- O czym chciałaś pogadać?
- O tym, jak się zakochujesz...
- Czyli jak? Wydawało mi się, że właśnie takiej odmiany potrzebujesz. To nie pierwszy raz, jak mnie zdradziłaś. Już nie wytłumaczysz tego tym, że się nie układało, bo dobrze wiesz, że od dawna już się nie kłócimy.
- To, że popełniłam błąd, nie znaczy, że musisz mi to robić.
- Robić co? Błędy popełnia się raz lub dwa, a nie ciągle.
- Masz rację, nie zasługuję na Ciebie.
- Nie o to mi chodzi. Po prostu zależy mi na szczerości. Nie chcę, byś mnie okłamywała lub robiła cokolwiek wbrew sobie, dlatego proponuję Ci coś, czego sama chcesz. Tylko się tego boisz.
- Sugerujesz, że chcę innego?
- Owszem. Ja już się z tym oswoiłem. Chcę na to patrzeć.
- Naprawdę mógłbyś?
- Tak. Myślę, że tak.
- To...
- Wiem, że to dziwne, ale bardzo mi na Tobie zależy. Jak nie dostaniesz tego, czego chcesz, to w końcu odejdziesz, a ja chciałbym w przyszłości założyć z Tobą rodzinę.
- No, ale... ja nie wiem czy umiałabym przy Tobie.
- A jak mnie nie ma to umiesz?!
- Przestań.
- Co przestań? Wybieraj. Albo decydujemy się na takie rozwiązanie, albo się rozstajemy. Kocham Cię. Jeśli nadal coś do mnie czujesz, to nie widzę innego wyjścia.
- Dobrze, masz rację. Przemyślę to. Muszę sobie wszystko na spokojnie poukładać.
- Okej. Idę na siłownię. Wrócę wieczorem.

Kochanie, czy Ty potrzebujesz innego kutasa? Część 2


Wyszedłem i zostawiłem ją samą z myślami. Byłem zdenerwowany. Obawiałem się, że tym razem rozstaniemy się na dobre. Musiałem odreagować. W drodze powrotnej zatrzymałem się w sklepie monopolowym i sam na chwilę przysiadłem, by to wszystko przemyśleć. Zastanawiałem się nad plusami i minusami cuckold. Nie miałem pojęcia czy pary, które praktykują zdradę kontrolowaną w ogóle myślą o przyszłości. Czy planują dzieci? Założenie rodziny? Śluby? Tak naprawdę niewiele o tym wiedziałem, bo o cuckold uczyłem się z filmów porno. Moja wiedza ograniczała się do... praktycznie do niczego. Po kilku piwach postanowiłem wrócić do mieszkania.

Drzwi otworzyła mi Martyna, która tego wieczoru wyglądała wyjątkowo dobrze. Krwistoczerwone paznokcie, długie, rozpuszczone czarne włosy i czarna sukienka. Miała na sobie seksowne pończochy z czarnym paskiem wzdłuż łydek. Była zupełnie boso. Kiedy stanąłem w progu, wpatrywała się we mnie bez słowa.

- Co jest?
- Słuchaj, wszystko sobie przemyślałam.
- I...?
- Kocham Cię, nie chcę, żebyśmy się rozstawali. Jeśli tego właśnie chcesz, to zrobię to dla Ciebie, ale nie kończmy tego.
- Dobrze wiesz, że to nie ja tego chcę, tylko Ty. Przestań się zasłaniać i usprawiedliwiać.
- Myśl, co chcesz, ja wiem swoje. Zrobię to dla Ciebie, nie dla siebie.
- Okej, skoro tak uważasz...
- Ale pod jednym warunkiem...
- Jakim?
- Chcę, żeby to był ktoś kogo znam. Ktoś, kto mi odpowiada. Ktoś, komu ufam, ok?
- Okej, ale najpierw ja muszę się zgodzić.
- Dobrze.
- Poszukamy teraz? Masz ochotę?
- Tak.

Kochanie, czy Ty potrzebujesz innego kutasa? Część 3