niedziela, 22 grudnia 2019

Zrobiłam loda byłemu chłopakowi w galerii

Pamiętacie jak kilka razy wcześniej pisaliśmy o różnego rodzaju epizodach z moim byłym chłopakiem? Cóż, przez te lata uzbierało ich się jeszcze kilka. Jako, że mamy okres świąteczny, to pomyślałam, że opowiem o sytuacji, która miała miejsce w grudniu. Pamiętam, że sporo wtedy pracowałam i po pracy - na ostatnią chwilę - usiłowałam zdążyć z prezentami.

Nie mieliśmy z chłopakiem czasu ani sposobności, by się zgrać i iść razem na zakupy. Zrobiłam listę produktów, których potrzebujemy i wysłałam go do jednego z marketów. W tym czasie musiałam na szybko rozejrzeć się za prezentami dla bliskich. Wiem, że niektórzy takie zakupy robią dużo wcześniej - ja wtedy jeszcze o tym nie myślałam, więc było z nimi urwanie głowy.

W galerii udało mi się znaleźć większość upominków - jakieś gadżety i dekoracje do domu, trochę zabawek. Wydawało mi się, że mam już wszystko, więc skoczyłam coś zjeść. Usiadłam przy stoliku i napisałam narzeczonemu, że niedługo wracam.

Po kwadransie ktoś mnie zawołał:

- O! Cześć! Co za zbieg okoliczności - krzyknął Michał.
- Cześć, co Ty tu robisz? - odpowiedziałam zaskoczona.
- Wybrałem się po kilka prezentów, głównie dla siebie, a Ty?
- Ja też! Co u Ciebie słychać? - zapytałam.

Nasza rozmowa nie trwała długo. Dość szybko dopiłam kawę i powiedziałam, że muszę uciekać, bo czeka na mnie chłopak. Michał wydawał się rozczarowany, a z jego oczu można było wyczytać mniej więcej tyle, że żałuje. Sądziłam, że nie może pogodzić się z tym, jak potoczyła się nasza znajomość.

Skierowaliśmy się w kierunku wyjścia, po drodze zahaczając o toaletę, z której skorzystał tylko on. Właściwie nie wiem, dlaczego poczekałam. Zrobiło mi się go żal.

Kiedy wyszedł, zobaczyłam, że jego twarz przybrała smutny grymas.

- Co jest? - zapytałam.
- Nic tylko... brakuje mi Cieibe.
- Oj, Michał. Nie możesz tak mówić.

On jednak nieoczekiwanie złapał mnie za rękę i wciągnął do męskiej ubikacji.

- Nie musisz jeszcze wracać - powiedział.

Zrobiłam loda byłemu chłopakowi w galerii


Rozpiął rozporek i wyciągnął go bez jakichkolwiek tłumaczeń. Po chwili pełnej skrępowania, objął mnie w pasie i pocałował w usta. A potem znowu. I znowu. Nie potrafiłam zareagować. Nie potrafiłam mu się oprzeć. Całowaliśmy się pod ścianą, nawet nie myśleliśmy o tym, by schować się w kabinie, a ja odruchowo złapałam ręką za jego twardego kutasa. Zamknęłam oczy. Całował mnie raz za razem, a ja pieściłam go dłonią coraz bardziej energicznie. Uwielbiałam ten rozmiar. Ledwie w ogóle mogłam go objąć. Doskonale wiedział, że mam słabość do tego sprzętu - doskonale to wykorzystywał.

Dotykałam go, poruszałam nim z pożądaniem, które od zawsze było między nami. W pewnym momencie przestał mnie całować i z charakterystyczną dla siebie władczością dodał:

- Obciągnij mi, Martyna.
- Dobrze - odpowiedziałam.

Dopiero po chwili dotarło do mnie, że bez wahania na to przystałam. Kucnęłam przed nim i otworzyłam szeroko usta. Nie byłam nachalna. Czekałam aż sam włoży mi go do gardła. Nie czekał. Czułam się kompletnie zdominowana. Nie, to nie było typowe obciąganie, o jakim myślicie. Powiedziałabym raczej, że Michał pieprzył mnie w usta. Nie przeszkadzało mi to. Czułam go jeszcze bardziej niż zwykle. Pragnęłam jeszcze bardziej. Wsuwał go raz za razem, ściskając mnie mocno za głowę. Na podbródku czułam obijające się o niego jądra. Ciężko było mi cokolwiek powiedzieć, zaprotestować czy złapać oddech. To były przytłaczające, ale i silne doznania.

Za każdym razem, kiedy wkładał mi go do ust, miałam wrażenie, że za chwilę się uduszę lub nie wytrzymam z podniecenia. Po kilku minutach poczułam, że moje spodnie robią się mokre. A on nie przestawał. Robił to pewnie i agresywnie, raz za razem - ciągnął za włosy i powtarzał, bym ssała do końca. Nie miałam wyboru. Z każdym kolejnym pchnięciem czułam jego smak w gardle. Po dłuższej chwili ustąpił. Mogłam wreszcie przejąć inicjatywę. Moja twarz nie prezentowała się zbyt dobrze - powoli czułam, że moje usta robią się opuchnięte, a po podbródku ściekała mi stróżka śliny, której nie zauważyłam. Michał zdawał się być zachwycony. Ochoczo zabrałam się do obciągania. Nie wiedziałam, od czego zacząć. Na przemian lizałam główkę i wkładałam go do końca - po same jaja - nie mogłam się opanować. Językiem pieściłam jądra, raz za razem, nie musiał prosić, bo wiedziałam, co lubi. Ssałam je bez opamiętania, odebrało mi rozum. Uwielbiałam robić gałę i wielokrotnie o tym wspominałam - nigdy nie trzeba mnie o to prosić, ale z Michałem to zupełnie inna historia.

Jego kutas jest tak pokaźnych rozmiarów, że zapewne większość moich czytelniczek zachowałaby się podobnie - chociażby po to, by zobaczyć, że wszystko, co mówią o takich sprzętach to prawda. Nie chodzi o samą intensywność doznań. Kobiety najbardziej podniecają same wyobrażenia - orgazmy rodzą się w głowie. Patrząc na tak dużego kutasa robiłam się mokra na sam widok, więc nie musiał się nawet trudzić, kiedy rżnęliśmy się przed laty. Wystarczy, że na niego spojrzałam, a cała reszta toczyła się po jego myśli.

Tego wieczoru w galerii obciągnęłam mu do samego końca. Znaliśmy się tyle lat, że z przyjemnością połknęłam jego spermę. Przez dobrych kilka minut wciąż pieściłam go językiem, lizałam go całego wzdłuż i wszerz. Odpuściłam, kiedy zauważyłam, że z trudem może ustać w miejscu - po wytrysku stał się wrażliwy na dotyk mojego języka. Nie mogłam go za to winić, choć marzyłam, by bawić się nim dalej.

Wstałam z kolan z uśmiechem na twarzy, stanęłam na palcach i przelizałam się z nim po raz kolejny.

- Kurwa, jak ja lubię jak ciągniesz - powiedział.
- Wiem. Nie tylko Ty.

Ruszyliśmy w kierunku wyjścia. Michał był tak dobry, że odwiózł mnie do domu. Oczywiście pamiętałam o tym, by sięgnąć po gumę do życia. Pożegnaliśmy się czule na klatce i po chwili otwierałam już drzwi do mieszkania. 

- Skarbie, już jestem! Zakupy jak najbardziej udane.

Chłopak wypakowywał właśnie zakupy z marketu.

- O, hej! W końcu jesteś!

Wybiegł na przed pokój i pocałował mnie w usta, dodając:

- Rozmazałaś się...

- Tak? Całkiem możliwe. Pierdoła ze mnie.
- Nie zaprzeczę.
- W pośpiechu wycierałam krem z ciasta. Pewnie wtedy.
- Matko, jak małe dziecko. No,  pokaż mi te prezenty lepiej.

poniedziałek, 16 grudnia 2019

Pijane studentki i seks na dwie pary

Wielkimi krokami zbliżałam się do obrony dyplomu. Moja edukacja w końcu miała się zakończyć. Tego dnia włożyłam na siebie elegancką koszulę i czarną spódniczkę - starałam się nie wyróżniać, ale odnosiłam dziwne wrażenie, że wciąż wyglądam zbyt wyzywająco. Narzeczony nie dostał wolnego w pracy - kolejne 12 godzin harówki oznaczało dla mnie mniej więcej tyle, że na obronę musiałam jechać taksówką.

Udało się. Mniej więcej o 17 byłam już po. Napisałam do niego wiadomość, choć wiedziałam, że odczyta dopiero po wyjściu z pracy, jednak wiedziałam, że przeżywał tę obronę równie mocno, co ja. Po wszystkim wybraliśmy się wraz z grupką znajomych do knajpy, którą przez te wszystkie lata bardzo chętnie odwiedzaliśmy. Wypiliśmy po piwie, potem zamówiliśmy podwójną whisky i z tęsknotą podziwialiśmy zachód słońca nad Wisłą. Przecież kończył się dla nas pewien rozdział i każde z nas miało się rozejść w swoją stronę.

Pijane studentki i seks na dwie pary


Godzinę później nasza grupka mocno się zawęziła. Część znajomych wróciła do domu ze względu na odległość, jaką musieli przejechać, bo w większości byliśmy dojeżdżający. Zostałam tylko ja, Krystian, Maciek, Monika i Karolina. Jako, że dziewczyny były w podobnej sytuacji, co ja i nie chciało im się wracać do pustego mieszkania, to wpadłyśmy na pomysł, by wybrać się wspólnie do klubu. Było strasznie gorąco - mimo późnej godziny temperatura wciąż przekraczała 28 stopni, więc dla ochłody piłyśmy całą masę drinków. Przynosiło to odwrotne skutki i z każdym kolejnym tańcem byłam jeszcze bardziej spocona.

Atmosfera i procenty rzecz jasna sprzyjały pozytywnym nastrojom. Maciek z Krystianem nie powstrzymywali się przed obłapianiem koleżanek, kiedy tylko nadarzała się ku temu okazja. Mniej więcej o północy pożegnaliśmy się z Karoliną, której facet skończył pracę i postanowił ją zabrać. Jako, że mieszkam w innym mieście, to nie mogłam liczyć na taki luksus i już wcześniej zdążyłam sobie zaklepać pokój w hotelu. Wróciliśmy na parkiet - co jakiś czas siadaliśmy wspólnie w loży i rozmawialiśmy o nieprzyzwoitych rzeczach. Przewijał się temat fantazji erotycznych, preferencji seksualnych i doświadczeń. Oczywiście starałam się nie wspominać nic o swoich - udawałam, że pasuję do reszty. Wśród znajomych zawsze uchodziłam za grzeczną i ambitną studentkę. Gdybyście mnie poznali, to w życiu nie powiedzielibyście, że ze mnie takie ziółko. No, chyba że bylibyście świadkami tego, co robię.

W każdym razie dobrze się bawiliśmy. Od czasu do czasu któreś z nas potrzebowało przerwy, więc bywało, że bawiłam się tylko z Maćkiem i Krystianem, co zresztą było mi na rękę, bo po alkoholu mam straszną chcicę. Nie ma nic lepszego od męskich dłoni na tyłku czy biuście, a obaj koledzy nie potrafili nie ulec na parkiecie wdziękom niedoszłej tancerki. Czułam ich dotyk na sobie i było to bardzo przyjemne, choć zdawałam sobie sprawę z ich równoczesnej niepewności - obaj robili to dyskretnie, niemal niezauważalnie. Tak, jakby w razie czego mieli sposobność, by się wytłumaczyć. Ale ja nie chciałam tłumaczeń.

Nad ranem byliśmy już nieźle porobieni. Za kwadrans mieliśmy się zwijać. Weszliśmy na parkiet po raz ostatni. Dobraliśmy się w pary i tańczyliśmy kilka metrów od siebie - ja z Maćkiem, Monika z Krystianem. Po chwili zauważyłam jak nasi znajomi się całują. Monika zarzuciła mu ręce na szyję i całowała Krystiana tak, jakby zaraz miała go w tym klubie przelecieć. Widać było, że ma na to ochotę. Nastrój całkowicie mi się udzielił. Tańczyłam przed Maćkiem, prowokując i ruszając mu tyłkiem tuż przed oczami. Czułam jego dłonie na swoich biodrach. Pochylałam się do przodu i przesuwałam pośladkami po jego kroczu. Robiłam to tak jednoznacznie, że po chwili zrobił się twardy. Czułam go na tyłku. Moja cipka zrobiła się mokra, a ja marzyłam o tym, by poszedł o krok do przodu i to sprawdził.

Nie sprawdził. Chwilę później poszliśmy do szatni i wsiedliśmy do auta. Usiadłam z przodu wraz z Maćkiem i kątem oka śledziłam pozostałych przez lusterko. Ich zabawa trwała w najlepsze. Wciąż się obejmowali. Początkowo niewinne pocałunki przerodziły się w coś więcej i dłoń Krystiana powędrowała nagle pod bluzkę Moniki. Wiedziałam, że za chwilę ją przeleci i zastanawiałam się, co pomyślałby o tym jej facet. Nie odzywałam się - świętowaliśmy dyplomy, więc cokolwiek się nie zdarzy, to zostanie to w tym mieście i nie wyjdzie poza naszą czwórkę.

Monika zapomniała o całym świecie. Patrzyłam jak wkłada rękę w spodnie Krystiana i łapie go za kutasa. Zrobiło mi się przyjemnie na ten widok. Zaczęła energicznie nim poruszać, a po chwili wzięła go w usta. Widziałam jedynie jak kolega łapie ją za długie blond włosy i przyciąga mocno do siebie. Śledziłam każdy ruch jej języka - początkowo tylko ukradkiem. Potem przestałam już kryć zainteresowanie. Odwróciłam się przez ramię i patrzyłam na ich zabawę z szeroko otwartymi ustami. Moje zafascynowanie zauważył Maciek. Nim się zorientowałam, jego palce znalazły się pod moją spódniczką. Zignorowałam to.


Pieścił moją cipkę, a ja nie mogłam oderwać wzroku od Moniki. Maciek nabrał ochoty na minetkę. Zsunął mi rajstopy wraz z bielizną i za chwilę poczułam jego mokry język na swojej muszelce. W mgnieniu oka zalała mnie fala przyjemnego ciepła, choć tak naprawdę niewiele pamiętam. Temperatura w samochodzie sprawiała, że wciąż miałam mroczki przed oczami. Przybierały na sile z każdą sekundą. Z każdym kolejnym dotykiem moich nagich piersi. Nie zauważyłam, kiedy wyciągnął je spod mojego granatowego sweterka. Nie zauważyłam, kiedy wszedł we mnie od tyłu po raz pierwszy, a ja odruchowo jęknęłam z podniecenia. Niemal natychmiast zwróciłam na siebie uwagę Krystiana, który siedział wygodnie na tylnej kanapie i wpatrywał się w moje sterczące sutki. Maciek gniótł moje nagie piersi coraz mocniej, niemal mnie bolało, jednak nie protestowałam, bo czułam każde intensywne pchnięcie. Marzyłam o porządnym analu, ale byłam zbyt pijana, by mu o tym powiedzieć. Liczyłam, że sam się domyśli.

Wpatrywałam się w Monikę, która dzielnie zajmowała się pałą kolegi ze studiów. Byłam pod wrażeniem, że potrafi takie rzeczy - nigdy nie wyobrażałam sobie jej w podobnej sytuacji. Krystian nie odrywał ode mnie wzroku - czułam, że ma na mnie ochotę i trochę zazdrości swojemu koledze. Nakręcało mnie to. Chciałam, by pragnął mnie jeszcze bardziej. Wypięłam tyłek jeszcze mocniej, łapiąc Maćka za pośladki i bełkocząc, by nie przestawał.

- Błagam, rżnij mnie...
- Tak?
- Proszę, mocniej, chcę być Twoją suką, skarbie... 

Sama byłam zaskoczona tym, co powiedziałam, ale w tym stanie nie było mi zupełnie wstyd. Wiedziałam, że na drugi dzień nikt nie będzie pamiętał takich szczegółów. Maciek przyśpieszył i skończył szybciej niż się spodziewałam, ale moja cipka miała zdecydowanie dość. Była obolała i czułam, że nie wytrzymałabym ani chwili dłużej. Musiałam złapać oddech. W osłupieniu padłam na oparcie od fotela i wciąż patrzyłam na pozostałą dwójkę. Odruchowo zaczęłam bawić się piersiami. Monika wskoczyła na niego i dopiero teraz zauważyłam, że Krystian jest zdecydowanie lepiej wyposażony niż drugi kolega. Był tak duży, że ledwie się w niej mieścił. Byłam niemalże pewna, że ta przyjemność wiązała się dla Moniki ze sporym bólem, ale sprawiała wrażenie tak napalonej, że zupełnie jej to nie przeszkadzało. Być może po raz pierwszy miała do czynienia z takim sprzętem - dlatego była tak niewyżyta. Podniecało mnie to. Po kilku minutach znów zaczęłam się dotykać - zjechałam palcami niżej. Pieściłam swoją wciąż obolałą, ale i mokrą cipkę. W myślach modliłam się o to, by nie kończyli przede mną. Wyciągnęłam przed siebie drugą rękę, by choć na chwilę go dotknąć. Nie mogłam się oprzeć. Czułam jak wchodzi w nią raz za razem, dotykałam jego twardych jąder, które za chwilę miały eksplodować.

Krystianowi bez wątpienia to pomogło. Złapał Monikę w pasie i zaczął na siebie nadziewać jeszcze mocniej. Wciąż pieściłam jego jaja i żałowałam, że nie mogę ich polizać. Maciek początkowo wydawał się zazdrosny, ale po chwili postanowił mi pomóc i po raz kolejny dotknął ustami mojej cipki. Powiedziałam mu, że jestem blisko, więc zaczął się przykładać. Wychyliłam się do przodu jeszcze bardziej. Ledwie dotknęłam wargami moszny Krystiana, oboje zaczęliśmy szczytować. Czułam każdą pojedynczą salwę, która zalewała wnętrze mojej koleżanki. Przed oczami znów zobaczyłam mroczki.

Krystian wyciągnął go po kilku sekundach i bez żadnego ostrzeżenia wcisnął mi go do ust. Na języku poczułam ciepłą spermę, której smak wprost uwielbiałam. Maciek odpalił samochód, a ja wciąż zlizywałam resztki z penisa drugiego kolegi.

Minął kwadrans, zanim dotarło do mnie, co zaszło. Wszyscy czworo siedzieliśmy w milczeniu. Byłam cholernie zawstydzona. Wcześniej próbowałam już różnych rzeczy, ale zwykle nie w takich konfiguracjach. Na pewno nie z osobami, które znam. Z osobami, które nie znają mnie od tej strony. Było mi strasznie głupio.

Całą drogę do hoteli milczeliśmy, udając że zaczynamy przysypiać. Koledzy odstawili nas do hotelu i niemal natychmiast rzuciłyśmy się na łóżka. Monika zignorowała tę sytuację, a rano - przed odjazdem - zapytała:

- Do której wczoraj piłyśmy z chłopakami w samochodzie?
- Piłyśmy?
- Mhm. Niewiele pamiętam, nie patrzyłam na zegarek - odpowiedziała.
- Yyy... chyba faktycznie. Jakoś do 5:20.
- O, matko! Mój facet urwałby mi głowę, gdyby wiedział!
- W to nie wątpię...

Po tej sytuacji nie utrzymywałyśmy już kontaktu z chłopakami. Monika nigdy nie wspomniała o tej nocy, więc możliwe, że w ogóle niczego sobie nie przypomniała. Jedno było pewne - mocno przegięłyśmy i do tej pory nikomu o tym nie powiedziałam. Jest mi wstyd nawet pomimo tego, że mam luźne podejście do seksu. Czuję, że zrobiłam coś, czego nie powinnam... przecież nie każdy znajomy powinien mnie pieprzyć.

piątek, 13 grudnia 2019

Seks z dwoma w publicznej toalecie w galerii

Nie wiem jak inne kobiety, które tu zaglądają, ale ja osobiście uwielbiam seks w publicznej toalecie. Jeżeli tylko trafi się odpowiednie miejsce, to zawsze z moim facetem staramy się to wykorzystać. Zwykle nie wiąże się to z jakimkolwiek ryzykiem i naprawdę da się to zrobić tak, by nikt nie zauważył - niezależnie od tego czy robicie to na dworcu kolejowym czy w galerii handlowej. Wrażenie, że ktoś nas przyłapie jest przeważnie tylko złudnym wrażeniem. Oczywiście zdarzają się wpadki - sami wpadliśmy już dwa razy - ale stosunkowo rzadko. Dodam, że wpadliśmy... w lesie. Zatem nie w galerii. Z publicznym seksem jest trochę tak, jak z kradzieżą - nigdy nie kradłam, ale sądzę, że sikałabym w majtki nawet, jeśli zamierzałabym ukraść coś na odludzi i z pewnością, że nikt mnie nie przyłapie. Tak już działa ta chora wyobraźnia.

Seks z dwoma w publicznej toalecie w galerii


Do rzeczy. Tego dnia wybraliśmy się do Torunia, bo całkiem lubimy to miasto. Zwykle jeździmy tam odpocząć, bo starówka jest naprawdę ładna i jest co zwiedzać. Mnóstwo pięknych skwerków i atrakcji, które zachwyciłyby każdą kobietę. Tym razem zabraliśmy ze sobą kumpla mojego narzeczonego, który na miejscu miał się spotkać ze swoją dziewczyną, która studiowała w Toruniu i akurat nieco wcześniej kończyła zajęcia. Podróż minęła nam całkiem spokojnie. Popijaliśmy whisky przelane do butelek po Tymbarku niemalże przez całą drogę. Wszyscy mieliśmy świetne humory, a mój facet pod koniec drogi nie mógł się powstrzymać, by nie wsadzić mi ręki w majtki. Kamil zupełnie to olał, przyzwyczaił się już do tego, że ochotę na seks mamy prawie zawsze i wszędzie.

Wysiedliśmy na dworcu i wsiedliśmy w autobus. Pogoda była fantastyczna. Szybko złapaliśmy kolejnego busa i udaliśmy się do galerii, bo wciąż mieliśmy prawie trzy godziny czekania na wybrankę naszego wspólnego znajomego. Prawie każda kobieta jest łowczynią okazji, więc nie mogłam nie kupić nowej torebki z wyprzedaży.

Poszliśmy coś zjeść, a następnie po raz kolejny przeszliśmy całą galerię wzdłuż i wszerz.

- Muszę się odlać - wtrącił Kamil.
- Luzik, może ja też zrobię - odpowiedziałam.

Kilka minut później znaleźliśmy toaletę. Wyszłam pierwsza. Czekałam kilka sekund aż mój ukochany skończy. Po chwili wyjrzał przez drzwi i szepnął:

- Chodź na chwilę.
- Mam Ci pomóc? - odparłam z uśmiechem.

Ledwie znaleźliśmy się w kabinie, a on szybkim ruchem ściągnął spodnie i nieoczekiwanie wsadził mi go głęboko do gardła. Było to zaskakujące, ale i podniecające zarazem. Musiałam przez chwilę zwolnić, by zaczerpnąć powietrza. Nie musiałam robić wiele, wsuwał go bez mojej pomocy raz za razem, a ja powoli robiłam się mokra. Nic mnie tak nie podniecało jak porządny kutas w ustach - czasem zastanawiałam się czy to jakieś kurewskie zboczenie, czy inne kobiety też tak bardzo lubią obciągać. Ssałam go jak posłuszna suczka.

Usłyszeliśmy wodę spuszczaną w kabinie obok, a a potem drzwi się otworzyły. Cisza. Nikt nie wchodził ani nie wychodził z toalety - to z pewnością Kamil. Nie mogłam jednak nic powiedzieć, bo mój ukochany ciągle parł penisem na moje gardło.

- Skończyłeś? Chodź do nas.

Kamil wcisnął się do kabiny i od razu zabrał się za mój tyłek. Poczułam wilgotny język wokół obu dziurek i jęknęłam z podniecenia. Znajomy nie bawił się w grę wstępną. Rozsunął moje uda, a następnie zdecydowanym ruchem włożył penisa tam, gdzie jego miejsce - poczułam, jak po moich rajstopach spływa strużka śluzu. Miałam pewność, że Kamil od dłuższego czasu się nie masturbował - jego kutas był wielki i twardy. Wiedziałam, że za chwilę eksploduje i nie mogłam się już doczekać tak dużej ilości spermy w ustach.

- Zróbmy zmianę - wydusiłam z trudem.

Kamil skinął głową i ustąpił miejsca mojemu facetowi. Wzięłam go do ręki i zaczęłam się nim zajmować. Robiłam to z dużą niecierpliwością - zależało mi, żeby doszedł jak najszybciej. Mój chłopak również nie próżnował - zwolnił, ale pchnięcia stały się mocne, a moje pojękiwania całkowicie niemożliwe do opanowania. Wiedziałam, że to stanie się już za chwilę. Za krótką chwilę zaleją mnie oboje. Nie mogłam się doczekać i błagałam na głos, by rżnęli mnie jak sukę. Są chwile, że kocham być suką, uwielbiam seks, a kutasy bywają wszystkim, o czym myślę. Tego dnia męczyły mnie takie myśli, a cipka swędziała mnie od samego rana. Nie sądziłam, że to popołudnie skończy się w ten sposób, ale nie przeszkadzało mi to. Mojemu facetowi i Kamilowi również - mieliśmy swoje tajemnice. Wiedzieliśmy, że wszyscy jesteśmy dyskretni i możemy sobie ufać, dlatego ukochany z radością pozwolił swojemu koledze mnie posunąć.

A ja z radością mu obciągnęłam.

Kilkadziesiąt sekund później poczułam, że wszyscy jesteśmy bardzo blisko. Kamil skończył jako pierwszy, a ja byłam w zupełnym szoku. Ilość spermy okazała się dla mnie nie do uwierzenia. Zanim doszedł włożyłam go pośpiesznie do ust, a ciepły nektar wypełnił moje usta po brzegi, częściowo spływając po moim podbródku. Niemalże oszalałam z podniecenia. Przełknęłam raz, potem drugi... i kolejny. Przez chwilę myślałam, że pęknę.

Ukochany ewidentnie zauważył, że jestem zdziwiona i podniecona zarazem. Nie przestawał rżnąć, a ja pomagałam sobie paluszkami tak, by nie zostać bez orgazmu. Wciąż zajmowałam się Kamilem. Mimo, że jego penis spełnił już swoje zadanie, to ciągle miałam ochotę pieścić językiem jego twarde jądra. Smakowało mi. Chciałam więcej.

Narzeczony przyśpieszył, a ja poczułam w sobie jego mocny orgazm i spermę wypełniającą moją morką cipkę po brzegi. Pociągnął mnie za włosy i pocałował w szyję tak, jakby chciał mi podziękować. Sperma spływała mi po nogach i było mi nieco niekomfortowo, ale nie przeszkadzało mi to. Obaj Panowie wtulili się we mnie i palcami wspólnie doprowadzili mnie do orgazmu. Wyszli przede mną.

Miałam chwilę na to, by pozbyć się majtek i brudnych rajstop. Ukochany otworzył drzwi i dodał:

- Nikogo nie ma. Możesz wyjść, skarbie.

Tego dnia spotkaliśmy się z Klaudią - partnerką Kamila. Nie wiedziała, co się wydarzyło i z pewnością się nie dowie. Nie czuliśmy się niezręcznie, bo wszyscy doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że ta sytuacja była tylko i wyłącznie zabawą. Zabawą, której Klaudia z pewnością by nie zrozumiała. Nikt o niej nie wspomniał. Od tej sytuacji minęło już blisko półtora roku.

niedziela, 1 grudnia 2019

Nagrałam dla chłopaka filmik jak uprawiam seks z innym facetem

Postanowiliśmy wypróbować coś nowego. Przez kilka dni bawiliśmy się inaczej niż dotychczas. Pomyśleliśmy, że warto wprowadzić do naszego życia erotycznego każdy nowy pomysł, jaki narodzi się w naszych głowach. Któregoś wieczoru zgadało się na temat Snapchata. Pamiętam, że nasunęła mi się wtedy pewna myśl, a mój partner bez wahania na nią przystał, bo układało nam się już naprawdę dobrze.

Wciąż byłam pod wrażeniem jego wcześniejszego pomysłu. Gwałt od zawsze był moją fantazją, aczkolwiek inaczej go sobie wyobrażałam. W tym wypadku naprawdę doszły do tego wszystkiego skrajne emocje - tak naprawdę nie wiedziałam, że to było ustawione. Praktycznie do samego końca byłam przerażona - nie przeszkadzało mi to jednak w odczuwaniu przyjemności. Po kilku minutach zupełnie się rozluźniłam i przestałam myśleć o tym, że ten nieznajomy może rzeczywiście chcieć mi zrobić krzywdę. Na szczęście okazało się, że przez wspaniałomyślność narzeczonego, ten cały epizod był jedynie zaaranżowaną scenką. Niemniej emocje były prawdziwe i bardzo odczuwalne.

Nagrałam dla chłopaka filmik jak uprawiam seks z innym facetem


Wracając do tematu, wspominając czasy, kiedy jeszcze przesyłaliśmy sobie zdjęcia za pomocą aplikacji, doszliśmy do wniosku, że fajnie byłoby do tego wrócić - a przynajmniej w pewnym sensie. Narzeczony to zaproponował, a ja rozwinęłam jego pomysł. Końcowe ustalenia były takie, że spotkam się z dowolnym mężczyzną w wiadomym celu - na seks - i na bieżąco będę przesyłać ukochanemu seks filmiki.

- Wyjadę na kilka dni do rodziców, może być? - zaproponował.
- Idealnie - odpowiedziałam.

Jak powiedział, tak zrobił, a ja nie miałam nawet czasu na research. Na szybko założyłam konto na jednym z portali randkowych, z których kiedyś korzystałam. Nie musiałam długo czekać aż odezwał się do mnie konkretny facet, bo pisali praktycznie non stop. Spośród kandydatów wyłoniłam przystojnego i ogarniętego - takiego, z którym da się porozmawiać na poziomie, a do tego nie wygląda na desperata. Nie wiem czy wiecie, ale kobiety nie cierpią kolesi, którzy całe życie oglądają porno i spuszczają się do fotek. Facet powinien być facetem.


Dawid był punktualny. Stanął w progu mojego mieszkania zaraz po mojej kąpieli - zwykle robię to około 21:00, więc mieliśmy dużo czasu na to, by się poznać, choć tak naprawdę nie o to mi chodziło. Przedstawiłam mu pokrótce moją sytuację i wtajemniczyłam w to wszystko. Oczywiście skorzystał - jak każdy facet, który staje przed podobną okazją. Nim się spostrzegłam, przysunął się do mnie i pocałował w usta. Poczułam przyjemny dreszczyk, który tak bardzo lubię. Zrobił to znowu. A potem znowu. Po kilku chwilach nie byłam już w stanie oderwać od niego ust, a jego dłoń powędrowała pod moją spódniczkę. Był nieco zaskoczony faktem, że nie włożyłam bielizny, ale chciałam ułatwić mu zadanie, by nie tracić czasu na grę wstępną.

Poczułam mrowienie między nogami i niemal natychmiast zrobiłam się mokra. Miałam wrażenie, że całował mnie godzinami, dotykając cipki i wpychając w nią palce po same kostki. Podobało mi się to tak bardzo, że po chwili zniecierpliwiona wiłam się przed nim z rozkoszy. Tortura niesamowita. Chciałam, żeby po prostu zrobił to, co powinien - żeby zerżnął mnie tu i teraz. On jednak wszystko przeciągał - miałam wrażenie, że zaraz oszaleję. Kompletnie zapomniałam o tym, co obiecałam narzeczonemu. Gdy się "ocknęłam", sięgnęłam po telefon, który zostawiłam wcześniej na stoliku.


Dawid ułożył mnie na plecach. Powoli przesuwał się coraz niżej i niżej, nie pozwalając sobie na więcej. Miałam ochotę przycisnąć go z całej siły, by wreszcie mnie wylizał. Przez dłuższą chwilę musiałam cierpliwie czekać, ale w końcu to zrobił - poczułam giętki język, który z minuty na minutę przybliżał mnie do orgazmu. Pierwsze chwile były nie do wytrzymania, ale szybko odzyskałam panowanie nad sobą i włączyłam nagrywanie. Próbowałam różnych ujęć - zależało mi na tym, by mój ukochany dokładnie widział moją cipkę. Nagrywanie naprawdę nie jest łatwe, gdy przystojny facet zajmuje się Twoją cipką. Wysłałam pierwszego snapa, a potem rzuciłam telefon na stolik po raz kolejny, tylko po to, by z całej siły docisnąć do siebie tę śliczną buźkę. Matko... chciałam, by wepchnął we mnie język do samego końca. Nie pozostawiłam mu wyboru. Gdy to zrobił momentalnie zalała mnie fala przyjemnego ciepła. Czułam, że za chwilę oszaleję - poruszał nim tak żwawo, że robiło mi się słabo i nie mogłam się już doczekać aż przejdzie do rzeczy.

Zrobił to. Wyciągnął wielkiego kutasa i bez słowa wszedł we mnie po raz pierwszy. Poczułam dreszcz. Nie czekał, był brutalny i władczy. Robił to szybko, coraz szybciej, a ja jęczałam - krzyczałam tak bardzo, że sama byłam tym zaskoczona. Wiedziałam, że trafił mi się facet, który od dawna nikogo nie zerżnął. Doszedł we mnie kilkanaście sekund po tym, jak zaczęłam nagrywać kolejny filmik. Poszedł kolejny snap. Mój ukochany pewnie patrzył na ujęcie, w którym Dawid zalewa mnie w środku, kiedy my leżeliśmy w objęciach, czekając na drugą rundę.

Po kilku minutach złapałam za kutasa i poczułam, że raz jeszcze robi się twardy. Nie miałam zamiaru po raz kolejny czekać aż mnie wypieprzy. Podałam Dawidowi telefon i wzięłam go ochoczo do ust. Kazałam mu nagrywać. Starałam się zapewnić narzeczonemu najlepsze atrakcje. Brałam go po same jaja, raz za razem - tak łapczywie, by mój chłopak czuł się zazdrosny. Lizałam go od góry do dołu, nie zapominając o jądrach. Dawid najwyraźniej był pod wrażeniem tego, jak się nimi zajmuję, bo pochylił się w moją stronę i w podziękowaniu pocałował mnie w czółko. Byłam dobrą suczką. Przyśpieszałam z każdą sekundą. Uwielbiam obciągać. Czasami myślę, że mogłabym nie wyjmować go z ust - to takie podniecające. W tym przypadku z pewnością liczy się rozmiar. Dawid nie miał się czego wstydzić. Zapomniałam o całym świecie. Ocknęłam się w momencie, kiedy mężczyzna oddał mi telefon - wysłałam kolejnego snapa, a następnie wypięłam się przed nim gotowa na powtórkę.

Dawid był już blisko, więc nie oczekiwałam, że potrwa to długo, ale było naprawdę przyjemnie. Złapał mnie mocno za włosy - ciągnął za nie tak mocno, że ból przeplatał się z rozkoszą. Wiedziałam, że za chwilę dojdę, być może nawet szybciej niż on sam. Pociągnął mnie do tyłu jeszcze mocniej - czułam jak moje pośladki obijają się o jego twarde jaja i było to niesamowite uczucie, które kobiety wprost uwielbiają. Dalej ciągnął mnie za włosy, a moje plecy wygięły się nienaturalnie do tyłu, kiedy potraktował moją cipkę salwą, która doprowadziła mnie do orgazmu - tempo było stanowczo zbyt szybkie. Doszedł we mnie po raz drugi, ja z kolei nie mogłam dojść do siebie po kolejnym orgazmie. Kompletnie zapomniałam o tym, by przesłać chłopakowi snapa. Tak czy inaczej - seks z Dawidem zaliczam do bardzo udanych.

Ręką wytarłam spływającą po sobie spermę i wysmarowałam nią twarz. Na koniec wysłałam jeszcze tylko jedno zdjęcie - z niewinną, dziecięcą miną i dopiskiem: "tęsknię, misiu :(".

- Chodź, wytrzemy Ci tę buźkę - powiedział Dawid.

I został na noc.

poniedziałek, 18 listopada 2019

Nieznajomy zgwałcił moją dziewczynę na moich oczach

Pamiętacie, jak pisałem, że Martyna fantazjuje o gwałcie? Ten pomysł niemalże całkowicie wyleciał nam z głowy, jednakże zwykły seks z czasem zaczął nas nudzić. Miesiąc temu kupiłem Bitcoina na Binance i wczoraj opijaliśmy jego sprzedaż za pięć razy wyższą kwotę. Przy okazji szukaliśmy rozwiązań i patentów na zupełnie nowe, erotyczne uniesienia. Któregoś razu postanowiliśmy o tym porozmawiać i po kilku minutach takiej konwersacji dobrnęliśmy do momentu, kiedy poruszyliśmy temat BDSM, a następnie gwałtu. Chodziło oczywiście o pozorowany gwałt, bo oboje tego chcieliśmy - problem polegał na tym, by całą sytuacje zaaranżować tak, by ten seks faktycznie był niespodziewany i wiarygodny.

Oznajmiłem Martynie, że na razie temat gwałtu odkładamy na bok i w zamian zgodziłem się na coś innego - dokładnie już nie pamiętam, ale wiem, że zrobiłem to dla zmyłki.

W międzyczasie przeglądałem Datezone w poszukiwaniu chętnego, który wyrucha moją narzeczoną bez żadnych powitań, pytań i komplementów - całkowicie bez pytania i z użyciem siły. Kandydat się znalazł. Zwracałem uwagę przede wszystkim na zadbanych mężczyzn z okolicy, którzy mają na wyposażeniu odpowiedni sprzęt. Selekcja była dużo bardziej surowa niż Wam się wydaje, na szczęście znalazł się kandydat, który uraczył mnie próbką swoich możliwości. Głupio by było, gdyby Martyna zasnęła "w połowie drogi".

Nieznajomy zgwałcił moją dziewczynę na moich oczach


Tego dnia wszystko było już uzgodnione -  przynajmniej ze mną. Powiedziałem, że idę spać i zamknąłem się w sypialni. Wszystko miało wyglądać wiarygodnie, dlatego dzwonek do drzwi rozległ się dopiero za 40 minut. Oczywiście nie chciałem niczego zdradzać, więc "spałem" w dalszym ciągu, jednakże zaopatrzyłem się w kamerki, z których miałem podgląd z tego, co dzieje się w przedpokoju i w kuchni.

Martyna zaczęła właśnie kroić warzywa na obiad, jednakże czym prędzej pobiegła do drzwi, by nie obudził mnie dźwięk dzwonka. Otworzyła bez patrzenia przez wizjer, choć zawsze ją na to uczulałem. W progu stał wysoki mężczyzna - ten, z którym się umówiłem. Nie widziałem zbyt wiele, jednakże swoje zadanie wykonał perfekcyjnie i w ułamku sekundy wepchnął Martynę wgłąb mieszkania. Próbowała krzyczeć - zauważyłem, że jest naprawdę przerażona. Być może dlatego, że od tamtej rozmowy minął już ponad miesiąc.

Mężczyzna pozostawał niewzruszony - ręką zakrył usta mojej ukochanej, obrócił ją tyłem i z całej siły przyparł do ściany. W pierwszej chwili spostrzegłem, że łzy napływają jej do oczu, ale postanowiłem nie interweniować. Fantazjowała o gwałcie całkowicie na poważnie - wiedziałem, że w takich sprawach jest ze mną szczera i wiedziałem, że te łzy wynikały tylko i wyłącznie z ogromnego zaskoczenia. Najwyraźniej zapomniała o tym, że mieliśmy tę fantazję zrealizować lub nie spodziewała się, że faktycznie to wszystko zorganizuję.

Nie pytał jej o zdanie i robił to, na co miał ochotę. Wszedł w nią bez ostrzeżenia, nadziewając moją ukochaną na kutasa po same jaja. Potem raz jeszcze, a potem znowu. Powoli, ale mocno, do samego końca. Z jej ust dobywało się pojękiwanie, które wynikało po części z bólu - nie była na niego przygotowana. Złapał ją mocno za głowę. Ciągnął ją mocno za włosy, a Martyna z chwili na chwilę była zdecydowanie coraz bliżej płaczu. Nie przestawał. Prowadził ją do kuchni, nie wyjmując go nawet na sekundę. Spojrzałem na drugą kamerkę. 

Mężczyzna oparł ją o blat kuchenny i mocno przycisnął twarzą do powierzchni marmuru. Przyśpieszył. Jego kutas był mokry, a Martyna w końcu przestała się szarpać i protestować. Ciche łkanie przeplatało się z coraz donośniejszymi pojękiwaniami. Brał ją od tyłu bez pytania o pozwolenie - nawet się nie przedstawił. Nie zmienia to faktu, że jej cipka coraz bardziej tego potrzebowała. Pozwoliła mu się zerżnąć - pozwoliła mu na bycie brutalnym. 

Ostatecznie uwolniła rękę z jego silnego uścisku i przesunęła ją nieco niżej. Przez krótką chwilę pieściła jego nabrzmiałe jądra, by następnie wbić paznokcie w tyłek nieznajomego. Dopychała go jeszcze mocniej, raz za razem, a mój wzrok śledził ich poczynania z bezpiecznej odległości. Byłem podekscytowany. Miałem wrażenie, że posuwa ją bez końca, a Martyna aż wiła się z rozkoszy i pożądania. Po jej twarzy ściekały kolejne łzy, a ból stawał się coraz większy. Mężczyzna był brutalny i nie pozwalał jej na jakąkolwiek reakcję.

Na koniec zmienili pozycję. Nieznajomy chwycił ją mocno i podniósł do góry. Moja narzeczona była tym zaskoczona, jednak od razu zaplotła ręce na szyi i oparła nogi na jego przedramionach, ułatwiając mu dokończenie roboty. Mężczyzna nie potrzebował już dużo czasu. Kilka minut później rzucił ją z powrotem na kuchenny blat i spuścił się bez ostrzeżenia - na bluzkę i na częściowo odsłonięte piersi partnerki. Martyna odruchowo przejechała palcami wzdłuż cipki, a następnie roztarła na sobie spermę nieznajomego, oblizując koniuszki palców. Po raz pierwszy chwyciła go w dłonie. Zsunęła się ze stołu i wzięła go do ust, zlizując resztki tego, co miała na sobie.

W tym samym momencie spojrzała na przedpokój i dostrzegła swojego ukochanego. Postanowiłem poczekać do samego końca i nie demaskować tej ustawki. Uśmiechnąłem się i rozłożyłem ramiona, a Martyna wpadła we mnie bez chwili namysłu, całując i dziękując za to, co dla niej zrobiłem. Powiedziała mi też, że poczuła ulgę, gdy okazało się, że cała ta sytuacja związana z gwałtem była jedynie prezentem ode mnie.

Trzeba przyznać - emocje chwilami sięgały zenitu. Nie wiem, co czuła moja partnerka, ale z pewnością dla niej to było jeszcze mocniejszym doznaniem.

wtorek, 5 listopada 2019

Blog cuckold, wsparcie finansowe, pytania i seks opowiadania


Jak wiecie, w ciągu ostatnich kilku miesięcy pracowaliśmy nad naszymi opowiadaniami erotycznymi bardzo intensywnie - jest ich już naprawdę sporo, choć niektóre z historii były dla nas wyzwaniem. Musieliśmy sięgnąć pamięcią do naszych początków, co nie było wcale łatwe, choć wspólnie udało nam się wiernie odwzorować każdą z tych sytuacji.

Blog cuckold, wsparcie finansowe, pytania i seks opowiadania


Nasz blog cuckold prezentuje się też nieco lepiej od strony wizualnej, bo przez dłuższy czas nie mieliśmy nawet loga - nie sądziliśmy, że zyskamy tak wielu oddanych czytelników, za co jesteśmy wdzięczni. Co jakiś czas docierają do nas maile przepełnione nienawiścią, aczkolwiek nie łamiemy się, bo zdanie obcych i niezadowolonych ze swojego życia osób kompletnie nas nie rusza. Każdy niech żyje tak, jak chce i nie zamierzamy więcej na ten temat dyskutować, bo niektórym najzwyczajniej w świecie brakuje kultury i szacunku do drugiego człowieka - te wartości wynosi się z domu, więc tak naprawdę każdy powinien odpowiedzieć sobie sam na pytanie: jakim jestem człowiekiem?

Do rzeczy. Dociera do nas mnóstwo maili z pytaniami o cuckold czy bloga. Nie jesteśmy w stanie na nie odpowiadać, bo przy tysiącach odsłon dziennie, staje się to powoli niemożliwe. Musicie zrozumieć, że nie wynika to z braku szacunku - bywa, że siedzimy nad nimi przez trzy godziny na dobę, co przy normalnym funkcjonowaniu stanowi problem. Mamy dom, mamy pracę, mamy mnóstwo obowiązków. Szanujemy Was, a także Wasze seksualne problemy, ale naprawdę nie jesteśmy w stanie dłużej odpowiadać tak, jak dotychczas.

Na blogu pojawił się zupełnie nowy przycisk - przycisk "Przekaż darowiznę". Jako, że na blogu erotycznym nie możemy zarabiać na reklamach, to jedynie te darowizny wynagradzają nasze wysiłki. Jest ich naprawdę niewiele - zdaję sobie sprawę, że jesteście tu w jednym celu i w większości przypadków nie czujecie się związani z twórcami bloga o tematyce cuckold. Tym bardziej dziękujemy wszystkim tym, którzy wspierają nas drobnymi kwotami.

Każda darowizna umożliwia Wam dodanie krótkiej notki do przelewu np. za pomocą karty czy PayPala. W takiej notce możecie zadać nurtujące Was pytanie i zostawić adres mailowy, na który odpowiemy. Ograniczymy się tylko do odpowiedzi na takie właśnie notki. W zakładce kontakt wciąż macie adres mailowy, który umożliwi Wam skontaktowanie się z nami w celach biznesowych. W takim wypadku nie wymagamy wcześniejszej donacji. Wszelkie pytania dotyczące seksu, związków czy cuckold kierujcie do nas za pomocą opcji "Przekaż darowiznę". Osoba najbardziej hojna w danym miesiącu otrzyma paczkę z naszymi prywatnymi filmami - myślę, że warto, ale to już sami ocenicie.

Na sam koniec - jeśli nie masz zamiaru wesprzeć nas finansowo, to prosimy przynajmniej o zaobserwowaniu naszego bloga (opcja widoczna na pasku po prawej stronie). Wasze wsparcie naprawdę bardzo wiele dla nas znaczy - każda wzmianka na Waszych profilach, stronach czy blogach jest dla nas niezwykle istotna. Jeżeli znajdą się osoby, które choć w małym stopniu przyczynią się do rozwoju naszego bloga erotycznego, to będzie nam bardzo miło.

środa, 30 października 2019

Podwójna penetracja, czyli niespodziewany seks trójkąt z sąsiadem

Jakiś czas nie pisaliśmy, a wynikało to głównie z różnic zdań, które poskutkowały serią cichych dni. Prawda jest taka, że jak w każdym związku, również w naszym zdarzają się sprzeczki. Nie są to sprzeczki powodowane zazdrością - jak w większości przypadków - ale w dorosłym życiu nietrudno o problemy, które niejednokrotnie przerastają obu partnerów.

Nie odzywaliśmy się do siebie mniej więcej półtora tygodnia i wcale nie działało to na nas pozytywnie. Nie kłóciliśmy się tak, jak na początku naszego związku, ale ta cisza sprawiała, że oboje w niektórych sytuacjach chcieliśmy po prostu wybuchnąć. Emocje się nawarstwiały, a z każdym kolejnym dniem zaczynało mi coraz bardziej brakować seksu. Nie myślałam o romantycznych uniesieniach, tylko o seksie z prawdziwego zdarzenia - ostrym, zwierzęcym, niepoprawnym. Początkowo myślałam tylko i wyłącznie o narzeczonym i o tym, że ze sobą nie sypiamy, tęskniłam za tym coraz bardziej. Po kilkunastu dniach zaczęłam myśleć, że to nieistotne czy będzie to jego kutas, czy kutas nieznajomego. Moja cipka coraz bardziej chciała poczuć w środku coś dużego.

Lubię seks, dlatego coraz częściej myślałam o porządnej zabawie. Ostatecznie nie wytrzymałam - nie było to wcale zamierzone. Jeżeli miałabym planować jakikolwiek seks, to umówiłabym się z nieznajomym. To jednak wyszło bardzo spontanicznie i - przyznaję - trochę mi z tym głupio.

Podwójna penetracja, czyli niespodziewany seks trójkąt z sąsiadem



Narzeczony był w pracy, ja na zwolnieniu, dlatego od samego rana zajęłam się sprzątaniem całego mieszkania. Mniej więcej po godzinie 10 poszłam zamiatać klatkę schodową, na której wpadłam na sąsiada. Chwilę porozmawialiśmy na temat wyborów, a potem sąsiad wyszedł do sklepu, życząc mi miłego dnia. Klatka była jednak na tyle zaniedbana, że on wrócił, a ja wciąż walczyłam z mopem. Po raz kolejny zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i okazało się, że w zasadzie całkiem nieźle się dogadujemy. Skończyło się na tym, że obiecał zajrzeć i przesmarować skrzypiące zawiasy drzwi wejściowych, które skrzypiały tylko i wyłącznie dlatego, że mój partner postanowił nagle obrazić się na cały świat.

Dzwonek do drzwi rozległ się jakieś 20 minut później.

- Kawy?- zaproponowałam.
- Poproszę - odpowiedział Kamil.

Nie rozmawialiśmy długo, bo kiedy skończył, kawa była już dosyć chłodna. Wypił ją na raz, a ja podziękowałam za pomoc soczystym buziakiem w policzek. Okazało się, że to był błąd - szczególnie w połączeniu z moim urokiem osobistym i potrzebami. Zrobiło się niezręcznie. Przez chwilę wpatrywał się w moje oczy i nie był w stanie wydusić słowa, jakby czekał na reakcję z mojej strony. W głowie kłębiło mi się zbyt wiele myśli - nie zareagowałam.

Nim się spostrzegłam, przesuwaliśmy się już w kierunku salonu, a Kamil łapczywie ściągał ze mnie ubrania. Najpierw bluzkę, potem stanik, a gdy znaleźliśmy się na miejscu, odwrócił mnie tyłem, oparł o zagłówek kanapy i zsunął spodnie wraz z majtkami aż do samych kolan. Było to tak zaskakujące i działo się tak szybko, że momentalnie zrobiłam się mokra, choć mój drogi sąsiad i tak rozchylił dłońmi moje pośladki i skupił się na całowaniu. Miałam wrażenie, że robi to bez końca, a zajęło mu to jedynie kilka sekund. Czułam, że jestem już zupełnie mokra - nie wiem czy to za sprawą języka, czy z podniecenia. Z pewnością wiedziałam, na co miałam w tamtej chwili ochotę.

Wszedł we mnie bez gumki. Moja cipka dawno nie była tak wrażliwa na jakiekolwiek doznania. Wciąż stałam oparta o kanapę i prosiłam, by rżnął mnie mocniej... i mocniej... i mocniej. Robiliśmy to przed lustrem - ten widok doprowadzał mnie do szaleństwa. Moje piersi falowały w odbiciu, a ja nie potrafiłam trzymać ust zamkniętych. Najpierw jedynie cicho wzdychałam, potem nie byłam w stanie już zachować dyskrecji. Sąsiedzi z pewnością wiedzieli o wszystkim. Nie tylko o tym, że Martyna pieprzy się za ścianą, ale i to, że mój facet nie wrócił jeszcze z pracy.

Kamil ścisnął mnie mocno, a potem nieoczekiwanie przeniósł na kanapę i pozwolił się dosiąść. Kątem oka zauważyłam, że wcale nie patrzy na mnie - no, w pewnym sensie. Wpatrywał się w lustro, w którym bardzo dokładnie odbijał się mój duży tyłek nadziewający się raz za razem na kutasa.

Krzyczałam bez końca: "rżnij mnie", a on nie dochodził. Jęczałam tak, jakby nikt nie posuwał mnie od miesięcy - to fascynujące, co brak seksu robi z kobietą. Wyzwala w niej coś, o co sama wcześniej się nie podejrzewała. Moja cipka była głodna porządnego kutasa. Krzyczałam i jęczałam bez końca. Nie spostrzegłam nawet, że w mieszkaniu był ktoś jeszcze. Miałam na wpół zamknięte oczy i nie zauważyłam zupełnie niczego, zanim nie było za późno.


Na początku myślałam, że Kamil chce spróbować czegoś innego. Pewną ręką złapał mnie za włosy. Poczułam opuszki palców na swojej drugiej dziurce. Były mokre. Przez chwilę błądziły wokół niej, by po chwili znaleźć się już w środku. Jego kutas wciąż penetrował mnie po same jaja i czułam, że moja cipka lada chwila eksploduje z rozkoszy. Po chwili zrobiło się ciaśniej. Poczułam drugi palec w tyłku, ale delektowałam się tą chwilą za bardzo, by tak po prostu otworzyć oczy.


Zrobiłam to dopiero minutę później, kiedy poczułam coś znacznie większego. Drugi kutas wszedł we mnie bez najmniejszego ostrzeżenia, choć z pewnością byłam już na to gotowa. Poczułam ich obu w tym samym momencie. I znowu. I znowu. Krzyknęłam najgłośniej jak tylko się dało i otworzyłam oczy, oglądając się niepewnie przez ramię.

Kamil wciąż zajmował się moją cipką i nadziewał mnie na kutasa raz za razem, ale zdecydowanie bardziej zaskakujące było to, że z drugiej strony stał mój narzeczony. Właściwie nie do końca stał, bo posuwał mnie w tyłek bez słowa. Bez jakichkolwiek pytań czy pretensji. Po prostu wszedł do salonu, zsunął dresowe spodnie i wszedł w drugą dziurkę. Nawet nie był zaskoczony tym, co zobaczył. Nie zezłościł się ani nie wyrzucił Kamila za drzwi.

Spojrzałam na niego, otworzyłam usta ze zdumienia i uśmiechnęłam się, dziękując Bogu, że spotkałam na swojej drodze tak cudownego mężczyznę. Nie mogłam wydusić słowa - próbowałam się odezwać, to fakt, ale razem z Kamilem wypełniali całe moje wnętrze. Czułam się tak, jakby powietrze zupełnie ze mnie uleciało, ale... to było tak cholernie przyjemne.

Moja pupa robiła się mokra od potu, a po udach ściekała strużka, która wyraźnie sugerowała, że nie narzekam. Nie wiedziałam nawet, co ze sobą zrobić - to czułam narzeczonego w tyłku, to znów Kamila w drugiej dziurce, a doznania były jeszcze większe, bo obaj wpychali je we mnie po same jaja. Myślałam, że oszaleję, ale na szczęście zaczęłam szczytować i ten mega orgazm okazał się dla mnie takim wyzwaniem, że prawie zemdlałam.


Przez chwilę leżałam zupełnie bez ruchu, a moi kochankowie zmniejszyli tempo zauważając, że już nie mam sił na dalszą zabawę. Dopiero po około dwóch minutach doszłam do siebie - obróciłam się przez ramię i zobaczyłam, że Kamil wcale nie śpieszy się z wyciąganiem. Chwyciłam go ręką i wyszeptałam:

- Przepraszam, ale pomogę Ci w inny sposób.

Uśmiechnął się tylko, a ja grzecznie wzięłam się do roboty. Po kilku sekundach eksplodował, a ciepła sperma zalała mój krągły tyłek w takiej ilości, że nie mogłam się powstrzymać, by nie rozetrzeć jej po mokrych pośladkach. Wtulałam się w niego przez krótką chwilę, a następnie zeskoczyłam, by czym prędzej ogarnąć cały ten bałagan. Nim zniknęłam w łazience, dostrzegłam że mój facet stoi przy oknie i pali papierosa.

Kamil został u nas jeszcze na krótką chwilę, a dalsza rozmowa przebiegała w pozytywnej atmosferze. Żegnając się, mój facet zapytał czy chcielibyśmy spotkać się ze sobą raz jeszcze - otwarcie i bez większych sekretów. Zgodnie i w tym samym momencie odpowiedzieliśmy, że tak. Sprawa przybrała nieoczekiwany obrót - zyskaliśmy przyjaciela, który zawsze był pod ręką. Mojego misia strasznie to nakręcało.

***

Przypominamy, że założyliśmy fanpage (klik) - co prawda nie piszemy tam o seksie, ale jednak nasz.

Lodzik - Obciągnęłam Chłopakowi Swojej Koleżanki | Opowiadania Erotyczne

Nasze opowiadania erotyczne od zawsze pisało życie. Nie było w tym żadnej sztuczności, żadnego wymyślania na siłę – po prostu braliśmy to, c...