która przyglądała się wszystkiemu zza mojego ramienia. Poczułem na szyi najpierw jeden pocałunek, potem drugi i trzeci. Czułem jej dłoń masującą moje pośladki.
Martyna przyśpieszyła tak, że zaczęło jej brakować tchu. Postanowiła odpocząć i dokończyć ręką. Po chwili poczułem, że dochodzę i złapałem ją mocno za włosy, po czym nakierowałem na kutasa i wystrzeliłem w jej ustach. Kasia wciąż błądziła rękoma po moim ciele - tak, by Martyna niczego nie widziała.
- Grzeczna dziewczynka - powiedziała - obciągasz jak prawdziwa suczka.
Martyna nie odpowiedziała, podniosła się z kolan i uciekła do toalety.
- Nie rozumiem.
- To nie myśl - odpowiedziała Kasia - i nie ma za co - dodała po chwili.
Zapinałem pasek, wciąż nie do końca rozumiejąc sytuację. Koleżanka skierowała się do wyjścia.
- Jesteś słodki, wiesz? Chyba teraz w końcu się pogodzicie?
Zamknęła drzwi i wyszła. W pierwszej chwili chciałem pójść do Martyny i zapytać, jak się czuje, ale stwierdziłem, że będzie lepiej, jak się ulotnię.
W drodze do domu napisałem smsa, że jest mi głupio i wcale nie musiała tego robić.
Po godzinie odpisała: "Jak ja teraz pokażę się w pracy?"
sobota, 4 maja 2019
Kolega niespodziewanie wyruchał na weselu moją dziewczynę
Moja dziewczyna przespała się z kolegą na moich oczach. Trudno w tym wypadku mówić o przespaniu się. Uwielbiała seks. Najzwyczajniej w świecie ją wyruchał, a ona była z tego powodu zadowolona. Przez chwilę wydawała się niepewna i onieśmielona faktem, że obserwuję całą tę sytuację, potem jednak zupełnie zapomniała o tym, że siedzę obok i patrzę. Albo właśnie to cuckold pociągał ją najbardziej.
Zastanawiałem się czy postąpiliśmy właściwie - czy ona rzeczywiście mnie kocha. Ilekroć o tym rozmyślałem, to zawsze dawała mi powód, bym nie zaprzątał sobie tym głowy. Dawała mi jakiś mały dowód miłości - stopniowo nabierałem pewności, iż rzeczywiście potrafi rozdzielić uczucia i seks.
Zdrada nigdy nie jest łatwa do przetrawienia. W pewnym sensie zdrada kontrolowana wydaje się lepsza - w końcu na nią pozwalasz. Jednak myślisz wtedy czy aby na pewno kobieta powinna za Twoją namową się na to zgodzić. Albo Cię kocha i nie rozmyśla godzinami nad kutasem znajomego, albo Cię nie kocha, kłamie i chce ułożyć sobie życie z innym. Wydawało mi się, że między nami jest ciągle okej. Zachowywała się tak, jak wcześniej i nic nie wskazywało na to, że Artur zawrócił jej w głowie.
Mniej więcej dwa miesiące później wybraliśmy się razem na wesele kolegi. Mieliśmy za sobą mnóstwo takich imprez, więc i tym razem bawiliśmy się tak, jak zwykle. Różnica była taka, że mieliśmy za sobą tę pierwszą próbę, którą jakimś cudem udało się nam przetrwać. Nie byłem gotów na kolejną, więc nie proponowałem powtórki.
Piliśmy kieliszek za kieliszkiem, niemal po każdym tańcu. Moje oczy stawały się coraz cięższe, chciałem już wracać, położyć się spać, a wcześniej porządnie ją zerżnąć. Wyglądała nieziemsko w tej sukience - miałem ją przed oczami przez cały ten pijany wieczór. Nie myślałem o zdradzie, nie myślałem o cuckold - chciałem ją po prostu wziąć od tyłu. Tak, jak zawsze.
Wyszedłem na papierosa, by nieco się orzeźwić. Chwilę później dołączyła do mnie Martyna. Staliśmy w półokręgu wraz ze znajomymi. Wódka działała na nią inaczej niż na mnie. Była coraz bardziej wyluzowana i rozmowna. Paliłem Marlboro, a ona wieszała mi się na szyi. Całowała mnie raz za razem po karku. Dało się zauważyć zazdrosne spojrzenia kolegów. Nachyliła się i wyszeptała mi do ucha:
- Chodźmy na spacer...
- Co? Czemu?
- Chodź...
- O co Ci chodzi?
- Po prostu chcę się przejść.
Złapała mnie za rękę i ruszyliśmy przed siebie. Spacer był krótki. Po krótkiej chwili znaleźliśmy się na tyłach budynku. Martyna ścisnęła mnie mocno za rozporek, pocałowała w usta i przyparła do muru. Nim się spostrzegłem, mój kutas już znajdował się w jej dłoni.
- Co Ci się tak nagle zachciało?
- Zachciało...
Mówiąc to, wzięła go w usta i zaczęła ssać. Szybko wzięła się do roboty, wiedziała, że nie mamy zbyt wiele czasu. Za kilka chwil ktoś zacznie się za nami rozglądać. Pieściła go językiem, brała całego do ust raz za razem i bawiła się nim za pomocą ręki, kiedy ustami wędrowała niżej. Uwielbiałem, kiedy ssała moje jądra. To jedna z takich rzeczy, których nie spodziewasz się po mądrej, pozornie ułożonej dziewczynie. Kiedy jecie kolacje z rodzicami, nie podejrzewają takich rzeczy. Dlatego uwielbiałem, gdy sam na sam ze mną zachowywała się jak dziwka. Nie odrywałem od niej wzroku. Szminka na jej ustach była teraz kompletnie rozmazana.
Pozwoliłem jej obciągać dalej. Aż do finału. Wyczekiwałem go zniecierpliwiony, kiedy usłyszeliśmy, że ktoś się zbliża. Okazało się, że to kumpel z mojej klasy. Ledwie zdążyłem wciągnąć spodnie i zapiąć rozporek, kiedy zmieszany się odezwał:
- Yy... chyba w czymś przeszkodziłem.
- Nie, no co Ty, musiałem się odlać - odpowiedziałem.
Kamil odwrócił się w stronę Martyny.
- To dlatego jesteś taka rozmazana?
- Serio? W którym miejscu?
- Przestańcie ściemniać. Wyszliście na lodzika, co w tym takiego strasznego?
- Co? Oszalałeś? - wtrąciłem.
- Daj spokój, nie jestem idiotą. Nic się nie stało, przecież nie wyklepię.
Przeszedł parę metrów, po czym odwrócił się i dodał:
- Jak skończycie, to podbijcie na kielicha.
Martyna od razu wróciła do obciągania. Kilka sekund później wzięła go w rękę, wychyliła się zza budynku i krzyknęła:
- Kaaaamiil!
- Cooo?! - rozległa się ledwie słyszalna odpowiedź.
- Chodź na chwilę! - "odkrzyczała" Martyna.
Spojrzałem na nią pytającym wzrokiem.
- Co Ty robisz?
Ale nie odpowiedziała. Kamil już tu był. Wytrzeszczał oczy ze zdziwienia. Moja dziewczyna z uśmiechem zajmowała się moim kutasem.
- Mogliście przynajmniej uprzedzić. Co chciałaś?
- Podejdź - odpowiedziała.
Kolega niespodziewanie wyruchał na weselu moją dziewczynę
Oderwała rękę od moich jąder, po czym rozpięła spodnie kolegi, dłonią przeszukując zawartość majtek. Spojrzała w górę i uśmiechnęła się po raz kolejny. Był równie zaskoczony, co ja. Nie przejmowała się tym w żaden sposób. Po kilku sekundach oderwała mokre usta od mojego kutasa i zmieniła obiekt zainteresowania. Specjalnie lizała go wzdłuż językiem tak, bym widział jak najwięcej. Chciała, żebym się denerwował lub delektował tym widokiem. Ona w tamtej chwili bez wątpienia delektowała się penisem Kamila - było mi tym bardziej głupio i nieswojo, ponieważ mowa o moim koledze. Nie wiem czy marzyłem o tym, by moja kobieta brała do buzi jego kutasa. Nie wiem czy chciałem, by wiedział, jak to robi. Nie wiem czy chciałem, by miał tę satysfakcję. Wiedziałem, że kiedyś się pobierzemy - jak będę się czuł ze świadomością, że moją żonę rżnął mój kumpel? A co jeśli wszystko wyklepie?
Stojąc tam miałem mnóstwo czasu na myślenie. Wpatrywałem się w Kamila, który ręką nakierowuje głowę mojej dziewczyny na kutasa. Bardzo się zaangażowała. Kucała w rozkroku i smyrała muszelkę, kiedy wsuwał się w nią i wysuwał raz po raz. Stałem i zabawiałem się metr dalej.
W pewnej chwili wstała i oparła dłonie o ścianę. Kamil jednym ruchem przyparł ją do muru, językiem przejeżdżając po karku. Westchnęła cicho i sięgnęła ręką do tyłu. Złapała go mocno za kutasa i bez jakiejkolwiek zgody wsadziła go sobie w cipkę. Pochyliła się do przodu jeszcze bardziej i zacisnęła zęby. Patrzyła mi w oczy i pieściła łechtaczkę, kiedy Kamil posuwał ją na tyłach weselnej sali. Rżnął ją bez opamiętania. Po dwóch minutach zmienili pozycję.
Martyna usiadła na nim i rozwarła mokre z podniecenia uda. Jego kutas penetrował ją raz za razem. Rozciągnął cipkę do granic możliwości - był nie tylko duży, ale też wyjątkowo gruby. Jęki rozkoszy przeplatały się z bólem, widać to było na jej twarzy, jednak wciąż się uśmiechała i przygryzała wargi. Nie chciała, by przestawał. Wiedziałem, że w tamtej chwili była pijana i napalona, ja zresztą też. Zabrała mnie na spacer z myślą, że pomogę jej dojść, dlatego byłem zdziwiony, że tak łatwo zrezygnowała ze mnie dla mojego kumpla.
- Przestań już - powiedziałem.
- Głup...tasie... przecież pozwo...liłeeś.
- Z moim kumplem? Teraz? Chyba żartujesz!
- Chciał..aam, żeby Ci by...mm..ło przyjemnie. Jezzzuu... nie przestawa..aj!
- Co Ty nie powiesz? Widzę, że to chyba Tobie jest przyjemnie.
- Nie złość się... już dobrze.
- Zejdź z niego!
- Już, pocze...ee..kaj.
- Natychmiast!
- Noo.. już..
Kamil nic nie mówił, ale dokładnie w tym momencie znacznie przyśpieszył, a Martyna skierowała palce na łechtaczkę. Rozmawiając ze mną nadziewała się na niego coraz mocniej. Zrozumiałem, że gra na czas. Momentami nie mogła praktycznie złapać oddechu.
- Powiedziałem coś! - wykrzyczałem w ostatniej chwili.
W ostatniej. Było za późno, bo właśnie zaczęła szczytować. Wpatrywałem się w nich przez chwilę i nie mogłem wydusić słowa. Być może cuckold był błędem? Wygląda na to, że wcale mnie nie słuchała. Wykończona, wciąż siedząc na kutasie, położyła głowę na jego piersi. Po kilku sekundach wstała i do mnie podeszła:
- Już, zadowolony?
- Jaja sobie robisz? Przed chwilą doszłaś!
Poczułem, że łapie mnie za rozporek. Podeszła bliżej, pocałowała mnie w usta i dodała:
- Przepraszam, wszystko Ci wynagrodzę.
- To, że dałaś dupy mojemu kumplowi?!
I w tym momencie wszystko się rozpłynęło. Ukucnęła i zaczęła obciągać. Zamknąłem oczy i przez chwilę zapomniałem o całej tej sytuacji. Nim się spostrzegłem, Kamil stanął tuż za nią. Martyna wstała, pocałowała mnie po raz kolejny i pochyliła się do przodu.
- Tylko teraz delikatnie, dobrze?
- Dobrze, kochanie - odpowiedział Kamil.
- Cooo...
Nie dokończyłem, bo Martyna znów mi przerwała. Pochyliła się i po raz kolejny zaczęła ssać. Kamil lekko rozsunął jej nogi tak, by móc wejść. Z pierwszym pchnięciem delikatnie pisnęła i wygięła się cała do przodu. Po chwili wróciła do rzeczywistości i dalej robiła mi loda. Nie potrzebowałem dużo czasu, by dojść. Spuściłem się jej do ust, a ona jak zawsze połknęła bez najmniejszego problemu. Wciągnąłem na siebie spodnie i przez dłuższą chwilę patrzyłem jeszcze jak posuwa ją od tyłu.
Martyna znów dotknęła łechtaczki i powoli zaczynała szczytować po raz drugi. Zauważyłem, że Kamil też chyba jest coraz bliżej.
- Tylko nie... - spóźniłem się z tymi słowami.
Doszedł w środku. Zalał ją całą na moich oczach. Zaskoczona podniosła sukienkę do góry. Wpatrywałem się w spermę ściekającą z jej ud. Wytarła ją, po czym zlizała z ręki i sięgnęła po chusteczkę. Po kilku chwilach znów wciągnęła na siebie majtki i przerwała milczenie:
- Słuchaj, czy Ty...
- Zamknij się! A Ty masz się nikomu nie wygadać, kumasz?!
- Jasne, stary - odpowiedział Kamil.
- Jesteście, kurwa, siebie warci.
- Ogarnij się... przecież pozwoliłeś - wtrąciła Martyna.
- Czy Ty wiesz w ogóle, co ustalaliśmy? Mam wrażenie, że słyszysz tylko to, co chcesz słyszeć.
- O co Ci chodzi?
- Wracam do domu, a Ty zostań sobie z Kamilem.
- Przestań...
Wstałem i wróciłem do domu, kompletnie ignorując wibracje telefonu w kieszeni. Nie oglądałem się za siebie. Martyna oczywiście za mną nie poszła. Wróciła z wesela stosunkowo wcześnie. Miałem wyrzuty sumienia, uznałem, że trochę przegiąłem i tak naprawdę nie chcę jej stracić. W końcu to tylko seks.
- Robiliście to jeszcze?
- Nie, głupku. Zatańczyliśmy razem dwa razy, a potem do Ciebie wydzwaniałam, bo się martwiliśmy.
- Mhm... okej.
- Kocham Cię - dodała.
Sięgnąłem ręką i ku mojemu zdziwieniu poczułem na palcach lepką spermę, która wcale nie należała do mnie. Nie mogłem się powstrzymać. Wsunąłem się delikatnie pod kołdrę, rozsunąłem jej uda i zabrałem się za minetkę. Przez kolejny kwadrans wiła się z rozkoszy, a ja spijałem resztki tego, co zostało po "pożegnaniu" z Kamilem w aucie pod domem. Na moim Instagramie wyglądaliśmy razem tak pięknie.
A potem pozwoliłem jej się we mnie wtulić.
Zasnęliśmy razem tak, jak zawsze.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Starszy facet ruchał mnie w toalecie na oczach chłopaka
Siedziałem przy barze, obracając w dłoniach szklankę z piwem. Światło w knajpie było przytłumione, a muzyka dudniła w tle, mieszając się z g...
-
Byłam mega nakręcona tym, co się ostatnio wydarzyło. Szczególnie chodzi mi o fakt, że kolega przeruchał mnie chyba na wszystkie możliwe spos...
-
Moja dziewczyna przespała się z kolegą na moich oczach. Trudno w tym wypadku mówić o przespaniu się. Uwielbiała seks . Najzwyczajniej w św...
-
Pamiętacie, jak pisałem, że Martyna fantazjuje o gwałcie? Ten pomysł niemalże całkowicie wyleciał nam z głowy, jednakże zwykły seks z czas...