Długo nie potrafiłam nawiązać rozmowy, ale wydawało mi się to nieuniknione. Mam oczywiście na myśli opowiadanie erotyczne, które czytałam. Miałam już pewność, że on wie o sytuacji, jaka miała miejsce jakiś czas temu - tej z kolegą ze studiów.

Byłam zszokowana, bałam się kolejnej awantury i rozstania. Uznałam jednak, że mimo wszystko lepiej o tym porozmawiać niż milczeć.

Ty wiedziałeś o tym numerku z kolegą, prawda?


- Tyyy... nie spałeś, prawda?
- Kiedy? - odpowiedział.
- Jak u nas nocował.
- Dziwne, gdybym spał.
- Matko, przepraszam. Nie wiedziałam, co robić.
- Mhm.
- Przepraszam. Nie chciałam niczego zepsuć. To dlatego. Tak mi przykro.
- W porządku, nie wracajmy do tego.
- W porządku? Jest mi cholernie wstyd.
- Wybaczyłem Ci już tyle, że i to wybaczę.
- Naprawdę?
- Naprawdę. Wiem, że nie zrobisz niczego więcej za moimi plecami. Po prosu nie kłam.
- Kocham Cię...
- Ja Ciebie też. Chciałam, byś wiedziała, że o tym wszystkim wiem.
- Jesteś zły?
- Nie. Już nie jestem. Ty też o tym nie myśl. Zresztą, opowiadanie Ci się spodobało. 
- Dlatego, że Ty je napisałeś.
- Nie, dlatego, że podobał Ci się tamten wieczór.
- Jak to?
- Chciałaś, żeby Cię wziął. Przy mnie.
- To nie tak.
- Przestań już ściemniać, ok? Bądź ze mną szczera.
- Okeeej...
- Więc jak było?
- Podobało mi się, bo spałeś obok...
- Widzisz. I po co te kłamstwa?

Tego dnia zajęliśmy się zupełnie innymi rzeczami. Zawsze tak było. Trudne sytuacje musieliśmy przetrawić po swojemu. Nie wiedziałam, co planuje mój narzeczony. Zbliżały się moje urodziny i spodziewałam się kolejnej bluzki czy biżuterii na prezent - zawsze z nimi trafiał. To jedna z jego zalet, którą naprawdę ceniłam, jego dobry gust. 

Czułam się dużo lepiej, bo wiedziałam, że w końcu nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. Opowiedział mi o tym, że jak się rozstaliśmy, spotykał się z dwiema dziewczynami. Nie dlatego, że tego potrzebował - chciał się na mnie odegrać. Nie jest osobą szczególnie mściwą, więc zrobił to, by nie myśleć o tym, co między nami zaszło. Oczywiście było mi przykro, gdy się dowiedziałam, ale doszłam też do wniosku, że ja to wszystko popsułam. I że zachowywałam się dużo gorzej. Nawet nie musiałam mu niczego wybaczać.

Spadł mi kamień z serca. Byłam taka szczęśliwa, że nie było już między nami kłamstw. Mieliśmy czystą kartę i mogliśmy skupić się na związku.