poniedziałek, 24 marca 2025

Regularnie Robiłam Loda Kierownikowi (część 1) | Opowiadanie Erotyczne

Mam 28 lat, długie, ciemne włosy, które opadają mi na plecy w miękkich falach, i ciało, z którego zawsze byłam dumna – krągłe biodra, pełne pośladki i piersi, może niezbyt duże, ale kształtne, zawsze przyciągające spojrzenia. Od ponad trzech lat jestem z Kubą – moim stałym partnerem, moim bezpiecznym portem. Kocham go, naprawdę. Jest ciepły, troskliwy, a nasze życie układa się jak w dobrze wyreżyserowanym filmie. Ale jest coś, o czym Kuba nie wie. Coś, co trzymam głęboko w sobie, jak mały, brudny sekret, który jednocześnie mnie przeraża i podnieca. Uwielbiam seks oralny. To moja słabość, coś, co sprawia, że czuję się żywa, dzika, jakby budziła się we mnie jakaś pierwotna siła. I choć teraz jestem wierna Kubie, był czas, kiedy ta słabość zaprowadziła mnie w miejsca, o których nigdy mu nie opowiem.

Regularnie Robiłam Loda Kierownikowi (część 1) | Opowiadanie Erotyczne

Wszystko zaczęło się na początku mojego związku z Kubą, jakieś trzy lata temu. Byliśmy wtedy razem od kilku tygodni – to był ten etap, kiedy jeszcze się poznawaliśmy, kiedy motyle w brzuchu mieszały się z niepewnością. Pracowałam wtedy w dużej firmie logistycznej, w biurze na obrzeżach miasta. Moim kierownikiem był Rafał – wysoki, dobrze zbudowany facet po trzydziestce, z ciemnymi oczami i lekkim zarostem, który dodawał mu tego niebezpiecznego uroku. Miał w sobie coś władczego, coś, co sprawiało, że ludzie wokół niego albo go słuchali, albo się go bali. Ja? Ja chyba byłam gdzieś pośrodku.

Na początku był po prostu moim szefem. Profesjonalny, trochę zdystansowany, ale uprzejmy. Pamiętam, jak pierwszego dnia w pracy pochwalił moje sprawozdanie – spojrzał na mnie znad biurka i powiedział: „Masz talent. Dobrze się z tobą pracuje”. Uśmiechnęłam się wtedy, trochę speszona, ale zadowolona. Nie myślałam o nim w żaden inny sposób. Miałam przecież Kubę, a Rafał był kimś spoza mojego świata – starszym, doświadczonym, trochę zbyt poważnym. Ale z czasem coś zaczęło się zmieniać. Nie wiem, czy to była jego pewność siebie, sposób, w jaki na mnie patrzył, czy może coś we mnie самой zaczęło się budzić. 

Pewnego dnia, jakieś dwa miesiące po tym, jak zaczęłam pracę, zostałam dłużej w biurze. Kuba miał tego wieczoru spotkanie z kumplami, więc nie spieszyłam się do domu. Rafał też został – miał jakieś raporty do skończenia. Było już po 18:00, większość ludzi wyszła, a w budynku panowała cisza przerywana tylko szumem klimatyzacji. Siedziałam przy swoim biurku, kończąc tabelę w Excelu, kiedy podszedł do mnie z kubkiem kawy w ręku. „Ciężko pracujesz” – powiedział, stając trochę za blisko. Poczułam zapach jego perfum – coś ostrego, męskiego. Podniosłam wzrok i uśmiechnęłam się, nie wiedząc, co odpowiedzieć. „Staram się” – rzuciłam lekko, próbując wrócić do pracy. Ale on nie odszedł. Stał tam, patrząc na mnie, a ja czułam, jak robi mi się gorąco pod tym spojrzeniem.

„Wiesz, że jesteś jedną z najlepszych osób w zespole?” – powiedział cicho, a jego ton był inny niż zwykle. Mniej oficjalny, bardziej… osobisty. Zaskoczył mnie tym. „Dzięki” – mruknęłam, czując, że moje policzki robią się czerwone. Nie wiem, co mną wtedy kierowało – może nuda, może ciekawość, a może ta część mnie, która zawsze szukała adrenaliny. „To miłe słyszeć od szefa” – dodałam, unosząc brew i rzucając mu spojrzenie, które mogło znaczyć więcej, niż chciałam. 

Uśmiechnął się – taki półuśmieszek, który sprawił, że moje serce zabiło szybciej. „Szefa, huh? Myślałem, że już się trochę lepiej znamy”. Zbliżył się jeszcze bardziej, a ja nie cofnęłam się. Powinnam była. Powinnam była wstać, powiedzieć, że muszę iść, że mam chłopaka. Ale nie zrobiłam tego. Zamiast tego siedziałam tam, z rękami na klawiaturze, a on pochylił się lekko i powiedział: „Może zrobimy sobie przerwę? Zasłużyłaś na to”. 

Nie wiem, jak to się stało, że kilka minut później byliśmy w jego gabinecie. Drzwi zamknięte, rolety opuszczone. Nie pamiętam, kto zaczął – może ja, może on. Wiem tylko, że kiedy jego ręka dotknęła mojego ramienia, a potem przesunęła się na kark, nie protestowałam. Pocałował mnie – mocno, zdecydowanie, jakby od dawna o tym myślał. Smakował kawą i czymś jeszcze, czymś, co sprawiało, że chciałam więcej. A potem… potem wszystko potoczyło się szybko.

„Klęknij” – powiedział cicho, ale stanowczo, a ja, jak w transie, zrobiłam to. Moje kolana dotknęły zimnej podłogi, a on rozpiął pasek. Nie myślałam o Kubie, nie myślałam o niczym poza tym, co działo się w tamtej chwili. Był już twardy, kiedy wzięłam go do ręki, a kiedy moje usta zamknęły się wokół niego, usłyszałam, jak wstrzymuje oddech. To był pierwszy raz z Rafałem – w jego gabinecie, po godzinach, z ryzykiem, że ktoś mógłby nas usłyszeć. Poruszałam się powoli, delektując się każdym jego westchnieniem, każdym cichym „tak” wypowiadanym przez zaciśnięte zęby. Jego dłoń wplątała się w moje włosy, prowadząc mnie, a ja oddałam się temu całkowicie. Smak, zapach, uczucie kontroli i uległości jednocześnie – to wszystko mnie pochłonęło. Kiedy skończył, zadrżał, a ja poczułam dreszcze przebiegające po moim ciele. Wstałam, poprawiłam włosy, a on spojrzał na mnie z czymś w rodzaju podziwu. „Znasz się na robocie” – powiedział, a ja tylko się uśmiechnęłam.

Wyszłam z gabinetu, jakby nic się nie stało. Wróciłam do domu, wzięłam prysznic, a godzinę później Kuba zadzwonił, pytając, czy chcę się przejść na pizzę. Poszliśmy. Całował mnie, śmiał się, a ja udawałam, że wszystko jest w porządku. Ale w głowie wciąż miałam Rafała – jego smak, jego głos, to, jak na mnie patrzył. To był początek. Pierwszy raz z wielu, które miały nadejść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Ostry Letni Seks nad Morzem z Adrianem | Opowiadanie Erotyczne Cuckold

 Letni wieczór otulał nadmorską willę delikatnym szumem fal i zapachem soli unoszącym się w powietrzu. Wysokie okna tarasowe były otwarte, w...