To był impuls, nie mogłam się powstrzymać. Dogadywaliśmy się ostatnio tak dobrze, że chciałam mu to wynagrodzić, dlatego wtedy na dworcu starałam się, by zapamiętał mnie możliwie najbardziej pozytywnie. Sama nie wiedziałam, czego chcę, ale on nadal był dla mnie dobry - mimo tego, co się między nami wydarzyło. Brakowało mi poranków z nim u boku - przez moment znów chciałam się budzić obok niego i było tak cudownie, że zaczęły mi się przypominać pierwsze miesiące razem, kiedy jeszcze nic nie było skomplikowane. 

Nie kłóciliśmy się, spędzaliśmy razem każdą wolną chwilę, wszystkie święta, nasi rodzice naprawdę się lubili, często organizowaliśmy wspólne spotkania i wycieczki. Trochę za tym tęskniłam. 

Po powrocie do mieszkania znów byłam sama. Kilka godzin później napisał do mnie, że ciężko było mu się pożegnać. Że był zaskoczony tym, że tak po prostu mu obciągnęłam. Wiedziałam, że jestem w tym dobra i że on to uwielbia. Również chciałam do tego wrócić. On był jednak teraz w zupełnie innym mieście, ja wciąż miałam tu pracę i nie chciałam o tym rozmawiać. Nie potrafiłam odpisać, więc to przemilczałam. Napisał jeszcze kilka razy, potem przestał się odzywać. 

Minęły dwa miesiące.

Seks z nieznajomym z Badoo


Czułam się tak samotna, że założyłam konto na Badoo. Ledwie zdążyłam dodać zdjęcie, a zalało mnie kilkadziesiąt wiadomości. Były naprawdę różne, ale w większości - albo proponowali znajomości bez zobowiązań, albo sponsoring, seks za pieniądze, albo udawali, że chcą czegoś więcej. 

Minął kolejny tydzień. W tym czasie popisałam z kilkoma przystojniejszymi chłopakami i przestałam myśleć o swoim byłym. Kupiłam sobie wino na wieczór i położyłam się z telefonem na kanapie. Po paru kieliszkach postanowiłam odpisać nowemu nieznajomemu.

- Hej, jakie plany na dziś? - zapytał.
- Hej, brak planów, leniuchowanie. 

Cisza. Wypiłam kolejną lampkę.

- Masz ochotę skoczyć do klubu? 

Przez chwilę się zawahałam.

- Chętnie.

Pominę opis mojego dwugodzinnego ogarniania się przed lustrem. Włożyłam na siebie czarną sukienkę, którą dostałam od byłego, czarne szpilki i pończochy. Miał dziwne fetysze i czasami lubił sobie wyobrażać mnie w takich ciuszkach na oczach innych. Nigdy nie włożyłam tej sukienki, bo była za krótka - suwak biegł przez całą jej długość tak, że można było ją całkowicie rozpiąć, jednym ruchem, a całość ledwie zakrywała mój tyłek. Miałam pełne kształty i krągłe uda, więc sukienka dodatkowo zsuwała się do góry, ale dziś pomyślałam - pieprzyć to. Nawet nie włożyłam bielizny.

Weszłam do klubu i zamówiłam kolejnego drinka, który uderzył mi do głowy zdecydowanie zbyt mocno. To chyba po tym winie. Chwilę później dołączył do mnie nowy kolega z Badoo - rozmawiało nam się dobrze, był dżentelmenem, choć dało się wyczuć, że to lowelas. Mimo to, czas spędzało nam się naprawdę fajnie - tańczyliśmy chyba czwarty raz z rzędu. Oznajmiłam, że muszę odpocząć, a on zamówił kolejne dwa drinki. Usiedliśmy w loży i śmialiśmy się bez powodu - albo z powodu procentów. Poprosił mnie do tańca raz jeszcze.

Piosenka była naprawdę dziwna - trochę klubowa, a trochę latynoska. Musieliśmy bardzo improwizować. Byłam cała mokra od potu, alkohol nie ułatwiał sprawy. Starannie układane włosy pozlepiały się ze sobą i wyglądałam jak straszydło, ale Mateuszowi to nie przeszkadzało. Ściskał mnie mocno w pasie i błądził ręką wzdłuż mojej talii.

Endorfiny zaczęły krążyć w moich żyłach. Tańcząc schodziliśmy w dół - zupełnie zapomniałam o mojej krótkiej sukience i braku bielizny. Tańczyliśmy dalej. Odwróciłam się do niego tyłem i pochyliłam do przodu, by swoimi ruchami rozpalić jego wyobraźnię. Sukienka zsunęła się ku górze, a jego wzrok powędrował na moje gołe pośladki. Nie miałam wątpliwości - mimo słabego światła na pewno miał doskonały widok na mój tyłek... i nie tylko. Zrobiłam się tak mokra, że mała stróżka zaczęła spływać po wewnętrznej stronie moich ud. To było nie do opisania - byłam tak podniecona, że czułam, jakbym miała za chwilę dojść. Może to dlatego, że to podniecenie trwało przez dłuższy czas. Czy to też zauważył? Widział, że jestem mokra?

Zrobiło mi się cholernie głupio i szybkim ruchem obciągnęłam sukienkę w dół wierząc, że jednak nie zauważył. Udałam, że nic się nie stało.

- Muszę do toalety, potrzymasz mi torebkę?
- Jasne, nie ma sprawy.

Chyba nic nie zauważył. Zostawiłam go przed drzwiami i poszłam zrobić siku. Myłam ręce, kiedy usłyszałam, że drzwi się otwierają. Zignorowałam ten fakt i zaczęłam je suszyć.

Po chwili poczułam oddech na swoim karku.

- No hej, pomyślałem, że Ci pomogę...

Wygięłam się do tyłu, przeszły mnie ciarki. Odwróciłam się do niego twarzą, spojrzałam mu w oczy i bez chwili namysłu pocałowałam.

- Dziękuję za dzisiejszy wieczór. Chodźmy już, bo ktoś sobie coś pomyśli - wtrąciłam.
- Bez obaw, znam tu praktycznie każdego.

Teraz to on mnie pocałował. Zamknęłam oczy, kiedy przesuwał dłoń od kolana w górę ud. Robił to powoli, jakby bał się, że zaprotestuję - cholera, nie mogłam. Kiedy doszedł do momentu, w którym wcześniej zebrała się strużka, dodał:


- Widzę, że już wcześniej o tym pomyślałaś.

Nie mogłam odpowiedzieć, wydałam z siebie tylko twierdzące:

- Yhmm...mm..

Podciągnął sukienkę do połowy pleców i pochylił mnie nad lustrem i umywalką, po czym stanowczo wszedł we mnie od tyłu. Rozglądał się dookoła, biorąc mnie bez opamiętania - oboje czuliśmy dreszczyk emocji i baliśmy się, że ktoś zobaczy, ale pożądanie było zdecydowanie zbyt duże. Nigdy nie byłam tak mokra. Pieprzyliśmy się jak króliki w klubowej toalecie.

- Dobra była? - wtrącił.
- Ale co...mm? 

Wciąż mnie posuwał i bardzo ciężko było mi teraz rozmawiać.

- Mówię o tabletce. W Twoim drinku.
- Coo?! 

Ty naiwna idiotko. Obraz nagle zaczął się rozmywać - jakby to był sen. Nie zmieniało to faktu, że byłam blisko i myślałam tylko o jednym.

- Dosyć, weź go do buzi.

Odwróciłam się i wykonałam polecenie. Nie bardzo wiedziałam, co się dzieje, ale patrzyłam mu w oczy i miałam nadzieję, że nie trafiłam na kompletnego dupka. Jednocześnie mój stan nie pozwalał mi o tym za dużo myśleć. Skupiłam się na tym, co potrafię najlepiej. Czułam, że jest coraz bliżej i zupełnie zignorowałam fakt, że drzwi toalety znów się otworzyły.

- Co tu się...
- O, stary, w końcu jesteś. Nie krępuj się - odpowiedział Mateusz.

Poczułam się lekko zawstydzona. Dużo mniej niż powinnam. To przez to, że byłam totalnie naćpana.

Drugi mężczyzna rozpiął spodnie i stanął tuż obok. Nie wiedziałam jak zareagować. 

- Już dobrze, nie przejmuj się, po prostu mi zwal - dodał.

Chwyciłam drugiego penisa i zaczęłam się nim bawić. Mateusz był już bardzo blisko - poczułam jak jego kutas staje się jeszcze twardszy i zaczyna delikatnie pulsować.

- Wstań 
- Dobrze...

Drugi chłopak wszedł we mnie po Mateuszu. Chłopak z Badoo złapał mnie za włosy i nie mogłam zareagować inaczej, kiedy się spuszczał - musiałam połknąć. Nie oponowałam, bo bardzo to lubiłam.

- Nie śpieszcie się - wtrącił Mateusz, zapiął rozporek i wyszedł.

Otworzyłam usta, chciałam coś powiedzieć, bo poczułam się oszukana. Jak zwykła dziwka. Ten obraz był bardzo stłumiony. Byłam odurzona i nie potrafiłam na trzeźwo przeanalizować całej tej sytuacji.

Drugi mężczyzna brał mnie coraz mocniej, od czasu do czasu komplementując mój zgrabny i mokry tyłek. Poczułam palec w drugiej dziurce - trochę mnie to przeraziło, ale jednocześnie nie potrafiłam się wtedy nie dotknąć. Rżnął mnie jak zwykłą sukę, a ja w myślach tylko prosiłam, by nie skończył przede mną. Myślałam tylko o tym, by dojść. By nieznajomy przyniósł mi ulgę. Obraz rozmywał się coraz bardziej i czułam, że tracę kontakt z rzeczywistością...

Obudziłam się w swoim mieszkaniu. Nie mam pojęcia, jak się tu dostałam. Złapałam za telefon i sprawdziłam ostatnie połączenia. "Taxi" - zadzwoniłam po taksówkę, czyli nie jest najgorzej. Potwornie bolała mnie głowa. Napiłam się wody. Chwilę po tym przypomniała mi się cała ta sytuacja i spadło to na mnie z całą mocą. Popłakałam się. Obudziłam się godzinę później i postanowiłam odpisać byłemu. "Ja też chciałabym spróbować" - napisałam. 

Znów zaczęłam szlochać. Po minucie poczułam coś dziwnego. Przesunęłam dłonią po udach, potem po cipce - to sperma.

Straciłam przytomność i znów wszystko stało się czarne.