Kochanie, czy Ty potrzebujesz innego kutasa? Część 1
Kochanie, czy Ty potrzebujesz innego kutasa? Część 2

Potencjalnego partnera szukaliśmy kilka godzin.

- Masz jeszcze jakiś pomysł?
- Hm... zaproponuj coś. Mi jest jakoś niezręcznie. Nie chcę, żebyś sobie coś pomyślał.
- Chyba skończyły mi się pomysły. Musi to być ktoś, kogo znasz? 
- Tak będzie mi łatwiej.
- W porządku. To może Adam?
- Żeby cała moja dawna klasa się dowiedziała? - odpowiedziała Martyna.
- Hm.. a Artur? Mówiłaś, że kiedyś Ci się podobał. No i wciąż na Ciebie leci. Pamiętasz jak wypisywał?
- Wiesz jaki z niego lovelas? Nie mamy kontaktu i go nie znosisz. Głupio byłoby mi się tak nagle do niego odezwać.
- A chciałabyś?
- Nie wiem. 
- Tak czy nie?
- Nie wiem. Jest przystojny, ale dziwnie tak...
- Nie mam nic przeciwko. Nie lubię go, ale ten raz Ci pozwolę. Pod warunkiem, że nie będziecie se sobą pisać. 
- Mhm. I jak niby chcesz mu to zaproponować?
- Zaczep go na FB, może się odezwie.
- I co mu powiem?
- Nie wiem. Zaproponuj mu to wprost, na pewno nie odmówi. 
- Oszalałeś, wyjdę na dziwkę. 
- To zaproś go do nas pod jakimś pretekstem i postaraj się go uwieść.
- Jak? 
- Po prostu go zaproś. Może jakoś naturalnie to wyjdzie.
- A co z Tobą?
- W jakim sensie?
- Groziłeś mu. Nie będzie chciał przyjść.
- To powiesz, że chcę się pogodzić. Albo, że będziesz sama. Coś wymyślisz.
- Okej. Idę się wykąpać.

Kochanie, czy Ty potrzebujesz innego kutasa? Część 3


Poszła do łazienki, a ja w tym czasie zaczepiłem Artura z jej konta na Facebooku. Po kilku minutach usłyszałem dźwięk powiadomienia:

- Hej, Martynko :) Co mnie zaczepiasz? 

Postanowiłem ułatwić sprawę i odpisać w jej imieniu. Kobiety nie umieją podrywać facetów.

- Hej! Siedzę sama w domu i tak jakoś pomyślałam o Tobie :)
- Naprawdę? To coś nowego! Miło mi.
- Widzisz, nie zapomniałam!
- To dobrze :) Co tam porabiasz? 
- Leżę sobie. Wyprałam spodnie i czekam aż wyschną :)
- I leżysz bez?
- Bez.
- Uuu, ciekawie.
- Tak? :* 

Martyna skończyła się kąpać.

- Co Ty tam robisz? - zapytała.
- Pomagam - odpowiedziałem.
- Zabiję Cię!

Podeszła do monitora.

- Oszalałeś? 
- No co? Przecież już wcześniej flirtowałaś z innymi.
- Ale ich nie znałam!
- Nie przesadzaj. Siadaj i pisz z nim dalej, a ja zrobię kawę.
- Jesteś niemożliwy! 

Martyna rozsiadła się w fotelu i po krótkim namyśle postanowiła kontynuować rozmowę z Arturem.

- A Ty co robisz? - zapytała.
- Też leżę. Mam wolne, więc nadrabiam seriale.
- Musisz się bardzo nudzić.
- Zdecydowanie. Jak tam Twój związek?
- Chyba dobrze. Rozmawialiśmy ostatnio o Tobie.
- O mnie? 
- Tak. Mój facet stwierdził, że niepotrzebnie wtedy się tak uniósł.
- Oo, serio? Nie spodziewałbym się...
- Widzisz. Jednak nie jest taki zły, jak myślisz!
- Skoro tak sądzisz. I co? Nie będzie miał nic przeciwko temu, że ze mną piszesz?
- Nie, bez obaw. Poza tym nie ma go w domu - odpowiedziała.

Dokładnie w tym momencie przyniosłem kawę i objąłem Martynę od tyłu. Nadrobiłem zaległości i pozwoliłem jej kontynuować. Przyznaję, ta rozmowa zdecydowanie mnie podnieciła. Przykucnąłem z tyłu, kładąc dłonie na udach ukochanej. Czułem strach na samą myśl o cuckold. Był to jednak w pewnym sensie przyjemny strach.

- Jest w pracy? 
- Nie, na zakupach, a co tam?
- Tak pytam. Nie chcę, żeby się denerwował - odpowiedział Artur.
- Bez obaw, nie będzie. Nieprędko wróci.
- Rozumiem. A czemu do mnie tak nagle napisałaś?
- Nie wiem, tak jakoś.
- Tak jakoś? 
- Po prostu mi się nudziło. Czym się teraz zajmujesz, jak leci?
- Niczym konkretnym. Pracuję w sklepie, zacząłem trochę biegać.
- O, super! Najwyższy czas, byś poszedł w moje ślady. Może pobiegamy kiedyś razem?
- Chętnie. A Twój facet?
- Biegam sama, on nie lubi.
- A jak się dowie?
- To się dowie. Bez obaw, zmienił się.
- Skoro tak mówisz... chętnie z Tobą pobiegam.

Przesunąłem dłonie wyżej i wsunąłem jej palce pod majteczki. Martyna odruchowo się wzdrygnęła - najwyraźniej poczuła znajomy dreszcz. Rozluźniła uda i pozwoliła mi na delikatne pieszczoty. Okazało się, że od początku była mokra. Najwyraźniej cały ten pomysł jednak jej się podobał. Przyśpieszyłem, ale jednak wciąż starałem się zachować umiar. Miałem ochotę na seks, ale nie chciałem przerywać rozmowy z Arturem. Wszystko było na dobrej drodze, a Martyna zdecydowanie była w odpowiednim nastroju. Chciałem tylko nieco ją podkręcić. Zwykła zdrada za plecami drugiej osoby jest dużo łatwiejsza niż cuckold.


- Jesteś tam? - zapytał.
- Tak, przepraszam. Co robisz potem?
- Nie mam planów. Chyba poleniuchuję. A Ty?
- Ja tak samo. Może wpadniesz pogadać? Szybciej zleci.
- Do Ciebie? Żeby Twój chłopak mnie zabił?
- Nie zabije. Chce się z Tobą pogodzić.
- Po co? 
- Nie wiem, może zrozumiał swój błąd?
- A może to podpucha? 
- Bez obaw, możesz mi ufać.
- To czemu tak na to nalegasz?

Włożyłem palce do samego końca. Jej cipka była już całkowicie rozluźniona. Martyna położyła rękę na moim nadgarstku i mocno ścisnęła.

- Chcę, żebyś przyśpieszył...
- Czyżby rozmowa Cię podnieciła?
- Po prostu mam ochotę - odpowiedziała.

Wykonałem polecenie i przyśpieszyłem, choć wiedziałem, że nie pozwolę jej dojść. Po chwili znów położyła palce na klawiaturze.

- Nie nalegam. Zwyczajnie chciałabym odnowić kontakt.
- Czemu?
- Bo zawsze dobrze mi się z Tobą rozmawiało. To wpadniesz?
- Nie wiem, muszę to przemyśleć.
- Okej, przemyśl. Napisz, jak się zastanowisz, cześć.
- Już uciekasz?

Martyna odczytała ostatnią wiadomość i postanowiła mu więcej nie odpisywać.

- Nie odpiszesz? - zapytałem. 
- Sam się odezwie.
- Skąd wiesz?
- Zobaczysz - odpowiedziała.
- Niech Ci będzie.
- Czemu przestałeś?
- Co przestałem?
- Dotykać...
- Aaa... tak jakoś.
- Aha.

Widać, że była wkurzona, ale uznałem, że nie powinienem zaspokajać jej do końca, bo cały ten pomysł mógłby przez to nie wypalić. Włączyliśmy jakiś film i przez najbliższą godzinę niewiele się do siebie odzywaliśmy. W pewnej chwili jej telefon zawibrował. Artur.


- Hej, jak chcesz, to mogę wpaść za 20 minut. Wyjdziesz?
- Okej, tylko się ogarnę - odpowiedziała.
- Super, nie mogę się doczekać. Do zobaczenia!

Spojrzała na mnie. W jej oczach widać było ekscytację, niepewność i przerażenie. 

- Nie martw się, wszystko będzie dobrze - powiedziałem.

Kochanie, czy Ty potrzebujesz innego kutasa? Część 4