Magda i Kuba od dawna eksperymentowali w swoim związku – ich miłość była głęboka, ale oboje lubili przekraczać granice. Ostatnie tygodnie były jednak trudne. Magda wpadła w melancholię – czuła się pusta, bezwartościowa, jakby coś w niej pękło po tamtym spotkaniu z Damianem i Pawłem. Kuba martwił się o nią, widząc jej smutne oczy i ciche westchnienia. Próbował ją rozruszać, ale ona zamknęła się w sobie, szukając ujścia w czymś mrocznym.
Pewnego wieczoru, siedząc w ich małym mieszkaniu, Magda wyciągnęła telefon i weszła na Datezone – portal, który czasem przeglądała, gdy chciała poczuć się pożądana, nawet jeśli w brudny sposób. Kuba spojrzał na nią z kanapy, gdzie czytał książkę. – Co robisz, kochanie? – zapytał cicho, a ona wzruszyła ramionami, nie podnosząc wzroku.
Moja dziewczyna posuwana i poniżana przez kochanka na moich oczach
– Szukam kogoś – mruknęła, a w jej głosie było coś smutnego, zrezygnowanego. Kuba podszedł, kładąc dłoń na jej ramieniu.
– Magda, nie musisz tego robić. Jesteś cudowna, kocham Cię – powiedział, ale ona pokręciła głową, a w jej oczach zalśniły łzy.
– Czuję się jak szmata, Kuba. Chcę, żeby ktoś mnie wykorzystał. Może wtedy coś poczuję – wyszeptała, a on zamarł, nie wiedząc, co powiedzieć. Zanim zdążył zaprotestować, napisała do faceta o nicku „RafałX” – nieznajomego, który w profilu chwalił się grubym kutasem i brakiem zahamowań. Umówili się na spotkanie tej samej nocy, pod pretekstem „przejażdżki autem”. Kuba błagał, by tego nie robiła, ale ona spojrzała na niego błagalnie.
– Proszę, Kuba, jedź ze mną. Bądź przy mnie – szepnęła, a on, choć serce mu pękało, zgodził się. Nie mógł jej zostawić samej.
Rafał czekał na parkingu pod blokiem – wysoki, barczysty facet po trzydziestce, z ciemnym zarostem i spojrzeniem, które mówiło, że nie zna litości. Miał starego passata, z tylnym siedzeniem zarzuconym kocem. Magda wysiadła z ich samochodu, ubrana w luźną sukienkę bez ramiączek – pod spodem tylko stringi, żadnych innych barier. Kuba szedł za nią, trzymając ją za rękę, a ona szła powoli, z opuszczoną głową, jakby szła na ścięcie.
– Cześć, szmata – rzucił Rafał, otwierając tylne drzwi auta. – Wsiadaj, a Ty, chłoptasiu, możesz patrzeć - spoglądając na Kubę. Magda drgnęła na słowo „szmata”, ale posłusznie weszła do środka, siadając na kocu. Kuba usiadł obok niej, a Rafał zajął miejsce z przodu, odwracając się do nich.
– Magda, nie musisz… – zaczął Kuba, ale ona pokręciła głową, ze smutkiem w oczach.
– Niech skończy, co zaczął – mruknęła cicho, a potem spojrzała na Rafała. – Rób, co chcesz.
Rafał uśmiechnął się szeroko, rozpinając spodnie. – Dobra suka, posłuszna – mruknął, wyciągając kutasa – grubego, nabrzmiałego, z żyłami jak węże, już twardego od samego widoku Magdy. Przeszedł na tylne siedzenie, siadając obok niej, a Kuba ścisnął jej dłoń mocniej, czując, jak drży.
– Kochanie, jesteś cudowna, nie zapominaj o tym – szepnął jej do ucha, a ona kiwnęła głową, ale jej oczy były puste. Rafał chwycił ją za włosy, szarpnął lekko i pchnął jej głowę w dół.
– Ssij, szmato – warknął, a Magda posłusznie otworzyła usta, biorąc jego kutasa. Ssała go powoli, z rezygnacją, ale dokładnie – jej język ślizgał się po główce, wargi zaciskały się na trzonie, a ślina spływała jej po brodzie. Rafał sapnął, ruszając biodrami, pieprząc jej usta, a ona dławiła się lekko, ale nie protestowała.
Kuba przytulił się do niej bokiem, głaszcząc jej plecy. – Jesteś wartościowa, Magda, kocham Cię najmocniej na świecie – szeptał, całując ją w skroń, podczas gdy Rafał wsuwał kutasa głębiej w jej gardło. Magda mruknęła coś stłumionego, a łzy spłynęły jej po policzkach – nie z bólu, ale z poczucia upodlenia, które jednocześnie ją podniecało.
Rafał wyciągnął się z jej ust, klepnął ją w twarz – nie mocno, ale wystarczająco, by ją upokorzyć. – Rozłóż nogi, suko – rozkazał, a Magda, wciąż smutna, posłuchała. Podciągnęła sukienkę, zsunęła stringi i rozchyliła uda, pokazując cipkę – mokrą, mimo jej melancholii. Rafał plunął na dłoń, rozsmarował ślinę na jej wargach i przyłożył kutasa. Wszedł w nią jednym, brutalnym pchnięciem, a ona jęknęła cicho, opierając się o siedzenie.
– O kurwa, ciasna szmata – mruknął Rafał, pieprząc ją szybko, mocno, a jego jaja obijały się o jej tyłek. Magda leżała bezwładnie, z głową odchyloną do tyłu, a Kuba trzymał ją za rękę, masując jej dłoń kciukiem. – Jesteś piękna, kochanie, taka cudowna – szeptał, całując jej palce, podczas gdy Rafał walił w nią jak w worek treningowy. Auto trzęsło się od jego ruchów, szyby parowały, a Magda cicho pochlipywała, ale jej cipka zaciskała się na kutasie Rafała, zdradzając podniecenie.
– Kuba, nie chcę, żebyś się martwił – wyszeptała między jękami, a on przytrzymał jej włosy, odgarniając je z mokrej od łez twarzy.
– Nie martwię się, tylko kocham Cię. Jesteś dla mnie wszystkim – odpowiedział, przytulając ją mocniej, a Rafał zaśmiał się chrapliwie.
– Słodkie, ale teraz jest moją szmatą – warknął, wyciągając kutasa z jej cipki i obracając ją na brzuch. – Wypnij dupę, suko.
Magda posłusznie wypięła tyłek, klękając na tylnym siedzeniu, z głową opartą o szybę. Rafał rozchylił jej pośladki, plunął na jej dziurkę i przyłożył kutasa – wszedł w jej dupę powoli, rozciągając ją, aż syknęła z bólu. – O tak, bierz go, szmato – mruknął, a potem zaczął ją pieprzyć – brutalnie, głęboko, wbijając się w nią tak, że jej ciało podskakiwało. Magda cicho szlochała, ale nie protestowała, czując się wykorzystana, poniżona – i to ją kręciło, mimo smutku.
Kuba klęknął obok, trzymając ją za rękę i masując jej plecy. – Jesteś niesamowita, Magda, kocham Cię – szeptał, całując jej ramię, a potem przytulił się do jej boku, czując, jak drży pod ruchami Rafała. Auto śmierdziało seksem – potem, spermą, jej sokami – a Rafał klepał ją w dupę, zostawiając czerwone ślady.
– Podoba Ci się, co, suko? – warknął, a ona kiwnęła głową, z łzami w oczach.
– Tak… niech skończy – mruknęła, a Kuba pocałował ją w policzek, ocierając łzy.
– Jesteś moja, zawsze będziesz. Jesteś cudowna – szeptał, a Rafał wyciągnął się z jej dupy, chwytając ją za biodra.
– Wstawaj, szmato, nowa pozycja – rozkazał, siadając na siedzeniu i sadzając ją na sobie tyłem. Magda usiadła na jego kutasie, wpuszczając go w cipkę, a Rafał rozchylił jej nogi szeroko, unosząc je w górę. Pieprzył ją od dołu, wbijając się w nią tak, że jej cycki podskakiwały w sukience, a ona jęczała cicho, z głową opartą o jego ramię. Kuba klęknął przed nią, trzymając jej dłonie i masując jej uda.
– Kocham Cię, Magda, jesteś najpiękniejsza na świecie – szeptał, całując jej kolana, podczas gdy Rafał walił w nią, a jego ręce ściskały jej cycki przez sukienkę. Magda spojrzała na Kubę, a w jej oczach błysnęło coś – smutek, ale i wdzięczność.
– Dziękuję, Kuba – wyszeptała, a Rafał zaśmiał się, przyspieszając.
– Twoja suka jest mokra jak fontanna – mruknął, a potem wyciągnął ją z siebie, stawiając na podłodze między siedzeniami. – Na czworaka, szmato, i wypnij się do szyby.
Magda uklękła, opierając dłonie o szybę, a tyłek wypięła w stronę Rafała. On wszedł w jej cipkę od tyłu, pieprząc ją jak pies, a jej cycki obijały się o szybę, zostawiając mokre ślady. Kuba usiadł obok, przytulając ją od boku, głaszcząc jej włosy i całując jej kark. – Jesteś wartościowa, kochanie, zawsze będę przy Tobie – szeptał, a ona kiwnęła głową, szlochając cicho, ale jej cipka tryskała sokami na kutasa Rafała.
Rafał chwycił ją za włosy, szarpnął do tyłu i wbił się w nią jeszcze mocniej. – Dojdę w tej szmacie – warknął, a Magda kiwnęła głową, z rezygnacją i smutkiem.
– Niech skończy – mruknęła, a Kuba przytulił ją mocniej, masując jej ramiona.
– Jesteś cudowna, Magda, kocham Cię najmocniej – szeptał, całując ją w czoło, podczas gdy Rafał pieprzył ją jak maszyna. Jej ciało trzęsło się, cipka zaciskała się na jego kutasie, a ona doszła – cicho, z łzami spływającymi po twarzy, ale orgazm wstrząsnął nią, a soki kapały na koc. Rafał wbił się w nią ostatni raz, głęboko, i spuścił się – gorąca sperma wypełniła jej cipkę, spływając po udach, gdy się wysuwał.
Magda opadła na siedzenie, dysząc ciężko, a Rafał zapinał spodnie, rzucając: – Dobra szmata, może jeszcze kiedyś Cię zerżnę. Wysiadł, zostawiając ich samych. Kuba objął Magdę, przytulając ją mocno, a ona wtuliła się w niego, wciąż smutna, ale spokojniejsza.
– Kocham Cię, Kuba – wyszeptała, a on pocałował ją w usta, czując smak jej łez.
– Jesteś dla mnie wszystkim, Magda. Jesteś cudowna, wartościowa, najpiękniejsza – szeptał, masując jej plecy, a ona kiwnęła głową, zamykając oczy. Siedzieli tak długo, w brudnym aucie, wśród zapachu seksu i spermy, ale dla Kuby liczyła się tylko ona – jego smutna, piękna Magda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.