poniedziałek, 10 marca 2025

Po Domówce – Zdrada i Rimming pod Prysznicem | Opowiadanie Erotyczne

Domówka u Madzi i Kuby trwała w najlepsze. Muzyka dudniła w salonie, a goście – znajomi z pracy, przyjaciele i kilka nowych twarzy – śmiali się, popijając drinki. Madzia krążyła między ludźmi w swojej obcisłej, granatowej sukience, która podkreślała jej krągłości. Jej ciemne, falowane włosy opadały na ramiona, a w oczach błyszczała figlarna iskierka. Kuba siedział na kanapie z piwem w ręku, obserwując ją z uśmiechem. Byli parą od lat, ale odkąd zaczęli bawić się w cuckold, każde ich spojrzenie miało w sobie coś więcej – obietnicę, napięcie, tajemnicę.

Po Domówce – Zdrada i Rimming pod Prysznicem | Opowiadanie Erotyczne

Wśród gości był Adam – starszy mężczyzna, którego Madzia poznała niedawno na jednym ze swoich kursów. Sześćdziesiąt lat, siwe włosy, głęboki głos i spojrzenie, które sprawiało, że jej ciało reagowało mimowolnie. Kuba wiedział o jej fascynacji starszymi facetami, a Adam był idealnym kandydatem do ich gry. „Podoba ci się, co?” – szepnął jej do ucha, gdy mijali się w kuchni. Madzia uśmiechnęła się przewrotnie. „A tobie się spodoba, jak będziesz patrzył” – odparła, a jej głos drżał od ekscytacji.

Impreza trwała, ale w powietrzu wisiało coś więcej niż alkohol i śmiech. Kuba czuł to w sposobie, w jaki Madzia zerkała na Adama – z pożądaniem, które próbowała ukryć, ale które on znał aż za dobrze. W końcu, gdy zegar wybił pierwszą w nocy, goście zaczęli się rozchodzić. Adam został na chwilę dłużej, niby przypadkiem, pomagając sprzątać puste szklanki. Kuba siedział w salonie, a Madzia rzuciła mu spojrzenie, które mówiło wszystko. „Idę się odświeżyć” – powiedziała głośno, po czym skinęła na Adama. „Pokażę ci, gdzie jest łazienka”.

Kuba wiedział, co się święci. Serce waliło mu w piersi, a zazdrość mieszała się z podnieceniem. Usłyszał, jak drzwi łazienki zamykają się za nimi, a potem cichy szum wody pod prysznicem. Wstał powoli i ruszył korytarzem, zatrzymując się przy uchylonych drzwiach. Para buchnęła na zewnątrz, a przez szparę widział wszystko.

Madzia stała pod prysznicem, naga, z wodą spływającą po jej ciele. Jej skóra lśniła, a krople ściekały po jej piersiach, brzuchu, aż do ud. Adam, również rozebrany, stał za nią, jego dłonie przesuwały się po jej biodrach. Kuba zacisnął pięści, czując, jak zazdrość ściska mu żołądek, ale nie mógł oderwać wzroku. Madzia odwróciła się do Adama i uklękła przed nim, a woda lała się na jej włosy i plecy. Jej oczy spotkały się na moment z oczami Kuby przez szparę w drzwiach – widziała go, wiedziała, że patrzy, i to ją nakręcało jeszcze bardziej.

„Lubię twój zapach” – mruknęła, pochylając się bliżej. Jej dłonie objęły jego biodra, a usta zbliżyły się do jego jąder. Zaczęła powoli, delikatnie masując je językiem – okrężne ruchy, ciepłe i wilgotne, które sprawiały, że Adam westchnął cicho. Kuba patrzył, jak jej język porusza się z wprawą, jak jej usta muskają go raz za razem, a dłonie przesuwają się po jego udach. Adam oparł się o ścianę kabiny, a jego oddech stał się głębszy.

Madzia nie poprzestała na tym. Uniosła głowę i przesunęła językiem w górę, wzdłuż jego trzonu, aż dotarła do miejsca, które sprawiło, że Adam drgnął. Rimming. Jej usta zamknęły się na nim, a język zaczął eksplorować go w sposób ostry, bezwstydny, ale jednocześnie pełen pasji. Kuba słyszał ciche jęki Adama, widział, jak jego dłonie zaciskają się na mokrych włosach Madzi, jak jej głowa porusza się rytmicznie. Woda spływała po jej plecach, a ona oddawała się temu całkowicie – zdradzając Kubę w ich własnym domu, pod ich prysznicem, i czerpiąc z tego dziką przyjemność.

„Jesteś niesamowita” – wychrypiał Adam, a Madzia odpowiedziała tylko cichym pomrukiem, nie przerywając. Po chwili odsunęła się lekko, ale jej dłoń przejęła kontrolę. Oplotła go palcami, zaciskając je mocno, i zaczęła poruszać ręką – szybko, zdecydowanie, z wprawą, która zdradzała, jak dobrze zna się na rzeczy. Jej druga dłoń wróciła do jego jąder, masując je delikatnie, podczas gdy pierwsza pracowała coraz szybciej. Kuba patrzył, jak Adam napina się coraz bardziej, jak jego oddech zamienia się w urywane westchnienia.

„Skończ na mnie” – szepnęła Madzia, a jej głos był zdyszany, pełen pożądania. Usiadła na podłodze kabiny, wyciągając nogi przed siebie, a woda spływała po jej stopach. Adam nie potrzebował więcej zachęty. Kilka ostatnich ruchów jej dłoni wystarczyło – jego ciało zadrżało, a gorący strumień spłynął na jej stopy, mieszając się z wodą. Madzia westchnęła cicho, patrząc na to z dziwną satysfakcją, a potem spojrzała na Kubę. W jej oczach błyszczała przewrotna iskierka – wiedziała, że on to widział, i wiedziała, co z nim robi.

Gdy prysznic się skończył, Adam wyszedł pierwszy, rzucając Madzi uśmiech. Ona owinęła się ręcznikiem i wróciła do salonu, gdzie Kuba siedział z drinkiem w ręku. Włosy miała jeszcze mokre, a na twarzy rumieńce, które zdradzały wszystko. Usiadła obok niego, jakby nic się nie stało, i sięgnęła po swojego drinka. „Dobrze się bawiłeś na imprezie?” – zapytała niewinnie, a Kuba poczuł, jak zazdrość pali go od środka. „A ty?” – odparł, a jego głos drżał.

Madzia uśmiechnęła się i przysunęła się bliżej. Jej usta, te same, które jeszcze chwilę temu zdradzały go pod prysznicem, teraz dotknęły jego warg. Pocałunek był głęboki, zachłanny, a Kuba czuł smak jej podniecenia, mieszankę zdrady i bliskości, która go rozrywała. „Widziałeś wszystko, prawda?” – szepnęła mu do ucha, a jej dłoń powędrowała na jego udo. „Tak” – wychrypiał, a ona zaśmiała się cicho, wiedząc, że ma go w garści.

Tej nocy kochali się w salonie, na tej samej kanapie, gdzie jeszcze niedawno siedzieli goście. Obraz Madzi pod prysznicem – jej język, jej dłonie, finał na jej stopy – pulsował w głowie Kuby, mieszając zazdrość z nieopisaną rozkoszą. A ona? Ona uwielbiała tę grę – starszego mężczyznę, który ją possiadł, i Kubę, który patrzył, jak to się dzieje.

Rimming w sypialni | Opowiadanie Erotyczne

Madzia i Kuba leżeli na łóżku w swojej sypialni, a atmosfera między nimi była gęsta od niewypowiedzianych pragnień. Światło nocnej lampki rzucało miękkie cienie na ich twarze, a w powietrzu unosił się zapach jej perfum – słodki, ale z nutą czegoś dzikiego. Byli parą od dawna, ale ich związek odnalazł nowy rytm, odkąd zaczęli eksplorować swoje fantazje. Cuckold – słowo, które kiedyś było dla Kuby zagadką, teraz stało się kluczem do jego najgłębszych emocji: zazdrości, podniecenia i fascynacji. Madzia, z kolei, odkryła w sobie coś, co ją samą zaskoczyło – pociąg do starszych mężczyzn i ekscytację płynącą z tego, że Kuba na to patrzy.

Rimming w sypialni | Opowiadanie Erotyczne

Tego wieczoru mieli gościć Adama – sześćdziesięcioletniego mężczyznę o siwych włosach, głębokim głosie i spojrzeniu, które zdawało się przenikać Madzię na wylot. Poznała go przez internet, a ich rozmowy szybko przeszły od uprzejmości do wyznań, które sprawiały, że jej ciało drżało z podniecenia. Kuba wiedział o wszystkim – to była ich wspólna gra. „Jesteś gotowy?” – zapytała Madzia, przeczesując palcami swoje ciemne, falowane włosy. Miała na sobie cienką, czerwoną koszulkę nocną, która ledwo zakrywała jej uda. Kuba przełknął ślinę, czując, jak serce wali mu w piersi. „Tak” – odpowiedział krótko, a jego głos zadrżał lekko.

Adam pojawił się punktualnie. Wysoki, w ciemnej koszuli, emanował spokojną pewnością siebie, która działała na Madzię jak magnes. Przywitał się z nimi obu, ale jego oczy od razu zatrzymały się na niej. „Pięknie wyglądasz” – powiedział, a jego ton był ciepły, ale władczy. Kuba poczuł ukłucie zazdrości, ale jednocześnie coś w nim zapłonęło. Adam usiadł na brzegu łóżka, a Madzia zajęła miejsce obok niego. Kuba miał zostać w fotelu naprzeciwko – kilka metrów od łóżka, wystarczająco blisko, by wszystko widzieć, ale na tyle daleko, by czuć się jak obserwator, a nie uczestnik.

Madzia rzuciła Kubie ostatnie spojrzenie, w którym błyszczała mieszanka ekscytacji i prowokacji. „Patrz na mnie” – szepnęła, po czym odwróciła się do Adama. On położył dłoń na jej udzie, a ona drgnęła lekko, ale nie cofnęła się. Jego palce przesunęły się w górę, pod koszulkę, a Madzia rozchyliła nogi, oddychając coraz szybciej. Kuba zacisnął dłonie na poręczach fotela, czując, jak zazdrość i podniecenie walczą w nim o przewagę. Widział, jak Adam zsuwa koszulkę z ramion Madzi, odsłaniając jej nagie piersi – pełne, z twardymi sutkami, które zdradzały, jak bardzo jest już rozpalona.

„Jesteś taka miękka” – mruknął Adam, pochylając się, by pocałować ją w szyję. Madzia westchnęła cicho, odchylając głowę, a jej dłoń powędrowała na jego kark. Kuba patrzył, jak usta starszego mężczyzny muskają skórę jego dziewczyny, jak jego ręce przesuwają się po jej ciele – po brzuchu, biodrach, aż w końcu między jej uda. Madzia jęknęła, a jej spojrzenie znów spotkało się z oczami Kuby. Wiedziała, co z nim robi. Wiedziała, że ta zazdrość, która malowała się na jego twarzy, tylko ją nakręca.

Adam nie spieszył się. Zdjął koszulkę Madzi całkowicie, zostawiając ją w samych koronkowych majtkach. Pchnął ją delikatnie na łóżko, a ona położyła się na plecach, rozkładając ręce nad głową. Kuba widział, jak jej ciało lśni w świetle lampki – gładkie, spragnione dotyku. Adam ukląkł nad nią, całując jej brzuch, a potem niżej, aż dotarł do brzegu majtek. Madzia uniosła biodra, ułatwiając mu ich zdjęcie, a Kuba poczuł, jak krew pulsuje mu w skroniach. Była teraz完全 naga, a Adam patrzył na nią z wyraźnym pożądaniem.

„Odwróć się” – powiedział cicho, a Madzia posłusznie uklęknęła na łóżku, opierając się na łokciach. Jej pośladki uniosły się w górę, a Kuba zobaczył, jak Adam przesuwa dłońmi po jej skórze, rozchylając je lekko. Madzia westchnęła, a jej oddech stał się urywany, gdy poczuła jego ciepły oddech na swojej skórze. Adam pochylił się i zaczął ją całować – najpierw delikatnie, wzdłuż linii kręgosłupa, a potem niżej, aż dotarł do miejsca, które sprawiło, że Madzia wydała z siebie cichy, niekontrolowany jęk. Rimming. Kuba patrzył, jak język Adama porusza się między jej pośladkami, jak jego usta badają ją w sposób, który był jednocześnie intymny i bezwstydnie ostry.

Madzia zacisnęła dłonie na pościeli, jej ciało drżało z rozkoszy. „O Boże…” – wyszeptała, a jej głos brzmiał jak błaganie. Adam nie przestawał – jego ruchy były powolne, ale zdecydowane, a każdy dotyk jego języka sprawiał, że Madzia wyginała się mocniej, oddając mu się całkowicie. Kuba czuł, jak jego własne podniecenie rośnie, mimo że zazdrość paliła go od środka. Widział, jak jego dziewczyna reaguje na obcego mężczyznę – jak jej biodra falują, jak jej usta rozchylają się w cichych okrzykach, jak jej ciało błaga o więcej.

Adam uniósł głowę, a jego dłoń powędrowała między nogi Madzi, sprawdzając, jak bardzo jest mokra. „Jesteś gotowa” – mruknął, a ona odpowiedziała tylko cichym „tak”. Odwrócił ją na plecy i rozpiął swoje spodnie. Kuba patrzył, jak Adam wchodzi w nią powoli, a Madzia wydaje z siebie głęboki, gardłowy dźwięk. Jej nogi oplotły jego biodra, a ręce zacisnęły się na jego ramionach. Ruchy Adama były głębokie, rytmiczne, a każde pchnięcie sprawiało, że łóżko skrzypiało cicho pod ich ciężarem.

Madzia spojrzała na Kubę, a w jej oczach błyszczała dzika satysfakcja. „Widzisz, jak mnie bierze?” – zapytała zdyszanym głosem, a jej słowa były jak nóż w serce Kuby – ostry, ale jednocześnie rozpalający. „Tak…” – wychrypiał, nie mogąc oderwać wzroku. Widział, jak ciało Madzi porusza się w rytm Adama, jak jej piersi falują, jak jej palce wbijają się w jego plecy. Czuł się bezsilny, zdradzony, a jednocześnie podniecony do granic możliwości.

Adam przyspieszył, a Madzia zaczęła krzyczeć – krótkie, urywane dźwięki, które wypełniły sypialnię. Kuba patrzył, jak dochodzi – jak jej ciało napina się w łuk, jak jej usta otwierają się w niemym krzyku, jak Adam trzyma ją mocno, prowadząc ją przez orgazm. Gdy opadła na łóżko, dysząc ciężko, Adam spojrzał na Kubę z lekkim uśmiechem. „Masz szczęście” – powiedział, poprawiając ubranie.

Po wszystkim Madzia leżała na łóżku, wciąż naga, z rumieńcami na twarzy. Adam wyszedł, a Kuba podszedł do niej powoli. „Podobało ci się?” – zapytał, a jego głos drżał. Madzia uśmiechnęła się przewrotnie. „A tobie?” – odpowiedziała pytaniem, przyciągając go do siebie. Tej nocy kochali się jak dzicy, a obraz Adama i rimmingu, który widział, wciąż pulsował w jego głowie, mieszając zdradę z nieopisaną rozkoszą.

Starszy Pan i Moja dziewczyna w Samochodzie | Opowiadanie Erotyczne

Madzia i Kuba siedzieli w ich małym mieszkaniu, popijając wino. Światło lampki rzucało ciepły blask na ich twarze, a w powietrzu unosiła się lekka nutka napięcia. To nie był zwykły wieczór – oboje wiedzieli, co się zbliża. Kuba spojrzał na Madzię, na jej delikatnie zaróżowione policzki i błysk w oczach, który zdradzał, że jej myśli już krążą wokół tego, co miało się wydarzyć. Byli parą od lat, ale odkąd odkryli swoje skrywane fantazje, ich związek nabrał nowego, elektryzującego wymiaru. Cuckold. Słowo, które kiedyś budziło w Kubie mieszankę wstydu i ciekawości, teraz rozpalało w nim płomień zazdrości i podniecenia jednocześnie.

Madzia odstawiła kieliszek i przeciągnęła dłonią po swoich ciemnych, falowanych włosach. Miała na sobie krótką, czarną sukienkę, która opinała jej kształty w sposób, który zawsze działał na Kubę. Ale tym razem nie była ubrana dla niego. „Jesteś pewien, że chcesz to zobaczyć?” – zapytała cicho, a jej głos drżał lekko, jakby sama nie mogła się doczekać odpowiedzi. Kuba przełknął ślinę, czując, jak jego serce bije szybciej. „Tak” – odpowiedział krótko, a w jego oczach błysnęła mieszanka pożądania i niepokoju.

Starszy Pan i Moja dziewczyna w Samochodzie | Opowiadanie Erotyczne

Plan był prosty, ale diabelnie podniecający. Spotkają się z nim – starszym mężczyzną, którego Madzia poznała przez internet. Nie był to przypadkowy wybór. Madzię zawsze fascynowali starsi panowie – ich pewność siebie, doświadczenie, sposób, w jaki patrzyli na nią z tym specyficznym, niemal władczym spokojem. Ten miał sześćdziesiąt lat, siwe włosy i głęboki głos, który już przez telefon sprawiał, że jej ciało reagowało mimowolnie. A Kuba? Kuba miał być świadkiem. Obserwatorem. Miał patrzeć, jak jego ukochana oddaje się komuś innemu, czując, jak zazdrość i podniecenie walczą w nim o przewagę.

Spotkanie miało odbyć się w samochodzie – dużym, czarnym SUV-ie zaparkowanym na obrzeżach miasta, w miejscu, gdzie światła latarni ledwo docierały. Gdy dotarli na miejsce, Madzia poprawiła sukienkę i rzuciła Kubie ostatnie spojrzenie. „Będziesz patrzył, prawda?” – szepnęła, a w jej głosie słychać było ekscytację. Kuba tylko kiwnął głową, czując, jak jego dłonie zaczynają się pocić.

Starszy mężczyzna, nazwijmy go Adam, czekał już w środku. Wysiadł na chwilę, by ich przywitać. Był wysoki, ubrany w elegancką marynarkę, a jego siwe włosy lśniły w świetle księżyca. Uśmiechnął się do Madzi, a ona odpowiedziała tym samym, choć jej oddech był już nieco przyspieszony. „Witaj, piękna” – powiedział głębokim, spokojnym tonem, po czym spojrzał na Kubę. „A ty musisz być tym szczęściarzem, który na to pozwala”. Kuba zacisnął usta, ale skinął głową. Adam zaśmiał się cicho i otworzył drzwi samochodu. „Wsiadajcie”.

Madzia zajęła miejsce na tylnym siedzeniu, a Adam usiadł obok niej. Kuba miał zostać na przednim fotelu pasażera – stamtąd mógł wszystko widzieć, obracając się lekko. Silnik samochodu mruczał cicho, a w kabinie panowała ciężka, pełna napięcia cisza. Adam położył dłoń na udzie Madzi, a ona drgnęła lekko, choć nie odsunęła się. Jej oczy spotkały się z oczami Kuby w lusterku wstecznym. Widział w nich podniecenie, ale i coś jeszcze – jakby chciała go zapewnić, że to wciąż ich gra.

„Jaka miękka skóra” – mruknął Adam, przesuwając dłoń w górę, pod sukienkę Madzi. Ona rozchyliła lekko nogi, a jej oddech stał się głębszy. Kuba poczuł, jak jego ciało reaguje – mieszanka zazdrości i podniecenia ściskała mu żołądek. Patrzył, jak palce Adama znikają pod czarnym materiałem, jak Madzia przymyka oczy i delikatnie gryzie wargę. „Lubisz to, prawda?” – zapytał Adam, a jego głos był jak ciepły aksamit. „Tak…” – wyszeptała Madzia, a jej spojrzenie znów powędrowało do Kuby. To był moment, w którym poczuł, że ona robi to nie tylko dla siebie, ale i dla niego – by zobaczyć, jak daleko może go popchnąć.

Adam nie spieszył się. Rozsunął jej sukienkę, odsłaniając koronkowe majtki, które Madzia wybrała specjalnie na tę okazję. Jego dłonie były pewne, doświadczone – dokładnie takie, jakie Madzia sobie wyobrażała. Przesunął palcami po jej brzuchu, potem niżej, a ona westchnęła cicho, odchylając głowę do tyłu. Kuba zacisnął pięści na kolanach, czując, jak krew pulsuje mu w skroniach. Zazdrość paliła go od środka, ale jednocześnie nie mógł oderwać wzroku. Widział, jak ciało Madzi reaguje na każdy dotyk Adama – jak jej biodra unoszą się lekko, jak jej piersi falują pod sukienką, gdy oddech staje się coraz szybszy.

„Jesteś taka piękna” – powiedział Adam, pochylając się, by pocałować ją w szyję. Madzia jęknęła cicho, a jej dłoń powędrowała na jego ramię, jakby chciała go przyciągnąć bliżej. Kuba patrzył, jak usta starszego mężczyzny muskają skórę jego dziewczyny, jak jego ręka wsuwa się pod jej majtki, a ona wygina się w łuk, oddając mu się całkowicie. To był moment, w którym zazdrość Kuby osiągnęła szczyt – ale zamiast bólu czuł tylko gorąco rozlewające się po całym ciele. Madzia spojrzała na niego znowu, a w jej oczach błyszczała dzika satysfakcja. Wiedziała, co z nim robi. Wiedziała, że on to uwielbia.

Adam rozpiął swoje spodnie, a Madzia, nie odrywając wzroku od Kuby, pochyliła się nad nim. Jej usta zamknęły się na nim, a Kuba usłyszał cichy, gardłowy dźwięk, który wydał z siebie starszy mężczyzna. Patrzył, jak głowa Madzi porusza się rytmicznie, jak jej dłonie zaciskają się na udach Adama. To było niemal surrealistyczne – jego dziewczyna, jego Madzia, robiła to z kimś innym, a on mógł tylko patrzeć. Czuł się bezsilny, ale ta bezsilność była dziwnie podniecająca.

Po chwili Adam odsunął ją delikatnie i przyciągnął do siebie. Madzia usiadła na nim okrakiem, a sukienka podwinęła się do góry, odsłaniając jej uda i biodra. Kuba widział wszystko – jak Adam wchodzi w nią powoli, jak jej ciało dostosowuje się do niego, jak jej usta rozchylają się w cichym westchnieniu. „O Boże…” – wyszeptała, a jej dłonie zacisnęły się na ramionach Adama. Ruchy były powolne, ale głębokie, a każdy z nich sprawiał, że Madzia wydawała z siebie coraz głośniejsze dźwięki. Kuba czuł, jak jego własny oddech przyspiesza, jak jego ciało reaguje na każdy jej jęk, na każdy ruch jej bioder.

Madzia obróciła głowę, by spojrzeć na Kubę. „Podoba ci się to?” – zapytała zdyszanym głosem, a w jej oczach błyszczała przewrotna iskierka. „Tak…” – wychrypiał, nie mogąc się powstrzymać. To ją nakręciło jeszcze bardziej. Wiedziała, że ma nad nim władzę – że ta sytuacja, ten starszy mężczyzna, który teraz ją possiadał, był ich wspólnym dziełem. Adam przyspieszył, a Madzia zaczęła poruszać się w jego rytmie, jej ciało lśniło od potu, a oddechy zamieniały się w krótkie, urywane okrzyki.

Kuba nie mógł oderwać wzroku. Widział, jak dłonie Adama zaciskają się na biodrach Madzi, jak jej piersi podskakują pod sukienką, jak jej twarz wyraża czyste, niepohamowane pożądanie. Zazdrość wciąż paliła, ale była teraz tylko paliwem dla jego własnego podniecenia. Patrzył, jak Madzia dochodzi – jak jej ciało drży, jak jej usta otwierają się w niemym krzyku, jak Adam trzyma ją mocno, prowadząc ją przez fale rozkoszy.

Gdy wszystko się skończyło, Madzia opadła na pierś Adama, dysząc ciężko. Spojrzała na Kubę, a na jej twarzy pojawił się delikatny, niemal triumfalny uśmiech. Adam odsunął się powoli, poprawiając ubranie. „Jesteś niesamowita” – powiedział do Madzi, po czym spojrzał na Kubę. „Masz szczęście, chłopcze”. Kuba nie odpowiedział – nie musiał. Wiedział, że to dopiero początek ich wspólnej drogi.

Wrócili do domu w milczeniu, ale napięcie między nimi było niemal namacalne. Gdy tylko zamknęli drzwi, Madzia rzuciła się na Kubę, całując go zachłannie. „Widziałeś, jak mnie brał?” – szepnęła mu do ucha, a jej głos drżał od podniecenia. „Widziałem” – odpowiedział, czując, jak jej słowa rozpalają go na nowo. Tej nocy kochali się jak nigdy wcześniej, a obraz Adama i Madzi w samochodzie wciąż pulsował w jego głowie, mieszając zazdrość z nieopisaną rozkoszą.


Zdrada mojej dziewczyny wyruchanej na plaży przez kolegę

Zdrada mojej dziewczyny wyruchanej na plaży przez kolegę

Słońce zaszło już dawno za horyzont, pozostawiając plażę skąpaną w srebrzystym blasku księżyca. Fale szumiały leniwie, a ciepły piasek wciąż trzymał resztki dziennego ciepła. Madzia i Kuba rozłożyli koc w ustronnym zakątku, z dala od świateł nadmorskich barów, ale wciąż na tyle blisko brzegu, by słyszeć szelest wody. Madzia, w zwiewnej sukience bez ramiączek i – jak zwykle – bez bielizny, leżała na kocu, popijając wino prosto z butelki. Kuba siedział obok, jego oczy błyszczały podnieceniem. Wiedzieli, że tej nocy dołączy do nich Marek – kolega Kuby, który od dawna znał ich sekrety i nie miał oporów, by wziąć udział w ich grze.

Marek pojawił się chwilę później, niosąc ze sobą zapach soli i lekką woń piwa. „Gotowi?” – zapytał z uśmiechem, zdejmując koszulkę i rzucając ją na piasek. Madzia uniosła się na łokciach, jej sukienka zsunęła się nieco, odsłaniając brzuch. „Zawsze” – mruknęła, rzucając Kubie spojrzenie, które mówiło wszystko. Kuba skinął głową, czując, jak zazdrość i pożądanie splatają się w jego piersi.

Marek uklęknął obok Madzi, a jego dłonie od razu powędrowały pod jej sukienkę, podciągając ją do bioder. Madzia westchnęła, gdy dotknął jej nagiej skóry, a Kuba pochylił się, by pocałować ją w usta – głęboko, namiętnie, jakby chciał przypomnieć jej, że wciąż jest jego. Marek rozsunął jej nogi i wszedł w nią w pozycji misjonarskiej, a Madzia jęknęła w usta Kuby, jej oddech przyspieszył. Kuba czuł każdy ruch Marka przez drżenie jej ciała, a jego pocałunki stawały się coraz bardziej desperackie. „Jesteś taka piękna” – szepnął, gdy Marek zaczął poruszać się rytmicznie, a piasek pod kocem uginał się pod ich ciężarem.

Po chwili Marek przewrócił Madzię na brzuch, unosząc jej biodra. Wziął ją od tyłu, a ona wsparła się na dłoniach, oddychając ciężko. Kuba znów przywarł do jej ust, całując ją zachłannie, podczas gdy fale rozbijały się coraz bliżej ich koca. Jej jęki mieszały się z jego oddechem, a on czuł, jak upokorzenie miesza się z ekstazą. „Lubisz to, prawda?” – zapytał cicho, a ona tylko skinęła głową, nie przerywając pocałunku.

Marek zatrzymał się na moment, a Madzia klęknęła przed nim, biorąc go do ust. Kuba patrzył, jak jej wargi obejmują Marka, jak jej głowa porusza się w przód i w tył. Pochylił się i znów ją pocałował, czując smak soli i wina na jej ustach, mimo że była zajęta czym innym. To była ich gra – on całował ją w chwilach, gdy oddawała się innemu, a ona oddawała mu się w ten przewrotny sposób. Marek westchnął głośno, chwytając ją za włosy, a Kuba czuł, jak jego własne podniecenie rośnie.

W końcu Marek położył Madzię z powrotem na kocu, rozkładając jej nogi szeroko. Wszedł w nią znów w pozycji misjonarskiej, a Kuba uklęknął przy jej stopach. Chwycił jedną z nich, całując delikatnie palce, a potem zaczął je lizać – powoli, zmysłowo, czując piasek i słony posmak morza. Madzia jęknęła głośniej, rozdarta między pchnięciami Marka a językiem Kuby na swojej skórze. „O tak…” – wyszeptała, gdy Kuba przesunął się wyżej, liżąc jej łydki, a potem wewnętrzną stronę ud.

Marek przyspieszył, a Madzia rozłożyła nogi jeszcze szerzej. Kuba zszedł niżej, jego usta znalazły się między jej udami. Zaczął robić jej minetkę, podczas gdy ona wciąż klęczała i ssała Marka, który teraz stał nad nią. Język Kuby poruszał się w rytm jej oddechu, a ona wiła się pod nim, jej biodra drgały z rozkoszy. Marek patrzył na to z góry, jego dłonie zaciskały się na jej ramionach, a plaża wokół nich zdawała się pulsować w rytmie ich oddechów. W oddali słychać było śmiech jakichś nocnych plażowiczów – byli blisko, za blisko, ale nikogo to nie powstrzymywało.

Madzia doszła pierwsza, jej krzyk zagłuszył szum fal, a Kuba czuł, jak jej ciało napina się pod jego językiem. Marek skończył chwilę później, a Madzia opadła na koc, dysząc ciężko. Kuba podniósł się, całując ją w usta – długim, głębokim pocałunkiem, w którym mieszały się smaki ich wszystkich. „Kocham cię” – szepnął, a ona uśmiechnęła się, rozczochrana i rozpalona. Marek wstał, otrzepując piasek z kolan, i rzucił im krótkie „do następnego razu”, po czym zniknął w mroku.

Leżeli na kocu, wtuleni w siebie, słuchając fal i czując piasek pod palcami. Ryzyko, zdrada i miłość splotły się w jedno, a Kuba wiedział, że ta noc na plaży była kolejnym dowodem na to, jak bardzo są sobie oddani – nawet w swojej perwersyjnej grze.


Zdrada w Trójkącie Cuckold na Ławce w Parku

Zdrada w Trójkącie Cuckold na Ławce w Parku

Późny wieczór w parku miejskim otulał Madzię i Kubę delikatną mgłą, która unosiła się nad trawą. Latarnie rzucały słabe, złociste światło na alejki, a w oddali słychać było szum miasta. Para wybrała się na spacer, ale oboje wiedzieli, że nie będzie to zwykła przechadzka. Madzia, ubrana w krótki płaszczyk i sukienkę ledwie zakrywającą uda – oczywiście bez bielizny – szła obok Kuby z lekkim uśmiechem, który zdradzał jej zamiary. Kuba, w ciemnej kurtce, czuł już znajome mrowienie w brzuchu. Ich gra znów miała się rozpocząć.

Usiedli na ławce w zacisznym zakątku parku, gdzie drzewa zasłaniały ich przed wzrokiem przechodniów – choć nie całkowicie. Madzia rozchyliła płaszcz, odsłaniając nogi, i rzuciła Kubie spojrzenie pełne prowokacji. „Podoba ci się to, prawda?” – szepnęła, a on skinął głową, czując, jak serce bije mu coraz szybciej. Wtem na horyzoncie pojawił się Bartek – wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna w dżinsach i skórzanej kurtce, który wyglądał, jakby przypadkiem znalazł się w tej części parku. Ale Kuba wiedział, że to nie przypadek. Wcześniej ustalili, że Bartek dołączy do ich zabawy.

„Cześć” – rzucił Bartek, zatrzymując się przy ławce. Jego głos był głęboki, a spojrzenie przeszywało Madzię na wylot. „Mogę się przysiąść?” – zapytał, choć nie czekał na odpowiedź. Usiadł obok Madzi, tak blisko, że ich uda się dotknęły. Kuba, siedzący po drugiej stronie, poczuł znajome ukłucie zazdrości, które zaraz przerodziło się w podniecenie. „Pokaż mu” – powiedział cicho, a Madzia, nie odrywając wzroku od Bartka, powoli rozchyliła sukienkę, odsłaniając swoją nagość pod spodem.

Bartek nie tracił czasu. Jego dłoń powędrowała na udo Madzi, sunąc w górę, a ona westchnęła cicho, rozkładając nogi szerzej. Kuba patrzył, jak palce Bartka muskają jej skórę, jak Madzia odchyla głowę, oddając się chwili. „Dotknij jej” – szepnął Kuba, a jego głos drżał z emocji. Bartek uśmiechnął się lekko, po czym wsunął dłoń między jej uda, wywołując u Madzi stłumiony jęk. Kuba czuł się jak na krawędzi – upokorzony widokiem swojej ukochanej w rękach innego, a jednocześnie rozpalony tym obrazem.

Madzia chwyciła Bartka za koszulkę i przyciągnęła go do siebie, a ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Kuba odsunął się nieco na ławce, by lepiej widzieć, jak Bartek podciąga sukienkę Madzi jeszcze wyżej, jak jego dłonie obejmują jej biodra. W parku panowała cisza, przerywana jedynie szelestem liści i odległymi krokami jakichś nocnych spacerowiczów. Ryzyko, że ktoś ich zobaczy, było realne – i to właśnie napędzało całą trójkę.

Bartek rozpiął spodnie, a Madzia, nie zważając na otoczenie, usiadła mu na kolanach, twarzą do Kuby. „Patrz na mnie” – szepnęła do niego, unosząc się lekko, by Bartek mógł w nią wejść. Gdy to zrobił, jej oczy rozszerzyły się z rozkoszy, a Kuba poczuł, jak jego oddech zamiera. Widział każdy ruch – jak biodra Madzi unoszą się i opadają, jak dłonie Bartka zaciskają się na jej talii, jak jej piersi podskakują pod cienkim materiałem sukienki. Jęki Madzi, choć stłumione, rozbrzmiewały w powietrzu, a Kuba czuł, że jest świadkiem czegoś zakazanego, dzikiego i pięknego zarazem.

W oddali rozległy się głosy – ktoś szedł alejką, coraz bliżej. Latarka zamigotała między drzewami, rzucając cienie na ziemię. Madzia przyspieszyła, a Bartek zacisnął zęby, walcząc z własnym szczytem. „Szybciej” – wyszeptał Kuba, rozdarty między pragnieniem, by to się skończyło, a chęcią, by trwało wiecznie. Madzia spojrzała mu w oczy, a jej ciało zadrżało w orgazmie, cichy krzyk wydobył się z jej ust. Bartek doszedł chwilę później, dysząc ciężko, a Madzia zsunęła się z jego kolan, poprawiając sukienkę, jakby nic się nie stało.

Kroki zbliżyły się jeszcze bardziej, ale para z latarką skręciła w inną alejkę, nie zauważając ich. Madzia usiadła obok Kuby, jej oddech był szybki, a policzki zarumienione. „I co myślisz?” – zapytała, muskając jego dłoń. Kuba przełknął ślinę, czując, jak zazdrość miesza się z ekstazą. „Jesteś moja” – powiedział cicho, a ona uśmiechnęła się triumfalnie. Bartek wstał, rzucił im krótkie „do zobaczenia” i zniknął w mroku, zostawiając ich samych na ławce – rozpalonych, spełnionych i bardziej związanych niż kiedykolwiek.

Zdrada w Trójkącie Cuckold na Zapleczu Restauracji

Zdrada w Trójkącie Cuckold na Zapleczu Restauracji

W eleganckiej restauracji „Złota Róża” panował subtelny szum rozmów i brzęk kieliszków. Madzia i Kuba siedzieli przy stoliku w rogu sali, gdzie ciepłe światło świec odbijało się w jej ciemnych oczach. Madzia wyglądała jak uosobienie grzechu – obcisła, czerwona sukienka podkreślała każdy kształt jej ciała, a brak bielizny, o czym Kuba doskonale wiedział, dodawał tej nocy pikanterii. Kuba, ubrany w ciemną koszulę, siedział naprzeciwko, popijając wino i obserwując ją z uśmiechem pełnym oczekiwania. Ich związek od dawna opierał się na niepisanej umowie – oboje kochali przekraczać granice, a dzisiejszy wieczór miał być kolejnym krokiem w ich grze.

Madzia rzuciła Kubie figlarne spojrzenie, po czym przeniosła wzrok na Maćka – wysokiego, przystojnego kelnera o szerokich ramionach i zawadiackim uśmiechu. Przechodząc obok ich stolika z tacą, zatrzymał się na chwilę dłużej, niż wymagała tego uprzejmość. „Czy mogę coś jeszcze dla pani zrobić?” – zapytał, a jego ton miał w sobie nutę prowokacji. Madzia uniosła kieliszek wina, muskając palcem jego brzeg. „Może… coś specjalnego?” – odpowiedziała, przeciągając słowa. Kuba poczuł, jak krew szybciej krąży mu w żyłach. To był ten moment – sygnał, na który czekał.

„Idź za nim” – szepnął do Madzi, gdy Maciek odszedł w stronę kuchni. Jego głos drżał z mieszanki podniecenia i lekkiego ukłucia zazdrości, które tak uwielbiał. Madzia wstała, poprawiając sukienkę, która uniosła się niebezpiecznie wysoko, odsłaniając fragment uda. Kuba odprowadził ją wzrokiem, czując, jak serce bije mu coraz mocniej.

Na zapleczu restauracji, za ciężkimi drzwiami oddzielającymi kuchnię od sali, Madzia znalazła Maćka przy stole z przyprawami. „Myślałem, że się nie odważysz” – powiedział, odkładając tacę i zbliżając się do niej. Nie było czasu na słowa. Madzia chwyciła go za kołnierz białej koszuli i przyciągnęła do siebie, a ich usta spotkały się w gwałtownym, pełnym pożądania pocałunku. Maciek uniósł ją lekko i posadził na stole, rozsuwając jej nogi. Sukienka podwinęła się do bioder, odsłaniając jej nagość, co tylko spotęgowało jego zapał.

Kuba, który cicho zakradł się za nimi, stał teraz przy drzwiach, zaglądając przez wąską szparę. Widok Madzi – jego Madzi – w ramionach innego mężczyzny sprawił, że jego oddech przyspieszył. Czuł się jednocześnie upokorzony i podniecony beyond granic. Maciek rozpiął pasek swoich spodni, a Madzia westchnęła, gdy jego dłonie zaczęły eksplorować jej ciało. „Szybciej” – szepnęła, a Kuba zacisnął pięści, walcząc z pragnieniem, by wejść i przerwać, a jednocześnie pragnąc, by trwało to wiecznie.

Maciek nie zwlekał. Wsunął się w nią jednym płynnym ruchem, a Madzia jęknęła głośno, nie zważając na to, że w każdej chwili ktoś mógł wejść – kucharz, inny kelner, ktokolwiek. Stół zaskrzypiał pod ich ciężarem, a przyprawy rozsypały się na podłogę, wypełniając powietrze ostrym zapachem pieprzu i cynamonu. Kuba patrzył, jak biodra Maćka poruszają się rytmicznie, jak dłonie Madzi wczepiają się w jego ramiona, jak jej głowa odchyla się do tyłu w ekstazie. Każdy jej jęk był jak sztylet w jego sercu – i jednocześnie jak paliwo dla jego własnego, perwersyjnego pragnienia. Ryzyko, że ktoś ich nakryje, tylko potęgowało to uczucie. W oddali słychać było kroki i stłumione głosy z kuchni – byli o włos od zdemaskowania.

Madzia spojrzała w stronę drzwi, jakby wyczuwając obecność Kuby. Ich oczy się spotkały – jej spojrzenie było dzikie, pełne rozkoszy, jego przesycone zazdrością i fascynacją. To wystarczyło, by pchnąć ją na skraj. „Tak, tak!” – krzyknęła, a jej ciało zadrżało w spazmach rozkoszy. Maciek przyspieszył, a po chwili sam doszedł do szczytu, dysząc ciężko. Kuba stał jak sparaliżowany, czując, że jego własne podniecenie osiąga punkt krytyczny, choć nawet nie dotknął siebie.

Gdy kurz opadł, Madzia zeskoczyła ze stołu, poprawiając sukienkę. Maciek rzucił jej łobuzerski uśmiech, a ona odwzajemniła go, po czym ruszyła z powrotem na salę. Kuba odsunął się od drzwi, wracając na swoje miejsce chwilę przed nią. Gdy usiadła naprzeciwko, jej policzki były zaróżowione, włosy w nieładzie, a w oczach wciąż tliła się iskra dzikości. „I jak?” – zapytała cicho, sięgając po kieliszek wina. Kuba przełknął ślinę, czując, jak zazdrość miesza się z ekstazą. „Byłaś… niesamowita” – wydukał, a jego dłoń drżała, gdy dotknął jej palców.

W tle rozległ się dźwięk otwieranych drzwi od zaplecza – ktoś wszedł do kuchni, ale było już za późno, by ich przyłapać. Madzia uśmiechnęła się triumfalnie, a Kuba wiedział, że ten wieczór na zawsze zapisze się w ich pamięci – jako kolejny dowód na to, jak bardzo się kochają, nawet w swojej przewrotnej grze.

piątek, 7 marca 2025

Gangbang Dla Mojej Dziewczyny | Sex Opowiadanie

Był piątkowy wieczór, a w domu Magdy i Kuby unosił się zapach świec waniliowych, które ona tak lubiła zapalać, by stworzyć przytulną atmosferę. Kuba siedział na kanapie, popijając piwo, a jego oczy błyszczały z ekscytacji, gdy spoglądał na Magdę krzątającą się po kuchni. Była ubrana w skromną, ale seksowną sukienkę – czarną, z delikatnym dekoltem, która podkreślała jej zgrabną figurę. Wiedziała, co się szykuje, i choć jej serce biło jak oszalałe, a w głowie kotłowały się sprzeczne emocje, nie mogła zaprzeczyć, że gdzieś głęboko w niej narastało podniecenie.

Kuba podszedł do niej, objął ją od tyłu i pocałował w kark. „Jesteś pewna, że chcesz to zrobić, kochanie?” – zapytał cicho, choć znał odpowiedź. Uwielbiał ją za to, że mimo swojej nieśmiałości i dobrego wychowania była gotowa przekraczać granice – dla niego, dla nich. Magda odwróciła się, spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się niepewnie. „Kocham cię, Kuba. Jeśli ty tego chcesz… to ja też” – powiedziała, a jej głos zadrżał. W głębi duszy czuła jednak, że to nie tylko dla niego. Jej słabość, ta niepohamowana fascynacja mężczyznami i ich ciałami, znów dawała o sobie znać.

Gangbang Dla Mojej Dziewczyny | Sex Opowiadanie

Drzwi zadzwoniły. Kuba rzucił jej szybkie, pełne wsparcia spojrzenie i poszedł otworzyć. Do mieszkania weszli Artur, Paweł, Adrian i Patryk – kumple Kuby, których znał od lat. Byli wysocy, dobrze zbudowani, a ich swobodne uśmiechy i pewność siebie od razu wypełniły pokój męską energią. Magda stała z boku, ściskając w dłoniach kieliszek wina, które wypiła trochę za szybko. „Cześć, Magda” – rzucił Artur, puszczając jej oczko. Poczuła, jak jej policzki robią się gorące. Wiedziała, co się zaraz wydarzy, i choć jej tradycyjne wychowanie krzyczało „nie”, jej ciało mówiło coś zupełnie innego.

Wszyscy usiedli w salonie, rozmowa płynęła luźno, ale napięcie rosło. Kuba spojrzał na Magdę i skinął głową, dając jej sygnał. „Chłopaki, wiecie, po co tu jesteście” – powiedział z uśmiechem, a jego głos brzmiał pewnie, choć w środku czuł mieszankę dumy i podniecenia. Magda przełknęła ślinę, odstawiła kieliszek i powoli podeszła do środka pokoju. Jej ruchy były niepewne, ale kiedy spojrzała na Kubę, zobaczyła w jego oczach miłość i akceptację. To dodało jej odwagi.

Artur wstał pierwszy. Podszedł do Magdy, chwycił ją delikatnie za podbródek i spojrzał jej w oczy. „Jesteś taka śliczna, kiedy się wstydzisz” – powiedział, a jego palce zsunęły się na jej ramiona, zsuwając ramiączko sukienki. Magda zamknęła oczy, czując, jak jej oddech przyspiesza. W głowie miała chaos – wyrzuty sumienia, wstyd, ale i palące pragnienie. Kiedy Artur pocałował ją w usta, a jego dłonie powędrowały niżej, coś w niej pękło. Oddała się temu.

Wkrótce dołączyli pozostali. Paweł klęknął przed nią, podciągając sukienkę do góry i całując jej uda, podczas gdy Adrian i Patryk zajęli się jej górą, zsuwając sukienkę na podłogę. Magda stała teraz w samej bieliźnie, otoczona czterema mężczyznami, a Kuba siedział na kanapie, obserwując to wszystko z fascynacją. Widział, jak jej nieśmiałość ustępuje miejsca pożądaniu, i czuł, że kocha ją jeszcze bardziej za to, że jest taka – skromna, ale jednocześnie dzika.

Artur zdjął spodnie, odsłaniając swojego twardego penisa, i spojrzał na Magdę. „Chodź tu, kochanie” – powiedział miękko, ale stanowczo. Magda uklękła, a jej dłonie drżały, gdy dotknęła go po raz pierwszy. W głowie znów pojawiły się myśli o Kubie, o tym, co pomyślałaby jej rodzina, ale kiedy wzięła Artura do ust, wszystko odpłynęło. Smak, zapach, ciepło – to było silniejsze od niej. Zaczęła ssać powoli, nieśmiało, ale z każdą chwilą jej ruchy stawały się pewniejsze, bardziej łapczywe. Uwielbiała to, choć nigdy by się do tego głośno nie przyznała.

Paweł nie czekał. Zdjął swoje ubranie i ustawił się za nią, masując jej pośladki. „Jaka grzeczna dziewczynka” – zaśmiał się, po czym wsunął się w nią powoli, ale głęboko. Magda jęknęła, wciąż mając Artura w ustach, a jej ciało zadrżało z rozkoszy. Adrian i Patryk nie stali bezczynnie – jeden z nich zajął się jej piersiami, a drugi dołączył do Artura, podając jej swojego penisa. Magda, mimo wstydu, chwyciła go i zaczęła go lizać, przeplatając to z ssaniem Artura. Uwielbiała uczucie, gdy jej usta były pełne, a jajka jednego z nich ocierały się o jej brodę.

Kuba patrzył na to wszystko, czując, jak jego podniecenie rośnie. Widok Magdy, jego ukochanej, tak bezbronnej, a jednocześnie tak oddanej przyjemności, był dla niego spełnieniem marzeń. Wstał, podszedł bliżej i ukląkł obok niej. „Jesteś niesamowita” – szepnął jej do ucha, a ona spojrzała na niego z wdzięcznością, choć jej usta były zajęte. To był ich moment – on ją wspierał, a ona dawała mu to, czego oboje pragnęli.

Scena stawała się coraz bardziej intensywna. Paweł przyspieszył, jego ruchy były mocne i głębokie, a Magda zaczęła głośniej jęczeć, czując, jak zbliża się do krawędzi. Artur chwycił ją za włosy, prowadząc jej głowę, podczas gdy Adrian i Patryk na zmianę dawali jej swoje penisy do ust. W pewnym momencie Magda nie wytrzymała – jej ciało zadrżało, a z jej gardła wyrwał się stłumiony krzyk rozkoszy. To był jej pierwszy orgazm tej nocy, ale wszyscy wiedzieli, że nie ostatni.

Chłopaki zmieniali pozycje, a Magda, mimo zmęczenia, oddawała się im całkowicie. Raz była na czworakach, raz leżała na plecach, a raz siedziała na Pawle, podczas gdy Artur i Adrian zajmowali się jej ustami. Patryk, najbardziej wytrwały, czekał na swoją kolej, masując się i patrząc na nią z pożądaniem. W końcu, gdy Magda była już zlana potem i ledwo łapała oddech, wszyscy czterej ustawili się nad nią. Kuba trzymał ją za rękę, a ona spojrzała na niego z miłością, gdy oni kończyli, jeden po drugim, na jej ciele.

Kiedy było po wszystkim, Magda zwinęła się w kłębek na kanapie, a Kuba przykrył ją kocem. „Kocham cię” – szepnął, całując ją w czoło. Ona uśmiechnęła się słabo, wciąż czując wstyd, ale i ulgę. Wiedziała, że to, co się stało, było ich wspólnym wyborem.

Dzień później: Gangbang w wynajętej willi

Sobota zastała Magdę i Kubę w zupełnie innym miejscu. Po wczorajszym wieczorze oboje czuli się dziwnie – ona zmagała się z mieszanką wstydu i euforii, on zaś był dumny i jeszcze bardziej zakochany. Postanowili jednak nie poprzestawać. Kuba zaproponował, by wynająć na weekend luksusową willę na obrzeżach miasta – miejsce z basenem, sauną i ogromnym tarasem, idealne na bardziej odważne eksperymenty. Magda, choć wciąż nieśmiała, zgodziła się, czując, że jej pragnienia znów zaczynają brać górę nad rozsądkiem.

Willa była oszałamiająca: przeszklone ściany, nowoczesne meble i jacuzzi na tarasie, które błyszczało w promieniach popołudniowego słońca. Magda stała przy basenie w skąpym bikini, które Kuba wybrał dla niej specjalnie na tę okazję – czarnym, z cienkimi paseczkami, które ledwo zakrywały jej ciało. Czuła się naga, ale kiedy spojrzała na Kubę, jego uśmiech i pełne pożądania spojrzenie dodały jej pewności siebie.

Drzwi otworzyły się i do środka weszli Artur, Paweł, Adrian i Patryk. Tym razem nie było niezręcznego wstępu – wszyscy wiedzieli, po co tu są. Atmosfera była gęsta od napięcia i oczekiwania. „No, no, Magda, wyglądasz jak z marzeń” – rzucił Paweł, a jego ton był jednocześnie żartobliwy i prowokujący. Magda zarumieniła się, ale nie odpowiedziała – jej ciało już reagowało na ich obecność.

Kuba podszedł do niej i szepnął: „Dziś pójdziemy krok dalej, kochanie. Chcę, żebyś się całkowicie oddała”. Magda przełknęła ślinę, ale skinęła głową. Wiedziała, że to, co się zaraz wydarzy, będzie bardziej intensywne niż wczoraj. I choć jej serce biło jak oszalałe, a w głowie pojawiały się echa tradycyjnego wychowania, jej słabość do mężczyzn i ich ciał znów wygrała.

Zaczęło się przy basenie. Artur, zawsze ten najbardziej bezpośredni, zdjął koszulkę i wskoczył do wody, po czym zawołał Magdę. „Chodź do mnie” – powiedział, a jego głos brzmiał jak rozkaz. Magda weszła do basenu, czując, jak chłodna woda otula jej rozgrzaną skórę. Artur chwycił ją w talii, przyciągnął do siebie i pocałował ją głęboko, a jego dłonie szybko znalazły się pod jej bikini. Magda jęknęła cicho, oddając się temu uczuciu, a Kuba, stojący na brzegu, obserwował to z fascynacją.

Wkrótce dołączyli inni. Paweł i Adrian weszli do basenu, zdejmując swoje spodenki, a ich nagie ciała lśniły w wodzie. Magda znalazła się między nimi – Paweł całował jej szyję i piersi, zsuwając górę bikini, podczas gdy Adrian masował jej uda, powoli rozchylając jej nogi pod wodą. Patryk, bardziej kreatywny, przyniósł z domu kilka zabawek – wibrujące kulki i opaskę na oczy. „Dziś będzie inaczej” – powiedział z uśmiechem, podając opaskę Kubie. „Załóż jej to” – zasugerował, a Kuba, zaintrygowany, spełnił prośbę. Gdy Magda straciła wzrok, jej zmysły wyostrzyły się, a każdy dotyk stał się intensywniejszy.

Z basenu przenieśli się do jacuzzi. Magda, wciąż z opaską na oczach, została posadzona na krawędzi, a woda bulgotała wokół jej bioder. Artur ukląkł przed nią, rozchylając jej nogi, i zaczął ją lizać – powoli, ale zdecydowanie. Magda westchnęła głośno, a jej dłonie instynktownie powędrowały do jego głowy. W tym samym czasie Paweł wsunął wibrujące kulki w jej dłonie i powiedział: „Włóż je sobie”. Magda, mimo wstydu, zrobiła to, czując, jak przyjemne drgania rozchodzą się po jej ciele. Adrian i Patryk stanęli po jej bokach, a ich penisy znalazły się blisko jej twarzy. Nie widziała ich, ale wyczuła ich zapach i ciepło. Chwyciła jednego z nich – nie wiedziała czyjego – i wzięła go do ust, ssąc łapczywie, podczas gdy drugą ręką masowała drugiego.

Kuba siedział na leżaku obok, popijając drinka i patrząc na swoją ukochaną. Widok Magdy, tak bezbronnej, ale jednocześnie tak oddanej przyjemności, był dla niego hipnotyzujący. Wstał i podszedł bliżej, szepcząc jej do ucha: „Jesteś moja, pamiętaj o tym”. Te słowa sprawiły, że Magda, mimo całego chaosu, poczuła się bezpieczna. Odpowiedziała mu cichym „kocham cię”, zanim znów zajęła się tym, co robiła.

Scena stawała się coraz bardziej dzika. Artur podniósł Magdę i ustawił ją na czworakach w jacuzzi, wchodząc w nią od tyłu z siłą, która sprawiła, że krzyknęła z rozkoszy. Paweł wyjął kulki i zastąpił je sobą, wchodząc w nią od przodu, a jej usta znów były pełne – tym razem Patryka, który prowadził jej głowę swoimi dłońmi. Adrian, nie chcąc zostać w tyle, masował jej plecy i szeptał jej sprośne słowa, podkręcając atmosferę. Magda była w transie – jej ciało drżało od nadmiaru bodźców, a orgazm nadszedł szybko, intensywny i niekontrolowany.

Potem przenieśli się do sauny. Gorące powietrze potęgowało wszystko – pot spływał po ich ciałach, a Magda, już bez opaski, klęczała na środku, otoczona mężczyznami. Tym razem eksperymenty poszły dalej – Artur i Paweł postanowili ją wziąć jednocześnie, jeden z przodu, drugi z tyłu, podczas gdy Adrian i Patryk dawali jej swoje penisy do ust i rąk. Magda, mimo zmęczenia, nie protestowała – jej słabość do kutasów była silniejsza niż kiedykolwiek. Uwielbiała czuć ich w sobie, na sobie, wszędzie. Kuba dołączył na chwilę, całując ją i masując jej piersi, ale szybko wrócił do roli obserwatora, delektując się widokiem.

Finał nadszedł na tarasie, pod gwiazdami. Magda leżała na wielkim materacu, a wszyscy czterej ustawili się wokół niej. Każdy z nich kończył na jej ciele, a ona, zlana potem i ich nasieniem, patrzyła na Kubę z miłością i wdzięcznością. On podszedł do niej, otulił ją ręcznikiem i przytulił. „Jesteś niesamowita” – powiedział, a ona wtuliła się w niego, czując, że mimo wszystko to on jest jej domem.

Niedzielna fantazja: Przebieranki i zabawki

Niedziela w willi była ostatnim dniem ich weekendowej odskoczni, a Magda i Kuba czuli, że chcą zakończyć go z przytupem. Po dwóch intensywnych dniach Magda wciąż zmagała się z wyrzutami sumienia, ale jej ciało i umysł były już zbyt głęboko zanurzone w tej nowej, ekscytującej rzeczywistości, by się wycofać. Kuba, jak zwykle, wspierał ją w pełni – jego miłość do niej i fascynacja jej skrywaną dzikością tylko rosły. Postanowili zaprosić Pawła, Adriana i Patryka na ostatnią przygodę, ale tym razem z nowym twistem: przebierankami i zabawkami, które Kuba zamówił specjalnie na tę okazję.

Willa wciąż emanowała luksusem, ale teraz w salonie pojawiła się duża torba pełna kostiumów i akcesoriów. Kuba wyjął z niej kilka rzeczy: skórzany strój kocicy dla Magdy – z obcisłym gorsetem, ogonem i uszami, a dla siebie i chłopaków wybrał bardziej żartobliwe, ale seksowne przebrania. Paweł miał być gladiatorem w skórzanej przepasce i sandałach, Adrian przebrał się za pirata z opaską na oku i szarfą, a Patryk włożył strój kowboja z lassem i kapeluszem. Kuba zdecydował się na prosty, ale elegancki strój władcy – czarna peleryna i złota maska. „Dziś bawimy się w fantazję” – powiedział z uśmiechem, patrząc na Magdę, która nieśmiało zakładała swój kostium.

Magda stała przed lustrem, czując, jak gorset ciasno opina jej talię, a ogon delikatnie kołysze się przy każdym ruchu. Wyglądała seksownie, ale i trochę komicznie – co ją rozbawiło i rozluźniło. „Wyglądasz jak bogini” – powiedział Kuba, całując ją w policzek. Ona uśmiechnęła się, choć w głowie znów pojawiły się myśli o tym, co pomyślałaby jej rodzina. Szybko je odegnała – dziś chciała być kocicą, nie grzeczną dziewczyną z dobrego domu.

Chłopaki weszli do środka, już przebrani, i od razu zaczęli żartować. „No, Magda, miaucz dla nas!” – rzucił Paweł, a jego gladiatorski strój podkreślał jego muskularną sylwetkę. Adrian poprawił swoją piracką opaskę i mrugnął do niej, a Patryk zakręcił lassem, udając, że chce ją złapać. Magda zachichotała, ale kiedy Kuba włączył muzykę i podał jej kieliszek szampana, atmosfera szybko przeszła w coś bardziej zmysłowego.

Zabawa zaczęła się na środku salonu, gdzie rozłożono miękkie poduszki i materace. Kuba wyjął z torby zabawki: wibrator w kształcie królika, pierścień wibrujący dla mężczyzn, kajdanki z futerkiem i długie pióro do łaskotania. „Wybierz, od czego zaczniemy” – powiedział do Magdy, a ona, mimo rumieńców, wskazała na kajdanki. Chciała się oddać, ale jednocześnie czuć się bezpieczna w tej fantazji.

Paweł, jako gladiator, przejął inicjatywę. Założył Magdzie kajdanki, przyczepiając je do dekoracyjnej belki nad materacem, tak że jej ręce były uniesione nad głową. Stała teraz przed nimi, w swoim kocim stroju, bezradna, ale z błyskiem w oczach. Adrian, pirat, chwycił pióro i zaczął powoli przesuwać je po jej szyi, piersiach i brzuchu, wywołując u niej dreszcze. „Taka grzeczna kocica” – szepnął, a jego głos brzmiał jak z morskiej opowieści. Magda zamknęła oczy, oddając się temu uczuciu, a jej oddech przyspieszył.

Patryk, kowboj, wyjął wibrator i ukląkł przed nią. „Czas oswoić tę dziką bestię” – powiedział z uśmiechem, po czym włączył urządzenie i przyłożył je do jej ud, powoli przesuwając w górę. Magda jęknęła cicho, a jej nogi zadrżały, gdy dotarł do miejsca między nimi. Kostium kocicy nie miał majtek, co ułatwiało dostęp, a ona, mimo wstydu, rozchyliła nogi, dając mu pozwolenie. Patryk bawił się tempem, raz przyspieszając, raz zwalniając, a jej ciało reagowało coraz mocniej.

Paweł nie czekał długo. Zdjął swoją przepaskę, odsłaniając twardego penisa, i podszedł do Magdy od przodu. „Gladiator musi zdobyć swoją nagrodę” – zaśmiał się, po czym chwycił ją za biodra i wsunął się w nią powoli, ale głęboko. Magda krzyknęła z rozkoszy, czując, jak wibrator i Paweł działają jednocześnie. Adrian dołączył, zdejmując swoją szarfę i podając jej swojego penisa do ust. „Piraci lubią usta pełne skarbów” – rzucił żartobliwie, a ona, mimo kajdanek, chwyciła go ustami, ssąc z pasją, którą tak dobrze znała.

Kuba, w swojej złotej masce, stał z boku, obserwując to wszystko jak król na tronie. W końcu podszedł, chwytając pierścień wibrujący. Założył go na siebie i dołączył do zabawy, ustawiając się za Magdą. „Moja kocica zasługuje na wszystko” – szepnął, wchodząc w nią od tyłu, podczas gdy Paweł wciąż był z przodu. Podwójna penetracja, wsparta wibracjami pierścienia i królika w rękach Patryka, sprawiła, że Magda straciła kontrolę. Jej ciało drżało, a z jej ust wydobywały się niekontrolowane jęki. To był chaos rozkoszy, którego nigdy wcześniej nie doświadczyła.

Patryk, jako ostatni, rzucił lasso na bok i zdjął spodnie. „Czas na rodeo” – powiedział, po czym zajął miejsce Adriana, dając Magdzie swojego penisa do ust. Uwielbiała to uczucie – pełne usta, pełne ciało, wszystko naraz. Jej słabość do kutasów osiągnęła zenit, a wstyd zniknął, zastąpiony czystą, animalistyczną przyjemnością.

Finał nadszedł, gdy wszyscy trzej – Paweł, Adrian i Patryk – ustawili się przed nią, a Kuba zdjął jej kajdanki i położył ją na materacu. Każdy z nich kończył na jej ciele, a ona, w swoim kocim stroju, wyglądała jak bogini rozkoszy. Kuba, wciąż w masce, pochylił się nad nią i pocałował ją namiętnie. „Jesteś moja” – powiedział, a ona uśmiechnęła się, czując, że to prawda.

Kilka dni później

Był środowy wieczór, kilka dni po intensywnym weekendzie w willi. Magda i Kuba wrócili do codzienności, ale ich życie już nigdy nie miało być takie samo. Ona wciąż zmagała się z wyrzutami sumienia, ale jednocześnie czuła, że coś w niej się obudziło – coś, czego nie mogła już stłumić. Kuba, jak zwykle, był jej opoką, a jego miłość i akceptacja pchały ich do dalszych eksperymentów. Tym razem zaproponował coś zupełnie nowego: park miejski po zmroku. „To będzie ekscytujące, kochanie. Trochę ryzyka, trochę adrenaliny” – powiedział z błyskiem w oku. Magda, choć nieśmiała, poczuła dreszcz podniecenia na samą myśl.

Spotkali się z Adrianem i Patrykiem na obrzeżach parku, gdzie wysokie drzewa i krzaki tworzyły naturalną osłonę. Nie było tu latarni, tylko blask księżyca oświetlał ścieżki, co dodawało wszystkiemu tajemniczości. Magda miała na sobie długi płaszcz, pod którym ukryła krótką spódniczkę i koronkową bieliznę – coś, co wybrał dla niej Kuba. Jej serce biło jak oszalałe – nie tylko z podniecenia, ale i ze strachu. Co, jeśli ktoś ich zobaczy? Co, jeśli ktoś nadejdzie? Ta myśl jednocześnie ją przerażała i podniecała.

Adrian, wciąż w swoim żartobliwym nastroju, szepnął: „Witaj, piracka zdobyczo. Gotowa na przygodę na lądzie?”. Patryk, bardziej poważny, rozejrzał się wokół, upewniając się, że nikogo nie ma w pobliżu. „Musimy być cicho i szybcy” – powiedział, a jego ton brzmiał jak ostrzeżenie. Kuba uśmiechnął się do Magdy i chwycił ją za rękę. „Zaufaj mi” – szepnął, prowadząc ją w głąb parku, gdzie znaleźli małą polanę otoczoną gęstymi krzakami.

Zaczęło się niewinnie. Kuba zdjął jej płaszcz, odsłaniając jej smukłe nogi i koronkową bieliznę, która ledwo zakrywała jej ciało. Magda stała w cieniu drzew, czując chłód wieczornego powietrza na skórze. Adrian podszedł第一个, kładąc dłonie na jej biodrach i całując ją w szyję. „Jesteś jak skarb, który trzeba zdobyć” – mruknął, a jego palce zsunęły się niżej, pod spódniczkę. Magda zamknęła oczy, oddając się temu uczuciu, ale nagle usłyszała szelest w oddali. Otworzyła oczy i szepnęła: „Kuba, a jeśli ktoś idzie?”. On tylko uśmiechnął się. „To część zabawy” – odpowiedział, a jego głos brzmiał pewnie.

Patryk ustawił się z boku, obserwując okolicę, ale wkrótce dołączył. Zdjął kurtkę i spodnie, odsłaniając swojego penisa, który już był gotowy. „Musimy się spieszyć” – powiedział, podchodząc do Magdy i chwytając ją za włosy. Pchnął ją delikatnie na kolana, a ona, mimo strachu, wzięła go do ust. Smak i ciepło były znajome, a jej słabość znów wzięła górę. Ssała go powoli, ale z pasją, starając się nie robić zbyt wiele hałasu. Adrian klęknął za nią, podciągając spódniczkę i zsuwając jej majtki. „Cicho, kochanie” – szepnął, wchodząc w nią od tyłu. Magda stłumiła jęk, gryząc wargę, ale jej ciało zdradzało ją – drżało z rozkoszy.

Kuba stał kilka kroków dalej, pełniąc rolę strażnika i obserwatora. Widok Magdy na kolanach, otoczonej przez Adriana i Patryka, w środku parku, gdzie w każdej chwili ktoś mógł nadejść, był dla niego elektryzujący. Słyszał odległe kroki, szelest liści, ale to tylko podkręcało atmosferę. „Szybciej, chłopaki” – szepnął, a jego głos był napięty, ale podekscytowany.

Adrian przyspieszył, jego ruchy były głębokie i mocne, a Magda czuła, jak zbliża się do krawędzi. Patryk trzymał jej głowę, prowadząc ją, a ona lizała i ssała go z coraz większą śmiałością, zapominając o strachu. Nagle usłyszeli głosy – grupka ludzi przechodziła niedaleko, prawdopodobnie spacerowicze z psem. Wszyscy zamarli na chwilę. Magda spojrzała na Kubę z paniką w oczach, ale on tylko pokazał gestem, by byli cicho. Głosy oddaliły się, a napięcie eksplodowało.

Patryk wyjął się z jej ust i ustawił się obok Adriana. „Czas na coś więcej” – szepnął, a potem obaj zaczęli ją brać jednocześnie – Adrian od tyłu, Patryk od przodu. Magda nie mogła już się powstrzymać – jej ciało zadrżało, a stłumiony krzyk rozkoszy wyrwał się z jej gardła. Kuba podszedł bliżej, kładąc dłoń na jej ustach. „Ciii, kochanie” – powiedział, ale w jego oczach błyszczała duma.

Finał nadszedł szybko, bo czas i miejsce nie pozwalały na dłuższe zabawy. Adrian i Patryk skończyli niemal jednocześnie, a Magda upadła na kolana, dysząc ciężko. Kuba podał jej płaszcz, otulił ją i pocałował w czoło. „Jesteś niesamowita” – szepnął, a ona, wciąż roztrzęsiona, uśmiechnęła się słabo. Usłyszeli kolejne kroki – tym razem bliżej – i wszyscy w pośpiechu zaczęli się ubierać. „Czas znikać” – rzucił Patryk, a oni ruszyli w stronę wyjścia z parku, śmiejąc się nerwowo.

Kiedy dotarli do samochodu, Magda wtuliła się w Kubę. „To było szalone” – powiedziała cicho, a jej głos drżał. „Ale piękne” – dodał on, całując ją. Wiedziała, że znów przekroczyła granice, ale z nim u boku czuła, że może wszystko.

Pełnia Rozkoszy

Magda i Kuba postanowili zakończyć swoje przygody w wielkim stylu, wracając do luksusowej willi, gdzie mogli oddać się swoim pragnieniom bez żadnych ograniczeń. Tym razem Magda była wolna od jakichkolwiek wyrzutów sumienia – w pełni akceptowała swoje potrzeby i czerpała z nich radość. Kuba, choć czuł się bardziej poniżony niż kiedykolwiek, nadal był traktowany przez nią czule, a jego oddanie tylko potęgowało jej przyjemność. Patryk, Paweł i Adrian, ich zaufani towarzysze, czekali już na miejscu, gotowi na finałową noc pełną ekstazy.

Gdy weszli do przestronnego salonu willi, Magda prezentowała się jak bogini rozkoszy – ubrana jedynie w czarną, koronkową bieliznę, która podkreślała jej pewność siebie. Chłopaki siedzieli na kanapie, popijając drinki, a ich spojrzenia natychmiast skupiły się na niej. Kuba stał u jej boku, serce biło mu szybko, ale oczy błyszczały oddaniem.

Magda chwyciła jego dłoń i spojrzała mu w oczy z czułością, choć jej ton był władczy.  

Kuba, kocham cię. Dziś chcę, żebyś był ze mną w każdym momencie. Pomóż mi i chłopakom, a obiecuję, że wszyscy będziemy szczęśliwi – powiedziała, głaszcząc go po policzku.

Chłopak skinął głową, przełykając ślinę.  

Zrobię wszystko, co zechcesz – odparł cicho.

Magda poprowadziła go do środka pokoju, gdzie czekało wielkie łóżko. Stanęła przed nim i rzuciła krótkie: Rozbierz mnie.

Kuba posłusznie zdjął jej stanik, odsłaniając jej piersi, a potem ukląkł, by ściągnąć majtki, ukazując jej nagie ciało. Chłopaki patrzyli z rosnącym podnieceniem, ale czekali na jej sygnał. Magda położyła się na łóżku, rozchylając uda, i spojrzała na Kubę.  

Przygotuj mnie, kochanie – szepnęła.

Kuba pochylił się i zaczął całować jej uda, powoli zbliżając się do jej krocza. Jego język delikatnie musnął jej łechtaczkę, a Magda westchnęła, zamykając oczy. Lizał ją z oddaniem, czując, jak staje się coraz bardziej wilgotna, a jej biodra poruszały się w rytm jego pieszczot.  

Dobry chłopiec – mruknęła, gładząc go po głowie.

Gangbang się rozkręca

Po chwili Magda podniosła się lekko i spojrzała na kolegę.  

Chodź tu – rzuciła, a on podszedł, zdejmując spodnie. Jego penis był już twardy, gotowy do działania.  

Kuba, pomóż mu wejść we mnie – poleciła.

Kuba chwycił penisa Patryka, czując jego pulsującą twardość, i skierował go na cipkę ukochanej. Patryk wsunął się w nią powoli, a ona jęknęła, patrząc Kubie w oczy.  

Pocałuj mnie – szepnęła, a Kuba pochylił się i pocałował ją namiętnie, podczas gdy Patryk zaczął rytmicznie się poruszać. Jej usta smakowały miłością, a ciało drżało od przyjemności.  

Teraz moje sutki – dodała po chwili, a Kuba przeniósł usta na jej piersi, ssąc i całując je, gdy Patryk przyspieszał.

Po kilku minutach Magda chciała zmiany.  

Weź mnie na misjonarza – oznajmiła, a Paweł podszedł z uśmiechem.  

Skarbie, połóż się pod moim tyłkiem – dodała, a ukochany posłusznie ułożył się na plecach.

Magda położyła się na nim, również na plecach, tak że jej ciało spoczywało na jego klatce piersiowej, a uda miała szeroko rozłożone. Paweł ukląkł między jej nogami i wszedł w nią głęboko, zaczynając ją posuwać. Kuba czuł każdy ruch Pawła przez jej ciało, jej ciężar i drżenie. Objął ją ramionami, całując jej szyję.  

Dotykaj mnie – jęknęła, a on masował jej piersi, ściskając sutki, co potęgowało jej ekstazę.

Po tym intensywnym seansie Magda miała kolejny pomysł.  

- Chcę 69. A Ty weź mnie od tyłu – rzuciła.

Magda znów ułożyła się nad nim w pozycji 69, opierając uda na jego twarzy. Zaczęła ssać, ale jej uwaga skupiła się na tym, co działo się z tyłu. Adrian ukląkł za nią i wsunął się do środka, a Kuba lizał cipkę, czując smak jej soków zmieszanych z obecnością Adriana. Jej jęki były stłumione, ale ciało drżało od podwójnej stymulacji.  

Kocham to – wysapała, a Kuba czuł, jak jej przyjemność go pochłania.

W trakcie Magda spojrzała na ukochanego i szepnęła:  

Pomóż chłopakom, kochanie.

Gdy Adrian wciąż ją posuwał, Kuba wyciągnął język i zaczął lizać jego jądra, czując ich ciężar na ustach. Adrian jęknął z aprobatą, a Magda uśmiechnęła się z zadowoleniem.  

Teraz Patryk – dodała, a Kuba, gdy Patryk podszedł bliżej, przeciągnął językiem po jego penisie, przygotowując go na kolejną rundę.  

Jesteś dla mnie taki dobry – mruknęła Magda, patrząc na niego z miłością.

Wszyscy zbliżali się do finału, a Magda chciała wielkiego wow!

Skończcie na mnie – poleciła, a chłopaki zgodnie zaczęli trzepać. Paweł wytrysnął na jej brzuch, Adrian na piersi, a Patryk na twarz. Magda, pokryta ich spermą, spojrzała na Kubę.  

Wyczyść mnie – powiedziała czule, ale stanowczo.

Kuba zaczął lizać spermę z jej brzucha, połykając, przeszedł do piersi, a na końcu zajął się twarzą, delikatnie zlizując nasienie. Smak był intensywny, ale robił to dla niej.  

Jesteś moim bohaterem  – szepnęła, głaszcząc go po włosach.

Następnie spojrzała na Patryka.  

Chcę cię jeszcze poujeżdżać – rzuciła. Kolega położył się na plecach, a Magda wspięła się na niego, naprowadzając penisa na siebie. Gdy zaczęła się poruszać, resztki spermy spływały z jej ciała na jego jądra i uda.  

Kuba, zlizuj to – poleciła, a on pochylił się i lizał spermę z jaj, czując się upokorzony, ale i spełniony jej rozkazem.

Gdy doszła po raz kolejny, zeszła z Patryka i upadła na łóżko, wyczerpana. Kuba położył się obok niej, a ona wtuliła się w niego, szepcząc:  

Kocham cię, Kuba. Dziękuję, że jesteś taki wspaniały.

Objął ją mocno, czując, że mimo całego poniżenia ich więź jest niezniszczalna. Chłopaki dołączyli do nich, wszyscy zasypiając w plątaninie ciał, a noc zakończyła się w atmosferze spełnienia i bliskości.

Ostre Ruchanie z Mechanikiem w Warsztacie Samochodowym | Seks Opowiadanie

Madzia nigdy nie lubiła samochodów – dla niej były tylko środkiem transportu, czymś, co czasem się psuje i wymaga uwagi. Ale kiedy jej stary...