W zeszłym tygodniu mieliśmy teściową na głowie. Wpadła z niezapowiedzianą wizytą i stwierdziła, że zostanie u nas na kilka dni. Nie przepadamy za takimi niezapowiedzianymi odwiedzinami, więc oboje byliśmy niezadowoleni. Po kilku godzinach napięcie opadło, a teściowa okazała się na tyle miła, by przez trzy dni z uśmiechem na twarzy gotować nam obiady.

Wcześniej byliśmy już umówieni z jednym znajomym - z tego wszystkiego zapomnieliśmy przełożyć nasze spotkanie. Nazajutrz stanął w progu, a mnie olśniło - no tak, przecież miał przyjechać. Wzięłam go na bok i delikatnie wyjaśniłam tę całą sytuację. Mieszkał w Gdyni, więc nie mogłam tak po prostu kazać mu wracać. Zaproponowałam nocleg.


Teściowa dowiedziała się tyle, że jest to nasz bliski przyjaciel, który wpadł w odwiedziny. Znaliśmy się z nim wcześniej, więc bez problemu mogliśmy odgrywać tego typu scenki. Wieczorem usiedliśmy wspólnie do kolacji - rozmowy przeciągały się tak długo, że pierwsza postanowiłam pójść się wykąpać. Robiłam się coraz bardziej śpiąca.

Seks z kolegą na oczach teściowej? Przyłapała mnie!


Mniej więcej kwadrans po 23 wszyscy już powoli kładliśmy się do łóżek. Teściowa zajęła pokoik gościnny, natomiast My staraliśmy się ułożyć wspólnie w salonie. Oczywiście należało stwarzać pozory.

Znajomy usadowił się na kanapie i zasnął po kwadransie. Narzeczony też już spał i marudził przez sen - kiedy był przemęczony, to miewał tego typu "przygody". Ze mnie całe to wcześniejsze zmęczenie jakby uszło i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić.

Postanowiłam pójść siku w nadziei, że po powrocie będę nieco bardziej śpiąca - przy okazji upewniłam się, że teściowa też już zasnęła. Przez dłuższą chwilę wpatrywałam się w światełka na suficie - bezskutecznie. Nadal byłam pełna energii. W drodze powrotnej do łóżka zauważyłam, że kolega przewraca się z boku na bok - być może w nowym miejscu nie było mu za wygodnie. Tak, dobrze myślicie - zabłądziłam. Zamiast wrócić do narzeczonego, podkradłam się do kolegi i ułożyłam się tuż za nim. Przylgnęłam do pleców i delektowałam się ledwie wyczuwalnym zapachem drogich perfum na jego skórze. Były tak subtelne, że niemal od razu pomyślałam o wszystkim, co złe. Przez chwilę leżałam w kompletnym bezruchu. Po kilkudziesięciu sekundach nie wytrzymałam. Zaczęłam delikatnie ocierać się stopami o jego stopy. Nie chciałam wywołać u niego żadnej gwałtownej reakcji - wciąż obawiałam się, że teściowa urządzi sobie nocną wędrówkę do toalety. Wtuliłam się w jego plecy jeszcze bardziej. Po kilku sekundach delikatnie wsunęłam dłoń w bokserki i przejechałam dłonią po kutasie - nie obudził się. Trzymałam rękę nieruchomo przez dłuższą chwilę, by mieć pewność, że wszyscy śpią. Cisza.

Zrobiło mi się gorąco i poczułam niekontrolowany przypływ podniecenia. Chwyciłam mocniej i zaczęłam nim poruszać. W dalszym ciągu spał. Zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno wszystko z nim w porządku. Przyśpieszyłam. Moja dłoń poruszała się coraz energiczniej aż w końcu się udało - Mikołaj otworzył oczy i starał się na trzeźwo ocenić całą sytuację. Nie spanikował, ale przez kilka chwil najwyraźniej nie był w stanie uzmysłowić sobie, co się dzieje. Obrócił głowę w moją stronę, a ja nakazałam mu być cicho, jednocześnie witając go uśmiechem.

- Dzień dobry - wyszeptałam.

Przejechałam ustami po karku znajomego, a następnie kazałam mu się odwrócić. Mikołaj bez chwili wahania przekręcił się na plecy, a ja upewniłam się raz jeszcze, że teściowa nie uskutecznia nocnych wędrówek. Z jej pokoju dobywało się ciche pochrapywanie. Zsunęłam się na krawędź łóżka i odgarnęłam kołdrę. Kilka chwil później byłam już pod nią i droczyłam się z jego soczystym kutasem.

Starałam się być na tyle zmysłowa, na ile to możliwe. Zaczęłam od delikatnych pocałunków i podszczypywań. Spodobało mu się, więc osiągnęłam to, co chciałam - niemal natychmiast, kiedy się zorientowałam, przeszłam do ofensywy. Objęłam go mocno ustami i powoli włożyłam do gardła. Bardzo subtelnie i do samego końca. Kołdra unosiła się raz za razem. Stopniowo nabierałam tempa i pewności siebie. Miałam ochotę na niego wskoczyć i dojść razem z nim. Wiedziałam, że to zbyt ryzykowne - bywa, że nie potrafię być cicho, dlatego całą swoją energię wkładałam w ciągnięcie Mikołajowi pały.

Zmieniłam pozycję. Ułożyłam się na nim, upewniając, że kołdra zakrywa moje ciało. Nabrałam ochoty, by go pocałować. Wyraźnie mu się to spodobało. Lizaliśmy się przez dłuższą chwilę. Nasze języki tańczyły w jednym rytmie. Kątem oka zerkałam czy aby na pewno jesteśmy bezpieczni.

Moje podniecenie było już tak duże, że z trudem się kontrolowałam. Całowaliśmy się przez kilka minut, a coraz szybciej ocierałam się cipką o jego umięśnione uda. Ciarki przeszywały mnie za każdym razem, gdy przesuwałam się po nagim ciele Mikołaja. Było gorąco. Miałam wrażenie, że dojdę szybciej niż on.

Postanowiłam zaryzykować trochę bardziej. Skradłam mu ostatni pocałunek, po czym położyłam się na nim, chcąc dokończyć to, co zaczęłam. Po kilku sekundach znowu miałam go w ustach, a Mikołaj wdzięcznie pieścił ustami moje stopy. Uwielbiałam to, więc szybko zwiększyłam tempo. Czułam, że jestem mokra. Nie mogłam już wytrzymać. Nieprzerwanie i łapczywie ssałam kutasa, by jak najszybciej doprowadzić go do finału.

To było silniejsze ode mnie. Zsunęłam z siebie część kołdry tak, bym mogła swobodnie oddychać, a następnie przesunęłam się do tylu. Niemal natychmiast poczułam giętki język pomiędzy nogami i cały mój świat zaczął wirować. Zamruczałam w geście aprobaty, by znowu zabrać się za tę soczystą pałkę.

Wylizał mnie praktycznie do sucha - z każdą sekundą czułam, że za chwilę eksploduję z rozkoszy. Nie sądziłam, że sam oral może dać mi aż tyle satysfakcji. Przerwałam na moment. Delektowałam się pieszczotami kolegi i kompletnie zapomniałam o tym, że nie jesteśmy sami.

Nie uwierzycie - przez hol przemknęła nagle znajoma sylwetka. Tak! Teściowa! Serce o mało mi nie wyskoczyło z piersi. Całe szczęście - wszystko skończyło się dobrze. Postanowiła skorzystać z toalety, ale była zbyt zaspana, by spojrzeć w stronę salonu. A przecież kanapa, na której spał Mikołaj znajdowała się praktycznie w przejściu! Czekałam chwilę aż mamusia zamknie drzwi od łazienki. Było to niełatwe. Mikołaj nawet jej nie zauważył i w dalszym ciągu skupiał się na minetce.

Wzięłam go w usta po raz kolejny. Czułam, że jest już blisko, a ja przerwałam wszystko w najgorszym z możliwych momentów. Kilka muśnięć ustami i oboje zaczęliśmy szczytować. Odruchowo zaczęłam wić się pod kołdrą. Upewniłam się, że kołdra zakrywa mnie w całości i przyśpieszyłam. Nie byłam zaskoczona jego obfitym wytryskiem, aczkolwiek moje ciało powoli zaczynało odmawiać posłuszeństwa. Z trudem utrzymywałam je w bezruchu. Zalała mnie fala gorąca, której nie byłam w stanie kontrolować. Miałam wrażenie, że słyszę drzwi od łazienki. Wzdrygnęłam się po raz kolejny, ale nie miałam czasu, by zastygnąć w bezruchu. Najdyskretniej na świecie starałam się połknąć każdą salwę. Ilość spermy była tak nieprawdopodobna, że robiłam to z wielkim trudem.

Udało się. Jeszcze przez kilka sekund starałam się zlizać z niego wszystko, co tylko się dało. Mikołaj również nie przerywał. Pieścił i całował moją cipkę jeszcze długo po tym, jak opadłam z sił i postanowiłam odpocząć. Opadłam wzdłuż jego nóg, opierając głowę na jednej z łydek. Minęło kilka minut, nim odkryłam głowę.

Spojrzałam w kierunku toalety - światło się już nie paliło. Byłam zbyt zmęczona, by to analizować, więc uklękłam obok, dałam Mikołajowi buzi i na paluszkach wróciłam do narzeczonego. Niemal natychmiast obrócił się w moją stronę i w półśnie wymamrotał:

- Gdzie byłaś?
- Siku, skarbie, śpij.

Nie musiałam długo czekać. Nim się zorientowałam, znowu spał. Zastanawiałam się czy w ogóle kontaktował, gdy mnie o to pytał. To jednak nie było aż takim problemem. Miałam nadzieję, że teściowa niczego nie zauważyła. Trochę mnie to martwiło. Co miałabym jej powiedzieć? Jak się wytłumaczyć?

Ostatecznie uznałam, że niepotrzebnie się tym przejmuję. Nawet do głowy by jej nie przyszło, że mogłabym zabawiać się z innym w obecności jej syna. Zasnęłam niemalże momentalnie.