Dzień jak co dzień, była wiosna, mniej więcej ten okres, co teraz - pierwsze ciepłe dni. Postanowiliśmy zrobić użytek z weekendu i wybraliśmy się nad jeziorko. Rzeczywiście było warto, bo rzadko się zdarza, by w marcu temperatura przekraczała 15 stopni. Za chłodno jednak, by się opalać, więc zabraliśmy ze sobą parę drinków i kocyk, po czym ruszyliśmy w drogę. Z perspektywy czasu bardzo miło wspominam ten wypad, mimo że okazało się za zimno nawet na wspomniany koc. Ostatecznie rozłożyliśmy go na masce samochodu wraz z drinkami i wybraliśmy się na krótki spacer.
Wiosenne "od tyłu" na masce samochodu na oczach chłopaka
Nie minęło 10 minut i natrafiliśmy na inną parkę - wpadli na dokładnie ten sam pomysł, co My i z tego, co zauważyłam, takich osób było mnóstwo. Pierwsze ciepłe dni jednak motywują do wyjścia z domu, im dalej i im cieplej, tym wydaje mi się, że w moich okolicach robi się bardziej pusto. W każdym razie Monika i Artur nie mieszkali w pobliżu - byli tu w zasadzie przejazdem i zatrzymali się tylko z tego powodu, że nasze urokliwe jeziorko wręcz woła przejezdnych z daleka. Zwykle po prostu musisz zatrzymać się tu chociażby na chwilę.
Jak się okazało, Monika miała "te dni", więc nie mogła w pełni nacieszyć się widokiem, bo skupiła myśli na szukaniu sklepu. Tak się składa, że niecałe 400 metrów dalej jest taki mały, leśny sklepik - nie jest co prawda szczególnie zaopatrzony, ale można tam znaleźć podstawowe produkty. Monika oznajmiła, że musi kupić parę rzeczy, z kolei My zdecydowaliśmy się zaprosić Artura na piwo do naszego prowizorycznego kempingu.
Chłopak był naprawdę kontaktowy - lubię, gdy ktoś jest wesoły, bo jednak ponurak potrafi często zarażać pesymizmem nawet w najbardziej sprzyjających warunkach. Jako, że nie byli stąd, to przy okazji pytania się o to, co robimy, jakie są nasze zainteresowania i tak dalej, powiedziałam mu, na czym polega nasza relacja. Uznał, że to bardzo zaskakujące, wręcz zaniemówił - zwykle tak to właśnie jest, gdy stykamy się z osobami spoza środowiska cuckold. W każdym razie chłopak nie bardzo uwierzył, że to w ogóle możliwe - zmienił zdanie dopiero, gdy pijąc niebieskiego drinka, przesunęłam ręką po jego spodniach. Brałam pod uwagę możliwość tymczasowego protestu, ale jego reakcja była zdecydowanie szokująca - po prostu odstawił piwo na maskę auta i czekał na rozwój wydarzeń.
Poszłam w jego ślady - zrobiłam dokładnie to samo, kontynuując jednocześnie masowanie jego przyrodzenia. Po chwili rozpięłam rozporek - kusiło mnie, by wziąć go do ust tak, jak zwykle mam w zwyczaju, ale spojrzałam na partnera, robiącego sobie dobrze na ten widok i pomyślałam, że warto by zaskoczyć również jego.
Kilka sekund później moje legginsy "tarzały się" w błocie, a ja stałam pochylona, z szeroko rozłożonymi nogami i rękoma opartymi o maskę samochodu. Z oczywistych względów była to szybka akcja - Artur wszedł we mnie tak mocno, że mimochodem aż zapiszczałam. Kilka powolnych, ale stanowczych pchnięć i zrobiłam się mokra - chwilę później przeszedł do konkretów i posuwał mnie tak ostro, że doszedł po dwóch minutach, zalewając mnie na oczach faceta, który szczytował, dotykając się na ten widok dokładnie w tym samym momencie. Artur był ciekaw naszej relacji, toteż jak tylko wyciągnął ze mnie kutasa i pocałował w usta, od razu zalało nas mnóstwo pytań, na które chcieliśmy rzecz jasna odpowiedzieć, jednak w oddali dostrzegliśmy Monikę, która właśnie wychodziła ze sklepu.
Plus był taki, że z miejsca naszego pikniku było ją doskonale widać. Jednym z pytań, jakie nurtowały Artura było to czy mojemu facetowi nie przeszkadza to, że ktoś inny mnie posuwa. Trochę śmiesznie, bo w tym samym momencie dziękował mi za to, że doszedł. Postanowiliśmy, w nagrodę, udowodnić mu, że mój wybranek rzeczywiście nie ma nic przeciwko. Nim z powrotem wciągnęłam na siebie spodnie, podszedł bliżej i posadził mnie na masce, po czym rozchylił uda i zabrał się za czyszczenie wszystkiego, co Artur we mnie zostawił. Uwielbiałam jego język - uwierzcie mi, nie ma nic bardziej podniecającego niż to jak Twój facet robi Ci dobrze ustami chwilę po akcji z innym. Nic tak jak to nie sprawia, że czujesz się kochana przez partnera...
Zlizał ze mnie całą spermę, choć musiał to robić bardzo na szybko - nie zmienia to faktu, że mi się podobało. Monika była już blisko, więc czym prędzej wciągnęłam legginsy i dodałam:
- Jak widzisz nie przeszkadza :*
Potem, jak gdyby nigdy nic, rozmawialiśmy w czwórkę przez dobre dwie godziny - wymieniliśmy się jednak numerami. Monika w dalszym ciągu nie ma pojęcia o tej sytuacji, ale postanowiliśmy wspólnie, że któregoś dnia Artur postara się jej o tym powiedzieć - być może nie będzie miała mu tego za złe. W końcu podobieństwa się przyciągają. Chociaż rozstałam się z partnerem, to na jego Instagramie wciąż widnieją nasze wspólne zdjęcia upamiętniające to spotkanie - być może powinnam odezwać się do Artura i zaproponować powtórkę? Tylko kto po wszystkim zrobi mi tak cudowną minetkę, jak mój piesio? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.