czwartek, 20 marca 2025

Seks z Kolegą W Szkole - Szybka Akcja w Sportowym Składziku

 Był marzec 2016 roku. Magda miała wtedy 19 lat i była w ostatniej klasie liceum – urocza brunetka o błyszczących oczach i ciele, które już wtedy przyciągało spojrzenia. Jej długie, ciemne włosy spływały na ramiona, a smukła figura z krągłą pupą, którą podkreślały legginsy, była tematem plotek wśród chłopaków z klasy. Od kilku miesięcy spotykała się z Marcinem – starszym o rok chłopakiem z sąsiedniej szkoły, który wyglądał jak marzenie każdej nastolatki: wysoki, umięśniony, z zawadiackim uśmiechem i pewnością siebie, która działała na Magdę jak magnes.

Seks z Kolegą W Szkole - Szybka Akcja w Sportowym Składziku

Ich związek był intensywny – pełne namiętności kłótnie przeplatały się z gorącymi chwilami bliskości. Marcin miał w sobie coś dzikiego, co sprawiało, że Magda czuła się przy nim jak w rollercoasterze. Po zajęciach często spotykali się w parku albo u niego, gdzie całowali się godzinami, a jego ręce wędrowały po jej ciele, budząc w niej pragnienia, których jeszcze nie rozumiała. „Jesteś moja” – szeptał jej do ucha, a ona wierzyła mu bezgranicznie.

Tego dnia jednak wszystko miało się skomplikować. Był czwartek, a ostatnią lekcją było wychowanie fizyczne. Magda, ubrana w obcisły strój sportowy – czarny top i legginsy – biegała po sali gimnastycznej, czując na sobie spojrzenia kolegów. Szczególnie jeden z nich, Dominik, nie krył zainteresowania. Był w jej klasie od zawsze – wysoki, szczupły, z jasnymi włosami i łobuzerskim uśmiechem, który zdradzał, że nie boi się ryzyka. Na boisku grał jak szalony, a w szatni rzucał żarty, które sprawiały, że dziewczyny się rumieniły.

Po zajęciach Magda została dłużej, żeby pomóc sprzątnąć sprzęt – piłki, maty, skakanki. Dominik też się kręcił po sali, niby przypadkiem. „Magda, pomożesz mi zanieść te hantle do składziku?” – zapytał, a jego ton był swobodny, ale w oczach czaiło się coś więcej. Skinęła głową, nie przeczuwając, co się szykuje. Weszli do małego, ciasnego pomieszczenia za salą – składziku pełnego starego sprzętu, z jedną żarówką migającą na suficie.

Kiedy zamknął drzwi, atmosfera się zmieniła. Dominik odwrócił się do niej, a jego uśmiech stał się bardziej drapieżny. „Zawsze chciałem to zrobić” – powiedział cicho, zbliżając się o krok. Magda poczuła, jak serce bije jej szybciej. „Co zrobić?” – zapytała, choć znała odpowiedź. Zamiast słów, Dominik pochylił się i pocałował ją – mocno, zachłannie, jakby nie mógł się powstrzymać. Jego usta były ciepłe, a język natychmiast wdarł się między jej wargi. Zaskoczona, ale podniecona, odpowiedziała na pocałunek, czując dreszcze na całym ciele.

Jego ręce szybko znalazły się na jej biodrach, przyciągając ją bliżej. Przez cienki materiał legginsów czuła, jak jego palce wbijają się w jej skórę. „Jesteś taka seksowna” – mruknął, odrywając się na moment, by spojrzeć jej w oczy. Magda zaczerwieniła się, ale nie zaprotestowała. Myśl o Marcinie przemknęła jej przez głowę, ale adrenalina i zakazany owoc, jakim był Dominik, były silniejsze.

Pchnął ją delikatnie na ścianę, a ona oparła się o zimne cegły, oddychając ciężko. Jego dłonie powędrowały pod jej top, muskając brzuch, a potem piersi. Pieścił ją przez chwilę, a ona westchnęła cicho, czując, jak sutki twardnieją pod jego dotykiem. „Dominik, nie powinniśmy...” – szepnęła, ale jej głos drżał z podniecenia, a nie sprzeciwu. „Cicho, nikt się nie dowie” – odparł, po czym ukląkł przed nią.

Zsunął jej legginsy do kolan, odsłaniając czarne majtki. Pocałował ją przez materiał, a potem zsunął je w dół, eksponując jej nagie ciało. Magda wstrzymała oddech, gdy jego usta dotknęły jej najbardziej wrażliwego miejsca. Jego język poruszał się powoli, z wprawą, a ona zacisnęła dłonie na jego włosach, jęcząc cicho. „O Boże...” – wyszeptała, a jej nogi ugięły się pod wpływem rozkoszy. Dominik pieścił ją ustami, jakby chciał ją doprowadzić do szaleństwa, a ona oddawała się temu w pełni, zapominając o świecie poza składzikiem.

Po kilku minutach wstał, dysząc ciężko. „Odwróć się” – powiedział, a jego głos był ochrypły z pożądania. Magda posłuchała, opierając dłonie o ścianę i wypinając biodra. Czuła się jak w transie – to, co robiła, było złe, ale jednocześnie tak cholernie ekscytujące. Dominik ściągnął swoje spodenki, a potem przycisnął się do niej, wchodząc w nią jednym płynnym ruchem. Jęknęła głośno, czując go w sobie – to był klasyczny seks, ale w tej ciasnej, brudnej przestrzeni wydawał się czymś dzikim, niemal zwierzęcym.

„Jesteś taka ciasna” – mruknął, zaczynając ją posuwać. Jego ruchy były szybkie, zdecydowane, a Magda czuła, jak jej ciało reaguje na każdy pchnięcie. Ściana była zimna pod jej dłońmi, ale w środku płonęła. „Mocniej” – wyszeptała, zaskakując samą siebie, a Dominik zaśmiał się cicho, spełniając jej prośbę. Ruchał ją tak, że jej oddech zamienił się w urywane westchnienia, a składzik wypełnił się dźwiękiem ich ciał uderzających o siebie.

Po chwili zwolnił, dysząc jej w kark. „Chcę spróbować czegoś innego” – powiedział, a jego dłoń powędrowała na jej pupę, muskając ją delikatnie. Magda zamarła, ale podniecenie wzięło górę. „Okay” – szepnęła, a on uśmiechnął się triumfalnie. Przygotował ją powoli, całując jej plecy i szyję, a potem wszedł w jej tyłek – ostrożnie na początku, ale potem coraz śmielej. „O kurwa...” – jęknęła, czując mieszankę bólu i rozkoszy. Dominik posuwał ją w dupkę, trzymając ją za biodra, a ona krzyczała cicho, nie mogąc uwierzyć, jak dobrze to się czuje.

„Lubisz, jak cię walą w dupkę?” – zapytał, a jego głos był pełen satysfakcji. „Tak, tak, nie przestawaj!” – odpowiedziała, tracąc kontrolę. Ładował w jej tyłek coraz mocniej, a ona wypinała się jeszcze bardziej, błagając o więcej. To trwało kilka minut, ale dla Magdy czas stracił znaczenie – liczyła się tylko ta chwila, ten zakazany moment w składziku.

W końcu Dominik zwolnił, a ona opadła na ścianę, dysząc ciężko. Wyszedł z niej powoli, a potem przytulił ją od tyłu, całując jej kark. „Jesteś niesamowita” – szepnął, a ona uśmiechnęła się słabo, wciąż oszołomiona. Poprawili ubrania w milczeniu, a kiedy wychodzili ze składziku, rzucił jej ostatnie spojrzenie. „To zostaje między nami, jasne?” Skinęła głową, choć w głębi duszy wiedziała, że to zmieniło wszystko.

Tego wieczoru, gdy spotkała się z Marcinem, czuła się dziwnie – jakby nosiła w sobie tajemnicę, która paliła ją od środka. Pocałowała go mocniej niż zwykle, a kiedy jego ręce powędrowały pod jej bluzkę, oddała się mu z pasją, jakiej dawno nie czuł. Ale w jej głowie wciąż tkwił Dominik – ten moment w składziku, który obudził w niej coś nowego, coś, co miało wpłynąć na jej życie bardziej, niż mogła przypuszczać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Starszy facet ruchał mnie w toalecie na oczach chłopaka

Siedziałem przy barze, obracając w dłoniach szklankę z piwem. Światło w knajpie było przytłumione, a muzyka dudniła w tle, mieszając się z g...