Magda nigdy nie wspominała o Marcinie wprost, ale Kuba wiedział, że jej były zostawił w niej ślad. Spotykali się kilka lat temu, zanim Magda związała się z Kubą, i choć rozstanie było burzliwe, czasem w jej oczach pojawiała się nostalgia, gdy padało jego imię. Marcin był inny niż Kuba – wysoki, barczysty, z krótko przystrzyżonymi włosami i pewnością siebie, która graniczyła z arogancją. Kiedy więc Magda rzuciła pewnego wieczoru: „A co, jakbyśmy zaprosili Marcina?”, Kuba poczuł, że ziemia usuwa mu się spod nóg.
Siedzieli w ich przytulnym salonie, jak zwykle popijając wino. Magda, ubrana w cienką koszulkę nocną, która ledwo zakrywała jej uda, patrzyła na niego z błyskiem w oku. „Wiesz, że zawsze mnie kręciło, jak patrzysz” – dodała, a jej głos brzmiał jak obietnica. Kuba przełknął ślinę. Po ostatniej przygodzie z Adrianem i Kamilem czuł, że przekroczyli już pewne granice, ale Marcin? To był inny poziom. „Jesteś pewna?” – zapytał, a jego serce biło jak oszalałe. Magda uśmiechnęła się figlarnie. „Zaufaj mi.”
Stara Miłość Nie Rdzewieje i Rżnie jak Dawniej | Opowiadanie Erotyczne
Kilka dni później Marcin stał w ich progu. Wyglądał dokładnie tak, jak Kuba go sobie wyobrażał – pewny siebie, w obcisłej koszulce, która podkreślała jego mięśnie. „Cześć, Magda. Cześć, Kuba” – rzucił, a jego ton był swobodny, jakby to nie było nic niezwykłego. Magda zaprosiła go do środka, a Kuba zauważył, jak jej oczy błyszczą na jego widok. Poczuł ukłucie zazdrości, ale i coś więcej – dziwne, palące podniecenie.
Wieczór zaczął się niewinnie – rozmowa, śmiech, kieliszki wina. Magda siedziała na kanapie między nimi, a jej dłoń co chwilę muskała ramię Marcina. Kuba obserwował to z fotela naprzeciwko, czując, jak atmosfera gęstnieje. W końcu Magda spojrzała na niego i szepnęła: „Kuba, usiądź bliżej.” Posłuchał, choć nogi miał jak z waty.
Marcin nie czekał na dalsze sygnały. Pochylił się i pocałował Magdę – powoli, zmysłowo, jakby chciał przypomnieć jej, co kiedyś ich łączyło. Ona odpowiedziała z równą pasją, a jej dłonie powędrowały na jego kark. Kuba patrzył, jak ich usta się stykają, jak języki splatają się w tańcu, i czuł, że traci oddech. To nie był zwykły pocałunek – to była chemia, która wciąż między nimi iskrzyła.
Magda odsunęła się na moment, spoglądając na Kubę. „Podoba ci się?” – zapytała cicho, a on skinął głową, niezdolny do wyduszenia słowa. Uśmiechnęła się i wróciła do Marcina, tym razem siadając mu na kolanach. Jego ręce od razu powędrowały na jej biodra, a potem wyżej, pod koszulkę. Kuba widział, jak palce Marcina muskają jej skórę, jak delikatnie ściskają jej piersi. Magda westchnęła cicho, odchylając głowę, a potem przytuliła się do niego, wtulając twarz w jego szyję.
„Pamiętasz, jak to robiłeś?” – szepnęła do Marcina, a on zaśmiał się cicho. „Jak mógłbym zapomnieć?” – odparł, po czym zsunął jej koszulkę, odsłaniając nagie ciało. Kuba wstrzymał oddech – Magda wyglądała jak bogini, z tymi ciemnymi włosami opadającymi na ramiona i błyszczącymi oczami. Marcin pochylił się i zaczął pieścić ją ustami – najpierw szyję, potem obojczyki, aż w końcu dotarł do jej piersi. Jego język zataczał kręgi wokół sutków, a ona jęknęła, wplatając palce w jego włosy.
Kuba czuł, że emocje w nim szaleją. Zazdrość paliła go jak ogień, ale podniecenie było silniejsze. Patrzył, jak Marcin zsuwa się niżej, całując brzuch Magdy, a potem wewnętrzną stronę jej ud. Ona rozchyliła nogi, dając mu pełen dostęp, a on zanurzył twarz między nimi, sprawiając, że jej ciało zadrżało. „Marcin...” – wyszeptała, a jej głos był pełen rozkoszy. Kuba zacisnął dłonie na oparciu fotela, nie mogąc oderwać wzroku.
Po chwili Marcin wstał, ściągając koszulkę i spodnie. Jego ciało było jak wyrzeźbione, a Magda patrzyła na niego z głodem w oczach. „Chodź tu” – powiedział, a ona posłusznie uklękła przed nim. Zaczęła pieścić go ustami, powoli, z wyczuciem, a on odchylił głowę, mrucząc z przyjemności. Kuba patrzył, jak jej usta obejmują Marcina, jak jej język porusza się z wprawą, i czuł, że sam zaraz eksploduje.
„Wystarczy” – rzucił w końcu Marcin, podnosząc ją z kolan. Pocałował ją mocno, a potem popchnął na kanapę, kładąc ją na plecach. Rozchylił jej nogi i wszedł w nią jednym płynnym ruchem. Magda krzyknęła cicho, a jej paznokcie wbiły się w jego ramiona. „Tęskniłaś za tym, co?” – zapytał, a ona tylko jęknęła w odpowiedzi. Zaczął ją posuwać – mocno, rytmicznie, a kanapa skrzypiała pod ich ciężarem.
Kuba patrzył, jak Marcin rucha jego dziewczynę, jak jej ciało wygina się pod nim, jak jej piersi falują w rytm jego ruchów. To był klasyczny seks, ale pełen dzikości – coś, co Kuba rzadko widywał u Magdy. Ona zawsze była delikatna z nim, a teraz? Teraz oddawała się Marcinowi bez reszty, krzycząc jego imię.
Po kilkunastu minutach Marcin zwolnił, dysząc ciężko. „Odwróć się” – powiedział, a Magda posłusznie uklękła na czworaka, wypinając dupkę w jego stronę. Kuba znał ten widok – jej krągła pupa była jak magnes, a teraz Marcin miał ją całą dla siebie. „Chcesz, żebym ją tak wziął?” – rzucił do Kuby, a ten skinął głową, czując, że jego głos utknął w gardle.
Marcin przygotował ją powoli, muskając palcami jej tyłek, a potem wszedł w nią – głęboko, mocno. Magda krzyknęła, ale nie z bólu – to była czysta ekstaza. „O Boże, tak, walić mnie w dupkę!” – błagała, a jej słowa odbijały się echem w głowie Kuby. Marcin posuwał ją w tyłek, raz po raz, a ona wiła się pod nim, zaciskając dłonie na poduszkach. „Ładuj w mój tyłek, nie przestawaj!” – krzyczała, a jej głos był jak muzyka dla uszu Marcina.
Kuba patrzył, jak jego dziewczyna oddaje się swojemu byłemu, jak jej ciało drży z rozkoszy, jak Marcin dominuje ją w sposób, którego on nigdy nie próbował. Zazdrość mieszała się z podnieceniem, a jego własne ciało reagowało wbrew woli – był twardy, choć nie dotknął się ani razu.
W końcu Marcin zwolnił, a Magda opadła na kanapę, dysząc ciężko. Odwróciła się na plecy i wyciągnęła rękę do Kuby. „Chodź tu, kochanie” – szepnęła, a jej głos był ciepły, pełen miłości. Podszedł, siadając obok niej, a ona przytuliła się do niego, całując go delikatnie. „Kocham cię” – powiedziała, a on poczuł, że te słowa są prawdziwe, mimo wszystkiego, co właśnie widział.
Marcin usiadł po drugiej stronie, wciąż rozczochrany i spocony. „Masz szczęście, Kuba. Ona jest niesamowita” – rzucił z uśmiechem, a Kuba tylko skinął głową. Magda wtuliła się w niego mocniej, a jej dłoń powędrowała na jego klatkę piersiową. „To był mój prezent dla ciebie” – szepnęła mu na ucho, a on wiedział, że choć emocje wciąż szalały w jego głowie, ta noc tylko ich zbliżyła.
Tej nocy Kuba zrozumiał, że miłość Magdy do niego nie osłabła – wręcz przeciwnie. A Marcin? Marcin był tylko chwilą, iskrą, która rozpaliła coś nowego w ich związku. I choć Kuba wciąż czuł lekki ucisk w piersi, wiedział, że to nie koniec ich przygód – to dopiero początek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.