Witajcie, dawno mnie tu nie było! Ostatnio częściej "dopuszczam do głosu" swojego partnera, ale to głównie dlatego, że chodzę na siłownię. Czas wolny spędzam właśnie w ten sposób i nie jestem w stanie wygospodarować go na tyle dużo, by cokolwiek pisać. Pech chciał, że dopadło mnie przeziębienie, więc postanowiłam o sobie przypomnieć.

Cały ranek zastanawiałam się nad chronologią tego wszystkiego i musiałam przeczytać ostatnie wpisy męża, by ogarnąć, na jakim etapie naszej historii jesteśmy. Krótki czas po tym, co się działo we wpisie pt. Seks analny i fetyszy ciąg dalszy również zachorowałam. Nudziło mi się tak bardzo, że właśnie wtedy po raz pierwszy zaczęłam rozważać pisanie bloga, jednakże ostatecznie moje plany spełzły na niczym.

Poniedziałkowe popołudnie było kompletnie do bani. Czekałam właśnie na nowe meble do salonu. Niedawno zmieniłam telefon, więc był on w dalszym ciągu pusty. Pobrałam Tindera i Badoo. Uznałam, że w ten sposób jakoś zabiję nudę. W parę minut byłam dosłownie zawalona wiadomościami, co nie powinno Was dziwić, bo desperatów na tym świecie aż za dużo. Zaczęłam prowadzić luźną konwersację z dwoma Panami. Rzecz jasna schodziła ona na wiadomy tor. Nie pomagało w tym zdjęcie w obcisłej czarnej sukience na profilowym. Z Adamem pisaliśmy o seksie od dobrej godziny. Szafki doszły mniej więcej po szesnastej, więc na chwilę go zostawiłam.

Po uporaniu się z pudłami wróciłam do telefonu i okazało się, że Adam należy do cierpliwych i tych mniej zdesperowanych - nie zaspamował mi skrzynki aż tak bardzo. Pamiętam, że rozmawialiśmy o moim... tyłku. Czasami dziwię się, że większość facetów tak bardzo zwraca na niego uwagę. Może po prostu większość lasek dzisiaj nie ma zupełnie na czym siedzieć. A ja mam. I bardzo lubię dopasowane legginsy czy obcisłe sukienki - czuję się wtedy po prostu sexy. Czuję wzrok tych wszystkich facetów na sobie. Po drugie, uważam że kobieta powinna eksponować dokładnie to, co stanowi jej atut, by odciągnąć uwagę od niedoskonałości.

Napisałam, że idę wyrzucić śmieci i zabieram się za skręcanie szafek. Mogłam poczekać na męża, ale nie należę do kobiet, które boją się takich rzeczy. Zresztą nudziło mi się okropnie. Po dwudziestu minutach Adam odpisał, że właśnie kończy pracę i może podjechać, pomóc mi z komodą i półkami. Przekalkulowałam to w głowie - do powrotu męża zostały cztery godziny, więc może faktycznie uporamy się z tym do jego powrotu i będę mieć wolny wieczór. Zastanawiałam się czy to rozsądne rozwiązanie. Adam był przystojny i bezpośredni. Wydawało mi się, że nie ma złych zamiarów i naprawdę chce mi bezinteresownie pomóc.

Wiedział, że mam męża (wtedy narzeczonego) i że nie może liczyć na nic więcej. Prawda jest taka, że sam nie pytał ani nie proponował seksu. Większość facetów to robiła, więc nie byli zainteresowani rozmową, z której nic nie wyniknie. Postanowiłam, że podam mu adres.

Nowe meble i seks oralny z nieznajomym


Po niecałym kwadransie od mojej ostatniej wiadomości rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłam i moim oczom ukazał się chłopak z Badoo. Spadł mi kamień z serca - wyglądał dokładnie tak, jak na zdjęciach. Nie był zboczonym staruchem czy grubasem, jak to nieraz bywa. Przywitał mnie z uśmiechem na ustach, w ręku trzymał butelkę czerwonego wina i kwiaty. Uznałam to za miły gest.

Od razu zabrał się za skręcanie komody, a ja postanowiłam zaparzyć kawę. W międzyczasie rozmawialiśmy i poznawaliśmy się coraz lepiej. Kiedy na stole stawiałam ciastka, on już kończył. Okazało się, że pracuje w sklepie z meblami - jak znalazł. Uwinął się wyjątkowo sprawnie. Do przyjazdu narzeczonego wciąż pozostały dwie i pół godziny, więc postanowiliśmy się nie śpieszyć. Usiedliśmy przy stoliku. Popijaliśmy najpierw kawę, potem wino, rozmawiając na przeróżne tematy. Przez pół godziny rozmowa w ogóle nie "zahaczyła" o mój tyłek, więc jak najbardziej na plus.

Przyglądałam mu się z zaciekawieniem. Umknął mi fakt, że przygryzam wagę - co najwyraźniej nie umknęło Adamowi. Zadałam mu pytanie - nie pamiętam dokładnie, jakie - chyba to było coś związanego z pracą. Nachyliłam się nad stolikiem kawowym, by nawiązać kontakt wzrokowy. Adam zrobił to samo.

Odpowiedział mi coś, czego nie pamiętam, po czym zbliżył usta i nieoczekiwanie mnie pocałował. Źrenice rozszerzyły mi się ze zdziwienia. Niemalże to czułam. Odsunęłam się do tyłu, po czym sama go pocałowałam. Uznałam to za kolejny niewinny pocałunek.

Adam uśmiechnął się do mnie i chwycił kieliszek z winem. 

- Trochę mnie zaskoczyłeś. Dziękuję za pomoc - powiedziałam.
- Drobiazg. Nie ma sprawy.

Czekałam. Sądziłam, że powie coś więcej, ale nie - milczał. Po chwili poczułam pod stolikiem jego dłoń. Położył ją delikatnie na mojej łydce, a ja nie zareagowałam. Znów spojrzał mi w oczy i z zadowoleniem uznał, że nie mam nic przeciwko. Chwycił mnie za nogę i położył ją na swoich udach. Czułam jego palce na swoich nagiej stopie. Zamknęłam oczy i przez krótką chwilę pozwoliłam mu ją masować. Robił to tak delikatnie, a jednocześnie na tyle zdecydowanie, że kompletnie odpłynęłam. 

Nachylił się nad moją stopą i wziął jeden z moich paluszków do ust, potem drugi. Nie protestowałam. Poczułam mimowolny skurcz i przyjemność, której nagle zaczęłam potrzebować. Pozwoliłam mu na tę dziecinną gierkę. Wydawało mi się, że to jeden z jego fetyszy. Minęło kilka minut, a on wciąż nie odrywał ust od mojej stopy, a ja robiłam się coraz bardziej mokra.

- Dość! Starczy już tego - krzyknęłam.

Zsunęłam się w pośpiechu z krzesła i klęknęłam pod stołem, ochoczo odpinając pasek i ściągając mu spodnie. Boże, gdyby tylko mój facet to zobaczył. Do jego przyjazdu pozostała jeszcze ponad godzina. Ułożyłam dłonie na udach Adama i zaczęłam je masować. Przyglądałam się jego przyrodzeniu z zachwytem. Był gruby - taki, jakie lubię. Wiedziałam, że zachowuję się jak dziwka, to mi jednak nie przeszkadzało. Chciałam go w ustach, po prostu chciałam. 

Rozłożył się na krześle, jakby sam odpłynął. Zaczęłam łapczywie obciągać. Tak, jakbym bała się, że ktoś nas przyłapie, choć drzwi od początku były zamknięte na klucz. Poruszałam karkiem raz po raz, coraz szybciej i coraz głębiej. Adam chwycił mnie za włosy i naciskał coraz bardziej, coraz agresywniej. Nie przeszkadzało mi to. Po podbródku spływała mi stróżka śliny i czułam, że opadam z sił. Chciałam coś powiedzieć, ale nie byłam w stanie - jego kutas wypełniał mnie całą. Miałam go w ustach od dobrych pięciu minut i sprawiało to, że moje majtki były zupełnie mokre. Sprawdziłam to. 

Przesunęłam dłoń pomiędzy nogi i zaczęłam pieścić swoją łechtaczkę w nadziei, że za chwilę on zrobi to zajmie. Tak się nie stało. Wyjął kutasa z moich ust i nakierował mnie niżej. 

- Ssij je - powiedział.

Nie protestowałam. Zaczęłam pieścić językiem jego twarde jądra, wciąż zabawiając się cipką. Po kilku sekundach poczułam znajome ciepło na twarzy i całą masę spermy zalewającą mnie całą. W ostatniej chwili zamknęłam oczy. Było jej tak dużo, że doszłam niemalże natychmiast. Zaledwie kilka sekund po pierwszej "salwie", która wylądowała na moich ustach. Oblizałam wargi i pobiegłam do łazienki się odświeżyć.

Po powrocie wciąż czułam, że cała moja twarz jest opuchnięta i nie wyglądam najlepiej.

- O, Boże! Chłopak zaraz wraca, musisz iść!

Adam zapiął pasek i zakładając buty wtrącił:

- Powtórzymy to?
- Może. Leć.
- Proszę, niech to nie będzie jednorazowa rzecz - dodał.
- Dobra... postaram się.

Spanikowana niemalże wypchnęłam go za drzwi.

Chłopak wrócił niecałe dziesięć minut później. Przywitałam go w progu namiętnym pocałunkiem. 

Zasiadł za stołem i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, wskazując palcem na podłogę:
- Co to?
- Aa.... rano rozlałam szampon i pewnie niedokładnie wytarłam. Niezdara ze mnie. Już się za to zabieram.