Przez długie tygodnie niewiele się między nami zmieniało. Dużo rozmów na temat seksu, fantazji erotycznych i tym podobnych. Na naszych kontach pojawiało się coraz więcej filmików, wspólnie czytaliśmy komentarze, co zresztą nakręcało nas na dalszą zabawę.

Założyliśmy wspólne, anonimowe konto na Facebooku. Teoretycznie było to konto Kamili - wyimaginowanej dziewczyny z okolic Warszawy, której chłopak jest handlowcem i bardzo często wyjeżdża służbowo. Znudzona Kamila tęskni za flirtem i komplementami, dlatego bardzo chętnie pisze o seksie i wymienia się pikantnymi fotkami z nieznajomymi. Konto rzecz jasna obsługiwała Martyna, ja natomiast pozwalałem jej pisać to, co chce, w końcu było w pełni anonimowe. 

Rzadko jej przy tym towarzyszyłem, bardzo często akurat byłem w pracy. Kiedy jej się nudziło, to mogła sobie w ten sposób poszaleć, zabawić się sama i tak dalej. Wydaje mi się, że od początku podobało jej się to dużo bardziej niż oglądanie porno. 

Flirt z nieznajomymi na Facebooku


Wracałem z pracy, logowałem się na konto "Kamili" i przeglądałem konwersacje. Nawet nie macie pojęcia - takie rozmowy cholernie nakręcają. Zwykle był to pikantny flirt i typowa wymiana fotek. Cholernie podniecało mnie to, że rozmawiając z losowymi facetami (i mając wolną rękę) miała ochotę pokazywać im swoje ciało. Swoje piersi, swoje uda, swoją cipkę. Mogli bez problemu i zupełnie za darmo podziwiać to, co należało do mnie. To, o co zabiegałem przez długi czas. Mieli dokładnie to samo, co ja. Znali jej anatomię, a ona bez żadnego oporu pokazywała wszystko - pod wpływem chwili. Dochodziłem wtedy do dwóch zasadniczych wniosków - jeżeli wysyłała komuś nagie zdjęcia, to taki facet z pewnością się jej podobał. Skoro się jej podobał, to mogę założyć, że będąc wolna, chętnie dałaby mu się zerżnąć na pierwszej randce. Jeżeli nie, to tylko ze względu na zasady - wbrew temu, czego tak naprawdę chciała.

Drugi wniosek był następujący: pisała o tym, o czym chciała, do niczego jej nie zmuszałem, bo zwykle nawet nie byłem przy tym obecny, więc miała wyraźną ochotę na taką, a nie inną rozmowę. Mogła przecież pogadać o ulubionych filmach czy o muzyce. W przypadku facetów, którzy jej nie pociągali, nie odpisywała, w każdym innym przypadku nawiązywała rozmowę o seksie.

Myślałem o tym, co czuła, kiedy obcy facet wysyłał jej zdjęcie kutasa. Co, jeśli trafiała na takiego, który rzeczywiście robił na niej duże wrażenie? Czy z nudów robiła sobie wtedy dobrze? A może ten widok podniecał ją do tego stopnia, że zwyczajnie nie była w stanie kontrolować swoich odruchów? Może jedyne, o czym wtedy myślała, to palcówka?

Czy dałaby się któremuś z nich zerżnąć, gdyby mogła? Gdyby nie ja? Zaprosiłaby takiego do siebie? Te myśli doprowadzały mnie do szaleństwa. Siadałem przed monitorem i wkładałem rękę w majtki. Nakręcało mnie to tak bardzo, że zwykle pół godziny później stawał na nowo. Zwykle przyciskałem ją mocno do ściany i robiłem swoje.
- Kocham Cię...
- Ja Ciebie też, głupku!

Nasz związek zmierzał w dobrą stronę, czuć było ten powiew świeżości unoszący się wokół. Obojgu nam chciało się zdecydowanie częściej i bardziej - dawny żar zaczynał tlić się między nami na nowo.