Podwójny gangbang z wieloma mężczyznami

Ewę poznałam przez przypadek.

Kupiłam kilka wyuzdanych ciuszków z ogłoszenia i po tygodniu sprzedająca odezwała się, czy jestem zadowolona z zakupów. Z uwagi na charakter zakupionych rzeczy, moje zainteresowania były raczej jasne. Wymieniłyśmy się komunikatorami i rozmawiałyśmy co jakiś czas. Najpierw o ciuchach i pierdołach, ale później zaczęłyśmy schodzić na pikantniejsze szczegóły. Chętnie zagłębiłam się w tą znajomość, bo nie miałam nikogo, z kim mogłabym podzielić się moimi emocjami związanymi z byciem suką. Rozumiałyśmy się doskonale. Obie miałyśmy normalne, poukładane życie, z tą tylko różnicą, że w wolnych chwilach, w zaciszach przeróżnych mieszkań i hoteli, stawałyśmy się razowymi kurami gotowymi na wszystko, byleby tylko zadowolić faceta.

Przez kilka miesięcy pisałyśmy o swoich uczuciach i doświadczeniach. Opowiadałyśmy sobie o swoich doświadczeniach z facetami. Która lubi obciągać i jak dosiadać kutasa, żeby osiągnąć analny orgazm. Doradzałyśmy sobie w kwestii klatek i radzeniu sobie z brakiem możliwości dotykania penisa. Zrobiłyśmy nawet zawody, kupowałyśmy coraz większe korki analne i wysyłałyśmy sobie filmiki z ich aplikacji. Tu niestety przegrałam, bo to, co ta dziewczyna mogła zmieścić w odbycie, było nie do przebicia.

Stałyśmy się naprawdę dobrymi przyjaciółkami, więc przyszedł czas zamienić wirtualną znajomość na spotkanie twarzą w twarz. Żadna z nas nie widziała drugiej w "cywilnym" wydaniu, więc niepewność była spora. Umówiłyśmy się, że załatwię sobie dwa dni wolne w tygodniu, a Ewa przyjedzie do mojego miasta. Miałam odebrać ją z dworca. Umówiłyśmy się w konkretnym miejscu i dla pewności, każda z nas miała mieć w ręce tę samą książkę. Na dworcu, jak zawsze, pełno ludzi i w tym tłumie miały się spotkać dwie suki uwięzione w ciałach facetów.

Już z daleka rzuciła mi się w oczy książka, którą Ewa mocno eksponowała. Podeszłam i szepnęłam jej na ucho:

- Cześć Kasia

- Cześć Ewa, w końcu udało się spotkać. Weźmy taksówkę i jedźmy do hotelu.

Na ulicy nie mogłyśmy się cieszyć ze spotkania, ale nasze oczy śmiały się na cały głos.

Weszłyśmy do pokoju i od razu rzuciłyśmy się sobie w ramiona. Całowałyśmy się namiętnie i przytulałyśmy. Ewa zaproponowała, żeby wskoczyć w końcu w ciuszki i zamówiła szampana do pokoju.

Dopiero teraz mogłyśmy się sobą nacieszyć. Namiętności nie było końca, całowałyśmy się i lizałyśmy każdy centymetr swoich ciał. Ujeżdżałyśmy sztuczne penisy, całując się jednocześnie przez cały czas. Potem przez kilka godzin leżałyśmy przytulone i rozmawiałyśmy, jakbyśmy znały się całe życie. Na tych igraszkach czas zleciał nam do wieczora. Nagle Ewa zerwała się na równe nogi.

- Było super, ale jak mnie ktoś dzisiaj porządnie nie wyrucha, to zwariuję.

- Co masz na myśli?

- Zorganizowałam nam niespodziankę. Nie może być tak, że takie fajne kurewki marnują się same w pokoju hotelowym. O 20 jesteśmy umówione. Trzeba się ogarnąć.

- Zapowiada się ciekawie, też mam ochotę na kutasa.

- Kochana, kutasów ci dziś na pewno nie zabraknie.

Wystroiłyśmy się i pojechałyśmy do jakiegoś klubu na obrzeżach centrum. W środku była zamknięta impreza. Po wejściu zasłonięto nam oczy i wprowadzono do pomieszczenia dalej. Grała dość głośno muzyka, jakieś techno, i błyskały stroboskopy, ale dało się usłyszeć sporo męskich głosów. Wprowadzono nas na jakieś podwyższenie. Złapałyśmy się za ręce i zaczęłyśmy bujać się w rytm muzyki.

Po chwili zaczęły nas obmacywać męskie dłonie. Było ich coraz więcej. Z podniecenia zaczęłyśmy się całować. Nagle poczułam szarpnięcie i znalazłam się na kolanach, a to buzi ktoś wkładał mi kutasa. W takiej sytuacji nie trzeba mi dwa razy przypominać, kim jestem. Zaczęłam obciągać jak szalona. Kutasów robiło się coraz więcej, ktoś wyciągał jednego, i od razu inny wkładał drugiego. W końcu ktoś ściągnął mi opaskę z oczu. Przez tysiące błysków świateł dało się dostrzec kilkunastu mężczyzn i moją przyjaciółkę Ewę, która równie ochoczo jak ja dławiła się kolejnymi kutasami.

Nie wiem, ile to trwało i ile kutasów miałyśmy w sobie, ale noc była cudowna. Ruchali nas ostro w rytm muzyki i migających świateł. Obciągałyśmy kutasy jeden za drugim i połykałyśmy salwy spermy. Znowu zawiązano nam oczy i wyprowadzono na zewnątrz. Do taksówki wsiadałyśmy całe obolałe, ale bardzo szczęśliwe. W moim życiu nie przeżyłam niczego takiego. Całą drogę jechałyśmy przytulone, całując się co chwile. Wyglądałyśmy jak dwie worki na spermę.

W końcu dotarłyśmy do naszego hotelu, wykąpałyśmy się. Ewa puściła oczko i zapytała:

- I co kochanie, podobało się?

- Podobało, to za mało powiedziane. Musimy to powtórzyć, droga.

- Trochę się bałam, że to nasze pierwsze spotkanie i że trochę przesadziłam z niespodzianką, ale widzę, że jesteś prawdziwą szmatą, tak jak ja.

- Nieco mnie zaskoczyłaś, myślałam, że spędzimy ten czas same. Nie zmienia to faktu, że jestem dziwką i natura nie pozwala mi odmówić dania dupy każdemu, kto tylko będzie chciał skorzystać.

Zmęczone, ale bardzo szczęśliwe, położyłyśmy się do łóżka. Przez chwilę jeszcze całowałyśmy się i ocierałyśmy swoimi klatkami, ale szybko padłyśmy ze zmęczenia. Rano Ewa musiała wracać, więc umówiłyśmy się, że za dwa miesiące ja wpadnę w odwiedziny. Już nie mogę się doczekać jej pocałunków i kutasów, które na pewno odsłużymy. Fajne jest życie uległej suki, ale być ruchaną razem z koleżanką jest jeszcze fajniej.